Monitoring zgodny z RODO
REKLAMA
REKLAMA
RODO pod kamerą, czyli monitoring z zasadami
RODO dotyka niemal każdego obszaru otaczającej rzeczywistości – także kamer nagrywających Cię w wielu miejscach, które odwiedzasz każdego dnia. Monitoring, który – poza kilkoma wyjątkami – działał do tej pory poza prawem, w końcu doczekał się swoich zasad. Kamery w pewnych miejscach stały się nielegalne, a osoba nagrana zyskała swoje prawa. Są już pierwsze przypadki usuwania kamer niezgodnych z RODO. Jak nowe przepisy o ochronie danych osobowych ograniczyły monitoringową wolną amerykankę?
REKLAMA
Polecamy: Serwis Inforlex RODO 3 m-ce + książka RODO dla kadrowych i HR
Kto i kiedy może instalować monitoring?
Podmioty publiczne, żeby zbierać nasze dane osobowe, muszą mieć wyraźną podstawę prawną umożliwiającą prowadzenie monitoringu i wskazującą, w jakim celu jest to możliwe. Dlatego w nowej ustawie o ochronie danych osobowych, uchwalonej w związku z rozpoczęciem bezpośredniego obowiązywania RODO, wprowadzono przepisy umożliwiające prowadzenie monitoringu przez:
- samorząd gminny i samorząd powiatowy (w celu zachowania porządku publicznego i bezpieczeństwa obywateli oraz ochrony przeciwpożarowej i przeciwpowodziowej);
- samorząd wojewódzki oraz podmioty zarządzające mieniem państwowym (w celu zapewnienia bezpieczeństwa mienia);
- szkoły (w celu zapewnienia bezpieczeństwa uczniów i pracowników, a także ochrony mienia).
Skoro gmina może stosować monitoring w celu zapewnienia porządku publicznego, bezpieczeństwa obywateli i ochrony przeciwpożarowej, to nagrania nie mogą legalnie zostać użyte np. do promocji miasta. Podobnie w szkole – możliwość stosowania kamer w celu zapewnienia bezpieczeństwa uczniów i pracowników lub do ochrony mienia wyklucza wykorzystywanie nagrań do oceny pracy nauczycieli czy woźnych.
Polecamy serwis: Sprawy urzędowe
REKLAMA
Inaczej sprawa ma się z podmiotami prywatnymi. Firmy i osoby prywatne mogą prowadzić monitoring na podstawie tzw. uzasadnionego interesu. Ale żeby taki monitoring był zgodny z prawem, podmiot, który z niego korzysta, musi realizować obowiązki i ograniczenia wynikające z RODO.
Myśląc o kamerach instalowanych przez osoby prywatne, nie można też tracić z pola widzenia tego, że RODO nie ma zastosowania do przetwarzania danych wyłącznie w celach osobistych lub domowych. Wyjątek ten jest jednak dość restrykcyjnie interpretowany, bo np. Trybunał Sprawiedliwości UE stwierdził, że ogrodowa kamera obejmująca też fragment chodnika wykracza poza cel osobisty i jej właściciel musi przestrzegać przepisów o ochronie danych.
Osobnym tematem jest monitoring stosowany przez pracodawcę. Instalację kamer (i szerzej: nadzór nad pracownikami) uregulowały wprowadzone w maju zmiany w kodeksie pracy. Omówimy go odrębnie, ale ważne jest to, że ta sama kamera – np. w urzędzie gminy – może „podpadać” zarówno pod omówione tutaj regulacje dotyczące nagrywania petentów, jak i pod przepisy regulujące kontrolę pracowników (w tym wypadku – urzędników) przez pracodawcę.
Jakie praktyki są zakazane?
Najważniejsze zmiany, które przyniosło RODO w obszarze monitoringu, to wskazanie jednoznacznych granic, za którymi monitoring jest niewątpliwie nielegalny.
- przestrzeń pod szczególną ochroną
REKLAMA
W przepisach regulujących monitoring prowadzony przez instytucje publiczne pojawił się kategoryczny zakaz instalacji kamer w pomieszczeniach sanitarnych, szatniach, stołówkach, palarniach i obiektach socjalnych. Dlatego kamery wiszące np. w przebieralniach miejskich basenów są od maja 2018 r. nielegalne i powinny zostać niezwłocznie usunięte.
Podmioty prywatne (z wyjątkiem pracodawców) nie są objęte tym wyraźnym zakazem, niemniej Prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych zwraca uwagę, że „interesy administratora nie mogą w każdej sytuacji w sposób nadmierny ograniczać prawa do prywatności i ochrony danych oraz uzasadnionego oczekiwania osób obserwowanych co do zapewnienia intymności. Dlatego administrator powinien powstrzymywać się od prowadzenia monitoringu w obszarach wrażliwych, takich jak przebieralnie, toalety itp.”. RODO wskazuje bowiem, że przetwarzanie danych osobowych w oparciu o tzw. uzasadniony interes prawny nie powinno nadmiernie ingerować w prawa osób, których dane dotyczą.
