W ciągu ostatnich 5 lat liczba czynnych adwokatów w Polsce wzrosła o prawie 5,5 tys. Przybyło też ponad 1,5 tys. tych, którzy nie wykonują zawodu. W przypadku aplikantów mówimy o spadku o blisko 1,8 tys. Z kolei grupa radców prawnych powiększyła się o przeszło 12 tys. Te dane dotyczą okresu od 2013 roku do połowy 2019 r. Jeśli chodzi o doradców podatkowych, w styczniu 2020 r. było ich o ponad 200 więcej niż w 2015 roku. Teoretycznie przez ww. kwestie usługi powinny być tańsze. Jednak, jak podkreślają eksperci, dzieje się zupełnie odwrotnie.
Przedsiębiorca przed sądem może występować sam, ale nie jest to zbyt wygodne niezależnie od tego, czy występuje w procesie w charakterze pozwanego, czy powoda. W powszechnym przekonaniu jedynym sposobem zapewnienia zastępstwa procesowego jest ustanowienie pełnomocnikiem adwokata lub radcy prawnego. W rzeczywistości grupa osób, które są uprawnione do reprezentowania przedsiębiorcy przed sądem, chociaż ściśle ograniczona, jest na tyle szeroka, że każdy z nich nawet bez angażowania nadmiernych środków finansowych powinien bez trudności zapewnić sobie zastępstwo procesowe.
Zgodnie z przepisami pisma w sprawie podatkowej doręcza się stronie postępowania, a jeśli został ustanowiony pełnomocnik, to temu pełnomocnikowi. Jeżeli więc podatnik ustanowi w swej sprawie pełnomocnika, to o wszystkich pismach i czynnościach organu dowie się on od swojego pełnomocnika, bowiem w takiej sytuacji organ podatkowy nie doręcza już pism jemu, ale pełnomocnikowi.
Zakłady ubezpieczeń, zapewne kierując się chęcią osiągnięcia jak największego zysku, zdecydowanie zbyt często wypłacają uprawnionym zaniżone odszkodowania, również w przypadku tzw. szkód na osobie. Co zrobić w sytuacji, gdy otrzymane pieniądze w żaden sposób nie rekompensują straty, jaka spotkała poszkodowanego?
Od początku obowiązywania kodeksu postępowania administracyjnego, a więc od 1 stycznia 1961 r. zasadą jest, że jeżeli strona w postępowaniu administracyjnym ustanowiła pełnomocnika, pisma doręcza się pełnomocnikowi. Wydawałoby się, że reguła ta jest jednoznaczna i oczywista, a tymczasem pomimo obowiązywania jej od kilkudziesięciu lat, praktyka organów jest często taka, że pisma doręcza się wyłącznie stronie (z pominięciem pełnomocnika) albo z kolei zarówno stronie jak i jej pełnomocnikowi.