Koniec 26 dni urlopu na rok. Te zmiany w kodeksie pracy dotyczą milionów Polaków

REKLAMA
REKLAMA
Państwo daje więcej wolnego, ale… liczy każdą godzinę. Pracownicy zyskują nowe prawa, lecz w chaosie przepisów łatwo coś przegapić. Nowelizacja work-life balance miała być prostym wdrożeniem unijnych dyrektyw, ale w praktyce nie tylko dołożyła pracownikom solidny pakiet wolnego. Pojawił się solidniejszy zestaw reguł, wyjątków i haczyków. Niby więcej odpoczynku, niby większe bezpieczeństwo, niby europejski standard, ale w szczegółach czają się liczne pułapki.
- Limit, który nie jest już limitem. Urlop wypoczynkowy to dopiero początek
- Siła wyższa: wolne, które znika z kalendarza, jeśli go nie ruszysz
- Dwa dni dla rodziców. Stare rozwiązanie, które wcale nie traci na znaczeniu
- Coraz więcej wolnego, coraz więcej wyjątków. System, który trzeba znać, żeby nie stracić
Limit, który nie jest już limitem. Urlop wypoczynkowy to dopiero początek
Jak to jest z ilością dni wolnych od zawodowych obowiązków? Kodeks pracy określa roczny wymiar urlopu wypoczynkowego zależny od stażu pracy. To 20 dni dla tych ze stażem krótszym niż 10 lat oraz 26 dni dla pracowników z co najmniej dziesięcioletnim doświadczeniem zawodowym. Ale to tylko dobrze znany fundament i od lat niezmieniany. Rewolucja przyszła dopiero w kwietniu 2023 roku wraz z wdrożeniem dwóch unijnych dyrektyw, które miały poprawić przejrzystość warunków pracy i równowagę między pracą a życiem prywatnym.
REKLAMA
REKLAMA
Choć przepisy obowiązują od dwóch lat, wielu pracowników wciąż nie ma świadomości, że dostępny dla nich pakiet wolnego może sięgnąć nawet 35 dni rocznie. Wystarczy połączyć klasyczny urlop wypoczynkowy z rozwiązaniami, które już funkcjonowały, oraz z tymi wprowadzonymi w ramach unijnego porządku: urlopem opiekuńczym, dniami wolnymi z powodu siły wyższej oraz zwolnieniem na opiekę nad dzieckiem.
Pięć dni opiekuńczego. Wolne nie tylko dla rodziców, ale też dla dorosłych dzieci swoich rodziców
Najważniejszą nowością jest pięciodniowy, całkowicie niezależny od stażu pracy urlop opiekuńczy. To wolne, które można wziąć „na członka rodziny”. I tutaj rozumienie rodziny jest szerokie: syn, córka, matka, ojciec, małżonek, a także partner lub kogoś, kto po prostu mieszka z nami pod jednym dachem. Nie trzeba być więc rodzicem, by zyskać prawo do wolnego. Wystarczy, że ktoś bliski wymaga wsparcia z poważnych względów medycznych, a pracownik chce lub musi być przy nim.
REKLAMA
W tym urlopie nie ma miejsca na detaliczne rozliczenia. Można go wykorzystać jednorazowo albo porcjować na mniejsze odcinki, a każdy jego dzień jest wliczany do okresu zatrudnienia. Nie wpływa on na wymiar urlopu wypoczynkowego, nie uszczupla urlopu na żądanie, a pracodawca nie ma prawa odmówić jego udzielenia. Co więcej, nie może też żądać przedstawienia dokumentacji medycznej osoby wymagającej opieki. Jedyne, co musi zrobić pracownik, to złożyć wniosek, papierowy lub elektroniczny, przynajmniej dzień przed planowanym wolnym.
Jest jednak haczyk. Za ten urlop nie przysługuje wynagrodzenie. To wolne, które ma wartość społeczną i rodzinną, ale finansowo może zaboleć. Zwłaszcza tych, którzy dopinają domowy budżet z dokładnością do złotówki.
Siła wyższa: wolne, które znika z kalendarza, jeśli go nie ruszysz
Drugą, nie mniej istotną zmianą jest wprowadzenie dwóch dni albo 16 godzin wolnego z powodu tak zwanej siły wyższej. Ten rodzaj zwolnienia także nie zależy od stażu pracy, ale trzeba go wykorzystać w danym roku kalendarzowym. Nie ma tu mowy o kumulacji, przenoszeniu, oszczędzaniu na później. Niewykorzystany, znika z urlopowego kalendarza.
To wolne jest płatne, ale połowicznie — pracownik dostaje 50 procent wynagrodzenia. Ma też pełną dowolność w tym, czy wykorzysta je jako dwa dni, czy jako 16 godzin, i może zgłosić wniosek nawet tego samego dnia, w którym potrzebuje wyjść z pracy. Pracodawca nie ma prawa odmówić.
Czym jest „siła wyższa”? To pilne, nieprzewidziane sprawy rodzinne wymagające natychmiastowej obecności pracownika - choroba, wypadek czy nagłe zdarzenie. Nie istnieje żaden ustawowy wzór wniosku, nie trzeba załączać zaświadczeń, a w przypadku osób zatrudnionych na część etatu wymiar wolnego ustala się proporcjonalnie.
To rozwiązanie działa, ale wymaga uważności. W grudniu wielu pracowników orientuje się nagle, że nie zdążyli skorzystać z dodatkowych godzin. I wtedy już nic nie można zrobić — przepadają.
Dwa dni dla rodziców. Stare rozwiązanie, które wcale nie traci na znaczeniu
W cieniu nowych przepisów działa również dobrze znane zwolnienie na opiekę nad dzieckiem. Przysługuje pracownikom wychowującym przynajmniej jedno dziecko do 14. roku życia i obejmuje 16 godzin albo 2 dni wolnego w każdym roku. To wolne jest płatne w całości, a wybór trybu — godzinowego lub dziennego — zależy wyłącznie od pracownika. To rozwiązanie nie nowe, ale wciąż niezwykle potrzebne, często wykorzystywane jako szybka reakcja na dziecięce przeziębienia, awarie w przedszkolu czy nagłe telefoniczne wezwania z placówki.
Coraz więcej wolnego, coraz więcej wyjątków. System, który trzeba znać, żeby nie stracić
Nowelizacja work-life balance faktycznie zwiększyła liczbę dni wolnych dostępnych dla pracowników. Na papierze Polska zbliża się do europejskiego standardu ochrony życia rodzinnego i równowagi między pracą a odpoczynkiem. Ale ten zysk wymaga świadomości i dobrej orientacji w kalendarzu.
Urlop opiekuńczy jest nieodpłatny, wolne od siły wyższej przepada wraz z końcem roku, urlop wypoczynkowy zależy od stażu, a dodatkowe wolne dla rodziców funkcjonuje w dwóch formach — godzinowej i dziennej. System jest coraz bogatszy, ale też coraz bardziej rozproszony. Aby zyskać pełnię praw, trzeba wiedzieć, co się, kiedy należy. I pamiętać, że w polskich realiach wolne wolnemu nierówne, nawet jeśli w teorii wszystkie służą temu samemu: żeby pracować mniej, a żyć więcej.
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.
REKLAMA


