REKLAMA

REKLAMA

Kategorie
Zaloguj się

Zarejestruj się

Proszę podać poprawny adres e-mail Hasło musi zawierać min. 3 znaki i max. 12 znaków
* - pole obowiązkowe
Przypomnij hasło
Witaj
Usuń konto
Aktualizacja danych
  Informacja
Twoje dane będą wykorzystywane do certyfikatów.

Giełda: jak inwestować w końcówce hossy

Tomasz Król
prawnik - prawo sektora publicznego, prawo cywilne, gospodarcze, prawo administracyjne, podatki
inforCMS

REKLAMA

REKLAMA

Już od dłuższego czasu analitycy spodziewają się zatrzymania dynamicznego wzrostu akcji. Warto więc poznać kilka strategii pozwalających zmniejszyć ryzyko poniesienia strat w przypadku spadku notowań.

Od kilku miesięcy analiza fundamentalna (która opiera się na danych finansowych spółek oraz na informacjach makroekonomicznych), a także analiza techniczna (prognozująca zmiany kursów na podstawie zależności między poziomem obrotów a zachowaniem się rynku w przeszłości) wskazują na przewartościowanie polskich akcji. Pretekstem do spadku ich notowań może być każda zła informacja. Przykładowo, w połowie czerwca 2007 r. giełdy na całym świecie „wystraszyły się” stałego wzrostu zysków z amerykańskich obligacji. Obawiano się przepływu kapitałów z rynku akcji na rynek obligacji. I obawa ta uderzyła także w notowania akcji w Warszawie. Takie nagłe załamanie się hossy spowoduje olbrzymie straty inwestorów. Dlatego obecnie przy inwestowaniu należy przyjąć strategię, która zmniejszy ryzyko poważnych strat w przypadku bessy.

Strategia „kupuję i sprzedaję tego samego dnia”

Obrót większością instrumentów notowanych na giełdzie odbywa się w systemie notowań ciągłych. System rozliczeń tych transakcji pozwala na wielokrotne w ciągu jednego dnia kupno i sprzedaż akcji. Strategia „kupuję i sprzedaję tego samego dnie” oznacza, że na koniec sesji inwestor sprzeda akcje lub zamknie instrumenty pochodne, wykorzystując w czasie sesji możliwość wielokrotnego zawierania transakcji w celu osiągnięcia zysku. Jest to kosztowna strategia ze względu na konieczność płacenia biuru maklerskiemu prowizji od każdej transakcji. Pozwala jednak uniknąć strat wynikających z wpływu na sytuację na polskiej giełdzie innych rynków finansowych. Kiedy w Polsce giełda kończy pracę, w USA trwa początek giełdowego dnia. Po zamknięciu giełdy amerykańskiej o 22.00 naszego czasu odbywają się notowania akcji na giełdach azjatyckich (w tym na ważnej - ze względu na coraz potężniejszą gospodarkę - giełdzie chińskiej). W czasie hossy pogorszenie się koniunktury na rynkach finansowych innych państw może być pretekstem do gwałtownej przeceny polskich akcji. Dlatego ostrożni inwestorzy nie chcą mieć akcji lub instrumentów pochodnych po zakończeniu notowań danego dnia.

Strategia „sprzedaż na spadku”

Strategia ta polega na sprzedaży przez inwestora akcji w momencie spadku ich cen poniżej ustalonego przez niego poziomu. Poziom ten należy określać po każdej sesji, kiedy indeks ustanawia nowy rekord hossy. Na podstawie doświadczeń z przeszłości można założyć, że w przypadku końca hossy akcje powinny stracić na wartości w czasie pierwszej fali spadków co najmniej 30% swojej wartości. W strategii „sprzedaż na spadku” inwestor nie próbuje sprzedać akcji przed spadkiem. Akceptuje, że straci np. 10% wartości portfela (strata ta pomniejszy zyski, a nie kapitał), ale w ten sposób uchroni się przed stratą na poziomie 30% lub większą. Ryzykiem strategii jest sprzedaż akcji w tzw. dołku, tzn. po sprzedaży okazuje się, że inni inwestorzy uznali, że przecenione akcje są atrakcyjne cenowo, i przystąpili do zakupów, windując ich ceny kolejny raz w czasie hossy do góry.

