REKLAMA

REKLAMA

Kategorie
Zaloguj się

Zarejestruj się

Proszę podać poprawny adres e-mail Hasło musi zawierać min. 3 znaki i max. 12 znaków
* - pole obowiązkowe
Przypomnij hasło
Witaj
Usuń konto
Aktualizacja danych
  Informacja
Twoje dane będą wykorzystywane do certyfikatów.

Legislacja czasów COVID [KOMENTARZ]

Subskrybuj nas na Youtube
Dołącz do ekspertów Dołącz do grona ekspertów
dr hab. Krzysztof Koźmiński
Legislacja czasów COVID – prawodawca racjonalny, chaotyczny czy dialektyczny?/Fot. Shutterstock
Legislacja czasów COVID – prawodawca racjonalny, chaotyczny czy dialektyczny?/Fot. Shutterstock
shutterstock

REKLAMA

REKLAMA

Rzeczywistość ostatnich miesięcy dostarcza wielu przykładów regulacji projektowanych impulsywnie, wprowadzanych nerwowo, często wbrew przyjętej technice legislacyjnej. Twórcy nowych aktów normatywnych powinni pamiętać, że ich „dzieła” nie funkcjonują w próżni i wpływają realnie na życie obywateli i przedsiębiorców, które i tak łatwe nie jest.

Legislacja czasów COVID – prawodawca racjonalny, chaotyczny czy dialektyczny?

Racjonalność prawodawcy stanowi od dawna ugruntowane założenie, przyjmowane zarówno w odniesieniu do procesu stanowienia, jak i na etapie stosowania (wykładni) obowiązującego już prawa. Jest to zarazem przykład tzw. założenia konrfaktycznego, czyli takiego, które wszyscy przyjmują, choć z reguły nie odpowiada ono rzeczywistości. Choć racjonalność prawodawcy często deklaruje się w salach wykładowych wydziałów prawa, omawiana jest wielokrotnie w orzecznictwie sądowym, a jej powszechne uznawanie bywa pomocne (stanowi z jednej strony postulat względem decydentów; z drugiej zaś strony stanowi dyrektywę interpretacji prawa nakazującą poszukiwać logicznego sensu w nieraz ewidentnie kuriozalnych, wewnętrznie sprzecznych, czy wadliwie skonstruowanych, przepisach), konfrontacja z realnym stanem legislacji prowadzić musi do smutnych wniosków.

REKLAMA

Polecamy: Seria 5 książek. Poznaj swoje prawa!

COVID zintensyfikował większość znanych patologii legislacyjnych

Rzeczywistość ostatnich miesięcy dostarcza wielu przykładów regulacji projektowanych impulsywnie, wprowadzanych nerwowo, często wbrew przyjętej technice legislacyjnej. Trudno na przykład za przemyślaną i z wyprzedzeniem przygotowaną uznać decyzję o zamknięciu cmentarzy od 31 października na podstawie przepisu rozporządzenia z dnia… 30 października (opublikowanego w Dzienniku Ustaw tego dnia wieczorem); głośno było też o, wywołującym spore rozbieżności interpretacyjne, przepisie zwalniającym z obowiązku zakrywania twarzy „sędziego, trenera oraz osoby uprawiającej sport” (który, trzeba przyznać, szybko poprawiono). Nie jest oczywiście tak, że mankamenty legislacji stanowią wyłącznie „nową rzeczywistość” pandemii COVID, na temat tzw. inflacji prawa lub kryzysu legislacji mówi się w Polsce i zagranicą już od wielu lat, niezależnie od rządzącej opcji politycznej. Wydaje się raczej, że COVID zintensyfikował większość dobrze już znanych patologii niż sam z siebie doprowadził do ich powstania.

