REKLAMA

REKLAMA

Kategorie
Zaloguj się

Zarejestruj się

Proszę podać poprawny adres e-mail Hasło musi zawierać min. 3 znaki i max. 12 znaków
* - pole obowiązkowe
Przypomnij hasło
Witaj
Usuń konto
Aktualizacja danych
  Informacja
Twoje dane będą wykorzystywane do certyfikatów.

Polskie paszporty atrakcyjne dla Australijczyków [WYWIAD]

Iwona Pruszyńska: „Australijski paszport nie jest tak mocny jak polski”
Iwona Pruszyńska: „Australijski paszport nie jest tak mocny jak polski”
cMonikaSzalek
INFOR

REKLAMA

REKLAMA

„Australijski paszport nie jest tak mocny jak polski” – przekonuje mecenas Iwona Pruszyńska. Dlaczego?

Wioleta Matela-Marszałek; Infor.pl: Czy zainteresowanie Australijczyków polskimi paszportami rzeczywiście rośnie?

REKLAMA

REKLAMA

Mecenas Iwona Pruszyńska: Polski paszport jest bardzo atrakcyjny dla Australijczyków. W Sydney, gdzie praktykuję, oraz w Melbourne, z roku na rok rośnie liczba australijskich klientów, którzy zwracają się do mnie z prośbą o pomoc w uzyskaniu polskiego paszportu.

Skąd ta potrzeba?

No właśnie Pani Redaktor, wydawało by się, że będąc obywatelem zamożnego i atrakcyjnego państwa, ubieganie się o obywatelstwo średniego kraju europejskiego, borykającego się z licznymi problemami natury nie tylko gospodarczej ale również politycznej, nie ma większego sensu.

REKLAMA

Zanim odpowiem na Pani pytanie. Przypomnę że Australia jest krajem wysoko rozwiniętym, z wielokulturowym społeczeństwem. Jej gospodarka to światowy fenomen - od 25 lat unika recesji. Kraj ma liczne bogactwa mineralne, jest np. największym producentem opali. W porównaniu z innymi państwami (Wskaźnik Rozwoju Społecznego) Australia jest bardzo wysoko notowana, jeśli chodzi o jakość życia, opiekę zdrowotną, przeciętną długość życia, poziom wykształcenia, swobodę działalności ekonomicznej, wolność osobistą i prawa polityczne i obecnie znajduje się na 2. miejscu po Norwegii. Miasta australijskie są w światowej czołówce w dziedzinie życia kulturalnego.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Mimo tego, australijski paszport nie jest jednak tak mocny jak polski. Według Indeksu obywatelstwa świata (Henley & Partners — Kochenov Quality of Nationality Index, QNI) plasuje się parę punktów niżej niż nasz, a to znaczy że Australijczyk nie porusza się po świecie tak swobodnie jak Polak.

Australijczycy, z racji tego że są odizolowani od reszty świata, podróżują często i chętnie. To druga po Niemcach nacja, która w podróżach spędza dużą część swojego życia. Jednym z głównych kierunków wakacyjnych, i nie tylko, jest Europa w szczególności idealizowana i uwielbiana Anglia. Wręcz tradycją jest odwiedzenie jej chociaż raz w życiu i to na dłużej, tak żeby „pożyć przez chwilę europejskim klimatem”.

Myślę, że Pani Redaktor już wie dokąd zmierzam. Po wejściu Polski do Unii Europejskiej w 2004 roku, Australijczycy upatrzyli sobie w posiadaniu polskiego obywatelstwa furtki do bezwizowego poruszania się po obszarze Unii Europejskiej, nie tylko jako turyści, ale również jako pracownicy sezonowi oraz studenci europejskich uniwersytetów. Jednym słowem posiadanie obywatelstwa polskiego czyni ich również obywatelami Unii Europejskiej. I o to w tym chodzi. Paszport polski rozumiany jest globalnie, jako paszport europejski.

Unijna dyrektywa o swobodnym przemieszczaniu się gwarantuje „polskim” Australijczykom wolność w podróżowaniu po krajach UE oraz Islandii, Norwegii, Lichtensteinie i Szwajcarii. Nie trzeba już wiz, jest mniej procedur, nie stoimy w bramkach na lotnisku itd.