Przykład 1

Spółka z o.o. ulokowała w akcjach na kilka lat 500 000 zł przy poziomie indeksu WIG-20 1890 punktów. Zastosowała strategię „kup i trzymaj”. Po kilku latach inwestycji kupione akcje osiągnęły wartość 1 400 000 zł. Ze względu na ryzyko końca hossy spółka z o.o. zmieniła strategię „kup i trzymaj” na strategię „sprzedaż na spadku”. Decyzja o sprzedaży akcji była uzależniona od poziomu indeksu WIG-20. Poziom spadku, który uruchomi zlecenia sprzedaży akcji, określono na 10% od lokalnego szczytu tego indeksu. Spółka z o.o. określała ten poziom po zakończeniu każdej giełdowej sesji zakończonej kolejnym rekordem indeksu WIG-20. 7 kwietnia indeks WIG-20 osiągnął rekordowy poziom 3675 punktów po 2% wzroście rynku tego dnia. Spółka z o.o. obliczyła poziom WIG-20, przy którym zleci sprzedaż na 3307,5 punktu (10% poniżej 3675). W następnych dniach giełda naprzemiennie spadała i rosła. Ostatecznie przeważały spadki. 14 kwietnia indeks WIG-20 spadł do 3290 punktów, co spowodowało wystawienie zlecenia sprzedaży całego pakietu akcji. Ostatecznie ze sprzedaży akcji uzyskano 1 200 000 zł.

Tabela. Strategia „sprzedaż na spadku” oparta na indeksie WIG-20

Kliknij aby zobaczyć ilustrację.

Strategię „sprzedaż na spadku” bardzo często stosują podmioty, które kupiły akcje na początku hossy. Ich zysk sięga kilkuset procent zainwestowanego kapitału. Strategia wynika z dwóch założeń:

1. Nikt nie jest w stanie przewidzieć końca hossy na giełdzie, nie ma więc sensu podejmowanie prób sprzedaży akcji w szczycie notowań. Lepiej opracować procedurę sprzedaży akcji przed końcem hossy, tak aby nie podejmować nerwowej decyzji w razie gwałtownych spadków.

2. Krótkookresowe kilkuprocentowe spadki w trendzie wzrostowym są naturalnym zjawiskiem i nie oznaczają końca hossy, dlatego najlepiej nie przejmować się nimi.

Konsekwencją tych założeń jest ignorowanie sygnałów ostrzegawczych przed spadkami. Sygnały te wynikają z analizy technicznej i fundamentalnej. Cechą końcowej fazy hossy jest wskazywanie przez dłuższy czas (nawet kilkuletni) przez wskaźniki wynikające z tych analiz na znaczne przewartościowanie akcji. Przykładem może być wskaźnik Cena/Zysk (P/E), który w ramach analizy fundamentalnej informuje, ile lat trzeba czekać na zwrot w postaci dywidendy zainwestowanego w akcje kapitału (przy założeniu wypłaty całego zysku spółki w formie dywidendy). Przy P/E na poziomie 11 po kupnie jednej akcji za 23 zł pieniądze te można byłoby odzyskać po 11 latach (przy dodatkowym założeniu braku podatku dochodowego od dywidendy).

Na giełdzie, na której nie ma hossy, wskaźnik ten ma często wartość w przedziale między 8 a 17. W czasie hossy wskaźnik P/E bardzo mocno wzrasta. Nie jest rzadkością sytuacja, gdy spółka ma P/E na poziomie 60 i... dalej rośnie kurs jej akcji, mimo że z punktu widzenia perspektywy otrzymania dywidendy inwestycja w akcje nie ma sensu.

Inwestorzy, którzy stosują strategię „sprzedaż na spadku”, nie traktują jako zapowiedzi końca hossy przewartościowania wskaźników giełdowych używanych do wyceny akcji. W odniesieniu do obecnej hossy w Polsce jest to założenie o tyle słuszne, że jej przyczyną są nie tylko dobre wyniki finansowe spółek oraz ich atrakcyjna cena. W Polsce od 2004 r. wzrosły znacząco aktywa funduszy emerytalnych oraz inwestycyjnych. Musiały one wywołać swoimi inwestycjami hossę na giełdzie, ponieważ dysponują aktywami na poziomie kilkudziesięciu miliardów dolarów (największy fundusz inwestycyjny w Polsce ma aktywa o wartości około 11 miliardów dolarów). Dlatego w takiej sytuacji - zdaniem osób inwestujących według strategii „sprzedam, jak spadnie” - nie ma sensu analizowanie giełdy pod kątem rozsądnej wyceny cen akcji.

