Masz diesla? Szykuj portfel. Sprawdź, ile zapłacisz za wjazd do centrum twojego miasta

REKLAMA
REKLAMA
Jeszcze kilka lat temu nikt nie wyobrażał sobie, że stare diesle mogą zniknąć z centrów miast, a wjazd do niektórych dzielnic będzie uzależniony od rocznika auta albo liczby gramów tlenków azotu w spalinach. Jednak nowelizacja ustawy o elektromobilności i paliwach alternatywnych, wskaźniki zawarte w Krajowym Programie Ochrony Powietrza oraz europejski Krajowy Plan Odbudowy spowodowały, że samorządy muszą wprowadzać strefy czystego transportu (SCT) i szukać sposobów na ograniczenie emisji. W praktyce oznacza to, że właściciele starszych samochodów z silnikami Diesla muszą szykować się na ograniczenia, mandaty i… dodatkowe opłaty.
- Polacy jeżdżą starymi autami, a połowa z nich to diesle
- Ustawa wymusza strefy czystego transportu
- Kraków – pierwsza płatna strefa w Polsce
- Warszawa – strefa bez opłat, ale z mandatami
- Wrocław – przygotowania do 2026 roku
- Katowice i inne miasta
- Podatki i opłaty – co jeszcze może uderzyć w diesle?
- Co to oznacza dla kierowców diesli?
Polacy jeżdżą starymi autami, a połowa z nich to diesle
Według danych Europejskiego Stowarzyszenia Producentów Samochodów (ACEA) średni wiek auta w Polsce to ponad 14 lat, podczas gdy unijna średnia wynosi około 11 lat. Jeszcze gorzej wygląda sytuacja w przypadku samochodów z silnikiem wysokoprężnym, wiele z nich to pojazdy sprowadzane z Niemiec, Francji czy Włoch, które w tamtych krajach zostały wycofane z eksploatacji ze względu na normy ekologiczne.
REKLAMA
REKLAMA
Statystyki pokazują, że w Polsce zarejestrowanych jest ponad 26 mln samochodów osobowych, z czego blisko 48 proc. to diesle. Co więcej, aż ponad 70 proc. wszystkich aut w naszym kraju ma więcej niż 10 lat, a co czwarte przekroczyło granicę 20 lat. W praktyce oznacza to, że miliony kierowców korzystają z pojazdów niespełniających aktualnych norm emisji, co stawia ich na pierwszej linii w kontekście ograniczeń związanych ze strefami czystego transportu.
To właśnie te auta, starsze roczniki, często z normą Euro 3 lub starszą, będą pierwszymi, które nie wjadą do centrów największych polskich miast. Samorządy szacują, że w niektórych metropoliach restrykcje obejmą nawet 20–30 proc. samochodów poruszających się po drogach, a w przypadku diesli odsetek ten będzie jeszcze wyższy.
Ustawa wymusza strefy czystego transportu
Zgodnie z projektem nowelizacji ustawy o elektromobilności rząd chce, aby w każdym mieście powyżej 100 tys. mieszkańców, w którym Główny Inspektorat Ochrony Środowiska stwierdzi przekroczenia stężeń dwutlenku azotu (NO₂), obowiązkowo powstała strefa czystego transportu. Gminy mają prawo samodzielnie wyznaczać granice tych stref i decydować o ewentualnych zwolnieniach, ale nie mogą znieść minimalnych wymogów: do stref mogą bez ograniczeń wjeżdżać jedynie pojazdy elektryczne, wodorowe lub na gaz ziemny, a pozostałe muszą spełniać kryteria emisji spalin.
REKLAMA
Jak podaje portal gramywzielone.pl ustawa przewiduje także możliwość wprowadzenia opłaty za wjazd do strefy dla pojazdów, które nie spełniają norm emisji. Jednorazowa opłata nie może przekraczać 2,5 zł za godzinę; gmina może też pobierać abonament miesięczny, którego maksymalna stawka to 500 zł. Takie opłaty mogą obowiązywać przez maksymalnie trzy lata od utworzenia strefy.
Kraków – pierwsza płatna strefa w Polsce
Kraków jako pierwszy wykorzystał przepisy ustawy. Uchwała Rady Miasta zakłada, że od 1 stycznia 2026 r. strefa czystego transportu obejmie śródmiejską część miasta (wewnątrz IV obwodnicy). Do strefy będą mogły wjechać samochody benzynowe i LPG co najmniej z normą Euro 4 (produkowane od 2005 r.) oraz diesle spełniające normę Euro 6 (auta od 2014 r.). Starsze pojazdy z silnikiem wysokoprężnym w ogóle nie będą miały wstępu.
Co ważne, gmina przewidziała wiele zwolnień. Mieszkańcy Krakowa, którzy przed wejściem strefy w życie zarejestrują swoje auto w specjalnym systemie, będą mogli jeździć po SCT bez względu na rocznik, pojazd będzie objęty tzw. prawem nabytyml. Z opłat zwolnione są także pojazdy zabytkowe, osoby dojeżdżające do lekarza, a także osoby z niepełnosprawnościami.