Powyższe uprawnienia przysługują również towarzyszącym im w podróży członkom rodziny (małżonkowi, partnerowi, dzieciom i wnukom, rodzicom i dziadkom) niezależnie od tego, czy posiadają obywatelstwo UE. Podobnie, ich pobytowe uprawnienia obywatela UE rozciągają się na członków rodziny, którzy z „polskim” Australijczykiem mieszkają albo podróżują w tym celu.

Nie tylko podróżowanie jest łatwiejsze – mogą również mieszkać w każdym państwie UE bez żadnych ograniczeń. Do niedawna był to przede wszystkim Londyn. Po Brexit spekuluję, że zainteresowanie polskimi paszportami wśród Australijczyków polskiego pochodzenia znacznie spadnie.

Kolejną ogromną zaletą posiadania obywatelstwa polskiego jest możliwość pracy w każdym z państw Unii Europejskiej. Australijczyk z polskim paszportem otrzymuje wynagrodzenie oraz warunki pracy na co najmniej takim samym poziomie jak obywatel kraju w którym podjął pracę.

Niedawno zwrócił się do mnie Australijczyk, który w Polsce chciał założyć firmę specjalizującą się w prowadzeniu lekcji jazdy żużlowej. Właściciel firmy często bierze udział w zawodach żużlowych na terenie Norwegii i Czech. Sprawdzałam dla niego ciągłość polskich korzeni. Bardzo zależało mu na ich udokumentowaniu, właśnie po to żeby mógł w Polsce swobodnie założyć działalność i podróżować zawodowo po terenie Unii Europejskiej, bez konieczności periodycznego odnawiania wizy pobytowej. Niestety w tym przypadku, polskiego obywatelstwa nie udało się potwierdzić.

Abstrahując od możliwości swobodnego poruszania się oraz pracy na terenie Unii Europejskiej, myślę że podstawowym powodem dla którego polski paszport jest dla Australijczyków szalenie atrakcyjny jest umożliwienie dzieciom studiowania w Europie na takich samych zasadach jak obywatele Unii, czyli za czesne wielokrotnie niższe niż studenci - obcokrajowcy. Wysłanie dziecka na studia do Europy jest ogromnym obciążeniem dla budżetu rodziny, jednocześnie wielkim marzeniem i ambicją większości australijskich rodziców. Do niedawna, oblężona była Anglia. Dzięki posiadaniu paszportu polskiego, wyedukowanie i utrzymanie dziecka w Europie było o wiele łatwiejsze, niż wtedy jeśli dziecko uczyło by się w charakterze studenta międzynarodowego. Mówimy tu o różnicy kilkudziesięciu tysięcy euro rocznie.

Proszę również pamiętać, że jako obywatelowi polskiemu, nie grozi im deportacja. Ich prawa na terenie Unii Europejskiej są chronione. Mogą czuć się bezpieczni i zaopiekowani.

Jak duża jest w chwili obecnej liczba Australijczyków, którzy potencjalnie mogliby otrzymać polski paszport?

Według australijskiego spisu powszechnego z 2011 r. w Australii mieszka około 170 tys. osób pochodzenia polskiego. Dane te wskazują na to, iż w Australii żyje ok. 48,5 tys. osób urodzonych w Polsce, a językiem polskim w domu posługują się ok. 50,5 tys. osób.

Najwięcej Polonii jest w stanie Wiktoria (53 tys. osób). Na drugim miejscu znalazła się Nowa Południowa Walia (48 tys.), potem Queensland (24 tys.), Australia Zachodnia (18,5 tys.), Australia Południowa (18 tys.), Australijskie Terytorium Stołeczne (4 tys.), Tasmania (3,3 tys.) i Terytorium Północne (770 osób).

Początki polskiej imigracji do Australii sięgają XIX wieku, ale do końca II wojny światowej nie była ona zbyt liczna. W 1947 roku mieszkało tu blisko 6,5 tys. osób urodzonych w Polsce. Wśród członków Polonii australijskiej urodzonych w Polsce można wyróżnić zwłaszcza grupy emigracji powojennej z końca lat 40. i początku lat 50. XX wieku oraz emigracji „solidarnościowej” z lat 80 XX wieku.

