REKLAMA

REKLAMA

Kategorie
Zaloguj się

Zarejestruj się

Proszę podać poprawny adres e-mail Hasło musi zawierać min. 3 znaki i max. 12 znaków
* - pole obowiązkowe
Przypomnij hasło
Witaj
Usuń konto
Aktualizacja danych
  Informacja
Twoje dane będą wykorzystywane do certyfikatów.

W sieci możesz uwieść własnego męża

Subskrybuj nas na Youtube
Dołącz do ekspertów Dołącz do grona ekspertów
Magdalena Gryn
inforCMS

REKLAMA

REKLAMA

W czasie pracy zaglądasz z nudów na czat? Lubisz flirtować wieczorami w Internecie? Uważaj, romans w sieci może cię niemile zaskoczyć.

    
Internet to zadziwiające medium komunikacji. Daje całkowitą anonimowość, otwiera ludzi, często jednak zwodzi, uwodzi i prowadzi na manowce. Wolność komunikacji nie zawsze prowadzi do dobrego, niesie ze sobą także negatywne aspekty. Jedną z najpopularniejszych form komunikacji internetowej są rozmaite czaty i komunikatory on-line.
    Jednak podczas korzystania z nich nigdy nie wiadomo, na kogo się trafi. Niektórzy szukają tu uczucia, inni samoakceptacji, jeszcze inni banalnej rozrywki. Jak rozpoznać prawdę od fałszu?
– Trzy miesiące temu dowiedziałam się, że jestem w ciąży. Mój mąż pracuje poza domem, często jeździ w delegacje i nie ma go przez cały tydzień. Zazwyczaj do siebie dzwonimy, gadamy przez Internet albo SMS-ujemy – opowiada na forum gazeta.pl Smutna33. – Mąż pisze, że jestem kobietą jego marzeń i że bardzo mnie kocha. Wczoraj jak zawsze rozmawialiśmy na czacie. Byłam taka szczęśliwa, że możemy porozmawiać. Tak mi go brakuje teraz, kiedy spodziewam się dziecka. Nagle przyszło mi do głowy, że mogę do niego napisać jednocześnie jako inna kobieta. To było spontaniczne, ale z góry założyłam, że mąż odpisze, że jest zajęty. O dziwo, okazał się bardzo otwarty na rozmowę. Jako żona pytałam go, czy z kimś nie rozmawia. Zaprzeczył. Z żoną rozmowa była banalna, tą drugą delikatnie uwodził – wspomina Smutna33.

Anonimowa gra

 

 


Piotr Kieniewicz, autor książki „Kobieta i mężczyzna na czacie”, pisze, że na czacie wchodzimy w specyficzne relacje z drugim człowiekiem. Specyficzne, bo anonimowe. Nie mamy pewności, kto znajduje się po drugiej stronie, zachwiana zostaje także równowaga między „ja” siedzącym przed komputerem a „ja”, które widnieje na ekranie. Nie do końca utożsamiamy się z osobą, która w naszym imieniu prowadzi grę. Właśnie z powodu anonimowości, zdaniem Piotra Kieniewicza, na czacie nie ma miejsca na miłość, odpowiedzialność i szacunek. Opowieść Smutnej33 zdaje się potwierdzać tą opinię. – W pewnym momencie mój mąż zaproponował tej drugiej spotkanie – żali się. – Chociaż na pierwszym spotkaniu wykluczał seks, pytał, jaką bieliznę nosi, jak się lubi kochać i jakie ma fantazje seksualne. W międzyczasie pożegnał się ze mną jako żoną, tłumacząc, że musi się położyć. A drugiej rozmówczyni napisał: „Skarbie, spławiłem żonę. Teraz mam czas tylko dla ciebie”.

