REKLAMA

REKLAMA

Kategorie
Zaloguj się

Zarejestruj się

Proszę podać poprawny adres e-mail Hasło musi zawierać min. 3 znaki i max. 12 znaków
* - pole obowiązkowe
Przypomnij hasło
Witaj
Usuń konto
Aktualizacja danych
  Informacja
Twoje dane będą wykorzystywane do certyfikatów.

Nie zapominajmy o legalnej imigracji

Subskrybuj nas na Youtube
Dołącz do ekspertów Dołącz do grona ekspertów
Piotr Palutkiewicz
Piotr Palutkiewicz
Nie zapominajmy o legalnej imigracji
Nie zapominajmy o legalnej imigracji
Shutterstock

REKLAMA

REKLAMA

Milion. Tyle oświadczeń o zatrudnieniu pracowników zza wschodniej granicy zarejestrowały w pierwszej połowie br. polskie urzędy pracy. To około jedną piątą więcej niż przed pandemią. Jednak potrzeby polskiego rynku są znacznie większe. Stajemy przed wyzwaniem jak pogodzić aktualne potrzeby polskich przedsiębiorców z rozsądną, długofalową polityką migracyjną. Nie zapominajmy, że obok problemów z nielegalną migracją na granicy białoruskiej, ciągle musimy stawić czoła kwestiom związanym z imigracją legalną.

Imigracja legalna i nielegalna

Problemy na granicy polsko-białoruskiej stanowią dziś kluczowy problem w zakresie bezpieczeństwa Polski i dominują w rozmowach o migracji. Nie możemy zapominać jednak o różnicach między imigracją legalną oraz nielegalną. Podstawowym zadaniem państwa polskiego jest obrona granic kraju, jak i granic Unii Europejskiej przed nielegalnym przepływem imigrantów. W tym zakresie Polska powinna stanowczo zapewniać bezpieczeństwo i szczelność granicy.

REKLAMA

Rozwiązując problem nielegalnej migracji, nie można zapominać, że równie ważny jest aspekt migracji legalnej. Ukraińcy, Białorusini (nie piszę tutaj o potoku nielegalnych migrantów z kierunku białoruskiego), czy Rosjanie mają widoczny wkład we wzrost naszej gospodarki. Z analizy ekonomistów Pawła Strzeleckiego, Jakuba Growca i Roberta Wyszyńskiego wynika, że w pięcioleciu 2013–2018 pracownicy ze Wschodu wypracowali 13% polskiego PKB, a ich wkład podniósł w tym okresie polski wzrost gospodarczy o ok. 0,5 pp.

Przez lata postrzegaliśmy Ukraińców jako tanią siłę roboczą w zawodach, które wymagają najmniejszych kwalifikacji. Jako sezonowych pracowników budowlanych, sprzedawców, kelnerów. Ten obraz staje się mocno nieaktualny. Wśród pracowników z zagranicy przybywa dobrze opłacanych specjalistów. Coraz częściej postrzegają oni Polskę nie jako państwo, gdzie pracuje się kilka miesięcy, by zarobić pieniądze i wrócić do siebie, ale jako kraj, z którym warto wiązać przyszłość. Tylko w 2019 roku Ukraińcy kupili w Polsce ponad 3 tysiące mieszkań. Możliwe, że część inwestycyjnie, ale na pewno wielu po to, by zamieszkać w nich razem z rodzinami.

Naszej sytuacji mogą nam zazdrościć państwa „starej Unii”. Braki na rynku pracy możemy uzupełniać pracownikami z krajów tego samego kręgu cywilizacyjnego, łatwo asymilującymi się w naszym społeczeństwie, niebojącymi się ciężkiej pracy. Słowo „asymilacja” jest tu kluczowe. Problemy, z którymi od kilku dekad borykają się Francuzi, Niemcy czy Brytyjczycy są wynikiem niefrasobliwego podejścia do imigrantów zarobkowych w okresie powojennego boomu gospodarczego. Tanią siłę roboczą sprowadzono z krajów Maghrebu, z Azji, Afryki, nie troszcząc się zupełnie, co z tymi ludźmi począć, gdy gospodarka wyhamuje, a fabryki zaczną zwalniać. Polska nie może popełnić błędu „imigracji gastarbeiterskiej” z dwóch zasadniczych powodów. Po pierwsze – jak wyżej – ci ludzie nie znikną z dnia na dzień, gdy przestaną mieć pracę. Zasilą szeregi bezrobotnych, staną się problemem w wymiarze socjalnym. Po drugie, trzeba patrzeć w perspektywie dłuższej, niż kilka lat. Nawet jeżeli nasza gospodarka zaliczy kryzys, to przecież kiedyś nastąpi odbicie. Ukraińcy, Rosjanie i Białorusini, którzy poznali już polskie realia, znają często język polski w stopniu komunikatywnym, którzy są specjalistami w swoich dziedzinach – w końcu nam się przydadzą. Dlatego trzeba stworzyć warunki, by pozostali w Polsce i w cięższych czasach.