Dla przyjezdnych i właścicieli aut niespełniających norm przygotowano strefę płatnego wjazdu. Krakowski projekt zakłada opłaty w wysokości 2,50 zł za każdą rozpoczętą godzinę lub abonament 100 zł miesięcznie w 2026 r., 250 zł w 2027 r. i 500 zł w 2028 r. To rozwiązanie jest tymczasowe, opłaty będą pobierane przez trzy lata, aby dać kierowcom czas na wymianę pojazdów. Po 2028 r. opłaty znikną, a wjazd nienormatywnym dieslem będzie całkowicie zabroniony.
Warszawa – strefa bez opłat, ale z mandatami
W stolicy strefa czystego transportu działa już od 1 lipca 2024 r. W pierwszym etapie miasto wprowadziło łagodne kryteria: do SCT mogą wjechać benzyniaki wyprodukowane po 1997 r. oraz diesle młodsze niż z 2005 r. lub spełniające normę Euro 4. Pojazdy niespełniające tych wymogów mogą otrzymać bezpłatną naklejkę na szybę tylko wtedy, gdy należą do mieszkańców strefy, osób w wieku 70+ lub rodzin z osobami z niepełnosprawnością; dzięki temu mogą wjeżdżać bez ograniczeń. Warszawa nie pobiera żadnych opłat za wjazd do SCT, choć ustawa na to pozwala.
Zamiast opłat wprowadzono jednak system kar. Miasto planuje automatyczne kontrole tablic rejestracyjnych. Kierowcy niespełniających norm samochodów, którzy wjadą do strefy bez uprawnienia, mogą spodziewać się mandatu. W projektach uchwał mówi się o karze rzędu 500 zł za naruszenie, czyli tyle, ile mandat za przekroczenie prędkości. Dodatkowo każdy kierowca nienormatywnego pojazdu będzie mógł skorzystać z czterech wyjątkowych wjazdów w ciągu roku, np. w sytuacjach nagłych, co także umożliwia ustawa.
Wrocław – przygotowania do 2026 roku
Wrocław jeszcze nie wprowadził strefy czystego transportu, ale prace trwają. Program Ochrony Powietrza dla Dolnego Śląska zobowiązuje miasto do przygotowania projektu do końca 2025 r., a samą strefę trzeba uruchomić najpóźniej w 2026 r.
Z zaprezentowanych wariantów wynika, że wrocławska SCT obejmie centrum i część śródmieścia, ok. 6 proc. powierzchni miasta, ale zamieszkałą przez 23 proc. mieszkańców. Urzędnicy proponują stopniowe zaostrzanie norm: pierwszy etap w 2025 r. dotknie jedynie 3–5 proc. samochodów, głównie najstarszych diesli. Mieszkańcy strefy będą z ograniczeń wyłączeni, a podnoszenie ekologicznej poprzeczki ma następować co pięć lat. Za wjazd niespełniającego norm pojazdu przewidziano karę 500 zł.
Katowice i inne miasta
Nowelizacja ustawy zmusza do utworzenia strefy także w Katowicach, gdzie stężenie NO₂ przekracza normy. Miasto na razie opiera się, argumentując, że zlokalizowana nieprawidłowo stacja pomiarowa sztucznie zawyża wyniki, jednak w przyszłości katowicka strefa najpewniej zostanie wprowadzona. Podobne obowiązki ciążyć będą na Rzeszowie, Lublinie, Łodzi i innych dużych miastach.
Podatki i opłaty – co jeszcze może uderzyć w diesle?
Ostatnie miesiące przyniosły wiele plotek o nowym podatku od samochodów spalinowych. Aktualizacja rządu z marca 2025 r. rozwiała te wątpliwości: rząd nie planuje nowego podatku od posiadania aut spalinowych. Zamiast tego ma zostać zmieniony podatek akcyzowy. Jego wysokość będzie uzależniona od emisji CO₂ i NOₓ oraz wieku pojazdu. Opłatę zapłacą wyłącznie osoby rejestrujące samochód po raz pierwszy w Polsce. Auta już zarejestrowane nie zostaną objęte nowymi daninami podaje portal superauto.pl. Ministerstwo Finansów podkreśla, że szczegóły są wciąż w opracowaniu, a projekt ma zachęcać do kupowania nowszych, mniej emisyjnych samochodów.
Jednocześnie Rada Unii Europejskiej zatwierdziła rewizję polskiego Krajowego Planu Odbudowy, co pozwala rządowi zrezygnować z planowanego podatku rejestracyjnego dla aut spalinowych i przeznaczyć środki na dopłaty do pojazdów elektrycznych. Ministerstwo Klimatu i Środowiska zapowiada, że dodatkowa „opłata środowiskowa” będzie dotyczyć jedynie flot firmowych i ma zastąpić dotychczasowe opłaty za emisję.
Co to oznacza dla kierowców diesli?
Z jednej strony, rząd wycofał się z planów wprowadzenia powszechnego podatku od posiadania aut spalinowych, co oznacza, że przeciętny użytkownik starego diesla nie zapłaci corocznej daniny. Z drugiej jednak, dynamicznie przybywa stref, do których takie samochody po prostu nie wjadą, albo wjadą tylko za opłatą.
W konsekwencji posiadacze starszych Dieslów powinni już dziś zastanowić się nad przesiadką do nowszego, mniej emisyjnego auta lub korzystaniem z transportu publicznego. Masz diesla? Szykuj portfel, albo na abonament wjazdowy, albo na wymianę samochodu.
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.
REKLAMA