REKLAMA

REKLAMA

Kategorie
Zaloguj się

Zarejestruj się

Proszę podać poprawny adres e-mail Hasło musi zawierać min. 3 znaki i max. 12 znaków
* - pole obowiązkowe
Przypomnij hasło
Witaj
Usuń konto
Aktualizacja danych
  Informacja
Twoje dane będą wykorzystywane do certyfikatów.

Odpowiedzialność za szczepionki okiem prawnika

Subskrybuj nas na Youtube
Dołącz do ekspertów Dołącz do grona ekspertów
dr Joanna Uchańska
Chałas i Wspólnicy
Kancelaria Prawna
Kto ponosi odpowiedzialność za szczepionki?/Fot. Shutterstock
Kto ponosi odpowiedzialność za szczepionki?/Fot. Shutterstock

REKLAMA

REKLAMA

Kto ponosi odpowiedzialność za szczepionki, a kto wypłaci ewentualne odszkodowania? Co z odpowiedzialnością za działania niepożądane? O co tak naprawdę chodzi z wyłączeniem odpowiedzialności? Temat ponoszenia odpowiedzialności za szczepionki komentuje dr Joanna Uchańska, szef praktyki Life science & Healthcare, partner kancelarii Chałas i Wspólnicy.

Opinia prawnika na temat ponoszenia odpowiedzialności za szczepionki

Od czasów Edwarda Jennera oraz Ludwika Pasteura za sukces tzw. odporności (profilaktyki) stadnej odpowiada genialny wynalazek ludzkości – uznany w świetle nauki – szczepionka. Właśnie dzięki masowo stosowanym szczepionkom ludzkość poradziła sobie z wielkimi epidemiami, takimi jak np. ospa prawdziwa czy polio. Z dużą pewnością można stwierdzić, że obecnie nie ma innej ścieżki, niż walka z chorobą według przyjętych naukowych i medycznych zasad. Nic więc dziwnego, że od początku pandemii rozpoczął się swoisty wyścig firm farmaceutycznych, które zmobilizowały wszelkie dostępne siły i środki, aby jak najwcześniej wprowadzić szczepionkę, podobno rezygnując z własnych adekwatnych zysków (przyjętych przy normalnej praktyce wprowadzania leków do obrotu). Pod koniec 2020 r. na całym świecie (także w Polsce) rozpoczęły się szczepienia na masową skalę – jako niezbędne rozwiązanie w obecnej sytuacji. Kwestia masowości – a zatem nabycia odporności stadnej przez wystarczającą część społeczeństwa, jest kluczowa. Dane naukowe wskazują, że nabycie odporności przez zachorowanie nie wystarcza i może prowadzić do innych negatywnych konsekwencji. Niemiej, wraz z wymogiem koniecznej masowości, pojawiły się także masowe pytania. Jak w tak krótkim czasie stworzono bezpieczną szczepionkę? Czy udało się ją prawidłowo przebadać? W jaki sposób skrócono czas związany z badaniami zdrowotnymi? Czy ta szczepionka jest naprawdę bezpieczna? Czy nie powoduje działań niepożądanych? Czym są NOP-y? Dlaczego szczepionka został dopuszczona warunkowo? Dlaczego warunkowe dopuszczenie szczepionki prowadzi do zwolnienia z odpowiedzialności? Co to znaczy, że firma farmaceutyczna jest zwolniona z odpowiedzialności? Jakiej odpowiedzialności? Za co? Wobec kogo? Dlaczego odpowiedzialność mają ponosić rządy krajowe, a nie firmy? Mnogość pytań sprawia, że warto przyjrzeć się temu bliżej, zwłaszcza, że Ministerstwo Zdrowia – w celu niejako złagodzenia sceptycznych głosów, 12 stycznia 2021 roku ogłosiło pierwszy zarys funkcjonowania tzw. specjalnego Funduszu Kompensacyjnego, poprzez który osoby, które w wyniku szczepienia będą wymagały hospitalizacji przez co najmniej 14 dni lub osoby, u których wystąpi wstrząs anafilaktyczny, będą mogły otrzymać odszkodowanie do 100 tys. zł. Wnioski rozpatrywać miałby zaś Rzecznik Praw Pacjenta. Wtedy dokładniej będą znane mechanizmy kompensacyjne dla pacjentów. Na tym etapie rozmawiamy o czysto hipotetycznych planach - projekt ustawy jest tutaj kluczowy, gdyż on będzie przesądzał, na ile narzędzie to będzie obiecujące i czy spełni funkcję zachęty do zaszczepienia się.

