REKLAMA

REKLAMA

Kategorie
Zaloguj się

Zarejestruj się

Proszę podać poprawny adres e-mail Hasło musi zawierać min. 3 znaki i max. 12 znaków
* - pole obowiązkowe
Przypomnij hasło
Witaj
Usuń konto
Aktualizacja danych
  Informacja
Twoje dane będą wykorzystywane do certyfikatów.

Afera Baltony - cinkciarze, handlarze i marynarze …

Subskrybuj nas na Youtube
Dołącz do ekspertów Dołącz do grona ekspertów
Sławomir Biliński
Afera Baltony - cinkciarze, handlarze i marynarze …
Shutterstock

REKLAMA

REKLAMA

Kiedy jeszcze byłem małym chłopcem dorastającym w latach 80tych w PRL-u, moją uwagę zwracały dwie marki, z którymi obnosili się dorośli na reklamówkach. Pierwszą z nich był PEWEX, a drugą jeszcze bardziej egzotyczną Baltona. Reklamówek z tych sklepów nie wyrzucano, ale z dumą noszono w nich zakupy, aż do zupełnego zniszczenia. 

PEWEX i Baltona były tzw. przedsiębiorstwami „eksportu wewnętrznego”. To w trwałe, foliowe torby z tych sklepów pakowano dobra luksusowe takie, jak guma do żucia Donald i alkohol. Z Baltony kupowano głównie alkohole (zagraniczne piwa, whisky i popularne koniaki czy brandy), kawy, kakao, wyroby tytoniowe i słodycze. Pewex słynął także z dżinsów, resoraków, klocków Lego. Obie firmy oferowały kolorowe, zachodnie produkty i smaki, o które było trudno w PRL. Przy tym gumy i alkohole z Baltony stały się przyczyną dla której przed sąd trafiło 20 osób i o tej sprawie mam zamiar opowiedzieć.

REKLAMA

Baltona - sklep dla wybrańców

REKLAMA

Do opisywanej afery nie doszłoby, gdyby nie absurdalna polityka gospodarcza PRL. Obywatele nie mieli dostępu do dewiz oraz wielu deficytowych, czy po prostu nieco bardziej luksusowych towarów ze „zgniłego” Zachodu. Dostęp do dewiz i takich towarów mieli nieliczni wybrańcy, tacy jak np. marynarze czy rybacy. Za pracę na odległych morzach przysługiwał dodatek dewizowy. I tak od armatora marynarz, otrzymywał wtedy nieco ponad dolar za każdy dzień poza krajem (dla porównania: butelka whisky w sklepie wolnocłowym kosztowała mniej niż dwa dolary w tamtych czasach). Przy wielomiesięcznych rejsach marynarz czy rybk dalekomorski dorabiał się, jak na warunki PRL, małej dewizowej fortuny. Co więcej marynarze, rybacy i pracownicy polskich placówek za granicą mogli także sprzedawać towary. W latach 80-tych działały nawet oficjalne skupy prowadzone przez Społem, w których mogli sprzedawać przywiezione towary. 

Z myślą o posiadających dewizy i przekraczających granice krajów demokracji ludowej szczęśliwcach pojawia się Baltona, która zaczynała jako przedsiębiorstwo zaopatrzenia statków. Zaopatrywać się tam mieli  właśnie marynarze, rybacy, personel LOT i pracownicy polskich placówek za granicą (umownie i zbiorczo będę takich szczęśliwców określał marynarzami). Idea komunistycznych władz była prosta. Po co marynarz, zarabiający cenne dewizy, ma wydawać je na luksusy za granicą, jeżeli może zrobić to w krajuJak głosiły reklamy „Baltona dostępna za waluty wymienialne i bony banku PKO”. Przy tym w Baltonie sprawdzano, czy danej osobie można cos sprzedaż za dewizy. I tak przykładowo przy płaceniu w kasie spisywano dane z książeczki żeglarskiej lub w przypadku żony marynarza z jakiegoś papieru wydanego przez armatora.

