REKLAMA

REKLAMA

Kategorie
Zaloguj się

Zarejestruj się

Proszę podać poprawny adres e-mail Hasło musi zawierać min. 3 znaki i max. 12 znaków
* - pole obowiązkowe
Przypomnij hasło
Witaj
Usuń konto
Aktualizacja danych
  Informacja
Twoje dane będą wykorzystywane do certyfikatów.

Ceny w sklepach wciąż rosną

Subskrybuj nas na Youtube
Ceny w sklepach wciąż rosną
Ceny w sklepach wciąż rosną
ShutterStock

REKLAMA

REKLAMA

Obecnie artykuły tłuszczowe najbardziej drenują portfele Polaków. Wzrosty rok do roku wynoszą w tym przypadku ponad 50 procent.

Ciąg dalszy podwyżek cen w sklepach. W lipcu padł kolejny dwucyfrowy wynik

Analiza ponad 31 tys. cen detalicznych wykazała, że w lipcu br. zakupy w sklepach były droższe średnio o 18,6% niż rok wcześniej. Zdrożały wszystkie monitorowane kategorie, a najmocniej art. tłuszczowe – o 50,4%. Wśród nich najbardziej poszła w górę margaryna – o 54,3%. W czołówce widać też tzw. inne produkty – 30,4%. W tej grupie m.in. cena karm dla psów wzrosła o 51,6%. Poza tym mocno rdr. podrożały tak podstawowe kategorie żywnościowe, jak np. pieczywo – o 28,2%, mięso – o 24,5%, a także art. sypkie – o 20,8%. Tylko warzywa odnotowały jednocyfrową podwyżkę, tj. o 7,7%. Komentujący wyniki eksperci nie są tym stanem zaskoczeni. Do tego nie mają dla Polaków dobrych informacji. Twierdzą, że ceny dalej będą szły w górę, a na ich spadek na razie nie ma co liczyć. Najgorzej ma być pod koniec tego roku i zaraz na początku nowego.

REKLAMA

Drożyzny ciąg dalszy

REKLAMA

W lipcu br. ceny w sklepach zdrożały średnio o 18,6% rdr. To już kolejny z rzędu dwucyfrowy wzrost w relacji rocznej. Miesiąc wcześniej wyniósł 18%. I podobnie jak w czerwcu, ostatnio też poszła w górę każda z 12 monitorowanych kategorii. Tak wynika z cyklicznego raportu pt. „INDEKS CEN W SKLEPACH DETALICZNYCH”, autorstwa UCE RESEARCH i Wyższych Szkół Bankowych. W najnowszej odsłonie porównano wyniki z lipca br. i z analogicznego okresu ub.r. Łącznie zestawiono ze sobą ponad 31 tys. cen detalicznych z blisko 41 tys. sklepów należących do 62 sieci. Przeanalizowano oferty wszystkich na rynku dyskontów, hipermarketów, supermarketów, sieci convenience i cash&carry.

– Powyższe wyniki wyraźnie wskazują na to, że utrwaliły się przyczyny procesu inflacyjnego. Przy bardzo słabej dynamice inwestycji grozi to stagflacją i recesją lub głębokim spowolnieniem gospodarczym o przebiegu stagflacyjnym. Takie są skutki wysypu pustego pieniądza, wojny w Ukrainie oraz ogólnoświatowego kryzysu ciągnącego się od początku pandemii. W efekcie dochodzi do podniesienia cen, pomniejszenia podaży i pomnożenia sztucznie utrzymywanego popytu. Wraz z błędną polityką energetyczną tworzy to bardzo niebezpieczną mieszankę – komentuje dr Maria Andrzej Faliński, były wieloletni dyrektor generalny POHiD-u.

REKLAMA

Analiza wykazała, że ze wszystkich monitorowanych kategorii najbardziej podrożały w relacji rocznej produkty tłuszczowe – o 50,4%. Wśród nich najmocniej podskoczyła margaryna – aż o 54,3% rdr. Za nią jest olej ze wzrostem o 50,5%, a dalej – masło z wynikiem 46,3%. Natomiast na drugim miejscu w zestawieniu, przedstawiającym największe podwyżki cen rok do roku, znajdują się tzw. inne produkty. Zdrożały o 30,4%, tj. o prawie 20 p.p. mniej niż tłuszcze. Najbardziej poszły w górę karmy dla psów i kotów – odpowiednio o 51,6% i 29,3%.