REKLAMA

Polecamy: Seria 5 książek. Poznaj swoje prawa!

Wcześniej jednak drobna zagadka: czy zdecydowaliby się Państwo na wzięcie produktu leczniczego, wobec którego udowodniono, że powoduje m.in. choroby żołądka, zgagę, krwawienia przewodu pokarmowego, wrzody, zawroty głowy, krwotoki, krwiaki, wylewy do mózgu, zaburzenia czynności nerek, astmę oskrzelową i inne. To stwierdzone, zbadane niektóre działania niepożądane aspiryny – jednego z najlepiej przebadanych produktów leczniczych, który jest codziennie stosowany przez miliony osób na świecie.

Jak w tak krótkim czasie stworzono bezpieczną (?) szczepionkę?

Jak wiemy z wielu oświadczeń, działano na niespotykaną dotąd skalę, przy zaangażowaniu ogromnych środków i relatywnie (jak na szczepienia) nowej technologii. Szczepionki na SARS-COV-2, tak samo jak wszystkie produkty lecznicze, mają udowodnione działania niepożądane. Niestety dla tejże szczepionki (mimo zapewnień o jej unikatowym bezpieczeństwie) nie są znane długotrwałe działania niepożądane, szczególnie ze względu na to, że mówimy o nowej technologii (a także nowym rodzaju koronawirusa jako takiego) wykorzystywanej w szczepionce, która ma krótszą historię niż dotychczas stosowane rozwiązania naukowe. Szybkość przeprowadzenia badań klinicznych jest nie tyle zaskakująca dla samych leków, co przede wszystkim dla szczepionek – które dotąd były weryfikowane dużo bardziej restrykcyjnie, masowo i dłużej niż inne produkty lecznicze. Zwróćmy jednak uwagę, że nie są znane również długotrwałe skutki zachorowania na COVID-19. Przewidywalne, w pewnym stopniu, są natomiast skutki dalszego trwania pandemii – nie tylko zdrowotne (także jeśli chodzi o inne choroby niż COVID-1, co ma np. związek z zaniedbaniem leczenia wielu chorób) ale także społeczne czy gospodarcze. Pojawia się zatem pytanie o odpowiedzialność. Pytanie to traktuję jednak szerzej- mowa tu bowiem o odpowiedzialność nie tyle za długotrwałe skutki zaszczepienia, co także długotrwałe skutki niezaszczepienia. Odpowiedź na to pytanie może być możliwa przy zastosowaniu tzw. zasady ostrożności (przezorności) i analizy ryzyka. Jest to zasada przyjmowana w szczególnych okolicznościach, gdy - po dokonaniu oceny dostępnych informacji - stwierdzono niebezpieczeństwo zaistnienia skutków szkodliwych dla zdrowia, ale nadal brak jest pewności naukowej. Wówczas to można przyjąć (jedynie tymczasowo) pewne środki ostrożności, nawet zakazujące stosowania pewnych środków i substancji. Mając jednak na względzie  informacje (oparte o naukę) i korzyści z jej stosowania (dla całego społeczeństwa, tj. równocześnie dla każdej z jednostek) warto iść w kierunku szczepienia. Ewentualne straty, chociaż obecnie trudne do oszacowania, chociażby właśnie z uwagi na ww. brak odpowiedzialności za długotrwałe skutki uboczne (a więc nie tyle udowodnione, co nieudowodnione działania) mogą być jednak w pewien sposób kompensowane. Oczywiście kompensacja pieniężna nie równoważy nigdy (zwłaszcza w ludzkim odczuciu) strat zdrowotnych jednostki, jednak analizę ryzyka, mając na względzie epidemię, przeprowadza się także społecznie – stąd wybór nieszczepienia się w ogóle, zaszczepienia mniejszości (co jest w przypadku akcji szczepień równoznaczne z niepowodzeniem), czy dalszego czekania na skutki COVID-19, jest przy obecnym stanie wiedzy co najmniej ryzykowny (zakrawający o hazard).  

Zwolnienie firm farmaceutycznych z odpowiedzialności vs. odpowiedzialność Skarbu Państwa

Odnosząc się do doniesień medialnych o rzekomym zwolnieniu firm farmaceutycznych trzeba wziąć pod uwagę, że po wielokroć była mowa, że są zwolnione z odpowiedzialności – takie stwierdzenie nie jest ani prawdą, ani nieprawdą, a jedynie mieszaniem różnych pojęć i mnożeniem nieporozumień. Otóż po pierwsze, pojawiły się informacje o zwolnieniu z odpowiedzialności za warunkowe dopuszczenie szczepionki do obrotu. Co do zasady, wprowadzanie do obrotu leku bez pozwolenia jest nielegalne i taki podmiot podlega sankcjom. odpowiedzialności. Zatem warunkowe wprowadzenie leku musi nieść równocześnie zwolnienie z odpowiedzialności za wprowadzenie leku bez pozwolenia (nie warunkowego). Stąd w istocie (w tym zakresie) doszło do zwolnienia z odpowiedzialności, ale nie za skutki szczepień, a za wprowadzanie leku bezprawnie (wcześniej) – niestety nieprecyzyjna informacja o zwolnieniu z odpowiedzialności koncernów była wielokrotnie kopiowana i rozpowszechniania w social mediach, prowadząc do nieporozumień. Europejska Agencja Leków (EMA)miało (jak wynika z doniesień) zalecić w grudniu 2020 r. Komisji Europejskiej warunkowe dopuszczenie do obrotu (CMA, z ang. trybie Conditional Marketing Authorisation) w całej Unii pierwszej szczepionki przeciw Covid-19 o nazwie Comirnaty wyprodukowanej przez firmy Pfizer i BioNTech. Co do zasady, zgodnie z warunkowym pozwoleniem, odpowiedzialność spoczywa na posiadaczu pozwolenia dopuszczającego i to on, w teorii i zgodnie z przepisami, jest  odpowiedzialny za produkt i jego bezpieczne stosowanie. Jednak, jak wynika z doniesień medialnych, w przypadku zezwolenia na stosowanie w sytuacjach nadzwyczajnych, w celu tymczasowego zezwolenia na dystrybucję jako produktu nieautoryzowanego (art. 5 ust. 2 dyrektywy 2001/83), nakłada się na państwa członkowskie obowiązek zniesienia odpowiedzialności administracyjnej i cywilnej producenta i posiadacza pozwolenia na dopuszczenie do obrotu. Dalej jednak firma farmaceutyczna odpowiada – a więc pozostałe aspekty odpowiedzialności cywilnej, np. odpowiedzialność za produkt, to czy szczepionka jest produkowana prawidłowo, czy nie czyni szkody na osobie, pozostaje zasadniczo według zasad ogólnych.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Odpowiedzialność a działania niepożądane

REKLAMA

Drugi aspekt wskazanej odpowiedzialności, to tzw. odpowiedzialność za działania niepożądane (przypomnijmy sobie przykład aspiryny) – za te działania producent, zasadniczo, nie ponosi odpowiedzialności. Niejasnym pozostaje wciąż (zwłaszcza bez publikacji projektu konkretnych przepisów), czy takiej odpowiedzialności odszkodowawczej nie podejmie państwo jako takie, tj. Skarb Państwa. Zasady dotyczące ewentualnej odpowiedzialności za działania niepożądane, jak i długotrwałe skutki uboczne, mają być ustalone w ustawie o tzw. funduszu kompensacyjnym, którego zapowiedź bardziej szczegółową ogłosiło MZ 12 stycznia 2021 r. Pierwotnie przewidywano, że Fundusz miał także obejmować starty za działania niepożądane wskazane na ulotce, która wymienia swędzenie, ból głowy, mięśni, przemijające jednostronne porażenie nerwu twarzowego i ciężką reakcję alergiczną. Są to tzw. niepożądane odczyny poszczepienne (NOP). MZ wskazał jednak, że zdecydowano się, że uprawnionymi do otrzymania kompensacji są osoby wymagające hospitalizacji przez co najmniej 14 dni lub osoby, u których wystąpił wstrząs anafilaktyczny. Nadto podano, że wysokość odszkodowania ma wahać się od 10 tys. zł do 100 tys. zł i w przypadku szczepień przeciwko COVID-19 będzie finansowane ze środków przeznaczonych na przeciwdziałanie COVID-19. Całość wątpliwości zasadzała się na tym, kto miał rządzić funduszem, a więc tego, czy tylko państwo, czy także producenci szczepionek, będą zasilać Fundusz na ewentualne wypłaty odszkodowań. Wielce oczekiwanym, w mojej ocenie (także w celu zachęcania do przyszłych szczepień np. p. grypie, pneumokokom, czy meningokokom), jest zapowiedź, że Fundusz ten posłuży do wypłaty kompensacji nie tylko z tytułu covidowych szczepionek, ale i innych (po 2022 r.), co zaś może pozytywnie oddziaływać na chęć szczepień w Polsce także przeciwko innym chorobom.