Szybka droga do bycia bogatym w PRL 

REKLAMA

Idea, która stała za aferą była prosta. Wysyłano marynarza do Baltony po karton taniej brandy, zagraniczne papierosy i gumy do żucia Donald. Tak wykupiony towar, sprzedawano rodakom spragnionym zachodnich towarów lub skupowi prowadzonemu przez Społem, z dużym przebiciem (nawet dwukrotnym). Za zarobione złotówki kupowano więcej dewiz u cinkciarzy* i powtarzano cały proces. Taka szybka droga do bycia bogatym w PRL.

Pozornie wszystko było legalne, i nabycie w Baltonie i późniejsza sprzedaż. Niestety dla przedsiębiorczych obywateli PRL z przepisów wynikało, że tak nabytych towarów nie można było sprzedawać w celach zarobkowych. Odsprzedaż towarów z zyskiem, w ilościach niewspółmiernych do własnych potrzeb była przestępstwem (prawda, że bardzo nierynkowa ta regulacja była). Podobnie nielegalne było nabywanie dewiz poza bankami dewizowymi, gdzie kurs dolara był odległy od rynkowego. W latach 80-tych poprzedniego wieku wydawało się jednak, że władza ma poważniejsze sprawy niż sięganie po te przepisy. Pojawili się zatem zaradni obywatele, którzy postanowili zarobić na uprzywilejowanej pozycji „marynarzy”.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

* Parę słów o cinkciarzach… Ponieważ wspomniani cinkciarze, wyginęli niczym dinozaury, warto przypomnieć kim byli… W PRL obywatel nie mógł kupić dewiz w kantorze. Działalność kantorowa wykonywana jest w Polsce od 1989 r., wraz z wejściem w życie ustawy z dnia 15 lutego 1989 r. – Prawo dewizowe. Zniosła ona bowiem monopol w dziedzinie skupu i sprzedaży walut obcych, który wcześniej był zastrzeżony wyłącznie dla banków dewizowych lub nieistotnych dla naszej opowieści uprawnionych podmiotów.

Obywatele PRL i zagraniczni przybysze chcąc nabyć dewizy (głównie dolary) mogli zatem udać się do banku dewizowego i je nabyć lub zbyć po tzw. oficjalnym kursie. Kurs ten nie odzwierciedlał jednak wartości rynkowej dolara. Szybko zatem pojawili się osobnicy pragnący zarobić na popycie i podaży dewiz. Kupowali i sprzedawali dolary i niemieckie marki czyli dokonywali transakcji change money (od szybko wymawianych tych słów „cińć mani’” wzięło się określenie cinkciarz) stojąc pod hotelami, Pewexami czy Baltonami. Dorabiali tak sobie także pracownicy hoteli, kelnerzy i piloci wycieczek zagranicznych. Kulisy i niepowtarzalny klimat pracy cinkciarzy można zobaczyć przykładowo w filmie „Sztos” z 1997 r. Oczywiście usługi ulicznych jednoosobowych kantorów i korzystanie z nich były nielegalne i wszystko wiązało się z pewnym ryzykiem (także bycia oszukanym przez cinkciarza). Przy tym  milicja i Służba Bezpieczeństwa do pewnego stopnia przymykała na to oko, prawdopodobnie czerpiąc korzyści z tej nielegalnej działalności.

Milicja chce ukarania przedsiębiorczych

Wróćmy jednak pod sklepy Baltony, pod którymi na początku lat 80 zaczął się handel hurtowy. Sprawą zajęli się milicjanci zajmujący się sprawami gospodarczymi. W 1983 r. szczecińska prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie handlu alkoholem oraz gumą do żucia z Baltony. Wkrótce na ławę oskarżonych trafiło ponad 20 osób, które po prostu wykorzystały absurdy PRL-owskiego systemu. System ten pozwalał sprzedać coś z dużym zyskiem np. w skupach Społem, a z drugiej strony miał na to odpowiedni paragraf. 