O ile „młoda” imigracja tj. ta z lat 80. XX wieku czy nawet ta po II wojnie światowej sama dba o kontynuacje polskiego obywatelstwa z pokolenia na pokolenie (poprzez rejestrację narodzin dziecka również w polskim Urzędzie Stanu Cywilnego), to dzieci starszej emigracji, w entym pokoleniu, często nie posługujące się językiem polskim i niewiele wiedzące o kraju swoich dalszych przodków wymagają profesjonalnej pomocy przy składaniu wniosku o uznanie obywatelstwa polskiego. W ich przypadku konieczna jest, czasami żmudna i czasochłonna, praca nad odnalezieniem w polskich archiwach dokumentów poświadczających posiadania obywatelstwa polskiego przez prababcię czy pradziadka, a następnie ustalenie czy nie został przerwany łańcuch przenoszenia obywatelstwa na kolejnego członka rodziny. Dzieje się tak wówczas, kiedy ktoś ze zstępnych po drodze zrzeknie się obywatelstwa polskiego w celu przyjęcia obywatelstwa innego państwa, lub przepisy prawa polskiego pozbawią go obywatelstwa polskiego z urzędu, tak jak to miało miejsce w przypadku Ustawy o obywatelstwie polskim z 1920 roku. W takim przypadku klient traci szansę na europejski paszport.

Bardzo dziękuję za rozmowę.

Iwona Pruszyńska — solicitor z kancelarii CAP Lawyers Australian Polish Legal Services; partnerka w Concordia Kancelaria Radców Prawnych Pruszyńska Prochowska; członkini Stowarzyszenia Prawniczego Nowej Południowej Walii.

Źródło: INFOR

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:
Autopromocja

REKLAMA

QR Code

© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.

REKLAMA

Prawo
Likwidacja abonamentu RTV: jest pierwszy prawny konkret ale finał nie wcześniej niż w 2027 r. Co w zamian? Kto będzie płacił na publiczną telewizję i radiofonię?

O likwidacji abonamentu RTV mówiło się wiele od dłuższego czasu. Mamy wreszcie pierwszy prawny konkret w tej sprawie, a jest nim projekt nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji oraz niektórych innych ustaw, którego obszerne założenia zostały opublikowane 5 grudnia 2025 r. w Wykazie prac legislacyjnych i programowych Rady Ministrów. W tych założeniach wprost planowane jest uchylenie ustawy o opłatach abonamentowych, a co za tym idzie likwidację obowiązku płacenia tzw. abonamentu RTV. Za opracowanie gotowego projektu jest odpowiedzialna Marta Cienkowska Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Projekt – zgodnie z założeniami MKiDN- ma być przyjęty przez Radę Ministrów i skierowany do Sejmu w II albo III kwartale 2026 r. A zatem – jeżeli wszystko pójdzie po myśli projektodawców – likwidacja abonamentu RTV będzie możliwa najwcześniej od 2027 roku.

Koniec z nadużywaniem przez pracodawców B2B, umów zlecenia i umów o dzieło – 1 stycznia 2026 r. zostaną one przekształcone w umowy o pracę. PIP zyskuje uprawnienia, jakich nie miał dotąd żaden inny urząd

W dniu 4 grudnia br. Stały Komitet Rady Ministrów przyjął projekt reformy Państwowej Inspekcji Pracy. Zakłada on m.in. uprawnienie Państwowej Inspekcji Pracy (PIP) do wydawania decyzji administracyjnych o przekształceniu nieprawidłowo zawartych umów cywilnoprawnych (czyli umów zlecenia i umów o dzieło) oraz B2B w umowy o pracę. Ma to istotnie ograniczyć nadużycia pracodawców względem pracowników, polegające na zawieraniu przez nich umów cywilnoprawnych lub nawiązywaniu stosunku B2B z pracownikami, w warunkach, w których powinna zostać zawarta z nimi umowa o pracę.

