REKLAMA

REKLAMA

Kategorie
Zaloguj się

Zarejestruj się

Proszę podać poprawny adres e-mail Hasło musi zawierać min. 3 znaki i max. 12 znaków
* - pole obowiązkowe
Przypomnij hasło
Witaj
Usuń konto
Aktualizacja danych
  Informacja
Twoje dane będą wykorzystywane do certyfikatów.

Prywatność funkcjonariusza - planowane zmiany

Subskrybuj nas na Youtube
Dołącz do ekspertów Dołącz do grona ekspertów
Piotr Szymaniak
Piotr Szymaniak
Dziennik Gazeta Prawna
Największy polski dziennik prawno-gospodarczy
Prywatność funkcjonariusza - planowane zmiany
Prywatność funkcjonariusza - planowane zmiany
fot. Shutterstock

REKLAMA

REKLAMA

Nawet osiem lat więzienia ma grozić za rozpowszechnienie bez zgody w internecie informacji dotyczących życia prywatnego funkcjonariusza (także byłego), których udostępnienie może spowodować zagrożenie jego bezpieczeństwa. Takiej ochrony nie mają ani politycy, ani sędziowie.
rozwiń >

Prywatność byłego milicjanta czy esbeka pod specjalną ochroną

REKLAMA

Wszystko dzięki wrzutce do kodeksu karnego dokonanej przy okazji nowelizacji kodeksu karnego wykonawczego i to na etapie trzeciego czytania. Po drugim czytaniu, kiedy projekt został z powrotem odesłany do komisji nadzwyczajnej ds. zmian w kodyfikacjach, posłowie Prawa i Sprawiedliwości zgłosili m.in. poprawkę dodającą do kodeksu karnego nowe przestępstwa z art. 223a oraz 223b. (patrz: grafika).

REKLAMA

Pierwszy z tych przepisów penalizuje nawoływanie do udostępnienia informacji dotyczących życie prywatnego zarówno obecnych, jak i byłych „funkcjonariuszy organu powołanego do ochrony bezpieczeństwa publicznego” albo funkcjonariusza Służby Więziennej, których udostępnienie może spowodować zagrożenie bezpieczeństwa tych osób albo ich najbliższych. Grozić ma za to do trzech lat więzienia, czyli dokładnie tyle, ile dziś grozi za naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariusza publicznego (art. 222 k.k.).

Z kolei za podanie bez zgody policjanta czy strażnika więziennego takich informacji z życia prywatnego dodawany art. 223b przewiduje nawet pięć lat więzienia, a za umieszczenie ich w internecie – nawet do osiem lat pozbawienia wolności.

Przy czym, jak zwraca uwagę dr Tomasz Snarski z Uniwersytetu Gdańskiego, w odróżnieniu od wielu innych przepisów części szczególnej kodeksu karnego, w tym dotyczących naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariusza, te dodawane przepisy nie przewidują ani kary grzywny, ani ograniczenia wolności, lecz tylko karę pozbawienia wolności.

Niekonstytucyjna wrzutka do kodeksu karnego

REKLAMA

W zgodnej opinii ekspertów dodanie nowych typów czynów zabronionych na etapie ostatniego czytania jest złamaniem art. 119 konstytucji. – To pierwsza podstawowa rzecz, którą należy podkreślać i piętnować. W ten sposób omija się cały prawidłowy proces legislacyjny, debaty, dyskusje i konsultacje, na co wielokrotnie zwracał uwagę Trybunał Konstytucyjny. A przecież proces legislacyjny nie może być farsą – mówi dr Snarski.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

– Nawet jeśli nie zostanie on zaskarżony do TK, to sądy nie powinny stosować tych przepisów, bo w sposób oczywisty zostały uchwalone w niekonstytucyjny sposób – dodaje dr Wojciech Górowski z Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Już na etapie dodawania poprawki zwracali na to uwagę sejmowi legislatorzy. Jednak posłowie rządzącej większości zignorowali te zastrzeżenia. Choć tłumaczenie przedstawicieli Ministerstwa Sprawiedliwości było dość… osobliwe.