Obostrzenia w handlu pełne sprzeczności

REKLAMA

Nie można jednak usprawiedliwiać sytuacji, w których działania prawodawcy – zwłaszcza skutkujące ograniczeniami praw i wolności oraz swobody działalności gospodarczej – cechuje wewnętrzna sprzeczność i brak jakiejkolwiek refleksji. Dobrym przykładem są tu najnowsze obostrzenia dotyczące handlu, w tym zwłaszcza funkcjonowania galerii handlowych. Nie wchodząc w dyskusję na temat ich skuteczności w powstrzymywaniu rozprzestrzeniania się wirusa, przypomnijmy garść suchych faktów:

- wbrew wcześniejszym deklaracjom polityków, a także projektowi rozporządzenia, obowiązkowe zamknięcie objęło finalnie również sklepy meblowe (o czym podmioty te i ich klienci dowiedzieli się z chwilą publikacji rozporządzenia);

Dalszy ciąg materiału pod wideo

- jednocześnie od generalnego zakazu handlu wyłączeni zostali ci, których przeważająca działalność polega na sprzedaży artykułów budowlanych lub artykułów remontowych (a zatem podmioty konkurencyjne wobec sklepów meblowych, ponieważ większość z nich oferuje również meble w swoim asortymencie);

- zakaz sprzedaży objął również sklepy RTV, AGD i IT;

- równolegle przedstawiciele władz zapowiedzieli „przejście społeczeństwa na tryb zdalny”,tj. rozszerzenie pracy zdalnej na grupy zawodowe inne niż nauczyciele, np. urzędników administracji publicznej, deklarując wsparcie w postaci dofinansowania do zakupu niezbędnego sprzętu elektronicznego dla nauczycieli, przy jednoczesnym apelu rządowym o objęcie jednocześnie pracą zdalną pracowników sektora prywatnego oraz przy powszechnej obecnie nauce zdalnej wszystkich uczniów i studentów wszystkich kategorii szkół.

Zamknięcie stacjonarnych sklepów RTV, AGD i IT ignoruje szereg okoliczności społeczno-gospodarczych

REKLAMA

Warto zadać w tym kontekście kilka pytań: jakie dane lub argumenty skłoniły decydentów do tego, by pozostawić możliwość działania sklepom ogrodniczym i budowlanym (zwłaszcza w czasie późnojesiennym, gdy zainteresowanie ich ofertą jest mniejsze niż w okresie wiosna-lato), obligując jednocześnie do zaprzestania działalności salony z meblami oraz salony ze sprzętem AGD, RTV i IT? Czy rozwiązanie takie spełnia konstytucyjne standardy równości wobec prawa, proporcjonalności oraz konkurencji związanej z wolnością działalności gospodarczej i społeczną gospodarką rynkową? Czy faktyczne uznanie przez władzę urządzeń elektronicznych służących komunikacji na odległość za jedno z dóbr „pierwszej potrzeby” w czasie epidemii (których zakup należy wesprzeć państwowymi bonami w wysokości 500 zł) przy równoczesnym zamknięciu stacjonarnych sklepów RTV, AGD i IT jest przykładem konsekwentnej polityki prawodawczej?

O ile dwa pierwsze pytania mają raczej retoryczny charakter, odpowiedź na ostatnie z nich mogłaby brzmieć: „zamknięcie stacjonarnych sklepów RTV, AGD i IT nie będzie stanowić większego problemu, ponieważ zlecenia realizowane będą nadal za pośrednictwem sklepów internetowych, z dostawą kurierską do domu klienta…”. Pomijając swoisty paradoks takiego stwierdzenia (wyobrażenia, że pozbawiony laptopa obywatel zamówi go sobie go przez internet), ignoruje ono również szereg innych okoliczności społeczno-gospodarczych, m.in.: moce przerobowe firm logistycznych (widzieliśmy to już przy wiosennym lockdownie: czas dostaw potrafił wydłużyć się do nawet kilkunastu dni); fakt, iż na okres listopad-grudzień przypada swoisty „czas żniw” branży RTV, AGD i IT (listopadowy Black Friday oraz okres Świąt Bożego Narodzenia); komplikacje po stronie sklepów związane z „przekierowaniem” towaru w sklepach stacjonarnych do sprzedaży internetowej; przyziemny w końcu problem skonsultowania decyzji o zakupie sprzętu przez konsumenta, który nie ma takiej możliwości w ramach zakupów online i który kupuje zawsze tradycyjnie, a dotyczy to większości osób 55+, nawiasem mówiąc stanowiących zaplecze społeczne władzy.

