REKLAMA

REKLAMA

Kategorie
Zaloguj się

Zarejestruj się

Proszę podać poprawny adres e-mail Hasło musi zawierać min. 3 znaki i max. 12 znaków
* - pole obowiązkowe
Przypomnij hasło
Witaj
Usuń konto
Aktualizacja danych
  Informacja
Twoje dane będą wykorzystywane do certyfikatów.

GIODO: statystyki dot. m.in. billingów były źle interpretowane

Subskrybuj nas na Youtube
fot. shutterstock
fot. shutterstock
ShutterStock

REKLAMA

REKLAMA

Statystyki, według których polskie instytucje najczęściej w UE sięgały po takie dane jak billingi, informacje o abonentach i miejscu ich pobytu, po części były źle interpretowane - uważa generalny inspektor ochrony danych osobowych dr Wojciech Wiewiórowski.

REKLAMA

Według danych Urzędu Komunikacji Elektronicznej w 2011 r. policja, Straż Graniczna, Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Służba Kontrwywiadu Wojskowego, Centralne Biuro Antykorupcyjne, Wywiad Skarbowy, Służba Celna, Żandarmeria Wojskowa, prokuratura i sądy ponad 1,8 mln razy sięgały po tzw. dane retencyjne (dot. billingów, informacji o abonentach oraz o lokalizacji telefonów komórkowych). Rok wcześniej takich zapytań odnotowano 1,4 mln, co było rekordem w UE. Opublikowanie zestawienia za 2011 r. miało w Polsce szeroki oddźwięk wśród mediów i organizacji pozarządowych.

"Dotychczas przekazywane statystyki były po części w zły sposób interpretowane" - powiedział Wiewiórowski. Jego zdaniem dane, jakie UKE przekazuje do Brukseli, nie są porównywalne z napływającymi z innych krajów. Po pierwsze w polskich statystykach pokaźną część stanowią tzw. zapytania abonenckie (do kogo należy dany numer telefonu), które nie wynikają z unijnej dyrektywy, a więc nie są uwzględniane w zestawieniach, jakie przekazuje np. Francja. Po drugie, w Polsce, w przeciwieństwie do niektórych krajów europejskich, nie istnieje centralny rejestr numerów telefonicznych, więc policja i inne służby, zamiast raz spytać o właściciela danego numeru, muszą zadawać to pytanie przynajmniej trzem, czterem największym operatorom telekomunikacyjnym.

REKLAMA

W mijającym tygodniu Kolegium ds. Służb Specjalnych opublikowało projekt założeń nowelizacji "niektórych ustaw, w związku z pozyskiwaniem i wykorzystywaniem danych telekomunikacyjnych". Dokument przewiduje m.in. ograniczenie wykorzystywania danych telekomunikacyjnych tylko do ścigania przestępstw zagrożonych karą więzienia, której górna granica wynosi co najmniej 3 lata (wyjątek uczyniono dla przestępstw celnych), wprowadzenie obowiązku niszczenia zbędnych danych oraz powołanie pełnomocników w służbach, którzy czuwaliby nad ochroną danych osobowych.

Choć GIODO pozytywnie ocenił pomysł ograniczenia wykorzystywania danych retencyjnych do ścigania części przestępstw (dotychczas były one wykorzystywane nawet w sprawach cywilnych, np. rozwodowych), to zauważył, że projekt Kolegium nie do końca odpowiada przepisom UE. "Dyrektywa retencyjna mówi o +poważnych przestępstwach+. Wydaje się, że poważnymi przestępstwami są w Polsce zbrodnie, czyli przestępstwa zagrożone karą co najmniej trzech lat więzienia. Tymczasem w projekcie Kolegium pojawia się nowa konstrukcja prawna. Zaliczenie do tej grupy przestępstw zagrożonych karą więzienia pozbawienia wolności, której górna granica wynosi co najmniej 3 lata i uzupełnienie tej listy o dodatkowe grupy przestępstw, to poważna różnica" - powiedział Wiewiórowski.

Podobnie ocenił propozycję powołania w służbach pełnomocników ds. ochrony danych osobowych, obecnie taka funkcja istnieje tylko w Centralnym Biurze Antykorupcyjnym. "To jest dobre rozwiązanie, jednak trzeba pamiętać, że działanie tego typu pełnomocnika w CBA, a w przyszłości w innych służbach, to tylko kontrola wewnętrzna. Niepokoi mnie to, że w ogóle nie dotknięto problemu kontroli zewnętrznej prowadzonej przez niezależny organ. Takiego rozwiązania w projekcie nie widać, mimo że było zapowiadane w zeszłorocznym raporcie komisji pana ministra Jacka Cichockiego. To moim zdaniem jest największy brak tego projektu" - powiedział GIODO.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Dobrym pomysłem, aczkolwiek sformułowanym zbyt ogólnie, jest też, zdaniem GIODO, propozycja obowiązkowego niszczenia danych zbędnych w postępowaniu. "Naszym zdaniem rozwiązanie w przypadku wszystkich rejestrów powinno wyglądać w ten sposób, że dane są generalnie niszczone, kiedy nie są potrzebne, a wyjątki od tej zasady, które rzeczywiście czasem powinny się pojawiać, są wyraźnie wskazane w ustawie w formie zamkniętej listy, analogicznie jak to jest w przypadku kontroli operacyjnej" - powiedział Wiewiórowski. Podkreślił, że obecnie w Polsce zasadą jest, że dane są przechowywane nawet wtedy, kiedy de facto są zbędne.