Lepsza tożsamość

– Z Krzyśkiem to była miłość bez wzajemności – opowiada Marlena, studentka slawistyki. – Ja zakochana po uszy, on łaskawie pozwalający się adorować. Godzinami wysłuchiwałam jego opowieści, jaka powinna być jego dziewczyna. Oczywiście inteligentna, piękna, wysportowana. Ponieważ czasami zdarzało nam się gadać na czacie, któregoś razu pomyślałam, że zrobię mu żart i zagadam jako alter ego, Karina – wspomina Marlena. – Łatwo poszło, chętnie ze mną rozmawiał, wymieniliśmy się e-mailami (w trakcie rozmowy założyłam tej drugiej konto). No i się zaczęło. Meilowaliśmy regularnie, wysła- łam mu nawet zdjęcie (jakiejś modelki, ściągnięte z netu). Kiedy przyznał się Marlenie, że zakochał się w tej drugiej, zrozumiałam, że wpadłam we własną pułapkę. Nie miałam pojęcia, jak z tej sytuacji wybrnąć – wyznaje Marlena.
    Przypadek Marleny pokazuje, że Internet jest łatwym narzędziem do kreowania pseudorelacji. Możemy stworzyć w nim fałszywą tożsamość – nick na czacie, konto e-mailowe, nawet zdjęcia. Łatwo wszystko przeprowadzić, gorzej wybrnąć. Pomimo absolutnej dyskrecji czat nie pozostawia na dłuższą metę możliwości wiecznej gry pozorów. W przypadku znajomości dążącej do realnego spotkania bańka złudzeń musi pęknąć.
     – Nie przyznałam się Krzyśkowi, w kim tak naprawdę się zakochał – wspomina Marlena. – I tak by mi nie uwierzył. Któregoś razu jako ta druga wysłałam mu po prostu e-maila, że mam faceta, że przepraszam, że mu tego wcześniej nie powiedziałam. Krzysiek uniósł się honorem i więcej się do niej nie odezwał. A ja i tak niczego nie zyskałam, no może tylko niesmak – kończy swoją opowieść Marlena.

Lek na samotność 

Książka Janusza L. Wiśniewskiego „Samotność w sieci” to prawdziwy bestseller ostatnich kilku lat. Autor opisuje w niej historię samotnych ludzi, którzy spotkali się w sieci. Internet dał im wolność, pozwolił wykreować inną, bardziej pasującą im o s o b o w o ś ć . „Mężczyźni, w swej próżności, także w Internecie chcą być zac z e p i a n i wyłącznie p r z e z piękne kobiety” – pisze Wiśniewski. Na internetowych czatach on i ona są perwersyjnie odważni, a anonimowość pozwala im posunąć się bardzo daleko. Opowiadać bez wstydu i pytać bez zahamowań.
    – Kiedy zostaliśmy sami, zaczęliśmy ustalać szczegóły spotkania – kontynuuje swoją historię Smutna33. – Opowiadał „jej” o swoim małżeństwie, o tym, że nigdy żony nie zdradził, chociaż miał wiele pokus. Wierzyłam mu, bo po co miałby kłamać. Specjalnie dla tej drugiej został dodatkową g o d z i n ę , chociaż mi, jako żonie, powiedział wcześniej, że nie ma czasu. Słodził do bólu, pisał o tym, co by ze mną robił w łóżku... Czułam się tak, jakbym się na nowo zakochiwała w moim mężu, a on we mnie.
    Zdaniem Piotra Kieniewicza czat, chociaż sam w sobie nie jest zły, niesie ze sobą wiele zagrożeń.
– Mąż zaczął nagle opowiadać, że czuje się taki samotny z dala od domu – opowiada dalej Smutna33. – A na pożegnanie dał mi numer swojej komórki. Przeżyłam wtedy szok, bo kiedyś obiecaliśmy sobie, że są pewne granice i nie dajemy obcym numerów swoich komórek. Tym bardziej że mąż dodał, żebym dzwoniła tylko wtedy, gdy on jest w pracy, bo żona mu sprawdza komórkę! – nie może uwierzyć w to, co się stało, Smutna33.

