Dzień wolny od pracy to nie zawsze sobota. Nie zawsze jest to również pełny dzień kalendarzowy

REKLAMA
REKLAMA
Jak prawidłowo obliczać wymiar czasu pracy obowiązujący konkretnego pracownika? Zazwyczaj nie ma z tym problemów, gdy pracownik pracuje w stałych dniach i godzinach. Jednak jak postępować, gdy ta układanka się komplikuje, a dzień wolny to nie zawsze dzień kalendarzowy?
- Czas pracy a wymiar czasu pracy
- Przeciętność tygodnia pracy
- Dzień wolny to nie zawsze dzień kalendarzowy
Czas pracy a wymiar czasu pracy
Czasem pracy jest czas, w którym pracownik pozostaje w dyspozycji pracodawcy w zakładzie pracy lub w innym miejscu wyznaczonym do wykonywania pracy. Zgodnie z obowiązującymi przepisami czas pracy co do zasady nie może przekraczać 8 godzin na dobę i przeciętnie 40 godzin w przeciętnie pięciodniowym tygodniu pracy w przyjętym okresie rozliczeniowym nieprzekraczającym 4 miesięcy. Jednak w każdym systemie czasu pracy, jeżeli jest to uzasadnione przyczynami obiektywnymi lub technicznymi lub dotyczącymi organizacji pracy, okres rozliczeniowy może być przedłużony, nie więcej jednak niż do 12 miesięcy, przy zachowaniu ogólnych zasad dotyczących ochrony bezpieczeństwa i zdrowia pracowników. W przepisie jest mowa o przeciętnie pięciodniowym tygodniu pracy, a jak przekłada się to na czas pracy w okresie rozliczeniowym? To każdorazowo jest uzależnione od układu kalendarzowego tego okresu, najczęściej miesiąca. W art. 130 ustawy z 26 czerwca 1974 r. – Kodeks pracy ustawodawca wskazał bowiem, że obowiązujący pracownika wymiar czasu pracy w przyjętym okresie rozliczeniowym, oblicza się:
1) mnożąc 40 godzin przez liczbę tygodni przypadających w okresie rozliczeniowym, a następnie
2) dodając do otrzymanej liczby godzin iloczyn 8 godzin i liczby dni pozostałych do końca okresu rozliczeniowego, przypadających od poniedziałku do piątku.
Każde święto występujące w okresie rozliczeniowym i przypadające w innym dniu niż niedziela obniża wymiar czasu pracy o 8 godzin, a dodatkowo wymiar ten ulega obniżeniu o liczbę godzin usprawiedliwionej nieobecności w pracy, przypadających do przepracowania w czasie tej nieobecności, zgodnie z przyjętym rozkładem czasu pracy. Tygodniowy czas pracy łącznie z godzinami nadliczbowymi nie może przekraczać przeciętnie 48 godzin w przyjętym okresie rozliczeniowym.
REKLAMA
Polecamy: Kalendarz 2026
Przeciętność tygodnia pracy
Jak rozumieć określenie „przeciętnie”, którym ustawodawca posługuje się w przytoczonych regulacjach? W uproszczeniu chodzi o to, że w poszczególnych dniach czy tygodniach praca może być świadczona w wyższym wymiarze, o ile w innych zostanie to odpowiednio wyrównane. Dla przykładu, przeciętnie 5-dniowy tydzień pracy oznacza, że co do zasady praca ma zostać zorganizowana tak, aby w każdym tygodniu przypadał jeden dodatkowy dzień wolny od pracy. Jednak w poszczególnych tygodniach może dojść do sytuacji, w której praca będzie świadczona przez 6 dni, ale pod warunkiem, że innych tygodniach zostanie to wyrównane pracą np. przez 4 dni w tygodniu. Dokonując tych „przeciętnych” rozliczeń należy jednak pamiętać o konieczności przestrzegania norm dotyczących odpoczynku tygodniowego.
Choć w wielu przypadkach dzień wolny, o którym mowa w tych regulacjach przypada na sobotę, to nie jest to regułą. Nie rozstrzygają tego przepisy Kodeksu pracy, które nie tylko nie narzucają terminu dnia wolnego, ale też nie nakazują pracodawcy wyznaczania go. W różnych zakładach pracy może to więc być inny dzień, np. w branży kosmetycznej czy gastronomicznej, w której sobota jest dniem intensywnej pracy, dniem wolnym często jest poniedziałek. Jednak co istotne, ten termin nie musi być stały i może być zróżnicowany dla różnych grup pracowników nawet w tym samym zakładzie pracy. Ważne jest jednak to, aby organizacja czasu pracy w danym zakładzie gwarantowała każdemu pracownikowi odpowiednią ilość dni wolnych w okresie rozliczeniowym. Bywa to trudne do osiągnięcia, co ma związek z tym, że rzadko kiedy okres rozliczeniowy obejmuje pełne tygodnie kalendarzowe pracy.
Polecamy: Prawo pracy. Przegląd zmian 2025 i 2026 r.
Dzień wolny to nie zawsze dzień kalendarzowy
W większości przypadków skomplikowane analizy dotyczące dnia wolnego przysługującego pracownikowi nie są niezbędne. W dniach od poniedziałku do soboty pracownik korzysta po prostu z jednego dnia wolnego i jedynym zadaniem do wykonania jest określenie, który to będzie dzień. Jednak w niektórych przypadkach, szczególnie w przypadku pracowników pracujących na zmiany, może pojawić się słuszna wątpliwość co do tego, jak właściwie rozumieć „dzień wolny”? W przepisach ogólnych dotyczących czasu pracy ustawodawca wskazał, że do celów jego rozliczania:
1) przez dobę należy rozumieć 24 kolejne godziny, poczynając od godziny, w której pracownik rozpoczyna pracę zgodnie z obowiązującym go rozkładem czasu pracy;
2) przez tydzień należy rozumieć 7 kolejnych dni kalendarzowych, poczynając od pierwszego dnia okresu rozliczeniowego.
Nie znajdziemy w nich jednak definicji dnia wolnego. Pociągało to za sobą na tyle dużo trudności natury praktycznej, że w tej sprawie wypowiedział się Sąd Najwyższy, który w uchwale 7 sędziów z 10 lutego 1994 r. (sygn. akt I PZP 49/93) wskazał, że w systemie trzyzmianowej organizacji pracy dniem wolnym od pracy są 24 kolejne godziny przypadające bezpośrednio po danej zmianie pracownika. Oznacza to, że wolny nie musi się pokrywać ani z dobą pracowniczą, ani z dniem kalendarzowym. Jest nim bowiem okres 24 godzin obejmujący porę dzienną (do godziny 22).
art. 128, art. 129 ustawy z 26 czerwca 1974 r. – Kodeks pracy (j.t. Dz.U. z 2025 r. poz. 277)
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.
REKLAMA
