REKLAMA

REKLAMA

Kategorie
Zaloguj się

Zarejestruj się

Proszę podać poprawny adres e-mail Hasło musi zawierać min. 3 znaki i max. 12 znaków
* - pole obowiązkowe
Przypomnij hasło
Witaj
Usuń konto
Aktualizacja danych
  Informacja
Twoje dane będą wykorzystywane do certyfikatów.

NFZ dorzuci więcej na stomatologię. Ale dentystom i tak nie opłaca się pracować

Subskrybuj nas na Youtube
Dołącz do ekspertów Dołącz do grona ekspertów
NFZ zwiększa środki na stomatologię

REKLAMA

REKLAMA

Według danych NFZ-u, w ub.r. łączne koszty świadczeń stomatologicznych sfinansowanych ze środków publicznych przekroczyły 2,2 mld zł. Eksperci podkreślają, że ww. wydatki są wciąż niewspółmierne z kosztami ponoszonymi przez lekarzy. Dlatego wielu z nich rezygnuje z podpisywania kontraktów z NFZ-em, a pacjenci mają coraz mniejszy dostęp do państwowego leczenia.

Na co idą pieniądze z NFZ

REKLAMA

Narodowy Fundusz Zdrowia (NFZ) udostępnił dane dot. najczęściej wykonywanych świadczeń stomatologicznych w ub.r. finansowanych ze środków publicznych. Zestawienie otwiera płukanie kieszonki dziąsłowej i aplikacja leku – 13,7 mln zabiegów. Dalej widać leczenie próchnicy powierzchownej – 10,6 mln, lakierowanie zębów 1/4 łuku zębowego – 10 mln, usunięcie złogów nazębnych z 1/2 łuku zębowego – 5,8 mln, a także kontrolne badanie lekarskie – 4,2 mln.

REKLAMA

– Płukanie kieszonki dziąsłowej z aplikacją leku oraz leczenie próchnicy powierzchownej może dotyczyć każdego zęba. Dorosły pacjent może mieć 32 zęby, więc podane procedury mogą teoretycznie zostać wykonane aż 32 razy na jednej wizycie. Z kolei lakierowanie zębów dotyczy 1/4 jednego łuku zębowego, czyli procedura może być liczona 4 razy dla szczęki i 4 razy dla żuchwy. Z kolei badanie lekarskie kontrolne przysługuje jednorazowo podczas wizyty. I w ciągu całego roku pacjent może je mieć tylko trzy razy. Nigdy więc nie osiągnie ono takich statystyk, jak inne ww. procedury – wyjaśnia dr Irena Przybylska z kliniki IMPLANT MEDICAL.

REKLAMA

Z danych Narodowego Funduszu Zdrowia wynika też, że w ub.r. koszty świadczeń stomatologicznych sfinansowanych ze środków publicznych wyniosły ponad 2,2 mld zł. Najwięcej z nich przypadło na Mazowiecki Oddział Wojewódzki NFZ – 324,8 mln zł, Małopolski – 263,3 mln zł, Śląski – 214,4 mln zł, Lubelski – blisko 173 mln, a także Wielkopolski – 164,1 mln zł. Na końcu zestawienia widać Lubuski Oddział Wojewódzki NFZ – 39,1 mln zł, Opolski – 42,7 mln zł, jak również Świętokrzyski – 67,3 mln zł. 

– Zróżnicowanie kosztów wynika z różnej liczby świadczeniodawców w poszczególnych oddziałach. Tak zwana wartość etatu przeliczeniowego na jednego lekarza na miesiąc w przybliżeniu wynosi 20 tys. zł. Należy zaznaczyć, że to nie jest wynagrodzenie lekarza, a należność za leczenie pacjentów. Ta kwota musi pokryć koszty funkcjonowania całego gabinetu, tj. czynsz, media, wynagrodzenia, wydatki laboratoryjne prac protetycznych, zakup wszelkich materiałów, amortyzację itp. – podkreśla lek. dent. Rafał Kiełkowski, Przewodniczący Komisji Stomatologicznej przy Okręgowej Radzie Lekarskiej w Katowicach.

Koszty większe niż środki

Natomiast dr Przybylska szacuje, że z sumy przeszło 2,2 mld zł na jednego obywatela Polski przypada niecałe 60 zł. W takiej dziedzinie medycyny, jaką jest stomatologia, koszty materiałów, sprzętu i jego eksploatacji oraz zatrudnienia personelu pomocniczego są niezwykle wysokie. Środki przekazywane przez państwo są zatem niewspółmierne z faktycznymi kosztami, jakie ponoszą dentyści. Dlatego też od dłuższego czasu wielu lekarzy rezygnuje z podpisywania kontraktów na świadczenie usług stomatologicznych w ramach NFZ-u.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

– Wartości bezwzględne ww. kwot wydają się duże. Jednak udział świadczeń stomatologicznych w całym budżecie NFZ od lat maleje – z 4,4% w 2002 r. do 1,87% w 2023 r. Do tego stale ubywa lekarzy współpracujących z Funduszem. Dla pacjenta oznacza to ograniczanie dostępu do leczenia w ramach NFZ-u – zaznacza Rafał Kiełkowski.