Projekt Kolegium nie odpowiada też na pytanie, czy osoby, których dane były przetwarzane przez organy państwa, mają być informowane po zakończeniu postępowania, że zbierano o nich informacje. "Tę kwestię zgłasza wiele organizacji pozarządowych, natomiast w jakimś stopniu rozumiem opory policji i służb dotyczące informowania osoby, wobec której w tym akurat momencie nie znaleziono żadnych istotnych dowodów, szczególnie w przypadku rozpracowywania zorganizowanych grup przestępczych" - powiedział Wiewiórowski.

Nawiązał też do propozycji skrócenia okresu przechowywania danych. Obecnie wynosi on 24 miesiące, czyli maksymalnie tyle, na ile pozwala prawo UE. W opublikowanym na początku kwietnia projekcie nowego prawa telekomunikacyjnego Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji zaproponowało skrócenie tego okresu do 12 miesięcy, a minister Michał Boni nie wykluczał wówczas, że będzie rekomendował skrócenie go nawet do sześciu miesięcy. Przechowywanie danych przez pół roku przewiduje też projekt, jaki złożyli w lutym w Sejmie posłowie PSL.

Według GIODO "kwestia długości okresu retencji danych jest sprawą trzeciorzędną". "Propozycja skrócenia okresu obowiązkowej retencji z 24 do 6 miesięcy nie ma jednak sensu, skoro operatorzy telekomunikacyjni i tak przechowują dane dotyczące połączeń przez 12 miesięcy ze względu na okres reklamacyjny" - zauważył Wiewiórowski.

W 2011 r. przepisy o billingach zaskarżyła do Trybunału Konstytucyjnego rzecznik praw obywatelskich prof. Irena Lipowicz. RPO kwestionuje m.in., że ustawy nie regulują precyzyjnie celu gromadzenia danych telekomunikacyjnych oraz nie nakazują służbom niszczenia tych, które okażą się nieprzydatne. Zarzuty RPO za "w pełni zasadne" uznała w stanowisku przesłanym do TK Prokuratura Generalna. Termin sprawy przed Trybunałem nie został na razie wyznaczony.

Wszystkie zmiany prawa w jednym miejscu > www.zmianyprawa.infor.pl

Zapisz się na newsletter
Najlepsze artykuły, najpoczytniejsze tematy, zmiany w prawie i porady. Skoncentrowana dawka wiadomości z różnych kategorii: prawo, księgowość, kadry, biznes, nieruchomości, pieniądze, edukacja. Zapisz się na nasz newsletter i bądź zawsze na czasie.
Zaznacz wymagane zgody
loading
Zapisując się na newsletter wyrażasz zgodę na otrzymywanie treści reklam również podmiotów trzecich
Administratorem danych osobowych jest INFOR PL S.A. Dane są przetwarzane w celu wysyłki newslettera. Po więcej informacji kliknij tutaj.
success

Potwierdź zapis

Sprawdź maila, żeby potwierdzić swój zapis na newsletter. Jeśli nie widzisz wiadomości, sprawdź folder SPAM w swojej skrzynce.

failure

Coś poszło nie tak

Źródło: PAP

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:

REKLAMA

QR Code
Infor.pl
Zapisz się na newsletter
Zobacz przykładowy newsletter
Zapisz się
Wpisz poprawny e-mail
Groźna bakteria w lodach. Ministerstwo Zdrowia ostrzega

Nic tak nie psuje urlopu jak zatrucie pokarmowe. Wysokie temperatury, niewłaściwe warunki przechowywania żywności i spożywanie posiłków w przypadkowych miejscach sprzyjają rozwojowi niebezpiecznych bakterii, wirusów i pasożytów. Niektóre z nich mogą poważnie zagrażać zdrowiu, a nawet życiu. Szczególnie narażone są kobiety w ciąży i dzieci.

Ważny komunikat RCB w sprawie zagrożenia powodziowego w Polsce w dniach 7-13 lipca 2025 r. Czy grozi nam powtórka sytuacji z września 2024 r.?

W dniu 4 lipca 2025 r. Rządowe Centrum Bezpieczeństwa (RCB) wydało komunikat, w którym odnosi się do pojawiających się w przestrzeni publicznej doniesień o możliwych intensywnych opadach deszczu i ryzyku powodzi w Polsce w przyszłym tygodniu (tj. w dniach 7-13 lipca 2025 r.). Czy grozi nam wytworzenie się nad Polską „niżu genueńskiego” i powtórka sytuacji z września 2024 r.?