– Jeżeli chodzi o zarzut pierwszy, formalny, czyli że poprawka znajduje się poza zakresem przedłożenia, to powiedziałbym, że w naszej ocenie ona jest na granicy przedłożenia, jednak nie poza jej zakresem. Skąd ten pogląd? Po pierwsze dlatego, że w oryginalnym przedłożeniu rządowym otwieramy kodeks karny, tam są przepisy karne, dlatego istnieje związek formalny. Po drugie celem tej nowelizacji k.k.w. jest zmiana sposobu odbywania kary pozbawienia wolności, czego immanentnym elementem są także funkcjonariusze Służby Więziennej, Służba Więzienna jako formacja, która dba o wykonanie kary – przekonywał Rafał Kierzynka, dyrektor departamentu legislacyjnego prawa karnego w Ministerstwie Sprawiedliwości.

Takie tłumaczenie przekonało Sejm, ale już nie wystarczyło w Senacie, który właśnie z powodu złamania konstytucyjnej zasady trzech czytań usunął dodawane przepisy. – Wobec naruszenia podstawowego standardu legislacyjnego niczego nie zmienia już ewentualna merytoryczna trafność regulacji, do czego jednak można mieć zastrzeżenia (w świetle przedstawionej Senatowi opinii regulacja ta powinna chronić ogół funkcjonariuszy publicznych i ich rodzin, a nie tylko wybrane grupy, tj. funkcjonariuszy SW i innych organów powołanych do ochrony bezpieczeństwa publicznego) – czytamy w stanowisku Senatu o wykreśleniu art. 223a i b. k.k.

Także podczas zgłoszenia tej poprawki jeszcze w Sejmie podnoszono argument, że ani posłowie, ani np. sędziowie nie są w ten sposób chronieni. Ostatecznie Sejm poprawkę Senatu odrzucił i ustawa zawierająca kontrowersyjne przepisy została przekazana prezydentowi.

Nowe przestępstwa w kodeksie karnym

Nowe przestępstwa w kodeksie karnym

Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe

Tymczasem zastrzeżeń konstytucyjnych jest więcej. – Przepis budzi wątpliwości co do zgodności z zasadą dostatecznej określoności czynu zabronionego, która nakazuje, by obywatel, czytając przepis, od razu wiedział, co jest zabronione, a co nie – zwraca uwagę dr Wojciech Górowski z UJ.

Jakie jest ratio legis dodawanych przepisów kodeksu karnego?

- Wprowadzenie art. 223a k.k. i art. 223b k.k. uzasadnione jest koniecznością zapewnienia bezpieczeństwa funkcjonariuszy organów powołanych do ochrony bezpieczeństwa publicznego oraz funkcjonariuszy Służby Więziennej w związku z wysokim poziomem realnego i bezpośredniego zagrożenia, wynikającego z charakteru ich służby, w tym biorąc pod uwagę również obecną sytuację związaną z konfliktem zbrojnym w Ukrainie i możliwe działania hybrydowe przeciwko polskim służbom. Przedmiotem ochrony jest bezpieczeństwo funkcjonariuszy w świetle zagrożenia rozpowszechnianiem i udostępnianiem informacji, których ujawnienie może zagrozić bezpieczeństwu tych osób lub ich najbliższych – informują przedstawiciele Ministerstwa Sprawiedliwości.

Pytanie tylko, czy użyte sformułowania nie są tak szerokie, że w zasadzie dotyczą wszystkiego: od tego, gdzie dana osoba mieszka, czy ma żonę, dzieci (i gdzie się one uczą), jaki ma samochód, czy lubi sernik albo której drużynie kibicuje. To wszystko prowadzi do absurdu.