– Wzrost cen produktów tłuszczowych był widoczny jeszcze przed wojną w Ukrainie, która tylko spotęgowała to zjawisko. W końcu Ukraina to tzw. spichlerz Europy. Z kolei Rosję, bardzo ważnego gracza na rynku spożywczym, objęto sankcjami. Dodatkowo na skutek inflacji zwiększyły się koszty produkcji żywności. Widać to również w przypadku takich artykułów, jak karmy dla zwierząt domowych. Zarówno tłuszcze, jak i inne produkty zdrożały głównie ze względu na wzrost cen energii i paliw, a także kosztów zakupu surowców, opakowań i transportu – mówi dr Robert Orpych z Wyższej Szkoły Bankowej w Chorzowie.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Nakręcanie spirali

Jak wynika z raportu, trzecie miejsce wśród najbardziej drożejących kategorii ma pieczywo, które podrożało o 28,2% rdr. Sam chleb podskoczył o 29,1%. Z kolei na czwartej pozycji w zestawieniu znalazło się mięso ze wzrostem o 24,5% rdr. Wołowina poszła w górę o 36,9%, drób zdrożał o 19,4%, a wieprzowina zanotowała podwyżkę o 17,1%.

– Na koszt wytwarzania zarówno pieczywa, jak i mięsa wpływa cena surowca. A jeszcze większe znaczenie mają opłaty za energię, magazynowanie i transport. Istotny jest też poziom wynagrodzeń. Obie kategorie są podstawowe dla większości Polaków. Dlatego wzrosty cen w tych grupach towarów będą szczególnie dotkliwe dla znacznej części konsumentów – zaznacza ekspert z WSB w Chorzowie.

W pierwszej piątce najbardziej drożejących kategorii są też produkty sypkie, które podrożały średnio o 20,8% rdr. Najmocniej z nich wystrzelił w górę makaron – o 32,1%. Mąka skoczyła o 31,8%. Z kolei cukier zdrożał o 20,6%. Jak podkreśla dr Faliński, lęki konsumentów, związane z wojną w Ukrainie i suszą, powodują skłonność do robienia zapasów. Rynek kwituje to wzrostem cen tego typu produktów.

– Według mnie, polscy rolnicy nie wliczają w koszty całej swojej pracy. Robią to dopiero, gdy zmusza ich do tego wysoka inflacja. Powyższy wzrost średniej ceny mąki jest bardzo niebezpiecznym objawem. Oznacza, że wkrótce jeszcze mocniej zdrożeje podstawowy produkt, jakim jest pieczywo. Wówczas większość społeczeństwa zażąda kolejnych w tym roku podwyżek płac. I w ten sposób spirala inflacyjna dalej będzie się rozkręcać – alarmuje prof. Marian Noga z Wyższej Szkoły Bankowej we Wrocławiu.

Wyjątek od reguły?

Warto dodać, że najmniej ze wszystkich obserwowanych kategorii podrożały warzywa. I jest to jedyna grupa towarów, która odnotowała jednocyfrowy wzrost, wynoszący 7,7% rdr. Cebula potaniała o 13,1%, a ziemniaki poszły w dół o 1,2%. Z kolei najbardziej zdrożały ogórki – o 29,3%.

– Te artykuły nie są aż tak ważne dla polskich konsumentów, jak nabiał, pieczywo czy mięso. Producenci warzyw oczywiście, tak samo jak inni, potrzebują podnosić ceny, chcąc utrzymać się na rynku. Jednak nie mogą robić tego w tym samym tempie, co wytwórcy towarów pierwszej potrzeby – wyjaśnia ekspert z WSB we Wrocławiu.

Jak zaznacza dr Faliński, na lipcowe ceny warzyw w sklepach wpłynęły stosunkowo niskie koszty produkcji, dostaw i magazynowania w porównaniu do innych kategorii. Jednak, zdaniem eksperta, notowania tej grupy towarów zmienią się na gorsze, gdy spadnie podaż świeżych warzyw.

Co będzie dalej?

– Z naszych analiz wynika, że lokalny szczyt dynamiki cen przypada właśnie na miesiące letnie. Do końca br. inflacja powinna delikatnie opadać. Ostatnio pojawiły się informacje zmniejszające nieco obawy o dalszy wzrost cen art. spożywczych. Światowy indeks cen żywności FAO obniżył się czwarty raz z rzędu. Krajowe prognozy tegorocznych zbiorów są lepsze, niż oczekiwaliśmy. Ukraina zawarła porozumienie z Rosją nt. wywozu zboża drogą morską. Niestety, ale na początku nowego roku prawdopodobnie nadejdzie kolejna fala podwyżek, w związku z oczekiwanymi, drastycznymi podwyżkami opłat za prąd, gaz i ogrzewanie – informuje Piotr Bielski, dyrektor departamentu analiz ekonomicznych w Santander Bank Polska.