- nagrywanie dźwięku
Przepisy umożliwiają podmiotom publicznym nagrywanie obrazu, nie wspominają o dźwięku. Oznacza to, że instytucje publiczne nie mogą stosować kamer wyposażonych w mikrofony. A to się zdarzało – np. w łódzkich autobusach lub niektórych placówkach Narodowego Funduszu Zdrowia.
Wykorzystywanie mikrofonów przez podmioty prywatne także może okazać się nielegalne. Jak zwraca uwagę Prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych, uprawnienie do nagrywania dźwięku posiadają jedynie służby porządkowe i specjalne. Dlatego „stosowanie rejestracji dźwięku może zostać uznane za nadmiarową formę przetwarzania danych i wiązać się z odpowiedzialnością administracyjną i cywilną, a nawet karną”.
Jakie masz prawa jako osoba nagrywana?
Co RODO zmieniło w prawach osób nagrywanych? Przede wszystkim masz prawo do informacji, że konkretna przestrzeń jest objęta monitoringiem. Obowiązek ten wynikał już z poprzednich przepisów, ale – jak pokazuje praktyka – często nie był realizowany. W efekcie wejścia w życie RODO niektórzy administratorzy zaczęli w różny sposób informować o kamerach.
Niektóre informacje nie sprawiają wrażenia trwałych i czytelnych.
Oczywiście skuteczne poinformowanie osób nagrywanych jest szalenie trudne, czego szczytowym (sic!) dowodem jest kamera na warszawskim Pałacu Kultury, która z wysokości kilkudziesięciu metrów monitoruje obszar placu Defilad. Gdzie w tym przypadku powinny być zainstalowane tablice informacyjne? Absurdem byłoby zastawienie nimi całego placu. Niewłaściwa jest jednak także druga skrajność: w podobnych przypadkach skuteczną realizacją obowiązku informacyjnego nie będzie zainstalowanie tablicy na miejskich rogatkach, jak miało to miejsce przez wiele lat w wielu polskich miejscowościach, np. w Karpaczu.
Na tablicy powinny się znaleźć informacje o istnieniu monitoringu w określonym miejscu, celu jego stosowania, o tym, kto jest za niego odpowiedzialny (i jego dane kontaktowe). Prezes UODO dopuszcza warstwowe przekazywanie informacji – bardziej szczegółowe dane (np. o tym, komu przekazywane są nagrania lub jak skontaktować się z inspektorem ochrony danych) mogą się znajdować np. na wskazanej na tablicy informacyjnej stronie internetowej.
Po co kontaktować się z podmiotem prowadzącym monitoring? Poza prawem do informacji jako osoba nagrywana masz szereg innych uprawnień, spośród których najważniejszy jest dostęp do nagrań z Twoim udziałem. Oczywiście administrator musi się zmierzyć z dwoma wielkimi wyzwaniami: weryfikacją Twojej tożsamości (samo załączenia zdjęcia do wniosku może okazać się niewystarczające) oraz z koniecznością ochrony wizerunku innych osób występujących na nagraniu (np. poprzez ich anonimizację). Niezależnie jednak od tego w aktualnej sytuacji prawnej przysługuje Ci dostęp do nagrań z Twoim udziałem.
Jeszcze nie wiemy, jak zadziała to w praktyce, ale przykładowo Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji na swojej stronie internetowej informuje, że każdemu nagranemu w budynku resortu przysługuje prawo dostępu do nagrań z własnym udziałem. Podobną informację w regulaminie monitoringu wizyjnego zawarł Urząd Miasta Tychy.
Czy RODO skończyło monitoringową wolną amerykankę?
RODO i przepisom, które zostały wprowadzone w związku z rozpoczęciem jego obowiązywania, zawdzięczamy jednoznaczne odpowiedzi na kilka ważnych pytań o granice dopuszczalności monitoringu i prawa osób nagrywanych.
Same przepisy nie rozwiążą jednak problemu wszechobecności kamer oraz powszechnego (błędnego!) przekonania, że kamery działają jak magiczna różdżka i wystarczy je zainstalować, by rozwiązać problemy związane z bezpieczeństwem.
Kamery mogą być instalowane wyłącznie w sytuacjach, w których inne – mniej inwazyjne – środki działania nie pomogą osiągnąć założonego celu. Ostatecznie, czy tak będzie i czy dojdzie do ograniczenia monitoringowej wolnej amerykanki, zależy od aktywności Urzędu Ochrony Danych Osobowych. Wiele do zrobienia mają też tutaj osoby nagrywane: to także w Twoich rękach leży zadbanie o to, by nie dochodziło do naruszenia Twojej prywatności i intymności. Czasem okazuje się, że do likwidacji nielegalnego monitoringu wystarczy jedno proste pismo – było tak w sprawie pani Amelii, która doprowadziła do usunięcia kamer w przebieralni opolskiego basenu.Ty też możesz wziąć sprawy w swoje ręce.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat