Pełnopłatny urlop na opiekę nad chorym psem – to się naprawdę dzieje [przełomowy wyrok sądu]

REKLAMA
REKLAMA
W aktualnie obowiązujących przepisach kodeksu pracy nie zostało przewidziane zwolnienie od pracy czy urlop, celem sprawowania opieki nad chorym pupilem, nawet jeżeli – ze względu na jego stan zdrowia – wymagałby on całodobowej obecności opiekuna. Okazuje się jednak, że w pewnych okolicznościach – jeżeli właściciel psa, celem sprawowania nad nim opieki, skorzystał z urlopu bezpłatnego – możliwe jest odzyskanie przez niego równowartości 100 proc. utraconego przez niego, z powyższego powodu, wynagrodzenia. Orzekł o tym Sąd Rejonowy w Płońsku.
- Stan faktyczny, czyli co wydarzyło się 13 czerwca 2022 r. pomiędzy psami – bernardynem Bertą i niewielkich rozmiarów mieszańcem Pchełką?
- O co wniósł powód – w zakresie roszczenia związanego ze skorzystaniem przez niego z bezpłatnego urlopu, celem sprawowania całodobowej opieki nad chorym psem?
- Co orzekł sąd – w zakresie roszczenia związanego z wynagrodzeniem utraconym przez powoda w związku z koniecznością sprawowania przez niego opieki nad chorym psem?
- Równowartość wynagrodzenia za urlop wypoczynkowy, który zamiast na odpoczynek – został przeznaczony na opiekę nad chorym psem?
Stan faktyczny, czyli co wydarzyło się 13 czerwca 2022 r. pomiędzy psami – bernardynem Bertą i niewielkich rozmiarów mieszańcem Pchełką?
Zgodnie z opisem stanu faktycznego zawartym w uzasadnieniu wyroku Sądu Rejonowego w Płońsku, sygn. akt I C 254/23, z dnia 7 maja 2025 r. – w dniu 13 czerwca 2022 r., w miejscowości K., doszło do zdarzenia z udziałem dwóch psów: bernardyna Berty i niewielkiego mieszańca – Pchełki. Berta, która podczas spaceru z jej właścicielką nie miała założonego kagańca, zaatakowała prowadzoną bez smyczy, obszczekującą ją Pchełkę – bernardyn chwycił mniejszego psa w zęby i przez co najmniej kilkanaście sekund potrząsał nim na boki. W wyniku powyższego zdarzenia – Pchełka doznała niewielkich uszkodzeń skóry (dwie rany) i masywnych uszkodzeń w obrębie tkanki podskórnej. Bezpośrednio po zdarzeniu, przeszła kilkugodzinną operację i założono jej liczne szwy. „Na dalszym etapie leczenia, ze względu na rozwój martwicy i pojawienie się wysięku wykonano rewizję ran, wycięto tkankę martwą, założono sączki, zastosowano opatrunki, wdrożono ozonoterapię, kontynuowano leczenie przeciwbakteryjne i przeciwbólowe. Rany trudno się goiły.” Z powodu doznanych obrażeń, ich rodzaju i zakresu – Pchełka wymagała ciągłej opieki (regularnej toalety ran, podawania leków, regularnych i częstych wizyt w zakładach leczniczych dla zwierząt – nawet po trzy razy dziennie, podczas których podawane były wlewy kroplowe, co wymagało dłuższych pobytów w zakładzie leczniczym oraz karmienia i pojenia w okresie, kiedy nie była w stanie samodzielnie przyjmować pokarmu i wody). O konieczności „długotrwałego i intensywnego leczenia psa” opiekun Pchełki został również poinformowany przez lekarza weterynarii. Z powyższych względów – w terminie od 14-17 czerwca 2022 r., przebywał on na urlopie bezpłatnym, skutkiem czego – jego wynagrodzenie brutto za miesiąc czerwiec 2022 r. zostało pomniejszone o kwotę 1 785,60 zł.
REKLAMA
O co wniósł powód – w zakresie roszczenia związanego ze skorzystaniem przez niego z bezpłatnego urlopu, celem sprawowania całodobowej opieki nad chorym psem?