REKLAMA

Zapowiada się dosyć obiecującą procedurę, zgodnie z którą: wnioski miałby rozpatrywać Rzecznik Praw Pacjenta. Decyzja (na podstawie dokumentacji medycznej), w sposób obiektywny i rzetelny, miałaby być wydawana w ciągu 60 dni od złożenia wniosku. W przypadku decyzji pozytywnej pacjentowi zostałoby wydane świadczenie kompensacyjnej, a w przypadku decyzji negatywnej, z którą pacjent się nie zgodzi, uprawniony byłby do złożenia skargi do sądu administracyjnego w ciągu 30 dni. Korzystnie, moim zdaniem, nie przewidziano progu uszczerbku na zdrowiu kwalifikującego do samej kompensacji. Można się domyślać, że ten uszczerbek zaś będzie mieć wpływ na wysokość przyznawanej kwoty. Niemniej, jestem ciekawa szczegółów projektu, w szczególności, czy jakkolwiek Skarb Państwa będzie chciał wyłączyć możliwość dochodzenia roszczeń przewyższających taką kompensację. W mojej ocenie, takie rozwiązanie może być wątpliwe konstytucyjnie. Otóż niegdyś ograniczenie kwot odszkodowań uznano za  niekonstytucyjne (w sprawie orzeczeń wydanych dla osób represjonowanych (orzeczenie TK P 21/09). Niewątpliwie zaś kompensacja z ww. Funduszu byłaby formą odszkodowania. Przy czym nieśmiale mogę twierdzić, że nie będzie (nie powinna) ograniczać innych dróg dochodzenia roszczeń (oczywiście mając na względzie szereg okoliczności z tym związanych). Wypłata kompensacji będzie pewnym doraźnym zabezpieczeniem, czy ułatwieniem dla pacjentów dotkniętych negatywnymi skutkami szczepień. Bez już żadnych wątpliwości, brak Funduszu i pozostawienie pacjentom wyłącznie dochodzenia roszczeń na zasadach ogólnych byłoby utrudnieniem ze względów na stopień skomplikowania, jego koszty, a także wyższą niepewność uzyskania odszkodowania.

Pozostaje jednak nadal pytanie, co z dotąd nieujawnionymi i zwłaszcza długotrwałymi skutkami stosowania – do czego jednak (przynajmniej jak wynika z zapowiedzi MZ Fundusz nie ma służyć). Otóż w ramach warunkowej zgody na dopuszczenie do obrotu wydaje się, że Unia wyraziła zgodę, że przez rok mogą się ujawnić skutki, które nie pojawiły się w czasie zbyt krótkiego testowania, co obie strony uznały za rozsądne i bezpieczne ryzyko osiągnięcia większego „dobra” w postaci jak najszybszego zwalczenia pandemii (kalkulując według wskazanej wyżej teorii ostrożnościowej). Ryzyko w tym zakresie ma nadal (według rożnych doniesień) ponosić państwo. W zakresie innych działań niepożądanych, które nie są wymienione w ulotce, producent mógłby powołać się na tzw. ryzyko rozwoju skutków w przyszłości (takich, których przewidzenie z uwagi na istniejący stan wiedzy, było zupełnie niemożliwe. Pojawił się zatem podział odpowiedzialności, mając na względzie fakt, że na producentach niejako wymuszono tak szybkie prace czy skrócenie czasu badań do absolutnie niezbędnego minimum uzasadnionego celem – potrzebą społeczną, zdrowotną, czy gospodarczą pilnego dopuszczenia szczepionek. Doszło do ważenia rożnych, ale i tożsamych dóbr – zdrowie pacjentów zakażonych covid-19 vs. zdrowie zaszczepionych obywateli. Dodatkowo wiele wskazuje na to, że szczepionki sprzedawane są po bardzo niskich cenach (chociaż szczegółów nie znamy), mając na względzie koszty ich produkcji czy koszty wytworzenia (szczegóły umów z firmami farmaceutycznymi nie są jednak jawne). Właśnie tenże brak szczegółów zarówno umów, czy zasad kompensacji, zbudza niepokój (tak pacjentów, jak i prawników).