Niebezpieczne związki 

Paweł Dąbrowski, 28-latek z Warszawy, na czacie sprawdza swoje umiejętności podry- wania kobiet. – Faceci często nie mają odwagi w realnym świecie zagadać do dziewczyny. Boją się odrzucenia. W Internecie jest znacznie łatwiej nawiązać kontakt i przyjąć porażkę – tłumaczy Paweł.Czy przyznawał się dziewczynom, z którymi flirtował, że nie jest sam? – Po co psuć całą zabawę? – dziwi się. – Dziewczyny poznane na czacie nigdy nie były zagrożeniem dla mojego związku. Rozmowa z nimi była formą dowartościowania się i utwierdzenia w swojej atrakcyjności – dodaje. Jego zdaniem wirtualne flirty uzależniają. – Rozmowa jest dużo swobodniejsza niż w realu, a przy tym masz duże szanse na flirt, a nawet kilka jednocześnie – podsumowuje Paweł.
    Czasami nie zdajemy sobie sprawy, że zwyczajna rozmowa z nieznajomym może położyć cień na całym naszym dotychczasowym życiu.
– Z moim ówczesnym chłopakiem byłam już dwa lata, mieszkaliśmy razem i planowaliśmy ślub, kiedy siedząc w pracy na polczacie, poznałam sympatycznego Holendra – opowiada 26-letnia Magda, księgowa. – Na początku bawiło mnie, że mogę z kimś flirtować po angielsku. To była miła odmiana. Ale któregoś dnia uświadomiłam sobie, że jestem uzależniona od tych rozmów – wspomina Magda. Ten Holender był dla mnie uosobieniem tego, czego brakowało mojemu chłopakowi. Był czuły, delikatny, wrażliwy, rozmawiał ze mną o moich potrzebach, doznaniach. Ważne były dla niego moje uczucia. To było dla mnie coś zupełnie nowego. Któregoś dnia spojrzałam na mojego faceta z prawdziwą niechęcią – wspomina Magda.
    Niewinny flirt na czacie bardzo szybko może wymknąć się spod kontroli. Nie mamy nawet świadomości, jak łatwo możemy się zadurzyć, zauroczyć drugą osobą, której obraz z każdym kolejnym słowem powstaje w naszej wyobraźni. „W Internecie najważniejsze są słowa i wyobraźnia” – pisał w „Samotności w sieci” Janusz L. Wiśniewski.
– Nie mogłam przestać myśleć o Edwinie – wzdycha Magdalena. – Był spełnieniem moich marzeń. I chociaż w realu między nami nic się nie wydarzyło, rozstałam się ze swoim chłopakiem. Edwin uświadomił mi, że nie będę z nim szczęśliwa, bo on nie dba o moje potrzeby – podsumowuje.

Nie igraj z losem 
    
O tym, że nie warto igrać z cudzymi uczuciami, pisał już w 1782 r. Pierre Choderlos de Laclos, autor słynnej powieści „Niebezpieczne związki”. Pierre Choderlos używa w niej formy listowej. Gdyby żył we współczesnych czasach, do opisania historii posłużyłyby mu pewnie czaty lub e-maile. Zapewne też fabuła toczyłaby się znacznie szybciej, ze względu na szybkość komunikacji cyfrowej. W „Niebezpiecznych związkach”, chociaż na początku nic nie zapowiada tragicznego rozwoju wypadków, z czasem rozpętana intryga miłosna zatacza coraz szersze kręgi, by w końcu zniszczyć wszystkich jej uczestników. 
Historia Smutnej33 też nie kończy się happy endem. – Obudziłam się o czwartej w nocy i nie mogłam zasnąć. Miałam w głowie straszne myśli, zaczęłam płakać, że noszę jego dziecko. Jestem w szoku i nie wszystko do mnie dochodzi. Tak strasznie kochałam mojego męża i nasze maleństwo, a teraz wszystko pękło jak bańka mydlana. Teraz nie potrafię mu już zaufać – rozpacza. Po kilku dniach gry na dwa fronty Smutna33 myli się i wysyła wiadomość od żony z numeru Gadu Gadu nowej znajomej. Mąż dzwoni z pretensjami. Wszystkiego się wypiera, mówiąc, że od początku wiedział, że to była ona. Ma jednak do niej ogromny żal, obwinia ją za tę maskaradę. Smutna33 została z całą masą wątpliwości, czy wybrała właściwego mężczyznę. – Wątpię, czy będę miała tyle odwagi, by odejść. Ale chciałabym ją mieć, marzę o tym. Nie chcę zmarnować sobie życia. On powinien być sam albo z kobietą swojego pokroju... – pisze w ostatnim swoim poście.