Powód – względem pozwanej (właścicielki bernardyna Berty) – wniósł kilka roszczeń (m.in. związanych z poniesionymi przez niego kosztami leczenia psa). W tym artykule, skupimy się jednak na tym dotyczącym utraconego zarobku, w związku z przebywaniem przez niego na bezpłatnym urlopie, celem sprawowania opieki nad chorym psem. W związku z koniecznością codziennych wizyt w klinice weterynaryjnej i sprawowania całodobowej opieki nad zwierzęciem – jak zostało już wspomniane powyżej – powód przebywał na urlopie bezpłatnym, wobec czego jego wynagrodzenie zostało pomniejszone o kwotę 1 785,60 zł. Kwota ta – została uwzględniona w żądaniach powoda względem pozwanej.
Co orzekł sąd – w zakresie roszczenia związanego z wynagrodzeniem utraconym przez powoda w związku z koniecznością sprawowania przez niego opieki nad chorym psem?
REKLAMA
Sąd – po wyjaśnieniu, iż – zgodnie z art. 431 kodeksu cywilnego (który modyfikuje ogólną zasadę odpowiedzialności za szkodę, wyrażoną w art. 415 kodeksu cywilnego) – przy odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną przez zwierzę, regułą jest odpowiedzialność opiekuna, a uwolnić się od powyższej odpowiedzialności można wyłącznie wykazując, że nie ponosi się winy w nadzorze nad zwierzęciem. W przedmiotowej sprawie – w ocenie sądu – pozwana nie wykazała, że nie ponosi winy za atak jej zwierzęcia (bernardyna Berty) na innego psa (mieszańca Pchełkę): „Do czasu zdarzenia pozwana posiadała Bertę bardzo krótko. Zdawała sobie sprawę, że zwierzę wcześniej prawdopodobnie było ofiarą przemocy. Nie mogła wiedzieć, jakiego zachowania może się po tym zwierzęciu spodziewać. Powinna przy tym być świadoma tego, że ma pod opieką psa dużego, który mimo osłabienia organizmu ma możliwość wyrządzić krzywdę mniejszym stworzeniom. W ramach należytej staranności jej obowiązkiem było zatem szczególnie zadbać o to, by pies nie mógł odbiec dalej w momentach, w których pojawiają się czynniki, które mogą wywołać odruch agresji ze strony psa. Do takich czynników z ogólnym nawet doświadczeniem życiowym należy mniejszy agresywny pies. Skoro pies pozwanej był zaniedbany, miał za sobą trudna przeszłość, a jednocześnie był zdolny fizycznie do zrobienia krzywdy, to zasadnym było także noszenie przez niego kagańca podczas spacerów. Pozwana przewróciła się, kiedy pies ją szarpnął, mogłoby jednak to nie nastąpić, gdyby zachowała należytą uwagę i uprzedziła to, co może się stać. Była jednak, w sposób nieuprawniony w tych okolicznościach, zaskoczona zachowaniem psa i stąd wynikało zdarzenie. Jednocześnie, na podstawie doświadczenia życiowego można zakwestionować dobór przez pozwaną rodzaju smyczy dla tego typu zwierzęcia. Mimo iż pozwana upadając nie wypuściła smyczy z ręki, ta rozwinęła się umożliwiając psu atak.” – wyjaśnił sąd, w uzasadnieniu wyroku i z powyższych względów uznał, że – „pozwana nie zachowała należytej staranności w opiece nad psem i można jej przypisać winę za zdarzenie z 13 czerwca 2022 r.”.
Warto również zwrócić uwagę, że pozwana wnosiła o uznanie, iż powód przyczynił się do powstania szkody, co – w przypadku potwierdzenia powyższego – przesądzałoby o odpowiednim zmniejszeniu jej obowiązku do naprawienia szkody, stosowanie do winy obu stron. Sąd nie przychylił się jednak do powyższego wniosku, zwracając uwagę, że – w świetle prawa, psy traktowane są analogicznie do rzeczy, a zatem – możliwość ewentualnego przyczynienia się do szkody, można rozpatrywać jedynie w odniesieniu do powoda, a nie do jego psa Pchełki. W powyższym zakresie, w ocenie sądu – pomimo, że Pchełka nie była prowadzona przez powoda na smyczy – okoliczność ta, nie zmieniłaby biegu wydarzeń, gdyż smycz nie uchroniłaby Pchełki (która szczekałaby niezależnie od tego, czy byłaby na uwięzi czy nie) przed atakiem Berty. Dlatego też – sąd uznał, że powód nie przyczynił się do powstania szkody, a pozwana ponosi za nią odpowiedzialność w pełnym zakresie.