Jedynym wyznacznikiem końca hossy w tej strategii jest odwrócenie trendu wzrostowego cen akcji na trend spadkowy. I tego momentu poszukują inwestorzy inwestujący w ten sposób w akcje na końcu hossy.

Strategia „łap dołek”

Strategia polega na sprzedaży posiadanych akcji w momencie wzrostu notowań o więcej niż przyjęty limit w czasie jednej lub kilku sesji. Inwestor może np. założyć, że będzie sprzedawał akcje po każdej cenie po sesji, na której wzrost indeksu WIG-20 przekroczy 2,5%. Inwestor wykorzystuje tu fakt, że często po tak optymistycznej sesji następnego dnia na giełdzie akcje rosną jeszcze o 1-1,5%, a potem w połowie sesyjnego dnia narasta presja na spadki i zwiększa się podaż akcji. Spowodowane to jest realizacją pokaźnych zysków przez coraz większą grupę inwestorów.

Inwestor może sprzedać wszystkie posiadane akcje albo tylko te, które w portfelu wzrosły najmocniej (należy pamiętać, że indeksy giełdowe pokazują średnie zmiany cen, stąd przy wzroście indeksu o 2,5%, niektóre spółki mogą spaść, a inne wzrosnąć np. o 40%). Po sprzedaży akcji inwestor przetrzymuje na koncie gotówkę lub lokuje ją w takie papiery wartościowe, jak obligacje. Akcje kupuje dopiero po spadku notowań (czy to indeksu, czy wybranych akcji). Za każdym razem próbuje ocenić, czy spadek ma charakter korekcyjny, czy jest to zmiana wzrostowego trendu notowań na spadkowy. Strategia ta wynika z charakterystyki trendu wzrostowego. Akcje w czasie hossy nie rosną stale. Wzrosty mają swój określony rytm, często odbywają się zrywami - np. na pięć wzrostowych sesji przypadają dwie spadkowe. „Wyłapanie” tego rytmu pozwala posiadać gotówkę na koncie, kiedy akcje wzrosły tuż przed kilkuseryjnym cofnięciem notowań, oraz akcje, kiedy spadły.

Taka gra jest kosztowna ze względu na dużą liczbę transakcji - wymaga to bowiem zapłacenia prowizji maklerskiej od każdej sprzedaży. Wymaga też dużej odporności na dwa rodzaje porażek - sprzedaż akcji, kiedy potem ich notowania wciąż rosną, oraz odkupienie akcji, kiedy po transakcji ich cena wciąż spada.

Przykład 2

Spółka z o.o. ulokowała w akcjach na kilka lat 500 000 zł przy poziomie indeksu WIG-20 1890 punktów. Zastosowała strategię „kup i trzymaj”. Po kilku latach inwestycji kupione akcje osiągnęły wartość około 1 400 000 zł. Ze względu na ryzyko końca hossy spółka z o.o. zmieniła strategię „kup i trzymaj” na strategię „łap dołek”. Realizując ją, spółka z o.o. sprzedawała akcje po każdym wzroście WIG-20 na sesji, kiedy taki wzrost osiągnął poziom 2%. Kupowała akcje, kiedy spadek osiągnął pułap -4% od poziomu sprzedaży akcji. 7 kwietnia indeks WIG-20 osiągnął poziom 3675 punktów po 2% wzroście rynku tego dnia. Spółka sprzedała akcje, uzyskując 1 400 000 zł. W następnych dniach giełda naprzemiennie spadała i rosła. Ostatecznie przeważały spadki. 11 kwietnia WIG-20 spadł do 3450 punktów, oddalając się więcej niż o 4% od poziomu z 7 kwietnia. 1 400 000 zł zostało tego dnia zainwestowane ponownie na giełdę. 14 kwietnia indeks WIG-20 spadł kolejny raz. Strata z zastosowania strategii „łap dołek” jest jednak mniejsza niż strata z zastosowania strategii „sprzedaż na spadku”, gdyż przez połowę spadku cen akcji od poziomu giełdy z 7 kwietnia spółka z o.o. nie posiadała akcji. Dla ostatecznej oceny, która strategia była lepsza, niezbędne są informacje o tym, co zdarzyło się na giełdzie po 11 kwietnia. Jeżeli akcje wzrosły, lepsza okazała się strategia „łap dołek”. Jest ona jednak bardzo niebezpieczna w przypadku kontynuacji spadków.

Tabela. Strategia „łap dołek” oparta na indeksie WIG-20

Kliknij aby zobaczyć ilustrację.