Sondaż partyjny: Prawo i Sprawiedliwość przejmie władzę po wyborach parlamentarnych w 2027 r.? Najbardziej wierzą w to młodzi

Ponad połowa młodych Polaków do 24. roku życia (52,7 proc.) uważa, że Prawo i Sprawiedliwość wróci do władzy po wyborach parlamentarnych w 2027 roku. Wśród wszystkich badanych przekonanie to podziela 49 proc. respondentów, przy czym mężczyźni wyrażają je częściej niż kobiety — wynika z sondażu SW Research dla Onetu.

Trzeba wypłacać pieniądze na czarną godzinę. Apelują o to banki. Wezwanie, które mrozi krew w żyłach?

Większość kraju była bez prądu, stanęło metro i windy, nie działały bankomaty… ten horror wydarzył się w Czechach. To tam, niczym grom z jasnego nieba, spadł blackout. I znowu, tak jak pod koniec kwietnia w Hiszpanii, Portugalii, części Francji i Belgii, doszło do poważnej awarii infrastruktury elektroenergetycznej. Czy spełnił się czarny scenariusz, jaki wieszczyły europejskie banki? Już pięć miesięcy temu apelowały do swoich klientów, żeby w domu trzymali gotówkę na czarną godzinę.

REKLAMA

Rząd naprawia emerytury czerwcowe! Koniec z niesprawiedliwością z lat 2009–2019 – znamy szczegóły projektu ustawy

Rząd szykuje rewolucję dla tysięcy emerytów i rencistów! Nowy projekt ustawy ma zlikwidować wieloletnią niesprawiedliwość wobec osób, którym przyznano emeryturę lub rentę rodzinną w czerwcu w latach 2009–2019. Zmiany mają wyrównać ich sytuację ze świadczeniobiorcami z późniejszych lat i położyć kres tzw. „sezonowości emerytalnej”. Decyzja już we wtorek.

To może być pierwsza taka sytuacja w historii Polski: Prezes NBP Adam Glapiński już ostrzega!

Historyczny moment dla polskiej gospodarki? Prezes NBP Adam Glapiński ostrzega, że już w 2026 roku dług publiczny może po raz pierwszy przekroczyć unijny próg 60 proc. PKB. Choć inflacja zbliża się do celu NBP, to fiskalna polityka rządu – najluźniejsza w całej UE poza Rumunią – może zachwiać stabilnością makroekonomiczną kraju.

Aby mieć od stycznia więcej urlopu i wyższe wypłaty, już teraz zadbaj o dokumenty. Dotyczy wszystkich pracowników

Przed nami duża zmiana dla wszystkich pracowników. Będzie dotyczyła zarówno pracowników budżetówki, jak i sektora prywatnego. Chodzi o większe pieniądze i wyższy wymiar urlopu. Żeby skorzystać, trzeba będzie mieć dowody.

2333 zł miesięcznie dla każdego od 3. roku do końca życia. „Największa zmiana społeczno-gospodarcza od 1989 roku”. Sejm rozpatrzy możliwość wprowadzenia nowego świadczenia

Już wkrótce Sejm rozważy propozycję wprowadzenia rewolucyjnego świadczenia: bezwarunkowego dochodu podstawowego w wysokości 2333 zł. Pomysł wprowadzenia bezwarunkowego dochodu podstawowego budzi wiele emocji. Z jednej strony może pomóc w likwidacji ubóstwa i zmniejszyć lęk przed przyszłością, z drugiej – takie rozwiązanie bywa postrzegane jako niesprawiedliwe i nadmiernie obciążające budżet państwa.

REKLAMA

Za nowy trawnik z rolki zapłaci… dostawca prądu. Przełomowy wyrok NSA, na podstawie którego tysiące właścicieli nieruchomości będzie mogło bezkosztowo odtworzyć swoje ogrody

Niejeden właściciel nieruchomości zmagał się już na pewno z usuwaniem drzew (lub krzewów) z jego nieruchomości na wniosek właściciela urządzeń przesyłowych służących do doprowadzania energii elektrycznej, z tego względu, że drzewa te (lub krzewy) – z tymi urządzeniami kolidowały (a konkretniej – zagrażały funkcjonowaniu tych urządzeń). Okazuje się, że zgodnie z najnowszym wyrokiem NSA – w takim przypadku – odszkodowanie należne od przedsiębiorstwa energetycznego, obejmuje nie tylko wartość usuniętych drzew (lub krzewów), koszty ich wycinki, ponownego zalesienia i pielęgnacji, ale również koszty odtworzenia trawnika, który – na skutek powyższych działań – uległ zniszczeniu.

Kupując nieruchomość, wpadniesz w finansową pułapkę i poniesiesz dodatkowy koszt sięgający nawet 50 tys. zł. To skutek nowych wymogów Unii Europejskiej

Dla wielu z nas zakup nieruchomości to jedna z najważniejszych decyzji w życiu. W związku z nowymi klimatycznymi celami Unii Europejskiej, nieruchomości ogrzewane węglem lub gazem będą musiały przejść kosztowną modernizację. W przeciwnym razie ich utrzymanie stanie się bardzo drogie.

REKLAMA