Jeśli obywatel powie koledze, że jego żona zdradza go z policjantem, to potencjalnie naraża tego ostatniego na zemstę ze strony zdradzonego męża. W świetle przepisu art. 223 b par. 1 informatorowi będzie zatem grozić kara od trzech miesięcy do pięciu lat. A czy można powiedzieć kurierowi, w którym domu mieszka sąsiad będący strażnikiem więziennym? Przecież tym kurierem lub osobą się za niego podającą może być były więzień, któremu ów strażnik zalazł za skórę. Przykłady można mnożyć. Wrzucenie na portal społecznościowy informacji o tym, że dany mundurowy korzysta np. z usług prostytutek niewątpliwie narazi go na niebezpieczeństwo, a przynajmniej powinno, ze strony małżonki.

– Oba te czyny, nawoływanie do udostępnienia informacji lub poinformowanie innej osoby, z założenia przynajmniej, mają charakter umyślny. To znaczy, że albo chcę, albo się godzę na to, że taka informacja może potencjalnie narazić kogoś na niebezpieczeństwo. Jednak nie sposób przewidzieć, które z informacji o życiu prywatnym funkcjonariusza rzeczywiście mogą spowodować niebezpieczeństwo. To jest klasyczny przepis właściwy państwu autorytarnemu, który zakazuje czegokolwiek mówić za plecami funkcjonariusza. Trochę jak kabaret. Ba, nawet jak kabaret będzie opowiadał dowcipy o policjancie, a któryś okaże się prawdziwy, to też może być problem – mówi dr Wojciech Górowski.

Niebezpieczeństwo nawet hipotetyczne

Suchej nitki na przepisach nie pozostawia też mec. Radosław Baszuk, adwokat specjalizujący się w prawie karnym.

– Po raz pierwszy widzę taki język formułowania normy prawa karnego. Przekazanie każdej informacji dotyczącej życia prywatnego będzie wyczerpywać znamiona czynu zabronionego. Po pierwsze chodzi o informacje, które mogą spowodować zagrożenie, a nie je powodują. Nawet nie mówi się o ryzyku spowodowana zagrożenia. Po drugie niebezpieczeństwo może być jakiekolwiek, bezpośrednie albo potencjalne. Może być zagrożenie dla osób, ale też dla mienia, a kto wie czy nie dla bezpieczeństwa prawnego – tłumaczy mec. Baszuk.

I wyjaśnia, że jeśli np. partnerka funkcjonariusza przekaże koleżance informacje o tym, że nie łoży on na utrzymanie dzieci (ale jeszcze nie wypełnia to znamion przestępstwa niealimentacji), to hipotetycznie stwarza to dla niego niebezpieczeństwo prawne i ekonomiczne. – A kara ośmiu lat z par. 3 art. 223b to już jest w ogóle szaleństwo. Przecież tyle grozi za oszustwo w typie podstawowym. Musiał to pisać ktoś, kto w życiu nie brał udziału stosowaniu prawa, na jakimkolwiek poziomie, od policjanta przez prokuratora do sędziego, i nie ma pojęcia, jak prawo funkcjonuje w realnym świecie. Bo tego się czytać nie da, a co dopiero próbować stosować – komentuje adwokat.

Ministerstwo Sprawiedliwości broni przepisów kodeksu karnego

- Przywołany sytuacja dotycząca „zdradzanego małżonka” w sposób oczywisty leży poza zakresem penalizacji wynikającym z art. 223a i art. 223b k.k., a jego przywołanie świadczy o niezrozumieniu ratio legis nowych unormowań. Przy ocenie zakresu stosowania przepisu prawa karnego należy mieć na uwadze przedmiot ochrony typu przestępstwa, współwyznaczający stronę przedmiotową czynu zabronionego. W przypadku przestępstw zawartych w Rozdziale XXIX Kodeksu karnego, grupującym przestępstwa przeciwko działalności instytucji państwowych i samorządu terytorialnego, przedmiot ochrony stanowi niezakłócone funkcjonowanie i wykonywanie zadań przez te instytucje i działających w ich imieniu funkcjonariuszy.

