REKLAMA

REKLAMA

Kategorie
Zaloguj się

Zarejestruj się

Proszę podać poprawny adres e-mail Hasło musi zawierać min. 3 znaki i max. 12 znaków
* - pole obowiązkowe
Przypomnij hasło
Witaj
Usuń konto
Aktualizacja danych
  Informacja
Twoje dane będą wykorzystywane do certyfikatów.

Rodzice martwo urodzonych dzieci na kompleksowe zmiany będą jeszcze musieli poczekać

Rodzice martwo urodzonych dzieci na kompleksowe zmiany będą jeszcze musieli poczekać
Rodzice martwo urodzonych dzieci na kompleksowe zmiany będą jeszcze musieli poczekać
Shutterstock

REKLAMA

REKLAMA

6 sierpnia w życie wchodzą dwa rozporządzenia Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, regulujące procedury administracyjne związane z ubieganiem się o zasiłek pogrzebowy i macierzyński w sytuacji utraty dziecka, którego płci nie da się określić.

Rodzice utraconych dzieci o nieznanej płci, po latach zabiegania o to, zyskali bowiem możliwość w ogóle ubiegania się o te świadczenia. Podpisująca nowelizację, wieczorem 21 lipca 2025 r., niedługo przed rekonstrukcją rządu, minister Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, ogłosiła „koniec okrutnego prawa”. To rzeczywiście duża zmiana, którą należy się cieszyć, jednak wobec niedomagań przyjętego rozwiązania nie można też popadać w hurraoptymizm. Resort rodziny poszedł po linii najmniejszego oporu, stosując punktowe środki, dotyczące tylko ZUS, a już nie pozostałych organów emerytalno-rentowych, wprowadzając przy tym zamieszanie biurokratyczne, lecz przede wszystkim nie korzystając z okazji do kompleksowego rozwiązania problemów zarówno rodziców dzieci utraconych, lecz także problemów z właściwym traktowaniem dzieci jako takich.

REKLAMA

REKLAMA

Koniec z patologią badań genetycznych

Utrata ciąży jest zjawiskiem dość powszechnym, szczególnie w pierwszych tygodniach jej trwania. W 2020 r. na 355 tys. urodzeń żywych przypadało ok. 46 tys. utraconych ciąż. Jednocześnie w przypadku poronień do 16 tygodnia określenie płci dziecka wymaga badań genetycznych, bądź w ogóle nie jest możliwe, szczególnie jeśli nie zabezpieczy się odpowiedniego materiału genetycznego. Kwestia płci dziecka wydawać by się mogła sprawą drugorzędną, gdyby nie to, że do zarejestrowania w urzędzie stanu cywilnego takiego martwego urodzenia wymagane jest ustalenie płci dziecka. W przypadku braku płci, fakt martwego urodzenia odnotowywany jest jedynie w statystykach medycznych, ewentualnie zaświadczany przez lekarza, lecz aktu urodzenia rodzice dziecka już nie uzyskają. A właśnie odpisu aktu urodzenia do uzyskania zasiłku pogrzebowego i zasiłku macierzyńskiego wymaga Zakład Ubezpieczeń Społecznych. Tak skonstruowane regulacje sprawiły, że o świadczenia te ubiegać się mogli tylko rodzice ok. 6-8 tys. martwo urodzonych dzieci rocznie, których płeć była znana lub, którzy wykonali (na własny koszt) badania genetyczne dziecka. Jednocześnie ok. 40 tys. rodziców takiej możliwości było pozbawionych.

Od lat wiele środowisk i politycznych, i społecznych, i związanych z prawicą, i związanych z lewicą domagało się zmian i zakończenia biurokratycznego horroru rodziców, borykających się wszakże z traumą po utracie nienarodzonego dziecka. Znalezienie rozwiązania zadeklarowało również obecne kierownictwo Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, które w lutym powołało Zespół ds. opracowania rozwiązań w zakresie wsparcia rodziców doświadczających utraty ciąży oraz śmierci dziecka tuż po urodzeniu, a pod koniec maja zaprezentowało projekty zmieniające rozporządzenia, określające wymagane dokumenty w przypadku składania wniosku o zasiłek pogrzebowy i zasiłek macierzyński.