Wśród 20 nieszczęśliwych oskarżonych była pracownica Baltony, co nie donosiła na hurtowych nabywców, marynarze, członkowie ich rodzin i handlarze (jaki kraj taka mafia). Główni sprawcy usłyszeli wyrok pięciu lat pozbawienia wolności. Prokuratura wyliczyła, że oskarżeni zarobili na sprzedawaniu alkoholi i gum do żucia „60 mln ówczesnych złotych”.

Cała sprawa została nagłośniona w reżimowych mediach. Propaganda PRL potępiła tych przedsiębiorczych obywateli i absurdalnie obwiniała o przyczynianie się do braków w zaopatrzeniu. Przy tym władza uderzyła w ten proceder tylko w jednym mieście. Opisywanym procederem wymiany walut i handlem alkoholem zajmowały się w PRL tysiące osób, a pecha mieli tylko robiący hurtowe zakupy w szczecińskiej Baltonie.

Warto zauważyć, że w momencie gdy główni sprawcy opuszczali więzienia lub wkrótce po tym uchwalono prawo dewizowe i przywrócono możliwość sprzedaży towarów z chęcią zysku. To za co ich skazano, stało się całkowicie legalne.

Kilka słów o procesach pokazowych…

W opisanym przypadku władza ukarała obywateli, którzy po prostu wykorzystali nieracjonalność PRL-owskiej gospodarki i prawa i panującą gospodarczą schizofrenię systemu. Przy tym ukarano stosunkowo wąskie grono osób, w odległym od Warszawy mieście. 

Myliłby się ten, kto by myślał, że proces pokazowy to jakaś aberracja właściwa dla ustrojów totalitarnych. Wszędzie tam gdzie są ambitni politycy i słabe państwo prawa, kto wpadnie na pomysł by użyć sądu. Nie ma znaczenia czy dany kraj jest demokracja czy jakimkolwiek innym ustrojem. Proces pokazowy (czy to przed sądem czy przed komisją śledczą), był i jest dla władzy narzędziem służącym zastraszeniu i ukaraniu oponentów. Jest także doskonałą metodą odwrócenia uwagi społeczeństwa. Nagłośnienie sprawy i niejako ustawienie jej wyniku, ma także dać sygnał, że na dane zachowanie nie ma zgody władzy.

Politycy powinni pamiętać jednak o kilku sprawach. Ręczne sterowanie systemem prawnym, podważa do niego zaufanie. Jeżeli w danym kraju istnieją jeszcze niezależne media to organizatorzy pokazowego procesu i ich intencje mogą zostać ujawnione. Korzystanie z tego narzędzia w takim wypadku zaświadczy raczej o słabości systemu niż o jego sile. Wybiórcze stosowanie prawa i surowe karanie jedynie kozłów ofiarnych wybranych dla celów procesu pokazowego  może na jakiś czas uspokoić obywateli. Docelowo jednak pokazowy proces nie rozwiąże żadnego systemowego problemu i to pokazała afera Baltony. Problem gospodarczego podziemia i cinkciarzy rozwiązał nie milicja obywatelska i SB, ale zmiana systemu prawnego i gospodarczego.

Jako obywatele z kolei powinniśmy z uwagą obserwować głośne pokazowe procesy w które angażują się politycy i propagandowa machina władzy. Sięgnięcie po proces pokazowy oznacza bowiem, że toczona jest polityczna batalia. Jeżeli już ktoś sięga po tak nieetyczne rozwiązanie jakim jest pokazowy proces, świadczy to nie najlepiej o jego stosunku do samej idei niezawisłego sądownictwa. Z drugiej strony sięganie po pokazowy proces oznacza, że władza nie była w stanie wymysleć lepszego rozwiązania by osiągnąć swoje cele. A to już o władzy nie świadczy dobrze…

oprac. Sławomir Biliński

Od autora: Przy pisaniu tego artykułu korzystałem m.in. z artykułu „Afera Baltony w PRL. Zapach lepszego świata, smak więzienia” (ukazał się w Gazecie Wyborczej w odległym 2013 r.), książki „Afery gospodarcze PRL Aferzyści, spekulanci, szmalcownicy” autorstwa Kazimierza Kunickiego i Tomasza Ławeckiego. Dla czystej rozrywki polecam także film „Sztos”, w którym m.in. Jan Nowicki i Cezary Pazura pokazują nam, jak pracowali cinkciarze.

Zapisz się na newsletter
Najlepsze artykuły, najpoczytniejsze tematy, zmiany w prawie i porady. Skoncentrowana dawka wiadomości z różnych kategorii: prawo, księgowość, kadry, biznes, nieruchomości, pieniądze, edukacja. Zapisz się na nasz newsletter i bądź zawsze na czasie.
Zaznacz wymagane zgody
loading
Zapisując się na newsletter wyrażasz zgodę na otrzymywanie treści reklam również podmiotów trzecich
Administratorem danych osobowych jest INFOR PL S.A. Dane są przetwarzane w celu wysyłki newslettera. Po więcej informacji kliknij tutaj.
success

Potwierdź zapis

Sprawdź maila, żeby potwierdzić swój zapis na newsletter. Jeśli nie widzisz wiadomości, sprawdź folder SPAM w swojej skrzynce.

failure

Coś poszło nie tak

Źródło: INFOR

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:
Autopromocja

REKLAMA

QR Code

© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.

REKLAMA

Prawo
Zapisz się na newsletter
Zobacz przykładowy newsletter
Zapisz się
Wpisz poprawny e-mail
Obowiązkowe windy w każdym budynku mieszkalnym, który ma co najmniej dwie kondygnacje. To tylko jedna ze zmian, która nas czeka

Ministerstwo Rozwoju i Technologii opublikowało projekt zmian w przepisach technicznych dotyczących budynków. Chodzi o to, by były one lepiej dopasowane do dzisiejszych potrzeb – zarówno jeśli chodzi o bezpieczeństwo, efektywność energetyczną, jak i dostępność dla osób z niepełnosprawnościami. Trwają konsultacje publiczne, a dokument jest już dostępny na stronie Rządowego Centrum Legislacji.

Od 1 do 30 tys. złotych kary grzywny dla pracodawcy za pracę w upał. Ale zasady będą jeszcze ostrzejsze. Kiedy zmiany wejdą w życie?

Od 1 do 30 tys. złotych kary grzywny dla pracodawcy za pracę w upał przekraczający 32 lub 35 st. Ale zasady będą jeszcze ostrzejsze. Kiedy zmiany wejdą w życie? Miały zacząć obowiązywać od 1 czerwca 2025 r. Okazuje się, że wejdą ale najwcześniej po 1 stycznia 2027 r.

ZUS: Kolejne prawomocne orzeczenie sądu II instancji. SA w Katowicach stanął po stronie emerytki [wyrok TK z 4 czerwca 2024 r. SK 140/20]

Przybywa prawomocnych orzeczeń w sprawach po wyroku TK z 4 czerwca 2024 r. SK 140/20. Przedstawię wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach.

MRPiPS wprowadza bezwzględny zakaz pracy w czasie upałów. Kara do 3 lat pozbawienia wolności dla pracodawcy, który nie zwolni pracowników do domów

W związku ze zmianą klimatu i wynikającymi z niej coraz częstszymi falami upałów, w czasie których temperatury niejednokrotnie przekraczają 30 st. C – MRPiPS zdecydowało się na dookreślenie w przepisach o BHP maksymalnych progów temperatury (wynikającej z warunków atmosferycznych), których przekroczenie skutkować będzie zakazem wykonywania pracy przez pracowników. Projekt resortu pracy nie obejmuje jednak, na tych samych zasadach, wszystkich pracowników – ochroną przed pracą w upalnych warunkach, nie zostaną objęci m.in. pracownicy gastronomii, hoteli czy opiekunowie małych dzieci. Pracodawcę łamiącego nowe zakazy – czekać będą natomiast surowe konsekwencje.

REKLAMA

200 tys. zł na remont, sprzęt, zakup nieruchomości itp.: premie finansowe dla osób ze wsi czy z małych miasteczek. Wnioski do 31 lipca 2025 r.

Do 31 lipca 2025 r. można się ubiegać o 200 tys. zł przypomina prezes Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Chodzi o premie z Planu Strategicznego dla Wspólnej Polityki Rolnej na lata 2023-2027. Pieniądze można przeznaczyć na wiele celów.

