Nowe prawo planistyczne 2026: Co oznacza dla właścicieli gruntów rolnych? Ekspert wyjaśnia

REKLAMA
REKLAMA
Najistotniejszą zmianą wydaje się fakt, iż „dla właścicieli gruntów rolnych tych najlepszych klas bonitacyjnych, położonych poza granicami miast zasadniczo do czasu uchwalenia planu ogólnego nie będzie możliwe uzyskanie decyzji o warunkach zabudowy, a więc i faktyczne odrolnienie nieruchomości.” – mówi Barbara Pancer w wywiadzie z ekspertem INFOR, [Radca prawny, local partner w warszawskiej praktyce nieruchomości kancelarii Greenberg Traurig].
EK: Jaka jest różnica między „gruntem rolnym” a działką budowlaną?
REKLAMA
BP: Rozumiem, że powyższe pytanie sprowadza się do tego, na jakim gruncie można zrealizować planowaną przez siebie inwestycję. W powszechnej świadomości funkcjonuje przekonanie, że nie można „budować się” na gruntach rolnych. I rzeczywiście, zasadniczo z gruntu rolnego nie można korzystać w żadnym innym celu niż prowadzenie działalności rolniczej.
REKLAMA
Różnica pomiędzy gruntem rolnym a działką budowlaną wynika więc przede wszystkim z ich funkcji oraz sposobu dopuszczalnego zagospodarowania. Grunt rolny to nieruchomość, która zgodnie z ustawą o kształtowaniu ustroju rolnego oraz kodeksem cywilnym służy lub może służyć do prowadzenia działalności wytwórczej w rolnictwie, w tym uprawie roślin, hodowli zwierząt, działalności sadowniczej czy ogrodniczej, o ile nie jest przeznaczona w planie miejscowym na cele inne niż rolne. O tym, czy dany grunt ma charakter rolny, decyduje więc zarówno jego aktualne wykorzystanie, jak i przeznaczenie określone w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego. W praktyce niezwykle istotne jest oznaczenie danego gruntu w ewidencji gruntów, przy czym należy pamiętać, że grunt rolny to nie tylko symbol „R”, ale także S, Ł czy Ps a nawet N – czyli sady, łąki, pastwiska i nieużytki. Jeżeli interesujący nas grunt ma takie oznaczenie w ewidencji gruntów musimy być świadomi ograniczeń w jego nabyciu i zabudowie.
Natomiast działka budowlana to teren zabudowany lub teren przeznaczony pod zabudowę. Warto podkreślić, iż definicja działki budowlanej pojawia się aż w trzech aktach prawnych – Ustawie o gospodarce nieruchomościami, Ustawie o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym oraz rozporządzeniu w sprawie warunków technicznych jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie. W każdym z tych aktów prawnych znajduje się nieco inna definicja, przy czym w kontekście możliwości zabudowy warto przytoczyć definicję znajdującą się w ustawie o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym. Zgodnie z tą ustawą działka budowlana to nieruchomość gruntowa lub działka gruntu, której wielkość, cechy geometryczne, dostęp do drogi publicznej oraz wyposażenie w urządzenia infrastruktury technicznej spełniają wymogi realizacji obiektów budowlanych wynikające z odrębnych przepisów i aktów prawa miejscowego.
EK: Co znaczy termin „odrolnienie działki” w teorii?
BP: Pojęcie „odrolnienia” nie funkcjonuje w polskich aktach prawnych– stanowi wyrażenie potoczne, używane dla określenia procesu skutkującego zmianą przeznaczenia nieruchomości rolnej tj. możliwością jej wykorzystania w sposób inny niż rolny (najczęściej w celach budowlanych).
Ten proces obejmuje przede wszystkim dwa kluczowe etapy:
- zmianę przeznaczenia gruntu w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego (albo uzyskanie decyzji o warunkach zabudowy, jeśli plan nie został uchwalony),
- uzyskanie decyzji administracyjnej o wyłączeniu gruntu z produkcji rolnej.
Dopiero po przeprowadzeniu tych dwóch etapów (a także uzyskanie odpowiednich pozwoleń lub zgłoszeń budowlanych) właściciel może zgodnie z prawem przystąpić do realizacji na swojej nieruchomości inwestycji niezwiązanej z rolnictwem.
EK: Jak proces odrolnienia wygląda w praktyce?
BP: Jak już wspomniałam (mówiąc kolokwialnie) odrolnienie odbywa się w dwóch etapach. Po pierwsze konieczna jest zmiana przeznaczenia gruntu w planie miejscowym lub – w przypadku braku planu – uzyskanie decyzji o warunkach zabudowy.
REKLAMA
W tym miejscu warto jednak podkreślić, iż nie zawsze odrolnienie działki (tj. zmiana przeznaczenia gruntu) będzie możliwe, a na pewno nie jest to zależne wyłącznie od woli inwestora. Zmiana planu miejscowego wymagać bowiem będzie dopełnienia odpowiedniej procedury przez odpowiednie organy gminy, a uzyskanie decyzji o warunkach zabudowy wymaga spełnienia określonych prawem warunków, zwłaszcza istnienia tzw. dobrego sąsiedztwa, na co inwestor zasadniczo nie ma żadnego wpływu.
Następnym krokiem jest uzyskanie decyzji zezwalającej na wyłączenie z produkcji rolnej (dla określonych klas bonitacyjnych gruntu), która to zgoda z kolei z kolei stanowi warunek wydania pozwolenia na budowę. Sama zmiana przeznaczenia terenu na cele nierolnicze nie jest więc równoznaczna z faktycznym wyłączeniem z produkcji rolnej. Zmiana przeznaczenia gruntów rolnych i leśnych na cele nierolnicze i nieleśne jedynie wprowadza możliwość nierolniczego zainwestowania w teren. Zgoda na wyłączenie gruntu z produkcji rolnej umożliwia natomiast faktyczne dokonanie takiej zmiany na danym obszarze.
Właściciel musi więc przedłożyć odpowiednią dokumentację, uiścić należności oraz spełnić ewentualne obowiązki dodatkowe, jak np. zdjęcie warstwy próchniczej gleby w przypadku najlepszych klas gruntów. Całość procesu jest wieloetapowa i bywa czasochłonna.
EK: Czy koszty odrolnienia zależą od klasy gruntu i jakie właściwie wydatki musi ponieść właściciel działki, aby ta stała się działką budowlaną, a więc odrolnioną?
BP: Podmiot, który uzyska decyzję o wyłączeniu gruntów z produkcji rolnej, zobowiązany jest do wniesienia jednorazowej należności w terminie do 60 dni od dnia, w którym ta decyzja stała się ostateczna, a także do uiszczania opłat rocznych przez okres 10 lat, przy czym każda opłata roczna wynosi 10% wartości należności. Stawki do wyliczenia opłat zostały określone w samej ustawie i zależą od klasy gruntu. I tak przykładowo za hektar gruntu klasy I pochodzenia organicznego należność wynosi 437.175 zł zaś za hektar VI klasy gruntu pochodzenia organicznego wynosi 87.435 zł. Obowiązek wnoszenia opłat rocznych powstaje natomiast z chwilą faktycznego wyłączenia gruntu z produkcji rolnej, tj. rozpoczęcia inwestycji, co musi zostać odnotowane w dzienniku budowy. Jeżeli cena gruntów inwestycyjnych jest bardzo wysoka i przewyższa wysokość ustalonej należności, wówczas inwestor tej należności nie wnosi. Jeżeli natomiast cena gruntów jest niższa od wyliczonej należności, to inwestor wpłaca jedynie różnicę między wyliczoną kwotą należności a ceną ziemi.
W praktyce należy doliczyć także wydatki na opracowanie dokumentacji, obsługę prawną i ewentualne dodatkowe obowiązki nałożone decyzją administracyjną (np. zdejmowanie warstwy próchniczej, rekultywację gruntu itp.).
EK: Czego dotyczą najnowsze zmiany w ustawie planistycznej w kontekście odrolnienia działek?
BP: Najnowsza reforma ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym przede wszystkim wprowadza wymóg uchwalenia przez każdą gminę do dnia 1 lipca 2026 r. tzw. planu ogólnego, który stanie się podstawowym dokumentem warunkującym przyszłą zabudowę.
Dla właścicieli gruntów rolnych tych najlepszych klas bonitacyjnych, położonych poza granicami miast istotne jest natomiast, iż zasadniczo do czasu uchwalenia planu ogólnego nie będzie możliwe uzyskanie decyzji o warunkach zabudowy, a więc i faktyczne odrolnienie nieruchomości.
Jednocześnie jednak jeżeli grunt rolny klasy I–III zostanie objęty tzw. „obszarem uzupełnienia zabudowy” w planie ogólnym, będzie można przeznaczyć go na cele nierolnicze bez uzyskiwania zgody ministra właściwego ds. rolnictwa – co dotąd stanowiło istotną przeszkodę inwestycyjną.
W praktyce więc kluczowe znaczenie dla możliwości przekształcenia gruntu rolnego na budowlany ma dziś tempo oraz kierunek prac planistycznych na poziomie danej gminy - jeśli gmina w wymaganym czasie nie uchwali planu ogólnego przewidującego na danym terenie zabudowę, nie będzie możliwe uzyskanie warunków zabudowy ani przeprowadzenie procesu odrolnienia.
EK: Czy w obliczu ostatnich zmian w ustawie planistycznej odrolnienie działki po tzw. okresie przejściowym stanie się trudniejsze?
BP: Niestety wydaje się, że tak. W wielu przypadkach odrolnienie działki po upływie okresu przejściowego, czyli po wejściu w życie nowych planów ogólnych stanie się procesem znacznie trudniejszym i bardziej czasochłonnym. Przede wszystkim właściciel utraci możliwość uzyskania decyzji o warunkach zabudowy „na wniosek”, jeśli jego grunt nie zostanie przewidziany w planie ogólnym jako teren do zabudowy. Przekłada się to na wzrost niepewności inwestycyjnej. Wszystko zależeć będzie od woli i polityki przestrzennej gminy, która zdecyduje, czy i kiedy określony obszar zostanie przeznaczony na rozwój zabudowy, a które tereny pozostaną na trwałe gruntami rolnymi.
EK: Jakie wyzwania czekają nowych właścicieli po wejściu w życie zmian w ustawie planistycznej?
BP: Jeżeli działka niezabudowana nieobjęta planem miejscowym została nabyta z zamiarem uzyskania decyzji WZ należy pospieszyć się ze złożeniem odpowiedniego wniosku.
Po pierwsze od 1 stycznia 2026 r. decyzja o warunkach zabudowy będzie decyzją terminową i będzie wydawana na okres 5 lat. Warto więc uzyskać ją wcześniej a tym samym uniknąć ryzyka wygaśnięcia po upływie tego terminu.
Po drugie nowelizacja ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym wprowadza obowiązek uchwalenia przez każdą gminę planu ogólnego do dnia 1 lipca 2026 r. Jak wspomniałam w praktyce oznacza to, że do tego czasu w wielu gminach może nie być możliwe uzyskanie decyzji o warunkach zabudowy dla gruntów rolnych klas I–III położonych poza granicami administracyjnymi miast (zmiana przeznaczenia takich gruntów wymaga bowiem zgody właściwego ministra, która i tak uzyskiwana jest w procesie uchwalania planu). Właściciele takich gruntów będą więc zmuszeni oczekiwać na zakończenie procesu planistycznego w gminie.
Co istotniejsze jednak, jeżeli gmina nie zdąży na czas uchwalić planu ogólnego, uzyskanie decyzji WZ stanie się w ogóle niemożliwe.
W takiej sytuacji, ale też w sytuacji kiedy plan zostanie uchwalony w kształcie niekorzystnym dla inwestora, największym ryzykiem staje się ryzyko zamrożenia inwestycji a tym samym kapitału – grunty rolne, które nie zostaną ujęte w planie ogólnym jako tereny do zabudowy, nie będą mogły być przekształcone i zabudowane dopóki gmina nie zdecyduje się na zmianę planu. Dla inwestorów oznacza to więc ryzyko utraty wartości nieruchomości, które przez długi czas mogą pozostać wyłącznie gruntami rolnymi.
Ponadto w przypadku długotrwałego braku możliwości odrolnienia właściciel może ponosić koszty związane z utrzymaniem gruntu, nie mając jednocześnie możliwości korzystnego zbycia lub inwestycyjnego wykorzystania działki.
EK: Czy przyśpieszenie procesu odrolnienia działek w okresie przejściowym będzie miało znaczenie na późniejszą wartość gruntów?
BP: Działki, które zostaną odrolnione i przeznaczone pod zabudowę jeszcze w trakcie okresu przejściowego, będą miały istotną przewagę na rynku nieruchomości – zarówno pod względem wartości, jak i płynności obrotu.
Odpowiednie przygotowanie gruntu pod inwestycję poprzez przeprowadzenie procesu odrolnienia jeszcze przed wejściem w życie nowych planów miejscowych może być kluczowym czynnikiem sukcesu zarówno dla właścicieli, jak i inwestorów operujących na rynku nieruchomości.
Należy jednak przypomnieć to, co już zostało powiedziane, a więc, że proces odrolnienia nie zależy tylko od woli inwestora. Dlatego też właściwa, profesjonalna analiza planistyczna i prawna danego gruntu (jeszcze przed jego nabyciem) jest nieodzowna, a odpowiednie działania inwestorów w okresie przejściowym mogą przesądzić o rynkowej wartości posiadanych gruntów, a tym samym o ich sukcesie inwestycyjnym.
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.
REKLAMA