Z kolei dr Robert Orpych przewiduje, że od drugiej połowy września br. podwyżki coraz bardziej będą doskwierać poszczególnym grupom społecznym. Malejąca siła nabywcza konsumentów doprowadzi w dłuższej perspektywie do wyhamowania gospodarki. Natomiast prof. Marian Noga uważa, że sytuacja na rynku zdecydowanie pogorszy się w listopadzie. I będzie bardzo trudna dla wielu Polaków w grudniu br. oraz w I kwartale 2023 roku.

– Impuls inflacyjny jest ewidentnie bardzo szeroko zakrojony, co sugeruje, że szybko nie pozbędziemy się tego problemu. Nawet jeżeli ceny nie będą już przyspieszać, to minie sporo czasu, zanim ich dynamika zbliży się do zgodnej z celem inflacyjnym – 2,5% rdr. Moim zdaniem, nie nastąpi to wcześniej niż w 2025 roku – podsumowuje Piotr Bielski.

Zapisz się na newsletter
Najlepsze artykuły, najpoczytniejsze tematy, zmiany w prawie i porady. Skoncentrowana dawka wiadomości z różnych kategorii: prawo, księgowość, kadry, biznes, nieruchomości, pieniądze, edukacja. Zapisz się na nasz newsletter i bądź zawsze na czasie.
Zaznacz wymagane zgody
loading
Zapisując się na newsletter wyrażasz zgodę na otrzymywanie treści reklam również podmiotów trzecich
Administratorem danych osobowych jest INFOR PL S.A. Dane są przetwarzane w celu wysyłki newslettera. Po więcej informacji kliknij tutaj.
success

Potwierdź zapis

Sprawdź maila, żeby potwierdzić swój zapis na newsletter. Jeśli nie widzisz wiadomości, sprawdź folder SPAM w swojej skrzynce.

failure

Coś poszło nie tak

Źródło: MondayNews.pl

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:
Autopromocja

REKLAMA

QR Code

REKLAMA

Prawo
Zapisz się na newsletter
Zobacz przykładowy newsletter
Zapisz się
Wpisz poprawny e-mail
Polski system emerytalny pod presją. Eksperci ostrzegają: bez reform czekają nas głodowe świadczenia

Polska starzeje się w szybkim tempie, co już dziś budzi poważne obawy o przyszłość systemu emerytalnego. Międzynarodowy Fundusz Walutowy alarmuje: jeśli nie zostaną wprowadzone pilne reformy, do 2050 roku świadczenia mogą spaść nawet o jedną trzecią. Najbardziej ucierpią kobiety, osoby o niskich dochodach i pracownicy niestandardowi. Czy jest jeszcze czas, by uniknąć kryzysu?

Nadchodzą rewolucyjne zmiany w świadectwie pracy? Chodzi o jedną rubrykę. Prezes UODO pisze do MRPiPS

Współczesny rynek pracy wymaga elastyczności, kompetencji i transparentności, a prawo musi podążać za zmianami społecznymi, technologicznymi ale co ciekawe czasami także za prywatnymi decyzjami pracowników. W tym wszystkim istotne znaczenie ma świadectwo pracy, którego wzór jest uregulowany jako załącznik do rozporządzenia Ministra Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej z dnia 30 grudnia 2016 r. w sprawie świadectwa pracy (Dz.U. 2016 poz. 2292). Co zatem się zmieni?

Koniec z oszukiwaniem w CV. Pracodawcy sprawdzą dyplom a uczelnie będą miały nowy obowiązek

Fałszywy dyplom w CV? Już wkrótce ten problem może odejść do lamusa. Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego przygotowało projekt ustawy, który da pracodawcom narzędzie do weryfikacji wykształcenia kandydatów do pracy. To rewolucja w rekrutacji, która kończy z dotychczasową bezradnością pracodawców wobec przepisów o ochronie danych.

Nowe podatki w budżecie UE po 2028 roku: firmy i konsumenci zapłacą więcej

Unia Europejska planuje głęboką reformę budżetu na lata 2028–2034, której centrum stanowią nowe źródła dochodów – de facto nowe unijne podatki. ETS, CBAM, opłata od e-odpadów, wyższy podatek od plastiku, a także kontrowersyjna składka CORE dla dużych firm mają przynieść blisko 60 mld euro rocznie. Choć środki mają wspierać transformację energetyczną, bezpieczeństwo i konkurencyjność, przedsiębiorcy ostrzegają przed ryzykiem nadmiernego obciążenia, zwłaszcza dla małych i średnich firm.

REKLAMA

Staż pracy a urlop. Czy w 2025 r. będą zmiany?