Regulacje oparte na wiedzy i rzetelnych analizach

Czas by regulacje, nawet wymuszone czasem pandemii, były oparte na wiedzy i rzetelnych analizach, a przede wszystkim, aby nie sprawiały wrażenia radosnej twórczości decydentów, przynoszącego jedynie degradację posłuchu wobec prawa. Twórcy nowych aktów normatywnych powinni pamiętać, że ich „dzieła” nie funkcjonują w próżni i wpływają realnie na życie obywateli i przedsiębiorców, które i tak łatwe nie jest. Jak się zatem wydaje, swoistym minimum przyzwoitej legislacji, jakiego należy oczekiwać od rządzących, jest uwzględnianie przy podejmowaniu tak istotnych decyzji, jak zamykanie kolejnych branż handlu detalicznego, potrzeb obywateli, stworzonych przez dokładnie tę samą władzę.

dr hab. Krzysztof Koźmiński
radca prawny, partner w kancelarii Jabłoński Koźmiński, pracownik Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego

Polecamy serwis: Prawa konsumenta

Zapisz się na newsletter
Najlepsze artykuły, najpoczytniejsze tematy, zmiany w prawie i porady. Skoncentrowana dawka wiadomości z różnych kategorii: prawo, księgowość, kadry, biznes, nieruchomości, pieniądze, edukacja. Zapisz się na nasz newsletter i bądź zawsze na czasie.
Zaznacz wymagane zgody
loading
Zapisując się na newsletter wyrażasz zgodę na otrzymywanie treści reklam również podmiotów trzecich
Administratorem danych osobowych jest INFOR PL S.A. Dane są przetwarzane w celu wysyłki newslettera. Po więcej informacji kliknij tutaj.
success

Potwierdź zapis

Sprawdź maila, żeby potwierdzić swój zapis na newsletter. Jeśli nie widzisz wiadomości, sprawdź folder SPAM w swojej skrzynce.

failure

Coś poszło nie tak

Źródło: INFOR

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:
Autopromocja

REKLAMA

QR Code

© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.

REKLAMA

Prawo
Zapisz się na newsletter
Zobacz przykładowy newsletter
Zapisz się
Wpisz poprawny e-mail
Duża podwyżka świadczenia dla mężczyzny z rocznika 1957. Kolejne prawomocne orzeczenie sądu powszechnego po wyroku TK z 4 czerwca 2024 r. SK 140/20

Przybywa prawomocnych orzeczeń w sprawach po wyroku TK z 4 czerwca 2024 r. SK 140/20. Przedstawię wyrok Sądu Apelacyjnego w Białymstoku.

Niski wiek emerytalny kobiet to bomba z opóźnionym zapłonem. Polki stracą tysiące na emeryturze

Polska starzeje się w szybkim tempie, co już dziś budzi poważne obawy o przyszłość systemu emerytalnego. Międzynarodowy Fundusz Walutowy alarmuje: jeśli nie zostaną wprowadzone pilne reformy, do 2050 roku świadczenia mogą spaść nawet o jedną trzecią. Najbardziej ucierpią kobiety, osoby o niskich dochodach i pracownicy niestandardowi. Czy jest jeszcze czas, by uniknąć kryzysu?

Nadchodzą rewolucyjne zmiany w świadectwie pracy? Chodzi o jedną rubrykę. Prezes UODO pisze do MRPiPS

Współczesny rynek pracy wymaga elastyczności, kompetencji i transparentności, a prawo musi podążać za zmianami społecznymi, technologicznymi ale co ciekawe czasami także za prywatnymi decyzjami pracowników. W tym wszystkim istotne znaczenie ma świadectwo pracy, którego wzór jest uregulowany jako załącznik do rozporządzenia Ministra Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej z dnia 30 grudnia 2016 r. w sprawie świadectwa pracy (Dz.U. 2016 poz. 2292). Co zatem się zmieni?

Koniec z oszukiwaniem w CV. Pracodawcy sprawdzą dyplom a uczelnie będą miały nowy obowiązek

Fałszywy dyplom w CV? Już wkrótce ten problem może odejść do lamusa. Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego przygotowało projekt ustawy, który da pracodawcom narzędzie do weryfikacji wykształcenia kandydatów do pracy. To rewolucja w rekrutacji, która kończy z dotychczasową bezradnością pracodawców wobec przepisów o ochronie danych.