O ile niższe raty kredytów hipotecznych po obniżce stóp procentowych NBP w lipcu 2025 r.?

W dniu 2 lipca 2025 r. (ze skutkiem od 3 lipca) Rada Polityki Pieniężnej obniżyła podstawową stopę procentową NBP (stopę referencyjną) do poziomu 5,00%. Z wyliczeń Rankomat.pl wynika, że tylko w wyniku lipcowej obniżki rata kredytu na 500 000 zł na 30 lat spadnie o 85 zł. Połączony efekt dwóch tegorocznych obniżek stóp zmniejszy ratę o 257 zł – z 3 651 zł do 3 394 zł. Z kolei wraz z każdą obniżką rośnie zdolność kredytowa. W przyszłym roku część osób może liczyć na wzrost dostępnej kwoty o ponad 100 000 zł. Prezes Związku Banków Polskich Tadeusz Białek ocenił, że ok 70 zł mniej w miesięcznej racie kredytu zyskają kredytobiorcy z pożyczką 400 tys. zł na okres 20 lat dzięki decyzji Rady Polityki Pieniężnej o obniżeniu stóp procentowych w lipcu.

Komisja Europejska: 90% redukcji gazów cieplarnianych w UE do 2040 r.; pełna neutralność klimatyczna netto do 2050 r. Jak ochronić gospodarkę?

W dniu 2 lipca 2025 r. Komisja Europejska zaproponowała wyznaczenie celu klimatycznego na 2040 r. Zgodnie z propozycją emisje gazów cieplarnianych powinny wówczas wynieść o 90 proc. mniej względem poziomu z 1990 r. Pomocą w dojściu do celu ma być możliwość wliczania projektów sfinansowanych w krajach trzecich.

Rewolucja w rozwodach: koniec z alimentami od eksmałżonka za jego winę i ocenianiem przez sądy intymnych aspektów życia małżeńskiego. „Co do zasady każdy z małżonków powinien utrzymywać się samodzielnie”

W dniu 23 czerwca 2025 r. Komisja Kodyfikacyjna Prawa Rodzinnego, będąca organem działającym przy Ministrze Sprawiedliwości przyjęła projekt nowelizacji kodeksu rodzinnego i opiekuńczego, który zakłada eliminację orzekania o winie rozkładu pożycia w sprawach o rozwód i separację. Z powyższym, ściśle związana jest również zmiana zasad alimentacji po rozwodzie i separacji – na przyznanie alimentów nie ma już mieć wpływu odpowiedzialność byłego współmałżonka za rozpad małżeństwa. Nadrzędnym celem wprowadzenia zmian, jest ochrona dzieci przed negatywnymi konsekwencjami spierania się ich rodziców.

REKLAMA

Najnowszy sondaż partyjny 2025 [Rzeczpospolita, WP, Onet, Polsat]

Najnowszy sondaż partyjny 2025: dla Rzeczpospolitej, WP, Onet. We wszystkich trzech sondażach partyjnych wygrywa PiS. Jakie partie są poniżej progu 5%? W sondażu IBRIS dla Polsat News z połowy czerwca prowadziła KO. Czy na polskiej scenie politycznej umacnia się prawica?

MRPiPS zmienia przepisy BHP: 35 stopni Celsjusza - maksymalna dopuszczalna temperatura w pracy (w pomieszczeniu). Nowe obowiązki firm. Dlaczego dopiero od 2027 roku?

Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej od grudnia 2024 r. pracuje nad nowelizacją rozporządzenia w sprawie ogólnych przepisów bezpieczeństwa i higieny pracy. MRPiPS chce nowych przepisów dotyczących pracy w czasie wysokich temperatur i nowych obowiązków dla pracodawców. Zmiany mają wejść w życie dopiero od 2027 roku. Pod koniec czerwca 2025 r. ukazała się już trzecia wersja tego projektu - przepisy w dwóch pierwszych wersjach były krytykowane m.in. jako zbyt skomplikowane.

REKLAMA