Polityka wobec pracowników z zagranicy

Żeby kształtować, taką czy inną, politykę wobec pracowników z zagranicy, trzeba mieć gwarancję sprawnej obsługi procesu wizowego. Wiceminister spraw zagranicznych Piotr Wawrzyk w odpowiedzi na interpelację posła Jakuba Kuleszy przyznał, że jeśli polskie konsulaty miałyby zajmować się przyjmowaniem i rozpatrywaniem wniosków we własnym zakresie, musiałyby zatrudnić kilkaset osób. Od 2014 roku obsługą wniosków zajmuje się wyspecjalizowana firma. Polski podatnik nie płaci za to ani grosza, ponieważ koszty pokrywane są z opłat wizowych wnoszonych przez Ukraińców. Przetarg na wyłonienie firmy, która zajmie się tym procesem przez następne pięć lat, utknął w miejscu. Nowy wykonawca miał zacząć działać od listopada, ale „zima zaskoczyła drogowców”, czyli MSZ został zaskoczony tym, że firmy, których oferty uznano za mniej korzystne, postanowiły skorzystać z drogi odwoławczej. Do dziś proces odwołań trwa, sprawy rozpatruje Krajowa Izba Odwoławcza oraz sądy powszechne, a urzędnicy stanęli przed groźbą realnego kryzysu. Bo jeśli nie da się dalej przedłużać zamówień z wolnej ręki, a nowego wykonawcy wciąż nie będzie, to płynne zasilanie polskiego rynku pracy przez ukraińskich pracowników po prostu ustanie. Dobra wiadomość dla konkurujących z nami o tychże pracowników Niemców i Czechów, dla Polski – fatalna.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Jak widać, oprócz konstruowania obliczonej na lata, rozsądnej polityki migracyjnej, trzeba również zadbać o kwestie, wydawałoby się, podstawowe. Urzędnicza rutyna czasami zawodzi.

Piotr Palutkiewicz – wiceprezes Warsaw Enterprise Institute

Zapisz się na newsletter
Najlepsze artykuły, najpoczytniejsze tematy, zmiany w prawie i porady. Skoncentrowana dawka wiadomości z różnych kategorii: prawo, księgowość, kadry, biznes, nieruchomości, pieniądze, edukacja. Zapisz się na nasz newsletter i bądź zawsze na czasie.
Zaznacz wymagane zgody
loading
Zapisując się na newsletter wyrażasz zgodę na otrzymywanie treści reklam również podmiotów trzecich
Administratorem danych osobowych jest INFOR PL S.A. Dane są przetwarzane w celu wysyłki newslettera. Po więcej informacji kliknij tutaj.
success

Potwierdź zapis

Sprawdź maila, żeby potwierdzić swój zapis na newsletter. Jeśli nie widzisz wiadomości, sprawdź folder SPAM w swojej skrzynce.

failure

Coś poszło nie tak

Źródło: INFOR

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:
Autopromocja

REKLAMA

QR Code

© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.

REKLAMA

Prawo
Zapisz się na newsletter
Zobacz przykładowy newsletter
Zapisz się
Wpisz poprawny e-mail
Tusk obiecuje: Kwota wolna wzrośnie do 60 tys. zł, ale nie w tym roku

Premier Donald Tusk nie owija w bawełnę: podniesienie kwoty wolnej od podatku to jego priorytet, ale w 2025 roku Polacy nie mają na co liczyć. „To moja twarda obietnica – zrealizuję ją w tej kadencji” – zapowiada. Warunek? Deficyt musi trzymać się w ryzach, bo inaczej grozi nam utrata miliardów z UE.

Tydzień, maksymalnie dwa. Wielu pracowników nie czeka dłużej na wynik rekrutacji

6 na 10 badanych pracowników fizycznych deklaruje, iż maksymalny czas rekrutacji, jakiego oczekują od potencjalnego pracodawcy, to dwa tygodnie. Tak wynika z badania „Rynek pracowników fizycznych”, przeprowadzonego na zlecenie serwisu Pracuj.pl.