Uniwersyteckie Centrum Stomatologii w Lublinie zdołało zamknąć 2022 rok z nieznacznym zyskiem. Dr Wojciech Brakowiecki, rzecznik prasowy UM w Lublinie, uważa, że świadczy to o optymalnym finansowaniu przez NFZ – Wprowadzenie m.in. bezlimitowego finansowania świadczeń udzielonych świadczeniobiorcom do ukończenia 18. roku życia ze środków subfunduszu terapeutyczno-innowacyjnego Funduszu Medycznego pozytywnie wpłynęło na wynik finansowy Centrum. Dodatkowo, wpływ na zwiększenie przychodu miała ponadlimitowa realizacja świadczeń chirurgii stomatologicznej i periodontologii w Poradni Chirurgii Stomatologicznej i Implantologii – informuje dr Brakowiecki.

Jak podaje NFZ, w planie finansowym na 2023 rok wpisano blisko 2,7 mld zł. To nieco większa kwota niż w ub.r. – W tym roku na każdego Polaka przypadnie z tych środków ok. 71 zł. Sam wzrost to dobra wiadomość, biorąc pod uwagę fakt, że w poprzednich latach wycena kosztów stała w miejscu. Jednak, patrząc na stałe podwyżki cen materiałów stomatologicznych, jest to wciąż niewystarczająca wartość. Co więcej „zjadana” przez inflację, więc – w mojej ocenie – pacjenci tego raczej nie odczują – alarmuje ekspertka.

NFZ zaznacza, że nakłady na świadczenia stomatologiczne wciąż rosną. Oddziały wojewódzkie systematycznie ogłaszają konkursy uzupełniające. Niemniej zainteresowanie nimi stomatologów od lat utrzymuje się na podobnym poziomie. – Podstawową kwestią jest wycena poszczególnych procedur. Biorąc pod uwagę stale rosnące koszty materiałów, potrzebny sprzęt, media, utylizację odpadów medycznych oraz rosnące pensje pracowników medycznych, okazuje się, że praca stomatologów w ramach NFZ nie jest satysfakcjonująca finansowo. Dlatego lekarze nie chcą korzystać z tej opcji – zauważa dr Przybylska.

Kolejnym aspektem jest ograniczona możliwość wykorzystywania nowych technologii, na co dodatkowo zwraca uwagę ekspertka. Wskazuje również, że lekarze pracujący w ramach NFZ-u nie są w stanie zaproponować rozwiązań w zakresie tzw. nowoczesnej stomatologii, takich jak skanery wewnątrzustne, lasery czy pracę w powiększeniu np. podczas leczenia kanałowego. Wielu dentystów, chcąc świadczyć usługi na wysokim poziomie, zgodnie z najnowszymi trendami stomatologicznymi, proponując do tego wysokiej jakości materiały stomatologiczne, rezygnuje z pracy w ramach kontraktu z NFZ-em.

Kolejki wciąż bardzo długie

Dodatkowo NFZ informuje, że lista świadczeń gwarantowanych i finansowanych ze środków publicznych wynika z treści rozporządzenia Ministra Zdrowia w sprawie świadczeń. Pozostałe kwestie nie mogą być finansowe w tej procedurze. 

– Obecnie wydaje się nierealnym, aby do aktualnych świadczeń wprowadzić nowe procedury z listy wysokospecjalistycznych, jak np. implanty czy aparaty stałe, co wpłynęłoby na wzrost zainteresowania pacjentów. Zmiany powinny opierać się raczej na umożliwieniu wykonywania aktualnych świadczeń specjalistycznych szerszej grupie osób, tzn. przede wszystkim na skracaniu istniejących kolejek w sektorze protetyki i ortodoncji – stwierdza dr Irena Przybylska.

Ekspertka dodaje również, że czas oczekiwania na refundowane protezy zębowe dla dorosłych czy aparaty zdejmowane dla dzieci jest wciąż zbyt długi. Młody pacjent, czekając kilka lat na swoją kolej, często ma już na tyle zaawansowaną wadę zgryzu, że lekarz nie jest w stanie wyleczyć go wyłącznie refundowanym do 12. roku życia aparatem ruchomym. Do tego, w wyniku długiego oczekiwania, wielu pacjentów zostaje ostatecznie skreślanych z powodu przekroczenia limitu wieku.

– W przypadku protetyki też nie jest ciekawie. Pacjent najpierw ma problem ze sprawnym umówieniem pierwszej wizyty u specjalisty, a potem czeka wiele miesięcy na wykonanie protezy. W przypadku rozległych braków zębowych ma trudności z podstawową funkcją konieczną do przeżycia, a mianowicie ze spożywaniem  pokarmów. Absurdalnym wydaje się więc to, aby pacjenci musieli tyle czekać na wykonanie najprostszych uzupełnień protetycznych – podsumowuje ekspertka z IMPLANT MEDICAL.

Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Inforu

Zapisz się na newsletter
Najlepsze artykuły, najpoczytniejsze tematy, zmiany w prawie i porady. Skoncentrowana dawka wiadomości z różnych kategorii: prawo, księgowość, kadry, biznes, nieruchomości, pieniądze, edukacja. Zapisz się na nasz newsletter i bądź zawsze na czasie.
Zaznacz wymagane zgody
loading
Zapisując się na newsletter wyrażasz zgodę na otrzymywanie treści reklam również podmiotów trzecich
Administratorem danych osobowych jest INFOR PL S.A. Dane są przetwarzane w celu wysyłki newslettera. Po więcej informacji kliknij tutaj.
success

Potwierdź zapis

Sprawdź maila, żeby potwierdzić swój zapis na newsletter. Jeśli nie widzisz wiadomości, sprawdź folder SPAM w swojej skrzynce.

failure

Coś poszło nie tak

Źródło: MondayNews

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:
Autopromocja

REKLAMA

QR Code

REKLAMA

Prawo
Zapisz się na newsletter
Zobacz przykładowy newsletter
Zapisz się
Wpisz poprawny e-mail
Niski wiek emerytalny kobiet to bomba z opóźnionym zapłonem. Polki stracą tysiące na emeryturze

Polska starzeje się w szybkim tempie, co już dziś budzi poważne obawy o przyszłość systemu emerytalnego. Międzynarodowy Fundusz Walutowy alarmuje: jeśli nie zostaną wprowadzone pilne reformy, do 2050 roku świadczenia mogą spaść nawet o jedną trzecią. Najbardziej ucierpią kobiety, osoby o niskich dochodach i pracownicy niestandardowi. Czy jest jeszcze czas, by uniknąć kryzysu?

Nadchodzą rewolucyjne zmiany w świadectwie pracy? Chodzi o jedną rubrykę. Prezes UODO pisze do MRPiPS

Współczesny rynek pracy wymaga elastyczności, kompetencji i transparentności, a prawo musi podążać za zmianami społecznymi, technologicznymi ale co ciekawe czasami także za prywatnymi decyzjami pracowników. W tym wszystkim istotne znaczenie ma świadectwo pracy, którego wzór jest uregulowany jako załącznik do rozporządzenia Ministra Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej z dnia 30 grudnia 2016 r. w sprawie świadectwa pracy (Dz.U. 2016 poz. 2292). Co zatem się zmieni?

Koniec z oszukiwaniem w CV. Pracodawcy sprawdzą dyplom a uczelnie będą miały nowy obowiązek

Fałszywy dyplom w CV? Już wkrótce ten problem może odejść do lamusa. Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego przygotowało projekt ustawy, który da pracodawcom narzędzie do weryfikacji wykształcenia kandydatów do pracy. To rewolucja w rekrutacji, która kończy z dotychczasową bezradnością pracodawców wobec przepisów o ochronie danych.

Nowe podatki w budżecie UE po 2028 roku: firmy i konsumenci zapłacą więcej

Unia Europejska planuje głęboką reformę budżetu na lata 2028–2034, której centrum stanowią nowe źródła dochodów – de facto nowe unijne podatki. ETS, CBAM, opłata od e-odpadów, wyższy podatek od plastiku, a także kontrowersyjna składka CORE dla dużych firm mają przynieść blisko 60 mld euro rocznie. Choć środki mają wspierać transformację energetyczną, bezpieczeństwo i konkurencyjność, przedsiębiorcy ostrzegają przed ryzykiem nadmiernego obciążenia, zwłaszcza dla małych i średnich firm.

REKLAMA

Staż pracy a urlop. Czy w 2025 r. będą zmiany?

Staż pracy a urlop. Czy w 2025 r. będą zmiany? Być może, szczególnie w obliczu gruntownych zmian prawa w zakresie zaliczania do stażu pracy okresu zatrudnienia w ramach JDG i umów zleceń! Co więcej, w polskiej debacie publicznej coraz głośniej wybrzmiewa postulat, który może zrewolucjonizować podejście do praw pracowniczych – wprowadzenie powszechnego tzw. urlopu stażowego. Wówczas nie-pracownicy również skorzystaliby na zmianach. Pomysł, choć nie nowy, nabiera impetu w kontekście rosnącej świadomości na temat potrzeby zachowania równowagi między życiem zawodowym a prywatnym. Czy dodatkowe dni wolne, uzależnione od lat spędzonych na rynku pracy, wejdą w życie? W wielu zawodach już tak jest! Być może stanie się to więc powszechnym prawem.

4-dniowy tydzień pracy: hit czy mit? Nabór wniosków od 14 sierpnia do 15 września 2025 r.

Skrócenie tygodnia pracy do czterech dni nie jest już tylko trendem na zachodzie. Jeszcze kilka lat temu koncepcja czterodniowego tygodnia pracy wydawała się futurystycznym eksperymentem. Dziś coraz więcej firm testuje ten model, motywowane realnymi korzyściami: większym zaangażowaniem zespołów, niższą rotacją, a nawet oszczędnościami kosztowymi, np. dzięki programowi pilotażowemu z MRPiPS. Etap II programu to właśnie testowanie zaproponowanego modelu skróconego czasu pracy w środowisku pracy – zaczyna się 1 stycznia 2026 r. i trwa do 31 grudnia 2026 r.

Wzrost wynagrodzeń w budżetówce. Coś się zmienia po 10 latach, ale to nie jest dobra wiadomość

Po raz pierwszy od dekady doszło do bezprecedensowego porozumienia w Radzie Dialogu Społecznego - zarówno związki zawodowe, jak i organizacje pracodawców jednomyślnie sprzeciwiły się rządowej propozycji zaledwie 3-procentowej podwyżki płac w budżetówce. Uchwała nr 139 RDS, przyjęta 14 lipca 2025 roku, to nie tylko wyraz wspólnego stanowiska wobec zbyt niskiego wzrostu wynagrodzeń, lecz także sygnał narastającego kryzysu w dialogu społecznym i zapowiedź otwartego sporu z rządem.

Okulary za kierownicą: kiedy grozi mandat nawet w wysokości 500 zł? O tym musisz pamiętać

Kierowcy z wadami wzroku powinni zachować szczególną ostrożność. Mimo że jazda w okularach korekcyjnych wydaje się standardowa, w niektórych przypadkach może skutkować mandatem w wysokości nawet 500 zł. Wysokość kary zależy od kodów, które są wpisane w twoim prawie jazdy. Upewnij się, że znasz obowiązujące przepisy, aby uniknąć nieprzyjemnych konsekwencji.

REKLAMA

Unia chce słuchać dzieci, zanim uchwali prawo. Nadchodzi rewolucja w legislacji?

Parlament Europejski chce wprowadzenia obowiązkowego testu praw dziecka dla wszystkich nowych przepisów wychodzących z Komisji Europejskiej. – Dzieci wiedzą, czego chcą, i potrafią to jasno powiedzieć – przekonuje Ewa Kopacz, wiceprzewodnicząca PE. Bezpieczeństwo w sieci, walka z mową nienawiści, edukacja o prawach i realna pomoc dla ofiar przemocy to tylko część postulatów najmłodszych obywateli UE. Unia słucha ich coraz uważniej – i właśnie to może całkowicie zmienić sposób, w jaki tworzone jest prawo w Europie. Czy nadchodzi era legislacji pisanej oczami dziecka?

5 tys. zł grzywny, konfiskata sprzętu, a nawet areszt za korzystanie z kamery samochodowej. Nowe przepisy są bezlitosne, bo kierowców nie uratuje nawet „nieumyślność”, ale – będą zmiany

W związku z trwającym właśnie sezonem urlopowo-wakacyjnym – wielu Polaków odbywa teraz dłuższe wyprawy samochodowe, korzystając przy tym z rejestratorów obrazu w postaci kamer samochodowych. Motywy rejestrowania jazdy są różne – ale większość kierowców robi to po prostu dla bezpieczeństwa (zarejestrowany obraz pełni funkcję dowodową w przypadku kolizji lub wypadku oraz może okazać się pomocy w namierzaniu „piratów drogowych”), niewiele osób zdaje sobie jednak sprawę z tego, że takim – z pozoru nikomu nieszkodzącym działaniem – może nabawić się nie lada problemów. Na szczęście rząd zajął się już tymi „nadmiarowymi” regulacjami, ale ci, którzy będą używać kamer samochodowych w najbliższym czasie – muszą nadal mieć się na baczności.

REKLAMA