Nie jestem jednak zwolennikiem zupełnego zwolnienia firm farmaceutycznych z odpowiedzialności, gdyż to może prowadzić do zbyt pochopnego wychodzenia z przyjętych standardów, czy śmielszego przekraczania przyjętych wytycznych naukowych dotyczących prowadzenia badań. Nie ma jednak wątpliwości, że bezprecedensowy w historii nacisk na firmy i naukowców w celu opracowania i wypuszczenia szczepionek, powinien być kompensowany zdjęciem z nich pewnych obciążeń – wydaje się jednak, że odpowiedzialność na zasadzie tzw. winy, powinna pozostać. W mojej ocenie zwolnienie z jakiejkolwiek odpowiedzialności byłoby nieuzasadnione, a w końcu niebezpieczne także dla całej konstrukcji prowadzenia badań, opracowywania leków, czy w końcu działania samych firm farmaceutycznych, czy ryzyka wręcz utraty zaufania do nich i sfery nauki (które to zaufanie niewątpliwie obecnie bardzo wzrosło).

Odpowiedź na pytanie, czy firmy ponoszą odpowiedzialność i na jakich zasadach, powinna być (jak się wszyscy domyślamy) zawarta w umowach między firmami a Komisją Europejską (czy rządami poszczególnych krajów). Obecnie jednak treść zapisów umownych nie jest znana, a więc odpowiedzialność wynikająca z zasad kontraktowych (między firmami a Komisją Europejską i państwami) będzie tutaj, w mojej ocenie, przeważająca, jeśli chodzi o odpowiedzieć na pytanie, kto i na jakich zasadach ponosi odpowiedzialność za szczepionki (także za długofalowe skutki). To, że jakiś podmiot czy organ powinien ponosić odpowiedzialność, a szczepiącym się osobom powinno gwarantować się odszkodowania na określonym poziomie (chociażby w celu przekonania do chętniejszego szczepienia) jest niezaprzeczalna. Jest to też ważne ze względu na to, aby nie doszło do stworzenia precedensu, zgodnie z którym inni producenci leków odpowiedzialność ponoszą, a w tym jednym przypadku, pewne podmioty, za pewne działania, nie odpowiadają w ogóle – taki kierunek uważam za bardzo niebezpieczny. To mogłoby zrodzić nierówność podmiotów, a także niezwykle niebezpieczny precedens, którego ofiarą mogłyby paść same firmy farmaceutyczne.

Polecamy serwis: Prawa pacjenta

Zamiast podsumowania - Odpowiedzialność za tzw. „fake newsy”

Przy okazji dyskusji o szczepieniach, jest jeszcze ostatni typ odpowiedzialność, który jest póki co nieśmiało podejmowany przez kolejne rozsądne autorytety – odpowiedzialność za tzw. fake newsy, w tym wypadku „medyczne”. Piszę „medyczne”, ponieważ z medycyną mają one niewiele wspólnego. Nie są ona nawet oparte na wiedzy tradycyjnej czy medycynie holistycznej, którą od wielu już lat darzę dużym szacunkiem i której poświęciłam część mojego prawniczego dorobku naukowego. Fake newsy są oparte na kłamstwach, powtarzaniu półprawdy czy powielaniu tendencyjnych wniosków. Żerują na strachu, mowie nienawiści czy w końcu hejcie. Fake newsy są prastarym zjawiskiem, jednak teraz mogą się rozprzestrzeniać w niespotykanym dotąd tempie i na niespotykaną skalę, przy czym jednocześnie coraz trudniej jest prawnie pociągać do odpowiedzialności za takie działania, co nie oznacza, że jest to niemożliwe. Stawiane są pytania, kto powinien odpowiadać za tzw. fake newsy medyczne. Coraz więcej osób pyta, w jaki sposób powinna zostać ukształtowana chociażby odpowiedzialność samych gigantów technologicznych czy serwisów, nie za sam fakt dostarczania platform do dyskusji, ale za skutki płynące z pewnego ukształtowania algorytmów, co w praktyce prowadzi do zamykania pewnych społeczności w bańkach. Jednak to już temat na zupełnie oddzielną dyskusję.Last but not least, nie zachęcam jednak do podjęcia wysiłku i wzięcia udziału w światowym eksperymencie pt.: „Sprawdźmy, co się stanie, jeśli większość z nas się nie zaszczepi”. Kto wtedy poniesie za to odpowiedzialność? Odpowiedzi na to pytanie (z czystej uczciwości wobec czytlenika) się nie podejmuję.