Mając powyższe na względnie – w zakresie roszczenia powoda związanego z utraconym zarobkiem na skutek przebywania przez niego na urlopie bezpłatnym, celem sprawowania całodobowej opieki nad chorym (wymagającym długotrwałego i intensywnego leczenia) psem – sąd uwzględnił żądanie powoda w całości, zasądzając od pozwanej, na jego rzecz, pełną kwotę (tj. 1 785,60 zł) utraconego dochodu, z uwagi na wzięcie przez niego urlopu bezpłatnego.
Okazuje się zatem, że jeżeli choroba psa i konieczność sprawowania nad nim opieki przez jego właściciela, wynika z okoliczności, za które odpowiedzialność ponosi opiekun innego czworonoga (np. w sytuacji, w której doszło do ataku na poszkodowanego psa, w wyniku którego doznał on urazów, wymagających leczenia z udziałem jego opiekuna) – pomimo braku „kodeksowego”, pełnopłatnego urlopu/zwolnienia od pracy, celem sprawowania opieki nad czworonogiem – możliwe jest skorzystanie przez opiekuna psa, w takich okolicznościach, z urlopu bezpłatnego i następnie – wyegzekwowanie utraconego zarobku od odpowiedzialnego za szkodę (na przewidzianych w kodeksie cywilnym zasadach odpowiedzialności odszkodowawczej). W efekcie powyższego – właściciel chorego czworonoga może sprawować nad nim całodobową opiekę i otrzyma za ten okres równowartość swojego wynagrodzenia za pracę.
Równowartość wynagrodzenia za urlop wypoczynkowy, który zamiast na odpoczynek – został przeznaczony na opiekę nad chorym psem?
REKLAMA
Poza równowartością utraconego zarobku za czas urlopu bezpłatnego – właściciel Pchełki (poszkodowanego psa), wnosił również o zasądzenie na jego rzecz, od pozwanej (właścicielki bernardyna Berty, który zaatakował Pchełkę) – równowartości wynagrodzenia za wykorzystany przez niego urlop wypoczynkowy, podczas którego – zamiast wypoczywać – opiekował się pokiereszowanym psem. W tym zakresie jednak – sąd jego powództwa nie uwzględnił, stwierdzając, iż – stanowiłoby to naprawienie szkody niemajątkowej (a nie majątkowej, co do której – co do zasady, poza przypadkami ściśle określonymi w ustawie – ograniczona jest cywilna odpowiedzialność odszkodowawcza), jaką jest przeznaczenie przez niego urlopu wypoczynkowego na pielęgnację Pchełki i utracenie tym samym możliwości wykorzystania tego okresu zgodnie z jego przeznaczeniem, tj. na wypoczynek. Podstawy dla zasądzenia tego rodzaju rekompensaty – w obecnie obowiązujących przepisach – sąd nie znalazł.
W uzasadnieniu wyroku, zwrócił on uwagę, że polskie prawo przewiduje co prawda zadośćuczynienie nazwane „zadośćuczynieniem za zmarnowany urlop”, jednak jest to roszczenie przysługujące wyłącznie w stosunku do organizatora albo dostawcy usług turystycznych, za poniesione krzywdy, których turysta doznał w wyniku niewykonania lub nienależytego wykonania usług turystycznych objętych imprezą turystyczną. Podstawę roszczenia stanowią, w tym przypadku, przepisy ustawy o imprezach turystycznych i powiązanych usługach turystycznych (a nie kodeks cywilny). Ta podstawa prawna nie znalazła zatem zastosowania w sprawie dotyczącej urazów doznanych przez psa na skutek pogryzienia go przez innego czworonoga i wynikającej z tego konieczność sprawowania nad tym psem całodobowej opieki przez jego opiekuna.
Wyrok Sądu Rejonowego w Płońsku z dnia 7 maja 2025 r., sygn. akt I C 254/23, nie jest jeszcze prawomocny.
Podstawa prawna:
- Wyrok Sądu Rejonowego w Płońskuz dnia 7 maja 2025 r., sygn. akt I C 254/23
- Ustawa z dnia 23.04.1964 r. – Kodeks cywilny (t.j. Dz.U. z 2024 r., poz. 1061 z późn. zm.)
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.
REKLAMA