Przyjęte przez Ministerstwo rozwiązanie w postaci zmiany rozporządzeń polega na dodaniu do katalogu dokumentów alternatywy dla odpisu aktu urodzenia z adnotacją, że dziecko urodziło się martwe dla przypadków, kiedy akt urodzenia nie został sporządzony (czyt. nie jest znana płeć dziecka) – w postaci zaświadczenia lekarza lub położnej, a w przypadku zasiłku pogrzebowego także karty zgonu lub jej kopii. Dzięki temu nie będzie już konieczności wykonywania badań genetycznych w celu ustalenia płci dziecka, co rozwiąże największy problem rodziców dzieci utraconych. Jednocześnie trudno powiedzieć, aby był to środek kompleksowy.

REKLAMA

Słuszna alternatywa jest możliwa

Zaradzić obecnym systemowe bolączkom mogłoby pójście drogą zmian w ustawie Prawo o aktach stanu cywilnego, gdzie wszak tkwi clou problemu. Zmiana procedur dotyczących świadczeń wypłacanych przez ZUS nie sprawia, że głęboka niespójność aksjologiczna polskiego prawa pozostaje. Dlaczego bowiem o fakcie rejestracji martwo urodzonego dziecka w Rejestrze Stanu Cywilnego decydować powinna możliwość ustalenia płci dziecka? Czym różni się to samo martwo urodzone w 6 tygodniu ciąży dziecko, wobec którego przeprowadzono testy genetyczne płci i które zostało zarejestrowane – od tego, wobec którego takich badań nie przeprowadzono? Czy do faktu urodzenia nie doszło? Dziś trudno mówić więc o wiarygodności Rejestru Stanu Cywilnego, w którym przecież powinno się odnotowywać wszystkie zdarzenia naturalne (urodzenia, małżeństwa, zgony) na terytorium Polski. Za problemem aksjologicznym stoi jednak też i problem praktyczny i symboliczny. Dziś część rodziców martwo urodzonych dzieci chciałoby nadać im imię. Aby formalnie do tego doszło, potrzebna jest jednak znajomość płci. Wydaje się zatem, że obowiązujące przepisy godzą w podstawą zasadę równości wobec prawa, regulowaną w art. 32 Konstytucji. Konieczność zmian na poziomie ustawy Prawo o aktach stanu cywilnego w toku prac legislacyjnych podnosiła również związkowa „Solidarność”.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Zamiast uproszczenia wzrost biurokracji i biurokratyczna niekonsekwencja

Zupełnie niezrozumiałe jest także podejście resortu rodziny do obciążeń biurokratycznych. Po pierwsze bowiem brak rejestrowania martwo urodzonych dzieci o nieokreślonej płci w urzędach stanu cywilnego spowoduje, że akurat rodzice dzieci utraconych, których płeć nie jest znana – nie skorzystają z dobrodziejstw jednego z procedowanych obecnie projektów deregulacyjnych.

W projekcie ustawy o zmianie ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (UDER65), którego celem jest uproszczenie procedur administracyjnych związanych z ubieganiem się o zasiłek pogrzebowy, założono bowiem, że w przypadku składania wniosku o to świadczenie przez osoby najbliższe zmarłego (95% wniosków) Zakład Ubezpieczeń Społecznych nie będzie wydawał decyzji, tylko automatycznie wypłacał kwotę zasiłku (od 2026 r. 7000 zł). Jest to możliwe dzięki temu, że od kwietnia 2020 r. ZUS oraz inne organy administracji publicznej, zyskały prawną możliwość uzyskiwania odpisów aktów stanu cywilnego przy wykorzystaniu usług sieciowych (czyli zdalnie). ZUS może więc samodzielnie weryfikować pokrewieństwo wnioskodawcy. Jednocześnie jednak, mimo takiej możliwości, prawny obowiązek, wynikający z, właśnie znowelizowanego, rozporządzenia w sprawie postępowania o świadczenia emerytalno-rentowe, cały czas pozostaje. A zatem, nawet jeśli po uchwaleniu wspomnianej ustawy deregulacyjnej, rozporządzenie to zostanie zmienione, rodzice dzieci utraconych o nieokreślonej płci, nie będą mogli skorzystać z elektronicznej ścieżki postępowania i będą zmuszeni do dostarczania do ZUS dokumentów, takich jak kopia karty zgonu czy zaświadczenie lekarskie.

Na (niemałym) marginesie zaskakujące jest również, że przy okazji zmiany rozporządzeń już teraz nie zniesiono absurdalnego obowiązku dostarczania do ZUS odpisów aktów stanu cywilnego, skoro organ ten może je samodzielnie pozyskać z Rejestru Stanu Cywilnego.

O profesjonalizmie autorów nowelizacji nie świadczy również pozostawienie w rozporządzeniu w sprawie postępowania o świadczenia emerytalno-rentowe, mimo zgłaszanych krytycznych uwag w toku konsultacji społecznych, jako jednego z dokumentów, które mają pozwolić ubiegać się o zasiłek pogrzebowy karty zgonu lub jej kopii. Problematyczne przy tym dokumencie jest to, że wydawany jest on przez lekarza (tudzież ratownika medycznego) w jednym egzemplarzu, który musi zostać zaniesiony przez obywatela do urzędu stanu cywilnego, a potem na cmentarz (i to tylko fragment karty zgonu). Nie jest więc możliwe, aby po pochowaniu dziecka, jego rodzice dysponowali kartą zgonu, ani nie jest jasne, czy ewentualnie wykonana kopia (a o wykonaniu kopii trzeba by też pamiętać) ma dotyczyć całości karty, czy też tylko fragmentu przeznaczonego dla administracji cmentarza. Co więcej, sytuacji rodziców nie poprawia fakt, iż już w przypadku ubiegania się o zasiłek macierzyński kartą zgonu nie będzie się już można posłużyć i konieczne będzie przedłożenie zaświadczenia lekarza albo położnej. A zatem najlepiej zapewne, aby rodzice zawczasu pozyskali kilka zaświadczeń od lekarza lub położnej, lub też i zaświadczenie, i kopię karty zgonu. Pogubić się można już czytając opis tych biurokratycznych wymagań, nie mówiąc już o rzeczywistym się w nich odnalezieniu, kiedy rodzic dopiero co utraconego nienarodzonego dziecka ma załatwiać sprawy urzędowe.

Wybrane przez resort rodziny rozwiązanie, wprowadzające zaświadczenie lekarza lub położnej, a także kartę zgonu, a nawet jej kopię to również realne ryzyko nadużyć posługiwania się fałszywymi dokumentami. Warto zauważyć, że każde martwe urodzenie już obecnie powinno się wiązać w wydaniem karty martwego urodzenia, która w przypadku dzieci o nieokreślonej płci nie jest przekazywana do urzędu stanu cywilnego i pozostaje w szpitalu. Konieczność wystawiania przez lekarzy dodatkowego zaświadczenia to nadmiarowa biurokracja, przy mniejszej wiarygodności takiego zaświadczenia niż odpisu aktu stanu cywilnego, czy systemowej weryfikacji faktu urodzenia w Rejestrze Stanu Cywilnego przez ZUS.

Brak rejestracji stanu cywilnego dzieci utraconych o nieustalonej płci to również wyzwanie w przypadku, kiedy o zasiłek pogrzebowy chciałby wystąpić ojciec dziecka lub inny bliski krewny. W nowych przepisach nie określono bowiem treści zaświadczenia, a nawet gdyby miały się tam znaleźć dane ojca, to wszakże bez aktu urodzenia i tak nie można by ich uznać za urzędowo potwierdzonych.

Wydaje się, że po raz kolejny urzędnikom brakuje wyobraźni, dla kogo tworzone są przepisy, które wszakże w tych przypadkach powinny być możliwie jak najprostsze.

Czas uczłowieczyć martwo urodzone dziecko

Brak „uczłowieczenia” martwo urodzonych dzieci przejawia się w występujących wciąż bulwersujących praktykach postępowania z ich zwłokami. Mimo przepisów, które nakazują traktowanie szczątków martwo urodzonych dzieci na równi ze zwłokami dorosłych, jak wykazała m.in. kontrola NIK z 2021 r. pt. „Opieka nad pacjentkami w przypadkach poronień i martwych urodzeń”, na tym polu w szpitalach dochodzi do wielu nadużyć. Dość wspomnieć tu o spopielaniu (masowym) dzieci utraconych razem z odpadami medycznymi, czy przechowywaniu zwłok, miesiącami (czy nawet latami) w chłodniach bez pochówku. Często szpitale pobierają od pacjentek oświadczenia o tym, czy zrzekają się prawa do organizacji pochówku, mimo że prawo takiego dokumentu nie przewiduje. Odmawia się też czasem i możliwości organizacji pogrzebów dzieci utraconych organizacjom pozarządowym, mimo że pochówek zorganizować może „każdy, kto się do tego dobrowolnie zobowiąże”. Niedomaganiem prawnym z kolei jest brak określenia dłuższego czasu niż zwyczajowe 3 dni na decyzję rodziców o pochówku utraconego dziecka.