Masz słup na działce? Ten wyrok TK otwiera Ci drogę do pieniędzy za bezumowne korzystanie przez firmę przesyłową. Nie można zasiedzieć służebności gruntowej o treści służebności przesyłu

W dniu 2 grudnia 2025 r. Trybunał Konstytucyjny wyrokiem w sprawie P 10/16 orzekł, że art. 292 w związku z art. 285 § 1 i 2 ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny (Dz. U. z 2025 r. poz. 1071, ze zm.), rozumiane w ten sposób, że umożliwiają nabycie przez przedsiębiorcę przesyłowego lub Skarb Państwa, przed wejściem w życie art. 305(1)-305(4) ustawy – Kodeks cywilny, w drodze zasiedzenia służebności gruntowej odpowiadającej treścią służebności przesyłu, są niezgodne z art. 21 ust. 1, art. 64 ust. 2 i 3 w związku z art. 31 ust. 3 oraz art. 2 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej. Trybunał uznał, że dotychczasowe orzecznictwo dopuszczające możliwość nabycia służebności odpowiadającej treścią służebności przesyłu naruszyło zasadę numerus clausus praw rzeczowych kreując niespójny systemowo rodzaj służebności, przez co doszło do ograniczenia prawa własności. Właściciele nieruchomości nie byli bowiem w stanie przewidzieć skutków braku swojej aktywności czyli utraty swoich praw względem nieruchomości skoro przed rokiem 2008 r. nie istniała służebność przesyłu. Wyrok ten jest bardzo ważny dla przedsiębiorstw przesyłowych, które nie posiadają tytułu prawnego do posadowionych na nieruchomościach innych osób urządzeń, jak również dla tysięcy właścicieli działek, przez które te urządzenia przebiegają. O ile dla tej drugiej grupy osób to bardzo dobra wiadomość bo otwiera przed nimi nowe możliwości, o tyle dla przedsiębiorstw przesyłowych wyrok Trybunału oznacza duże kłopoty i jeszcze większe koszty.

Bon senioralny 2026: dla kogo, ile, od kiedy, kryteria dochodowe. Rzadko kto dostanie 2150 zł miesięcznie - tylko niektórzy seniorzy 85+ najbardziej potrzebujący pomocy

W 2026 roku ma wejść w życie ustawa o bonie senioralnym. Głównym celem tej ustawy ma być wsparcie finansowe osób aktywnych zawodowo w zapewnieniu opieki nad członkami ich rodzin - seniorami w wieku 75 lat lub więcej. Projekt tej ustawy – przygotowany przez Ministra ds. Polityki Senioralnej - jest obecnie na finiszu rządowych prac legislacyjnych (obecnie na etapie Stałego Komitetu Rady Ministrów) i nie został jeszcze wniesiony do Sejmu. Zatem ustawa ta ma bardzo niewielkie szanse wejść w życie 1 stycznia 2026 r. – jak przewiduje obecny projekt.

REKLAMA

Komisja. WZON albo PZON. Trzy pytania. I z orzeczenia o niepełnosprawności znika niepełnosprawność
W 2026 r. opiekun + osoba niepełnosprawna nie będą mieli 7421 zł. Opiekun nie pójdzie też do pracy

Pierwsza oczekiwana przez osoby niepełnosprawne zmiana, to łączenie: 1) świadczenia wspierającego (otrzymuje osoba niepełnosprawna - przeszło 4000 zł w wariancie 100 punktów - dokładnie jest to 4134 zł) i 2) pielęgnacyjnego (otrzymuje opiekun - w 2026 r. przeszło 3000 zł - dokładnie 3287 zł). Dałoby to poważną kwotę do 7421 zł miesięcznie według wysokości świadczeń do końca lutego 2026 r. O ile świadczenie wspierające WZON i ZUS przyznaliby w maksymalnym wymiarze (za 100 punktów). Od marca 2026 r. (po podwyżkach świadczenia wspierającego) byłoby jeszcze więcej. No, ale nie będzie możliwości łączenia tych popularnych świadczeń. To już pewne, że tak nie będzie. Dlaczego? To oczywiste - nie ma środków w budżecie. Druga oczekiwana przez osoby niepełnosprawne zmiana to zgoda przepisów na możliwość pójścia do pracy przez opiekuna osoby niepełnosprawnej (mającego stare świadczenie pielęgnacyjne). Dziś opiekun musi wybrać - 1) praca albo 2) opieka nad np. schorowaną matką. W 2026 r. obie zmiany (łączenie świadczeń i łączenie pracy z opieką) są nierealne (na dziś) do wprowadzenia. Dużo się dyskutowało o tym w środowisku osób niepełnosprawnych, były nadzieje, ale rząd nie wprowadzi tych zmian.

