Skandal w prywatnych gabinetach. 300 zł za 3 minuty – pacjenci skarżą się, Rząd reaguje

REKLAMA
REKLAMA
300 zł za 3 minuty rozmowy i zero pomocy. Coraz więcej Polaków wychodzi z prywatnych gabinetów z poczuciem, że zamiast opieki kupili obojętność. Wizyty trwają kilka minut, lekarze nie leczą, a placówki naliczają podwójne opłaty. Rzecznik Praw Pacjenta i UOKiK ruszają z kontrolami, a rząd szykuje ustawę „lex szarlatan”, która ma ukrócić pseudoterapie i nadużycia w służbie zdrowia. Czy prywatna medycyna w Polsce wymknęła się spod kontroli?
- "Za 300 zł usłyszałam tylko: proszę się nie stresować"
- UOKiK bada prywatne sieci. Abonament? Dłużej czekasz
- Kolejki w NFZ jak zapalnik frustracji
- Lex szarlatan: rząd wchodzi do gry
- Jak się bronić?
"Za 300 zł usłyszałam tylko: proszę się nie stresować"
W mediach społecznościowych codziennie pojawiają się podobne historie. Wizyta u psychiatry trwa trzy minuty, a pacjent wychodzi z receptą i rachunkiem na 300 zł. Okulistka poleca pacjentce, by sama zmierzyła rozstaw źrenic linijką. W innej przychodni, ta sama konsultacja kosztuje podwójnie, bo pacjent przyniósł wyniki badań swoje i chorego rodzica.
REKLAMA
REKLAMA
Czuję się oszukana. Zapłaciłam jak za pełną wizytę, a lekarz nawet nie spojrzał na wyniki – relacjonuje pacjentka z Warszawy.
Według Rzecznika Praw Pacjenta w 2025 roku rośnie liczba podobnych zgłoszeń. Pacjenci coraz częściej skarżą się nie tylko na ceny, ale też na brak poszanowania, nieprofesjonalne zachowanie lekarzy i automatyzację usług. Zwłaszcza w dużych sieciach medycznych, które przypominają bardziej maszynki do robienia pieniędzy niż poradnie zdrowia.
UOKiK bada prywatne sieci. Abonament? Dłużej czekasz
Nowe postępowanie UOKiK i Rzecznika Praw Pacjenta dotyczy największych sieci: Lux Med, Medicover i Enel-Med. Urzędnicy sprawdzają, czy pacjenci z abonamentem nie są celowo blokowani w systemach rezerwacyjnych, podczas gdy osoby płacące jednorazowo mogą dostać się od ręki, nawet następnego dnia.
REKLAMA
Jeśli te praktyki się potwierdzą, sieciom mogą grozić kary sięgające 10 proc. rocznego obrotu.
– To może być największa afera w historii prywatnej medycyny w Polsce – komentuje osoba z biura RPP.
Tymczasem ceny nie przestają rosnąć. Wizyta u psychiatry to dziś 250–400 zł, u neurologa – 300 zł, a u endokrynologa nawet 450 zł. I to mimo że jakość usług bywa coraz gorsza.
Kolejki w NFZ jak zapalnik frustracji
Powód, dla którego Polacy płacą tyle za prywatne wizyty, jest dobrze znany. Kolejki w NFZ pozostają rekordowo długie: 234 dni do endokrynologa, 177 dni do neurochirurga, a w poradni genetycznej dla dzieci to nawet ponad 540 dni.
Wielu pacjentów nie ma wyboru. Zamiast czekać pół roku, idą prywatnie. Ale jak pokazują skargi, prywatny znaczy szybciej , ale wcale niekoniecznie lepiej.
Lex szarlatan: rząd wchodzi do gry
Resort zdrowia chce walczyć z nadużyciami w prywatnej medycynie. Projekt „lex szarlatan”, przygotowany przez Rzecznika Praw Pacjenta, ma dać mu nowe narzędzia: kontrolę nad pseudoterapiami, nakładanie kar do 1 miliona złotych i prawo do zamykania placówek, które działają niezgodnie z wiedzą medyczną.
Projekt ustawy "Lex szarlatan" (2025)
Cel:
Wzmocnienie ochrony pacjentów przed pseudomedycyną i dezinformacją zdrowotną.
Kto przygotował projekt:
Ministerstwo Zdrowia oraz Rzecznik Praw Pacjenta (RPP).
Nowe uprawnienia RPP:
- Kompetencje podobne do Prezesa UOKiK – możliwość natychmiastowej interwencji wobec nieuczciwych praktyk.
- Decyzje tymczasowe – RPP będzie mógł wstrzymać szkodliwą działalność jeszcze przed zakończeniem postępowania.
Wysokość kar:
- Maksymalna kara wzrośnie z 500 tys. zł do 1 mln zł.
- Sankcje będzie można nakładać wielokrotnie, aż do zaprzestania zakazanej praktyki.
Zakaz pseudoterapii:
Projekt ma uniemożliwić oferowanie i reklamowanie usług sprzecznych z wiedzą medyczną, takich jak biorezonans, wlewy witaminowe bez wskazań, czy „leczenie” boreliozy płynem Lugola.
Status projektu:
Ustawa jest w trakcie konsultacji publicznych i ma wejść w życie po zakończeniu prac legislacyjnych.
To odpowiedź na falę przypadków, w których pacjenci płacili tysiące złotych za niesprawdzone, czasem szkodliwe metody leczenia. Nowe prawo ma to ukrócić, zanim podobne praktyki trafią do głównego nurtu.
Jak się bronić?
Rzecznik Praw Pacjenta przypomina, że pacjent ma takie same prawa w gabinecie prywatnym jak w publicznym. Możesz:
- żądać pisemnej diagnozy i zaleceń,
- otrzymać paragon lub fakturę,
- złóżyć reklamację w placówce, a jeśli nie odpowie, zawiadomić RPP (telefon 800 190 590),
- dokumentować wizytę – daty, nazwiska, kwoty.
300 zł za 3 minuty to nie tylko symbol nadużyć, ale i ostrzeżenie. Polska prywatna medycyna, choć bogata, coraz częściej przypomina rynek bez zasad. Pacjenci płacą coraz więcej, za coraz mniej. A jeśli państwo nie ustali jasnych reguł, rachunek w tej historii zapłacimy wszyscy.
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.
REKLAMA