Dr Joanna Uchańska, szef praktyki Life science & Healthcare, partner kancelarii Chałas i Wspólnicy

Zapisz się na newsletter
Najlepsze artykuły, najpoczytniejsze tematy, zmiany w prawie i porady. Skoncentrowana dawka wiadomości z różnych kategorii: prawo, księgowość, kadry, biznes, nieruchomości, pieniądze, edukacja. Zapisz się na nasz newsletter i bądź zawsze na czasie.
Zaznacz wymagane zgody
loading
Zapisując się na newsletter wyrażasz zgodę na otrzymywanie treści reklam również podmiotów trzecich
Administratorem danych osobowych jest INFOR PL S.A. Dane są przetwarzane w celu wysyłki newslettera. Po więcej informacji kliknij tutaj.
success

Potwierdź zapis

Sprawdź maila, żeby potwierdzić swój zapis na newsletter. Jeśli nie widzisz wiadomości, sprawdź folder SPAM w swojej skrzynce.

failure

Coś poszło nie tak

Źródło: INFOR

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:
Autopromocja

REKLAMA

QR Code

© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.

REKLAMA

Prawo
Zapisz się na newsletter
Zobacz przykładowy newsletter
Zapisz się
Wpisz poprawny e-mail
11 lipca 2025 nowym świętem państwowym w Polsce. Czy będzie dniem wolnym od pracy? Co mówi ustawa?

Od lipca 2025 roku w polskim kalendarzu pojawia się nowe święto państwowe – 11 lipca. Tego dnia obchodzony będzie Narodowy Dzień Pamięci o Polakach – Ofiarach ludobójstwa OUN-UPA. Czy oznacza to dzień wolny od pracy? Sprawdź, co dokładnie uchwalono i dlaczego wybrano właśnie tę datę.

Znieważenie córki prezydenta elekta K. Nawrockiego w internecie. Już 6 postępowań prokuratorskich, kilkaset zawiadomień czeka na rozpatrzenie. Rzecznik: „skala jest ogromna"

Prokuratura Rejonowa Warszawa-Mokotów wszczęła sześć postępowań w sprawie znieważania córki prezydenta elekta. Każde postępowanie dotyczy wpisów na osobnej platformie internetowej – poinformował PAP rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Piotr Antoni Skiba.

Będzie nowa ustawa o kredycie konsumenckim. Duże zmiany w przepisach od 2026 roku

W dniu 7 lipca 2025 r. na stronach Rządowego Centrum Legislacji opublikowano projekt nowej ustawy o kredycie konsumenckim przygotowany przez Prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Nowe przepisy maja wdrożyć do polskiego prawa przepisy dwóch unijnych dyrektyw. Dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2023/2225 z 18 października 2023 r. w sprawie umów o kredyt konsumencki oraz uchylającej dyrektywę 2008/48/WE, zwanej dalej „dyrektywą 2023/2225”, oraz przepisów dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2023/2673 z 22 listopada 2023 r. zmieniającej dyrektywę 2011/83/UE w odniesieniu do umów o usługi finansowe zawieranych na odległość oraz uchylającej dyrektywę 2002/65/WE, zwanej dalej „dyrektywą 2023/2673”. Nowa ustawa o kredycie konsumenckim ma zostać uchwalona jeszcze w 2025 roku, a jej przepisy mają być stosowane najpóźniej od 20 listopada 2026 r.