NSA walczy z patologią w MOPS. Urzędnicy seryjnie uznają niepełnosprawnych za osoby samodzielne i bez świadczeń

Twoja mama ma orzeczenie o niepełnosprawności (stopień znaczny). Choroba jest bardzo poważna i mama waży 30 kg. Przychodzi Pani z MOPS. Daje mamie do wypełnienia ankietę. Przeprowadza wywiad środowiskowy. I Pani z MOPS uznaje, że z mamą nie jest tak źle. Twoja mama jest według niej całkiem sprawna. I Tobie nie przysługuje stare świadczenie pielęgnacyjne (w 2026 r. 3287 zł miesięcznie). Tyle, że Pani z MOPS nie jest lekarzem. I właśnie podważyła zapisy orzeczenia o niepełnosprawności wystawionego przez lekarza. Jest to patologia występująca w całej Polsce. MOPS przyjęły, że mają wręcz obowiązek dopełniać swoimi ustaleniami z wywiadu środowiskowego decyzje lekarzy z orzeczeń o niepełnosprawności. Tymczasem sędziowie NSA mówią "Tak nie wolno. Nie macie prawa".

Zleceniobiorca może korzystać z samochodu, ale musi zapłacić podatek. Tylko jak to prawidłowo policzyć?

Nie tylko pracownik uzyskuje przychód, gdy korzysta ze służbowego samochodu na potrzeby prywatne. Ale tylko w jego przypadku ten przychód określa się ryczałtowo. Co to oznacza i jak to prawidłowo policzyć?

REKLAMA

Nowe świadczenie dla seniorów: bon senioralny 2150 zł miesięcznie. Decyduje średni miesięczny dochód

Rząd kończy prace nad trzema rozwiązaniami, które mają odmienić życie osób starszych w Polsce. Bon senioralny, najem senioralny oraz nowy program dziennych miejsc pobytu to kompleksowy pakiet wsparcia, który ma zapewnić seniorom bezpieczeństwo, lepsze warunki mieszkaniowe i codzienną opiekę. Minister Marzena Okła-Drewnowicz zapowiada, że to początek nowej jakości w polityce senioralnej – opartej na godności, aktywności i realnym wsparciu dla osób starszych oraz ich rodzin.

Rewolucyjne przepisy weszły w życie! Aż 5 dni wolnego z rzędu bez konieczności brania urlopu

W te Święta Bożego Narodzenia czeka nas wyjątkowo długi, bo aż pięciodniowy odpoczynek z rzędu. Dlaczego? Wynika to z nowych przepisów, dzięki którym Wigilia po raz pierwszy jest dniem wolnym od pracy. Świętowanie rozpocznie się już w środę. Oto szczegóły.

Zapisz się na newsletter
Najlepsze artykuły, najpoczytniejsze tematy, zmiany w prawie i porady. Skoncentrowana dawka wiadomości z różnych kategorii: prawo, księgowość, kadry, biznes, nieruchomości, pieniądze, edukacja. Zapisz się na nasz newsletter i bądź zawsze na czasie.
Zaznacz wymagane zgody
loading
Zapisując się na newsletter wyrażasz zgodę na otrzymywanie treści reklam również podmiotów trzecich
Administratorem danych osobowych jest INFOR PL S.A. Dane są przetwarzane w celu wysyłki newslettera. Po więcej informacji kliknij tutaj.
success

Potwierdź zapis

Sprawdź maila, żeby potwierdzić swój zapis na newsletter. Jeśli nie widzisz wiadomości, sprawdź folder SPAM w swojej skrzynce.

failure

Coś poszło nie tak

REKLAMA