Wynikająca z przepisów tego rozdziału ochrona prawnokarna przysługująca funkcjonariuszom publicznym w ogólności, lub – jak w przypadku nowych przepisów – określonych ich kategoriom, związana jest więc nieodmiennie z koniecznością uchylenia zagrożeń związanych i wynikających z wykonywanych przez nich zadań służbowych, w szczególności o charakterze retorsji – zapewniają przedstawiciele ministerstwa.

Przedstawiciele resortu tłumaczą też, że znamię „informacje dotyczące życia prywatnego funkcjonariusza, których udostępnienie może spowodować zagrożenie bezpieczeństwa tego funkcjonariusza lub osoby dla niego najbliższej” należy odczytywać w sposób zobiektywizowany, a przy tym racjonalny.

- Oczywiste że nie chodzi o jakąkolwiek informację dotyczącą życia prywatnego funkcjonariusza (przykładem jest informacja, że ma on dzieci albo informacja dotycząca zawodu wykonywanego przez małżonka), lecz informacja o takim charakterze i stopniu szczegółowości, że w sposób oczywisty staje się ona samoistnym nośnikiem wiedzy możliwej do wykorzystania w sposób prowadzący do zagrożenia bezpieczeństwu funkcjonariusza (np. adres, numer rejestracyjny samochodu). Organy postępowania karnego, w szczególności sądy, nie powinny mieć najmniejszych trudności z prawidłową wykładnią tego znamienia – dodaje MS.

Kłopot w tym, że zanim przepis będą interpretować sądy, a wcześniej prokuratorzy, to najpierw muszą zrobić do odbiorcy normy prawnej, a więc… obywatele.

Tymczasem jak zwraca uwagę dr Snarski, problem stwarza też ustalenie kręgu osób chronionych tym przepisem. W art. 115 par. 13 pkt. 7 k.k. jest mowa o tym, że funkcjonariuszem publicznym jest „funkcjonariusz organu powołanego do ochrony bezpieczeństwa publicznego”, ale to pojęcie nie jest ustawowo zdefiniowane.

Przyjmuje się, że chodzi o służby i formacje mundurowe, takie jak: policja, Straż Graniczna, Służba Więzienna, Służba Celno-Skarbowa, Służba Ochrony Państwa czy służby specjalne (ABW, CBA, AW, SWW, SKW). Ale czasem to pojęcie jest rozciągane na inne formacje, jak: straż leśna, Straż Ochrony Kolei, straże Miejska, Łowiecka czy Rybacka.

Poza tym penalizowane mają być też czyny popełnione na szkodę byłych funkcjonariuszy „organu powołanego do ochrony bezpieczeństwa publicznego”, a co za tym idzie przepis obejmuje również tak byłych policjantów, jak i byłych milicjantów czy nawet funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa. Nigdzie nie jest powiedziane, że chodzi o służby działające po 1989 r.

- Objęcie ochroną „byłych funkcjonariuszy milicji czy SB czy ZOMO” nie stanowiło celu leżącego u podstaw nowych rozwiązań, ani nie doprowadziło do objęcia ochroną wynikającą z nowych przepisów byłych funkcjonariuszy tych historycznych organów PRL – zapewaniają przedstawiciele Ministerstwa Sprawiedliwości. Zdaniem resortu występujące w art. 115 par. 13 pkt 7 k.k. określenie „funkcjonariusz organu powołanego do ochrony bezpieczeństwa publicznego albo funkcjonariusz Służby Więziennej” odnosi się do byłych funkcjonariuszy współczesnych organów powołanych do ochrony bezpieczeństwa publicznego, nie zaś do organów o charakterze historycznym, jakie stanowią MO, SB i ZOMO.