Wszystkie te, wciąż problematyczne kwestie można by rozwiązać na poziomie właściwych zmian ustawowych. Propozycje w tym względzie powstawały zarówno w rządzie w poprzednich latach, jak i ostatnio po stronie społecznej. Także w ramach inicjatyw deregulacyjnych zespołu SprawdzaMY, gdzie znalazł się pakiet konkretnych propozycji zmian przepisów, w tym m.in. zakaz zbiorowego spopielania zwłok, nakaz kremacji tylko w krematorium, czy też wskazanie wprost, że za pogrzeb dzieci niepochowanych odpowiada gmina. Natomiast rodzice i inne podmioty uprawnione do organizacji pochówku miałyby mieć aż 6 miesięcy na decyzję, czy chcą samodzielnie zorganizować pogrzeb, czy też pozostawiają jego organizację gminie. Szkoda tylko, że rząd pod te rozwiązania nie zdecydował się sięgnąć.

Choć więc należy się cieszyć z faktu, że wreszcie, po latach domagania się o zmiany kończące z patologicznymi wymogami państwowej biurokracji wobec rodziców dzieci utraconych – w końcu znalazł się odważny, zdolny do ich faktycznego przeforsowania. Szkoda jednak, że nie zrobiono tego w sposób kompleksowy i w pełni profesjonalny. Zazwyczaj bowiem trudno u polityków znaleźć chęć do wprowadzania zmian porządkujących i domykających pewne, jednak marginalne, niespójności systemowe – kiedy już podstawowe problemy rozwiązano. Dobrze byłoby się jednak co do tej kwestii mylić i wierzyć, że czas na kompleksowe rozwiązanie problemów rodziców dzieci utraconych w końcu nadejdzie.

Źródło: INFOR

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:
Autopromocja

REKLAMA

QR Code

© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.

REKLAMA

Prawo
Czy chory pracownik musi przywieźć laptop do firmy? Sprzęt stanowi własność pracodawcy, a z przepisów wynika, jak trzeba postępować

Czy na czas swojej nieobecności pracownik musi zwrócić do firmy laptop i telefon? Trzeba pamiętać o przestrzeganiu prostych zasad, w tym tej, że udostępnione pracownikowi narzędzia pracy stanowią własność pracodawcy.

Czasami pracodawca musi się zgodzić na udzielenie urlopu bezpłatnego, a innym razem nie. Dlaczego tak jest? Warto znać zasady

Na jakich zasadach pracownicy mogą korzystać z urlopu bezpłatnego? Warto znać te przepisy, bo wynika z nich, że czasami pracodawca musi się zgodzić na udzielenie, a innym razem nie. Znajomość zasad pozwoli uniknąć zaskoczenia.

Pracodawca nie może odmówić udzielenia urlopu opiekuńczego. Ale zapłacić za niego nie musi.

Urlop opiekuńczy funkcjonuje już ponad 2 lata, jednak ze względu na to, że nie jest powszechnie wykorzystywany, nie każdy wie, na jakich zasadach można z niego skorzystać. Warto znać przepisy, by wiedzieć, na co można liczyć.

Żeby rozwiązać umowę o pracę, musi istnieć prawdziwa i istotna przyczyna. Trzeba też pamiętać, aby ją odpowiednio wskazać w oświadczeniu

Każda ze stron umowy o pracę może ją rozwiązać za wypowiedzeniem. Jednak trzeba pamiętać o tym, że trwałość stosunku pracy podlega szczególnej ochronie. To sprawia, że pracodawca jako podmiot profesjonalny musi w takim wypadku pamiętać o dopełnieniu szczególnych formalności.

REKLAMA

Te kwoty pracodawca odliczy z pensji pracownika. Ochrona wynagrodzenia ich nie obejmuje. Dlaczego?