EKSPERT RADZI
MARTA ZAGDAŃSKA, psycholog
    
Budowane w cyberprzestrzeni związki uczuciowe są rzeczywistymi relacjami, nawet jeśli ich uczestnicy nigdy nie spotkali się w tym samym miejscu i czasie. Warto zauważyć, że relacje internetowe są postrzegane jako bardziej realne również wówczas, gdy forma komunikacji on-line jest bardziej zbliżona do bezpośredniej rozmowy. Oznacza to, że czat jest przez użytkowników postrzegany jako bardziej realny i sprzyjający nawiązywaniu większej bliskości niż np. wymiana e-maili. 

W Internecie bardzo istotną rolę odgrywa komunikacja za pomocą słów. Wiele informacji dotyczących partnera pozostaje nieujawnionych, co stwarza pole do fantazjowania na jego temat. W efekcie bardzo łatwo jest ulegać złudzeniu, że osoba po drugiej stronie kabla dokładnie odpowiada naszemu ideałowi, co jednak często znacznie odbiega od rzeczywistości. Takie postrzeganie internetowego rozmówcy naraża na przeżycie rozczarowania równie silnego, jak początkowa fascynacja.  
       
Zarówno mężczyźni, jak i kobiety, pozostający w stałych związkach, nawiązują romanse przez Internet. Często zdarza się, że są one substytutem bliskości, której zabrakło w małżeństwie. Przez Internet rozmawiamy dużo i otwarcie (bo to jedyna forma uwodzenia w sieci), a tego brakuje w codziennym życiu. Z tego względu internetowa kochanka czy kochanek wydaje się osobą, która lepiej rozumie i jest bratnią duszą. Internetowy flirt jest bardzo atrakcyjny i prosty do nawiązania, w związku z czym łatwo się w niego zaangażować. Jednocześnie taka forma kontaktów jest niezwykle ekscytująca, stąd na pewnym etapie bardzo trudno z niej zrezygnować. W zasadzie dla osoby, która ma stałego partnera, rozpoczęcie gorącego flirtu na czacie powinno być sygnałem, że w relacji z partnerem czegoś brakuje (bliskości, rozmowy, seksu, różnorodności). Podtrzymywanie takiego sieciowego romansu jest zawsze niebezpieczne, gdyż z każdym kolejnym e-mailem trudniej powiedzieć sobie stop. Może się również zdarzyć, że po taką formę kontaktów sięgamy, aby ubarwić sobie życie i uciec od kłopotów. Jeśli tak jest, łatwo o negatywne konsekwencje.

Magdalena Gryn

Zapisz się na newsletter
Najlepsze artykuły, najpoczytniejsze tematy, zmiany w prawie i porady. Skoncentrowana dawka wiadomości z różnych kategorii: prawo, księgowość, kadry, biznes, nieruchomości, pieniądze, edukacja. Zapisz się na nasz newsletter i bądź zawsze na czasie.
Zaznacz wymagane zgody
loading
Zapisując się na newsletter wyrażasz zgodę na otrzymywanie treści reklam również podmiotów trzecich
Administratorem danych osobowych jest INFOR PL S.A. Dane są przetwarzane w celu wysyłki newslettera. Po więcej informacji kliknij tutaj.
success

Potwierdź zapis

Sprawdź maila, żeby potwierdzić swój zapis na newsletter. Jeśli nie widzisz wiadomości, sprawdź folder SPAM w swojej skrzynce.

failure

Coś poszło nie tak

Źródło: INFOR

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:

REKLAMA

QR Code

© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.

Infor.pl
Zapisz się na newsletter
Zobacz przykładowy newsletter
Zapisz się
Wpisz poprawny e-mail
ZUS: Zbędne drugie przeliczenie emerytury. Dlatego tylko raz stosuje się tabele średniego średniego dalszego trwania życia
Zasiłek pielęgnacyjny z MOPS, dodatek z ZUS i termin na wniosek [Wyrok NSA]

Naczelny Sąd Administracyjny podkreślił, iż 3-miesięczny termin na złożenie wniosku o zasiłek pielęgnacyjny nie ulega zawieszeniu na czas przysługiwania osobie niepełnosprawnej innego, konkurencyjnego świadczenia. W tym przypadku chodziło o dodatek pielęgnacyjny.

Sztuczna inteligencja zabierze 14% miejsc pracy. Jak wdrożyć AI w firmie i dlaczego nie można z tym zwlekać?