Jednak po pierwsze MS nie podaje żadnych argumentów na potwierdzenie tej wykładni, po drugie zapomina, że jest wielu byłych funkcjonariuszy policji, którzy są jednocześnie byłymi funkcjonariuszami milicji, ZOMO, a może nawet i SB (o ile przeszli pozytywnie weryfikację). Nawet gdyby przyjąć że art. 115 par. 13 pkt 7 odnosi się do współczesnych formacji, to ich byli przedstawiciele mogli być równocześnie funkcjonariuszami służb w PRL.

Represje przez prozaiczne sytuacje

– Jak przeciętna osoba niemająca wykształcenia prawniczego ma wiedzieć, jak się do tego zastosować? Skutek może być taki, że ludzie będą się bali mówić o życiu prywatnym osoby, która może nawet nie jest chroniona tym przepisem, ale jest związana z władzą lub jest funkcjonariuszem publicznym – zwraca uwagę dr Snarski. Przyznając, że bezpieczeństwo funkcjonariuszy służb mundurowych czy SW jest niezwykle istotne i takie osoby powinny mieć je zagwarantowane, nie tylko na służbie, lecz także w życiu prywatnym.

– Nie może być tak, aby funkcjonariusz SW bał się o losy swoich najbliższych. Tylko że zapewnieniu takiego bezpieczeństwa nie służy uchwalenie zmian w prawie karnym materialnym, lecz odpowiednie funkcjonowanie policji i służb bezpieczeństwa państwa. Uchwalenie takich przepisów nie spowoduje faktycznego wzmocnienia ochrony funkcjonariuszy, ale może spowodować to, że obywatele będą narażeni na represje karne w wielu prozaicznych sytuacjach, które w ogóle nie powinny zaprzątać im głowy. A już czymś całkowicie przesadnym jest współcześnie tworzenie przepisów, które przewidują karę pozbawienia wolności za słowa – dodaje dr Tomasz Snarski, który zauważa, że sama chęć dodania takich przepisów wiele mówi o stanie naszego państwa.

– Im mocniejsze państwo, tym siła funkcjonariuszy powinna wynikać z szacunku wobec nich, poważaniu ich pracy i wynikać z kultury politycznej i społecznej życia. A im słabsze państwo i im mniej w nim demokracji, tym więcej przepisów karnoprawnych, które różne grupy reprezentujące państwo mają chronić – zaznacza ekspert.

Etap legislacyjny

Ustawa czeka na podpis prezydenta

Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję

Źródło: Dziennik Gazeta Prawna

Zapisz się na newsletter
Najlepsze artykuły, najpoczytniejsze tematy, zmiany w prawie i porady. Skoncentrowana dawka wiadomości z różnych kategorii: prawo, księgowość, kadry, biznes, nieruchomości, pieniądze, edukacja. Zapisz się na nasz newsletter i bądź zawsze na czasie.
Zaznacz wymagane zgody
loading
Zapisując się na newsletter wyrażasz zgodę na otrzymywanie treści reklam również podmiotów trzecich
Administratorem danych osobowych jest INFOR PL S.A. Dane są przetwarzane w celu wysyłki newslettera. Po więcej informacji kliknij tutaj.
success

Potwierdź zapis

Sprawdź maila, żeby potwierdzić swój zapis na newsletter. Jeśli nie widzisz wiadomości, sprawdź folder SPAM w swojej skrzynce.

failure

Coś poszło nie tak

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:
Autopromocja

REKLAMA

QR Code

REKLAMA

Prawo
Zapisz się na newsletter
Zobacz przykładowy newsletter
Zapisz się
Wpisz poprawny e-mail
Już od 14 sierpnia 2025 r. będzie łatwiej o orzeczenie o niepełnosprawności i stopniu niepełnosprawności, uprawniające do szeregu świadczeń, ulg i uprawnień. Nowe przepisy wchodzą w życie

W dniu 14 sierpnia 2025 r. wchodzi w życie rozporządzenie Ministra Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej z dnia 28.07.2025 r. zmieniające rozporządzenie w sprawie orzekania o niepełnosprawności i stopniu niepełnosprawności, dzięki któremu będzie można szybciej uzyskać orzeczenie o niepełnosprawności (i odpowiednio – stopniu niepełnosprawności), a co się z tym wiąże – szybciej korzystać z przysługujących na jego podstawie świadczeń, ulg i innych uprawnień.