REKLAMA

Nowe podatki w budżecie UE po 2028 roku: firmy i konsumenci zapłacą więcej

Unia Europejska planuje głęboką reformę budżetu na lata 2028–2034, której centrum stanowią nowe źródła dochodów – de facto nowe unijne podatki. ETS, CBAM, opłata od e-odpadów, wyższy podatek od plastiku, a także kontrowersyjna składka CORE dla dużych firm mają przynieść blisko 60 mld euro rocznie. Choć środki mają wspierać transformację energetyczną, bezpieczeństwo i konkurencyjność, przedsiębiorcy ostrzegają przed ryzykiem nadmiernego obciążenia, zwłaszcza dla małych i średnich firm.

Staż pracy a urlop. Czy w 2025 r. będą zmiany?

Staż pracy a urlop. Czy w 2025 r. będą zmiany? Być może, szczególnie w obliczu gruntownych zmian prawa w zakresie zaliczania do stażu pracy okresu zatrudnienia w ramach JDG i umów zleceń! Co więcej, w polskiej debacie publicznej coraz głośniej wybrzmiewa postulat, który może zrewolucjonizować podejście do praw pracowniczych – wprowadzenie powszechnego tzw. urlopu stażowego. Wówczas nie-pracownicy również skorzystaliby na zmianach. Pomysł, choć nie nowy, nabiera impetu w kontekście rosnącej świadomości na temat potrzeby zachowania równowagi między życiem zawodowym a prywatnym. Czy dodatkowe dni wolne, uzależnione od lat spędzonych na rynku pracy, wejdą w życie? W wielu zawodach już tak jest! Być może stanie się to więc powszechnym prawem.

4-dniowy tydzień pracy: hit czy mit? Nabór wniosków od 14 sierpnia do 15 września 2025 r.

Skrócenie tygodnia pracy do czterech dni nie jest już tylko trendem na zachodzie. Jeszcze kilka lat temu koncepcja czterodniowego tygodnia pracy wydawała się futurystycznym eksperymentem. Dziś coraz więcej firm testuje ten model, motywowane realnymi korzyściami: większym zaangażowaniem zespołów, niższą rotacją, a nawet oszczędnościami kosztowymi, np. dzięki programowi pilotażowemu z MRPiPS. Etap II programu to właśnie testowanie zaproponowanego modelu skróconego czasu pracy w środowisku pracy – zaczyna się 1 stycznia 2026 r. i trwa do 31 grudnia 2026 r.

Wzrost wynagrodzeń w budżetówce. Coś się zmienia po 10 latach, ale to nie jest dobra wiadomość

Po raz pierwszy od dekady doszło do bezprecedensowego porozumienia w Radzie Dialogu Społecznego - zarówno związki zawodowe, jak i organizacje pracodawców jednomyślnie sprzeciwiły się rządowej propozycji zaledwie 3-procentowej podwyżki płac w budżetówce. Uchwała nr 139 RDS, przyjęta 14 lipca 2025 roku, to nie tylko wyraz wspólnego stanowiska wobec zbyt niskiego wzrostu wynagrodzeń, lecz także sygnał narastającego kryzysu w dialogu społecznym i zapowiedź otwartego sporu z rządem.

REKLAMA

Okularnicy muszą się mieć na baczności za kierownicą! Kiedy grozi mandat nawet w wysokości 500 zł? O tym musisz pamiętać

Kierowcy z wadami wzroku powinni zachować szczególną ostrożność. Mimo że jazda w okularach korekcyjnych wydaje się standardowa, w niektórych przypadkach może skutkować mandatem w wysokości nawet 500 zł. Wysokość kary zależy od kodów, które są wpisane w twoim prawie jazdy. Upewnij się, że znasz obowiązujące przepisy, aby uniknąć nieprzyjemnych konsekwencji.

Unia chce słuchać dzieci, zanim uchwali prawo. Nadchodzi rewolucja w legislacji?

Parlament Europejski chce wprowadzenia obowiązkowego testu praw dziecka dla wszystkich nowych przepisów wychodzących z Komisji Europejskiej. – Dzieci wiedzą, czego chcą, i potrafią to jasno powiedzieć – przekonuje Ewa Kopacz, wiceprzewodnicząca PE. Bezpieczeństwo w sieci, walka z mową nienawiści, edukacja o prawach i realna pomoc dla ofiar przemocy to tylko część postulatów najmłodszych obywateli UE. Unia słucha ich coraz uważniej – i właśnie to może całkowicie zmienić sposób, w jaki tworzone jest prawo w Europie. Czy nadchodzi era legislacji pisanej oczami dziecka?

REKLAMA