Tomasz Król

ekspert w zakresie finansów

REKLAMA

Źródło: INFOR

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:
QR Code

© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.

Infor.pl
Zapisz się na newsletter
Zobacz przykładowy newsletter
Zapisz się
Wpisz poprawny e-mail
Wybory do europarlamentu 2024. Osoby niepełnosprawne powinny pamiętać o tych terminach

Wybory do Parlamentu Europejskiego odbędą się 9 czerwca 2024 r. Wyborcy niepełnosprawni i seniorzy muszą jednak wcześniej dopełnić niezbędnych formalności, jeśli chcą skorzystać z przysługujących im uprawnień. Mają na to kilka najbliższych dni.

Płace nauczycieli. Jest nowy tekst jednolity

Ile wynoszą minimalne stawki wynagrodzenia zasadniczego nauczycieli obowiązujące od 1 stycznia 2024 r.? 

Ceny samochodów elektrycznych wciąż odstraszają Polaków. Kiedy należy Ci się 27 000 zł dopłaty do elektryka?

W marcu 2024 roku zarejestrowano w Polsce 1 700 samochodów w pełni elektrycznych. To więcej o 300 sztuk niż w lutym tego samego roku. Niemniej jednak, w porównaniu do roku poprzedniego, liczba rejestracji spadła o 10,9%. Wynika to z danych przedstawionych w raporcie firmy Rankomat.pl, powołującej się na najnowsze dane Europejskiego Stowarzyszenia Producentów Samochodów (ACEA).

Gdzie Polacy spędzą czerwcówkę? Sprawdź, zanim wybierzesz kierunek

Po długiej i ciepłej majówce przyszedł czas na kolejny przedłużony weekend. Gdzie Polacy najchętniej wyjadą na wypoczynek?

REKLAMA

QUIZ Najsłynniejsze legendy miejskie. Pamiętasz je?
Miejskie legendy miewają różne wersje, niektóre powracają po latach i na nowo wywołują przerażenie, inne tylko wzbudzają uśmiech politowania. Znasz te najbardziej popularne?
Kredyt "Na start" zagrożony. Co to oznacza dla rynku mieszkaniowego?

Program "Na start" stanowi flagowy projekt rządu w dziedzinie mieszkaniowej. Jednak obecnie jego przyszłość jest niepewna, a prace nad nim utykają. Dlaczego program jest zagrożony, jakie są konsekwencje jego ewentualnego braku oraz jakie rozwiązania mogą pomóc w zrównoważeniu rynku mieszkaniowego.

Dodatek do bonu energetycznego 300-600 zł. Senat obniża jedną z 4 opłat za prąd. Obniżka dla rodziny od 15,96 zł do 89,4 zł

Oszczędność dla rodziny od 15,96 zł do 89,4 zł dotyczy okresu od 1 lipca 2024 r. do końca grudnia 2024 r. I wynika z zawieszenia opłaty mocowej. Taka propozycja powstała w Senacie. Będzie niedługo głosowana.

6 tys. zł za miesiąc szkolenia wojskowego. MON podało trzy wakacyjne terminy, pierwszy rusza już od 10 czerwca

6 tys. zł za miesiąc szkolenia wojskowego. Wojsko Polskie zaplanowało trzy terminy szkoleń w ramach programu „Wakacje z wojskiem”. Każdy termin obejmuje 27 dni. Pierwsze szkolenia MON zaplanowało w terminie od 10 czerwca do 6 lipca. Kto może skorzystać z tego szkolenia wojskowego, jak się zgłosić?

REKLAMA

Polacy na potęgę kupują mieszkania za granicą. Lubują się w wielkich apartamentach

W pierwszym kwartale 2024 roku Polacy zakupili aż 800 domów i apartamentów na Półwyspie Iberyjskim – wynika z danych podanych przez Registradores de Espana. To nie tylko o 21% więcej niż w poprzednim kwartale, ale także trzykrotnie więcej niż w przedpandemicznym pierwszym kwartale 2019 roku.

Dziemianowicz-Bąk: Proponujemy, żeby minimalne wynagrodzenie wynosiło 60 proc. przeciętnego wynagrodzenia. Ustalanie wysokości wynagrodzenia minimalnego na nowych zasadach

Zmienią się zasady ustalania wysokości minimalnego wynagrodzenia za pracę. Zmiana będzie zgodna z dyrektywą unijną w sprawie adekwatnych wynagrodzeń minimalnych w Unii Europejskiej.

REKLAMA