Staż pracy a urlop. Czy w 2025 r. będą zmiany? Być może, szczególnie w obliczu gruntownych zmian prawa w zakresie zaliczania do stażu pracy okresu zatrudnienia w ramach JDG i umów zleceń! Co więcej, w polskiej debacie publicznej coraz głośniej wybrzmiewa postulat, który może zrewolucjonizować podejście do praw pracowniczych – wprowadzenie powszechnego tzw. urlopu stażowego. Wówczas nie-pracownicy również skorzystaliby na zmianach. Pomysł, choć nie nowy, nabiera impetu w kontekście rosnącej świadomości na temat potrzeby zachowania równowagi między życiem zawodowym a prywatnym. Czy dodatkowe dni wolne, uzależnione od lat spędzonych na rynku pracy, wejdą w życie? W wielu zawodach już tak jest! Być może stanie się to więc powszechnym prawem.

4-dniowy tydzień pracy: hit czy mit? Nabór wniosków od 14 sierpnia do 15 września 2025 r.

Skrócenie tygodnia pracy do czterech dni nie jest już tylko trendem na zachodzie. Jeszcze kilka lat temu koncepcja czterodniowego tygodnia pracy wydawała się futurystycznym eksperymentem. Dziś coraz więcej firm testuje ten model, motywowane realnymi korzyściami: większym zaangażowaniem zespołów, niższą rotacją, a nawet oszczędnościami kosztowymi, np. dzięki programowi pilotażowemu z MRPiPS. Etap II programu to właśnie testowanie zaproponowanego modelu skróconego czasu pracy w środowisku pracy – zaczyna się 1 stycznia 2026 r. i trwa do 31 grudnia 2026 r.

Wzrost wynagrodzeń w budżetówce. Coś się zmienia po 10 latach, ale to nie jest dobra wiadomość

Po raz pierwszy od dekady doszło do bezprecedensowego porozumienia w Radzie Dialogu Społecznego - zarówno związki zawodowe, jak i organizacje pracodawców jednomyślnie sprzeciwiły się rządowej propozycji zaledwie 3-procentowej podwyżki płac w budżetówce. Uchwała nr 139 RDS, przyjęta 14 lipca 2025 roku, to nie tylko wyraz wspólnego stanowiska wobec zbyt niskiego wzrostu wynagrodzeń, lecz także sygnał narastającego kryzysu w dialogu społecznym i zapowiedź otwartego sporu z rządem.

Okulary za kierownicą: kiedy grozi mandat nawet w wysokości 500 zł? O tym musisz pamiętać

Kierowcy z wadami wzroku powinni zachować szczególną ostrożność. Mimo że jazda w okularach korekcyjnych wydaje się standardowa, w niektórych przypadkach może skutkować mandatem w wysokości nawet 500 zł. Wysokość kary zależy od kodów, które są wpisane w twoim prawie jazdy. Upewnij się, że znasz obowiązujące przepisy, aby uniknąć nieprzyjemnych konsekwencji.

REKLAMA

Unia chce słuchać dzieci, zanim uchwali prawo. Nadchodzi rewolucja w legislacji?

Parlament Europejski chce wprowadzenia obowiązkowego testu praw dziecka dla wszystkich nowych przepisów wychodzących z Komisji Europejskiej. – Dzieci wiedzą, czego chcą, i potrafią to jasno powiedzieć – przekonuje Ewa Kopacz, wiceprzewodnicząca PE. Bezpieczeństwo w sieci, walka z mową nienawiści, edukacja o prawach i realna pomoc dla ofiar przemocy to tylko część postulatów najmłodszych obywateli UE. Unia słucha ich coraz uważniej – i właśnie to może całkowicie zmienić sposób, w jaki tworzone jest prawo w Europie. Czy nadchodzi era legislacji pisanej oczami dziecka?

5 tys. zł grzywny, konfiskata sprzętu, a nawet areszt za korzystanie z kamery samochodowej. Nowe przepisy są bezlitosne, bo kierowców nie uratuje nawet „nieumyślność”, ale – będą zmiany

W związku z trwającym właśnie sezonem urlopowo-wakacyjnym – wielu Polaków odbywa teraz dłuższe wyprawy samochodowe, korzystając przy tym z rejestratorów obrazu w postaci kamer samochodowych. Motywy rejestrowania jazdy są różne – ale większość kierowców robi to po prostu dla bezpieczeństwa (zarejestrowany obraz pełni funkcję dowodową w przypadku kolizji lub wypadku oraz może okazać się pomocy w namierzaniu „piratów drogowych”), niewiele osób zdaje sobie jednak sprawę z tego, że takim – z pozoru nikomu nieszkodzącym działaniem – może nabawić się nie lada problemów. Na szczęście rząd zajął się już tymi „nadmiarowymi” regulacjami, ale ci, którzy będą używać kamer samochodowych w najbliższym czasie – muszą nadal mieć się na baczności.

REKLAMA