Emerytura matczyna a zamieszkiwanie za granicą i domicyl

Rodzicielskie świadczenie uzupełniające, tzw. emerytura matczyna, emerytura dla matek (mama 4 plus) ma charakter specjalny - ma za zadanie przeciwdziałać ubóstwu grupie uprawnionych do niego osób, zapewniając im określone (niezbędne) środki po osiągnięciu odpowiedniego wieku. Ale czy zawsze i każdy ma bezwzględne prawo do tego świadczenia? Czy fakt zamieszkiwania w Polsce ma znaczenie? Czy dodatkowe świadczenie do emerytury powinno przysługiwać każdemu bez względu na liczbę dzieci w rodzinie?

REKLAMA

Live Nation z zarzutami od UOKiK. Chodzi o zakaz wnoszenia bagażu na imprezę i opłaty za depozyt

Prezes UOKiK sformułował zarzuty wobec spółki Live Nation, podając w wątpliwość zapisy jej regulaminów. Zastrzeżenia dotyczą zakazu wnoszenia bagażu na wydarzenia organizowane przez firmę oraz obowiązku uiszczania opłat za przechowywanie plecaków i torebek w depozycie.

Nauczycielskie świadczenie kompensacyjne w 2025 roku - ile wynosi i jak uzyskać? Nauczyciele mają wybór ale są konkretne warunki do spełnienia

Zakład Ubezpieczeń Społecznych informuje, że nauczyciele, wychowawcy oraz inni pracownicy pedagogiczni, którzy urodzili się po 1948 roku, nie muszą czekać do 60. roku życia w przypadku kobiet ani do 65. roku życia w przypadku mężczyzn, aby otrzymać świadczenie emerytalne z ZUS-u. Jeśli mają odpowiedni wiek, staż pracy i rozwiązali stosunek pracy, mogą na przykład skorzystać z nauczycielskiego świadczenia kompensacyjnego.

Jesteś na zwolnieniu lekarskim ale nie przebywasz w swoim mieszkaniu? ZUS i pracodawca muszą o tym wiedzieć. Masz 3 dni na zawiadomienie o aktualnym adresie

Jeśli ubezpieczony jest na zwolnieniu lekarskim, musi pamiętać, by wskazać lekarzowi adres, pod którym faktycznie będziesz przebywać w czasie choroby. Jeżeli chory zmienił miejsce pobytu, ma tylko 3 dni, by poinformować o tym swojego pracodawcę i Zakład Ubezpieczeń Społecznych. Inaczej możesz mieć problemy z wypłatą zasiłku.

Co dla osób z niepełnosprawnością ruchową?

Czym jest niepełnosprawność ruchowa? Co dla osób z niepełnosprawnością ruchową? Gdzie szukać pomocy oraz jaką formę wsparcia, w tym finansowej, można otrzymać? Poniżej wyjaśniamy szczegóły, a wszystko to w inspiracji po liście od naszej Czytelniczki, która prosi o "drogowskaz".

REKLAMA

Marketing kancelarii prawnej – jak promować usługi zgodnie z przepisami i zasadami etyki zawodowej?

Współczesny rynek usług prawniczych staje się coraz bardziej konkurencyjny. Klienci poszukują prawników nie tylko na podstawie rekomendacji, ale również za pomocą internetu, social mediów czy mediów tradycyjnych. W odpowiedzi na te zmiany kancelarie prawne muszą szukać skutecznych sposobów promocji. Jednak w przeciwieństwie do wielu innych branż, działalność marketingowa w sektorze prawnym podlega szczególnym ograniczeniom wynikającym z przepisów prawa oraz zasad etyki zawodowej.

Odszkodowanie za błąd lekarza weterynarii

Współczesne społeczeństwo przywiązuje coraz większą wagę do dobrostanu zwierząt, traktując je już nie tylko jako istoty żywe, ale często jako pełnoprawnych członków swojej rodziny. Wraz z rosnącą świadomością właścicieli zwierząt oraz dynamicznym rozwojem usług weterynaryjnych w Polsce i na świecie, pojawia się również potrzeba zapewnienia należytej ochrony prawnej w sytuacjach, gdy w wyniku błędów w procesie diagnostyki lub w procesie terapeutycznym pupila (procesie leczenia) dochodzi do pogorszenia stanu zdrowia lub śmierci zwierzęcia.

REKLAMA