Jak powinien postąpić pracodawca, jeśli wypłaci pracownikowi wyższe wynagrodzenie niż należne? W przepisach przewidziano specjalną regulację, która pozwala na dokonanie odliczenia, ale tylko na ściśle określonych zasadach. Jak trzeba zrobić to poprawnie?

Pracownik rozwiąże umowę, a pracodawca będzie mógł starać się o odszkodowanie. Jakie warunki muszą być spełnione?

Zarówno pracodawca, jak i pracownik mogą rozwiązać umowę o pracę za wypowiedzeniem. Jednak robiąc to, muszą przestrzegać określonych zasad, by nie narazić się na konieczność wypłacenia drugiej stronie odszkodowania. O co chodzi?

Rewolucja w kalendarzu! Wigilia 2025 dniem wolnym od pracy, ale nie dla wszystkich. Kto musi pracować? Te osoby nie będą zadowolone...

24 grudnia 2025 roku zapisze się w historii polskiego prawa pracy jako data przełomowa. Po latach dyskusji, Wigilia Bożego Narodzenia oficjalnie dołącza do katalogu dni ustawowo wolnych od pracy. To ogromna ulga i prezent dla milionów Polaków. Jednak nie wszyscy będą mieli tego dnia wolne. Kto będzie musiał pracować?

Czy pracować zdalnie trzeba z domu? Czy pracodawca może się nie zgodzić na zmianę miejsca pracy zdalnej?

Czy pracę zdalną można wykonywać tylko z domu, czy pracodawca może zgodzić się na wykonywanie jej również w innym miejscu? Zasady tej formy współpracy wciąż budzą wątpliwości, a stosunki pracodawców i pracowników bywają na tej linii napięte.

REKLAMA

Nadchodzą wielkie zmiany w pogrzebach i na cmentarzach. Takiej rewolucji w Polsce jeszcze nie było

Ludzkich prochów nie trzeba będzie przechowywać w urnie? Można je będzie rozsypać na przykład w przydomowym ogrodzie, lesie lub parku? Czy w Polsce nadchodzi prawdziwa rewolucja w pochówku? Senatorowie już rozpatrzyli petycję w tej sprawie. Czy dojdzie do przełomowej zmiany w przepisach prawa? W proponowanych rozwiązanych resort zdrowia nie dopatrzyło się zagrożenia epidemiologicznego, jednak będą się musiały wypowiedzieć musiały jeszcze cztery inne ministerstwa. To niejedyna zmiana. Szykuje się jeszcze rewolucja na cmentarzach. Chodzi o miliony złotych do zwrotu.

Ustawa frankowa w Sejmie. Co się zmieni w sytuacji prawnej frankowiczów? Zyskają konsumenci, stracą kancelarie

Obserwuję z uwagą to co dzieje się w świecie finansów. Czasem w pewnej odległości od tego, co jest na co dzień moją pracą. Patrzę też na to, co dzieje się z kredytami hipotecznymi we frankach. Nie jest tajemnicą, że od początku byłem w sprawie tych „frankowych” kredytów daleki od przesądzania, że winne problemów kredytobiorców są jedynie banki. Nie wierzę (i wiem co piszę), że wszyscy kredytobiorcy nie wiedzieli, co podpisują. Był jednak wyrok TSUE i sądy (według mnie bezrefleksyjnie) doprowadzają do unieważniania umów. To nie powoduje, że zmieniam zdanie, ale walczyć z wiatrakami nie będę.

Zapisz się na newsletter
Najlepsze artykuły, najpoczytniejsze tematy, zmiany w prawie i porady. Skoncentrowana dawka wiadomości z różnych kategorii: prawo, księgowość, kadry, biznes, nieruchomości, pieniądze, edukacja. Zapisz się na nasz newsletter i bądź zawsze na czasie.
Zaznacz wymagane zgody
loading
Zapisując się na newsletter wyrażasz zgodę na otrzymywanie treści reklam również podmiotów trzecich
Administratorem danych osobowych jest INFOR PL S.A. Dane są przetwarzane w celu wysyłki newslettera. Po więcej informacji kliknij tutaj.
success

Potwierdź zapis

Sprawdź maila, żeby potwierdzić swój zapis na newsletter. Jeśli nie widzisz wiadomości, sprawdź folder SPAM w swojej skrzynce.

failure

Coś poszło nie tak

REKLAMA