Automatyzacja i sztuczna inteligencja nie są już przyszłością – stały się teraźniejszością. Firmy stoją przed trudnym wyborem: albo zaczną zmiany już teraz, albo zderzą się z brutalną rzeczywistością, a na adaptację do niej nie będzie czasu. Jak odpowiedzialnie i skutecznie przygotować organizację oraz ludzi do nieuniknionych przemian?

500 plus dla małżeństw z 50-letnim stażem? Nowe świadczenie jest już coraz bliżej

Czy pary z 50-letnim stażem małżeńskim otrzymają jednorazowe wsparcie finansowe od państwa? Trwają intensywne prace nad petycją dotyczącą tzw. „500 plus dla małżeństw” – nowego świadczenia, które miałoby docenić trwałość długoletnich związków. Sejmowa Komisja Petycji analizuje projekt ustawy przewidujący wypłaty od 5000 do nawet 8000 zł w zależności od liczby wspólnie przeżytych lat.

REKLAMA

Sąd nakazał przeliczenia emerytury. ZUS wyliczył kapitał początkowy i zgromadzone składki, ale odliczył wcześniej pobrane emerytury przez co moja emerytura była niższa od wyliczonej

Infor.pl udostępnia czytelnikom miejsce na naszym portalu. Dziś list czytelnika, który od dekady toczy (z niezadawalającym efektem) boje o ponowne przeliczenie swojej emerytury. Ponowne przeliczanie emerytur stało się medialnym tematem po słynnych wyroku TK z 4 czerwca 20224 r. (słynnym bo daje podwyżki emerytury i wyrównania nawet do 64 000 zł dla około 200 000 osobom, ale nie można z tego skorzystać bez pojedynku z ZUS w sądzie bo wyrok nie jest opublikowany w Dzienniku Ustaw). Nasz czytelni walczy o przeliczenie emerytury dużo wcześniej niż pojawił się ten wyrok. Oto jego historia.

O ile wzrośnie świadczenie pielęgnacyjne w 2026 roku?

Opiekunowie osób z niepełnosprawnościami czekają na ostateczną decyzję rządu w sprawie wysokości minimalnego wynagrodzenia. To właśnie od wzrostu minimalnej płacy zależy kwota świadczenia pielęgnacyjnego w 2026 roku.

375 zł miesięcznie dla wdów i wdowców? Senat rozpatruje petycję ws. nowelizacji ustawy o działaczach opozycji antykomunistycznej

W Senacie procedowana jest petycja, która zakłada przyznanie wdowom i wdowcom po działaczach opozycji antykomunistycznej świadczenia w wysokości 375 zł miesięcznie. To zmodyfikowany postulat, który zyskał poparcie Urzędu ds. Kombatantów. Trwają konsultacje z resortami finansów i rodziny.

Stypendia Prezesa Rady Ministrów na rok szkolny 2025/2026 [KWOTA, WAŻNE TERMINY: 24 czerwca 2025, 10 lipca 2025 r., 31 lipca 2025 r.]

Osoby, które osiągnęły świetne wyniki w nauce mają możliwość ubiegania się o stypendium Prezesa Rady Ministrów. Sprawdź, jakie kryteria trzeba spełniać oraz do kiedy należy dopełnić wszelkich formalności.

REKLAMA

Nawet 2600 zł za operację zaćmy! NFZ zapłaci Ci za zabieg.

Nie musisz czekać miesiącami na zabieg! Narodowy Fundusz Zdrowia może zwrócić Ci nawet 2600 zł za operację zaćmy. Nawet jeśli zdecydujesz się na leczenie prywatne lub za granicą. Sprawdź, kiedy państwo pokrywa koszty, a kiedy Ty musisz dopłacić za większy komfort widzenia i nowoczesne soczewki.

Kupujesz przez internet od osoby prywatnej? Możesz mieć obowiązek podatkowy – skarbówka patrzy!

Coraz więcej Polaków robi zakupy online, także od osób prywatnych. Niewielu jednak zdaje sobie sprawę, że w niektórych przypadkach muszą zapłacić podatek PCC. Fiskus ma nowe narzędzia do weryfikacji transakcji – a konsekwencje mogą być kosztowne. Ekspertka Monika Piątkowska wyjaśnia, kiedy należy zachować szczególną ostrożność.

REKLAMA