Nawet 4134 zł co miesiąc z ZUS. Bez złożenia wniosku w terminie pieniądze przepadną

REKLAMA
REKLAMA
To nie jest drobna korekta przepisów. Od stycznia 2026 roku świadczenie wspierające zaczyna wreszcie obejmować tych, którzy przez lata byli „pomiędzy”. Zbyt chorzy, by normalnie funkcjonować, ale jednocześnie niewystarczająco „punktowi”, by zmieścić się w systemie. Teraz państwo obniża próg wejścia, a wraz z nim poszerza definicję realnej niesamodzielności. Stawką są pieniądze, które w najwyższym wariancie mogą sięgnąć 4327,40 zł miesięcznie. Ci, którzy mają prawo do zyskania rządowego wsparcia mogą składać wnioski. Co trzeba zrobić, żeby pieniądze otrzymać w styczniu?
- Świadczenie wspierające. Zmiany od 2026 roku. Niższy próg, szerszy dostęp
- Ta sama choroba, różne decyzje. Dlaczego system nie opiera się na diagnozie
- Tam, gdzie życie się rozpada. Choroby z wysoką punktacją w praktyce
- Konkretne pieniądze, konkretne punkty. Ile wyniesie świadczenie w 2026 roku
- Kiedy wniosek ma sens i dlaczego nie warto zwlekać
- Wniosek tylko online i sztywny termin. Trzy miesiące, które decydują o wypłacie
Świadczenie wspierające. Zmiany od 2026 roku. Niższy próg, szerszy dostęp
Najważniejsza zmiana w systemie świadczenia wspierającego dotyczy zasad dostępu. Do tej pory wiele osób odpadało na etapie oceny potrzeby wsparcia, bo brakowało im kilku punktów, mimo że choroba realnie ograniczała ich samodzielność. Od stycznia 2026 roku próg zostaje obniżony i prawo do świadczenia uzyskają ci, którzy w ocenie komisji zdobędą co najmniej 70 punktów.
REKLAMA
REKLAMA
To przesunięcie ma duże znaczenie praktyczne, wskazuje gazetaprawna.pl. System przestaje być zarezerwowany wyłącznie dla wymagających stałej, całodobowej opieki. Obejmuje także tych, którzy funkcjonują samodzielnie tylko częściowo, regularnie potrzebują pomocy przy konkretnych czynnościach albo zmagają się z chorobami przewlekłymi o zmiennym lub postępującym przebiegu. Nadal obowiązuje ten sam podział ról: oceny dokonują wojewódzkie zespoły do spraw orzekania o niepełnosprawności, a wypłatą zajmuje się Zakład Ubezpieczeń Społecznych. Sam wniosek do ZUS nie wystarczy. Wcześniej trzeba przejść procedurę punktową przed komisją.
Ta sama choroba, różne decyzje. Dlaczego system nie opiera się na diagnozie
To jedno z najczęstszych źródeł frustracji wśród wnioskodawców. W świadczeniu wspierającym nie ma listy chorób, które automatycznie „dają pieniądze”. Komisja nie opiera się wyłącznie na diagnozie medycznej ani na nazwie jednostki chorobowej. Kluczowe znaczenie ma to, jak dana osoba funkcjonuje na co dzień i w jakim zakresie faktycznie potrzebuje pomocy.
Pod uwagę brane są bardzo konkretne obszary codziennego życia: poruszanie się i mobilność, samodzielna higiena i ubieranie się, przygotowywanie posiłków, organizacja dnia, orientacja i pamięć, bezpieczeństwo, regularne przyjmowanie leków oraz przebieg leczenia, a także potrzeba nadzoru ze strony innych osób. W praktyce oznacza to, że dwie osoby z tą samą diagnozą mogą otrzymać zupełnie różne decyzje. Jedna uzyska prawo do świadczenia, druga spotka się z odmową. Różnica nie wynika z nazwy choroby, ale z rzeczywistego zakresu ograniczeń oraz częstotliwości i intensywności potrzebnego wsparcia.
REKLAMA
Tam, gdzie życie się rozpada. Choroby z wysoką punktacją w praktyce
Choć oficjalnie nie istnieje wykaz schorzeń „punktowanych wyżej”, praktyka orzecznicza pokazuje wyraźnie, że wysokie oceny pojawiają się tam, gdzie choroba realnie dezorganizuje codzienne funkcjonowanie. Jednym z najczęstszych przykładów jest stwardnienie rozsiane. Choroba ma przebieg rzutowy i nieprzewidywalny, a komisje uwzględniają nie tylko aktualny stan zdrowia, ale także zmienność sprawności, przewlekłe zmęczenie, ryzyko upadków oraz okresowe wyłączenie z samodzielnego życia – nawet jeśli w dniu badania chory funkcjonuje względnie stabilnie.
Wysoką punktację często uzyskują również osoby chorujące na schizofrenię i inne ciężkie zaburzenia psychiczne. Kluczowe znaczenie mają tu kwestie bezpieczeństwa, zdolności do podejmowania samodzielnych decyzji oraz kontroli leczenia. W wielu przypadkach komisje uznają konieczność stałego lub okresowego nadzoru osoby trzeciej.