Obniżenie wieku emerytalnego dla kolejnej grupy zawodowej już w 2026 r.? Resort pracy daje minus Senatorom [PROJEKT]

Trwają prace nad obniżeniem wieku emerytalnego dla kolejnej grupy zawodowej. Chodzi o projekt nowelizacji o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych oraz ustawy o emeryturach pomostowych wniesiony przez senatorów 18 grudnia 2024 r. Projekt trafił do sejmu na początku maja 2025 r.

Specjalny dodatek z ZUS trafił do 133,6 tys. osób w Polsce. Sprawdź konto

Specjalny dodatek z ZUS trafił do 133,6 tys. osób w Polsce. Warto zweryfikować swoje konto, ponieważ w wielu przypadkach ZUS wypłacił świadczenie automatycznie, bez składania wniosku. Wielu osobom należą się bowiem z urzędu dodatkowe pieniądze i to nie miało, bo z wyrównaniem od stycznia i z uwzględnieniem marcowej waloryzacji.

REKLAMA

Zmiany w e-ZLA już od 15 czerwca 2025 r. Zwolnienia lekarskie będą wyłącznie akceptowane w protokole HTTP/1.1

Od 15 czerwca 2025 r. Zakład Ubezpieczeń Społecznych wymusi korzystanie wyłącznie z protokołu HTTP/1.1 przy przesyłaniu elektronicznych zwolnień lekarskich (e-ZLA). O co chodzi z tą zmianą techniczną? ZUS odpowiada: Pacjenci mogą czuć się spokojnie.

Niemcy ujawnili ilu mają migrantów. To już ponad jedna czwarta mieszkańców

Ilu migrantów jest u naszego zachodniego sąsiada? Z danych ujawnionych przez Federalny Urząd Statystyczny wynika, że ubiegłym roku w Niemczech mieszkało około 21,2 miliona osób z historią migracji. A zatem jest to już ponad jedna czwarta mieszkańców Niemiec.

Pokaźne zyski z PPK: 135-181 % przez ponad 5 lat. Jak sprawdzić stan rachunku PPK? Wypłacić można zawsze ale przed 60 urodzinami są potrącenia

Zysk statystycznego uczestnika PPK od grudnia 2019 roku do kwietnia 2025 r. wyniósł 135-181 proc. - biorąc pod uwagę kwoty, które uczestnik sam wpłacił. Taka informacja została podana w opublikowanym 21 maja 2025 r. nr 5 (43) biuletynu miesięcznego Pracowniczych Planów Kapitałowych.

Debata Trzaskowski – Nawrocki [RELACJA NA ŻYWO]

Debata między kandydatem Koalicji Obywatelskiej Rafałem Trzaskowskim a popieranym przez Prawo i Sprawiedliwość Karolem Nawrockim. Relacja na żywo.

REKLAMA

Przez tę lukę prawną, konto bankowe może zostać wyczyszczone do zera. „Takie sytuacje zdarzają się częściej niż mogłoby się wydawać, a konsekwencje bywają dramatyczne"

Przedsiębiorcy prowadzący jednoosobowe działalności gospodarcze nie są chronieni przed zajęciem przez komornika środków zgromadzonych przez nich na koncie bankowym w takim zakresie, jak osoby zatrudnione w ramach stosunku pracy, w stosunku do których obowiązuje tzw. kwota wolna od potrąceń, której celem jest zabezpieczenie im tzw. minimum egzystencjalnego. Powyższa luka prawna – jak zwraca uwagę mec. Adam Kaczor z Kancelarii Restrukturyzacyjnej KPR – nierzadko skutkuje nie tylko likwidacją działalności, ale „dramatem całej rodziny”.

Miały być dopłaty, a są mandaty – i to 1500 zł. Biorą się za rowerzystów

Rządowe zapowiedzi dotyczące dofinansowania zakupu rowerów elektrycznych pojawiają się regularnie a jak dotąd nie wykroczyły poza status: obietnicy. Co najmniej od roku słyszymy, że „już niedługo” pojawią się konkretne środki wsparcia, a instytucje takie jak NFOŚiGW oraz Ministerstwo Klimatu i Środowiska uruchomią programy, które mają objąć nawet kilkadziesiąt tysięcy potencjalnych nabywców rowerów elektrycznych. Zamiast tego jest akcja policji i są mandaty dla cyklistów i to niemałe bo nawet 1500 zł. Co dalej z pseudo e-rowerami?

REKLAMA