Niepełnosprawni w pułapce systemu. Ekspert: To nie pomoc, to segregacja

REKLAMA
REKLAMA
Świadczenia dla niepełnosprawnych to gąszcz wykluczających się przepisów, który bardziej dzieli niż wspiera – uważa Piotr Figiel z fundacji Nowe Spojrzenie. W rozmowie z Infor.pl ekspert wskazuje, że obecne rozwiązania nie tylko nie odpowiadają na rzeczywiste potrzeby, ale też faworyzują wybrane grupy, pozostawiając resztę bez wsparcia. Tak się tworzy dyskryminacja.
- Niepełnosprawni - jak wygląda ich sytuacja?
- Dyskryminacja - przykłady
- Kto wspiera niepełnosprawnych? Państwo zawodzi
- Jaka polityka wobec niepełnosprawnych?
Niepełnosprawni - jak wygląda ich sytuacja?
W Polsce osoba z niepełnosprawnością może otrzymywać pomoc państwa na bardzo różnych zasadach – zależnie od tego, kiedy powstała jej niepełnosprawność, czy kiedykolwiek pracowała i z jakiego tytułu pobiera świadczenie. Piotr Figiel zauważa, że takie podejście prowadzi do absurdalnych sytuacji, w których osoby o niemal identycznym stanie zdrowia dostają zupełnie inne wsparcie.
- Państwo samo tworzy podziały, których nie da się racjonalnie uzasadnić – powiedział.
Według niego jednym z najbardziej krzywdzących rozróżnień jest to między osobami, które nabyły niepełnosprawność jako dzieci, a tymi, u których wystąpiła ona w wieku dorosłym. Pierwsza grupa może liczyć na świadczenie wspierające oraz opiekę rodzica – druga często zostaje z minimalnym świadczeniem i bez prawa do asystencji.
REKLAMA
Dyskryminacja - przykłady
Zdaniem Figla, system opiera się na założeniu, że niepełnosprawność to problem jednostki, a nie wyzwanie społeczne. Obecne mechanizmy wsparcia wymuszają na osobach z niepełnosprawnością oraz ich rodzinach walkę o każdą złotówkę – w oparciu o skomplikowane kryteria, punktacje i odwołania.
- To jest system, w którym bardziej trzeba się znać na przepisach niż mieć realne potrzeby – zauważył.
Problemem są również bariery administracyjne, które blokują dostęp do świadczeń, jeśli osoba nie spełni jakiegoś formalnego, często drugorzędnego wymogu – jak wiek czy data wystąpienia choroby.
Kto wspiera niepełnosprawnych? Państwo zawodzi
Ekspert zaznacza, że to rodziny osób z niepełnosprawnościami przejmują ciężar opieki – często rezygnując z pracy, zdrowia i życia społecznego. Państwo oferuje im świadczenia opiekuńcze, ale tylko wtedy, gdy osoba z niepełnosprawnością nigdy nie pracowała. Tymczasem, jak podkreśla Figiel, wiele osób dorosłych traci zdolność do samodzielnego funkcjonowania w wyniku wypadków czy chorób przewlekłych.
- Rodzic dziecka z niepełnosprawnością może liczyć na wsparcie, ale żona osoby po udarze – już nie – powiedział.
Z tego powodu rośnie liczba przypadków, w których osoby opiekujące się dorosłymi bliskimi zostają bez żadnego dochodu, zmuszone do życia na granicy ubóstwa.
Jaka polityka wobec niepełnosprawnych?
Zdaniem Figla, rozwiązaniem nie jest kolejne świadczenie czy drobna korekta przepisów, lecz gruntowna zmiana podejścia. Kluczowe jest wprowadzenie jednego, spójnego mechanizmu wsparcia, który traktuje wszystkich równo – niezależnie od wieku, historii zawodowej czy poziomu niepełnosprawności.
- Świadczenia muszą być oparte na potrzebach, nie na tym, kto miał szczęście urodzić się z odpowiednim kodem w systemie – stwierdził.
Jak podkreślił, to nie brak pieniędzy jest największym problemem, ale brak sprawiedliwości w ich dystrybucji.
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.
REKLAMA