Podobnie oceniana jest niewydolność serca. Nie liczy się sama diagnoza, lecz faktyczna wydolność organizmu. Duszność, szybkie męczenie się, konieczność częstego odpoczynku i brak możliwości wykonywania nawet prostych czynności domowych traktowane są jako poważne ograniczenia funkcjonalne. Wysoką punktację mogą otrzymać także osoby po leczeniu onkologicznym. Nowotwory, nawet po zakończeniu terapii, często pozostawiają trwałe skutki: osłabienie, zaburzenia neurologiczne, problemy z koncentracją i samodzielnością, które potrafią utrzymywać się miesiącami, a czasem latami. Do tej grupy należą również osoby z mukowiscydozą i innymi chorobami rzadkimi, gdzie komisje zwracają szczególną uwagę na intensywność leczenia, ryzyko powikłań, konieczność stałego nadzoru i ograniczoną wydolność organizmu.
Konkretne pieniądze, konkretne punkty. Ile wyniesie świadczenie w 2026 roku
Wysokość świadczenia wspierającego jest bezpośrednio powiązana z liczbą punktów przyznanych w ocenie potrzeby wsparcia. W styczniu i lutym 2026 roku obowiązywać będą jeszcze stawki liczone według dotychczasowej renty socjalnej. Od marca, po waloryzacji, kwoty wzrosną. Gazetaprawna.pl podaje konkretne wyliczenia.
Osoby z punktacją od 70 do 74 punktów otrzymają 40 procent renty socjalnej, czyli 786,80 zł miesięcznie. Przy 75–79 punktach będzie to 60 procent, czyli 1180,20 zł. Punktacja 80–84 oznacza 80 procent renty socjalnej i 1573,60 zł. Osoby z wynikiem 85–89 punktów otrzymają 120 procent renty, czyli 2360,40 zł. Przy 90–94 punktach świadczenie wzrośnie do 180 procent renty socjalnej, co daje 3540,60 zł. Najwyższa punktacja, od 95 do 100 punktów, oznacza 220 procent renty socjalnej, czyli 4327,40 zł miesięcznie.
Ci, którzy uzyskają prawo do świadczenia na początku 2026 roku, nie będą musieli składać żadnych dodatkowych wniosków, aby otrzymać wyższe kwoty od marca. Podwyżka nastąpi automatycznie w wyniku waloryzacji.
Kiedy wniosek ma sens i dlaczego nie warto zwlekać
Złożenie wniosku o ocenę potrzeby wsparcia ma sens wtedy, gdy choroba przewlekła realnie utrudnia codzienne funkcjonowanie. Chodzi o problemy z poruszaniem się, samoobsługą, organizacją dnia, bezpieczeństwem, konieczność stałej kontroli leczenia albo okresowe wyłączenia z normalnej aktywności. W wielu regionach już teraz zapowiadane są długie kolejki do komisji, a odkładanie decyzji może oznaczać kilkumiesięczne opóźnienie wypłat.
W praktyce wiele odmów nie wynika z tego, że ktoś jest „za mało chory”, ale z tego, że ograniczenia zostały zbyt ogólnie albo zbyt ostrożnie opisane w dokumentacji. Komisja ocenia to, co widzi w papierach i słyszy podczas badania. Nie domyśla się tego, czego w dokumentach zabrakło. W nowym, bardziej otwartym systemie to właśnie rzetelny opis codziennego życia może zadecydować o realnym wsparciu.
Wniosek tylko online i sztywny termin. Trzy miesiące, które decydują o wypłacie
– Wniosek o świadczenie wspierające składa się wyłącznie w formie elektronicznej za pośrednictwem platformy PUE/eZUS, portalu Emp@tia lub bankowości elektronicznej. Można to zrobić samodzielnie albo skorzystać z bezpłatnej pomocy pracowników ZUS, którzy pomagają wypełnić formularz – wyjaśnia cytowana przez pulshr.pl Beata Kopczyńska, regionalna rzeczniczka prasowa ZUS w województwie śląskim
- Na złożenie dokumentów do ZUS wnioskodawca ma trzy miesiące. Termin ten liczy się od dnia, w którym decyzja wojewódzkiego zespołu do spraw orzekania o niepełnosprawności stała się ostateczna albo od dnia, w którym została utrzymana w mocy przez sąd po rozpatrzeniu odwołania.
Jeżeli osoba z niepełnosprawnością złoży wniosek w ZUS w ciągu tych trzech miesięcy, świadczenie wspierające zostanie przyznane z wyrównaniem od dnia, od którego WZON przyznał liczbę punktów uprawniającą do wsparcia.
– Jeśli trzymiesięczny termin już minął, a prawo do świadczenia przysługuje od 1 stycznia 2026 roku, ponieważ osoba ma w decyzji WZON 70 punktów lub więcej, warto złożyć wniosek najpóźniej do końca stycznia. Gdy dokumenty trafią do ZUS dopiero w lutym, wypłata rozpocznie się od lutego, a środki za styczeń przepadną. Dlatego przypominamy o tych terminach – dodaje rzeczniczka. - Jeszcze raz podkreślam: aby świadczenie wspierające było wypłacane od stycznia, wniosek należy złożyć w grudniu albo w styczniu, nie później – zaznacza.
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.
REKLAMA