To już przesądzone: Co najmniej dwie niedziele handlowe w miesiącu, zakupy w pierwszą i trzecią niedzielę każdego miesiąca, koniec z zakazem handlu w kolejne 20 niedziel w roku?

Na III czytanie sejmowej Komisji Gospodarki i Rozwoju oczekuje projekt ustawy o zmianie ustawy o ograniczeniu handlu w niedziele i święta oraz w niektóre inne dni oraz ustawy - Kodeks pracy (druk sejmowy nr 384), który ma na celu zmianę regulacji dotyczących zasad prowadzenia handlu i czynności związanych z handlem w niedziele, poprzez wprowadzenie co najmniej dwóch niedziel handlowych w każdym miesiącu roku kalendarzowego. Dotychczasowe 4 niedziele handlowe (wyznaczone na ostatnią niedzielę w styczniu, kwietniu, czerwcu i sierpniu) – zostałyby zatem zastąpione aż 24 takimi niedzielami, w które nie obowiązywałby zakaz handlu. W związku z wyborem Karola Nawrockiego na nowego Prezydenta RP i jego deklaracjami, które padły w tym zakresie w czasie kampanii prezydenckiej – wydaje się, że dalsze losy tego projektu są już jednak przesądzone.

133 korzystne wyroki sądów powszechnych w sprawach dot. wyroku TK z 4 czerwca 2024 r. SK 140/20, w tym 16 prawomocnych – uruchomienie pierwszej w Polsce wyszukiwarki wyroków

Orzecznictwo w sprawach art. 25 ust. 1b ustawy emerytalnej po wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 4 czerwca 2024 r. sygn. akt SK 140/20 jest bardzo niejednolite. Wskazana niejednolitość przejawia się na wielu płaszczyznach, przede wszystkim niektóre sądy powszechne orzekają na korzyść emerytów poprzez zmianę decyzji ZUS, inne z kolei orzekają na niekorzyść, oddalając odwołania emerytów. Również w ramach orzeczeń korzystnych, można zaobserwować spore różnice. We wpisie przedstawiam zbiór znanych mi korzystnych orzeczeń dotyczących art. 25 ust. 1b ustawy emerytalnej, wydanych po wyroku TK z 4 czerwca 2024 roku sygn. akt SK 140/20.

Czas pracy w 2026 roku – dni robocze, święta, Wigilia [TABELA]

W 2026 roku obowiązuje 14 dni ustawowo wolnych od pracy, w tym Wigilia (24 grudnia), która od 2025 roku również jest dniem wolnym. W efekcie pracownicy na pełnym etacie będą mieli do przepracowania 2008 godzin w ciągu roku, przy 251 dniach roboczych i 114 dniach wolnych (wliczając weekendy).

REKLAMA

Renta wdowia miała być wsparciem: Dziś wielu czuje się pominiętych. Kontrowersyjne przepisy wywołują burzę

Renta wdowia – dla wielu miała być finansowym wsparciem i symboliczną pomocą po utracie najbliższej osoby. Dziś coraz więcej osób mówi o rozczarowaniu, a nawet o poczuciu wykluczenia. Dlaczego świadczenie, które miało łagodzić życiowy dramat, stało się źródłem frustracji i oburzenia?

4 043 zł z PFRON na wózek lub skuter elektryczny – ruszył nabór wniosków

Masz wózek lub skuter z napędem elektrycznym? PFRON rusza z nowym wsparciem – możesz dostać nawet 4 043 zł na serwis, naprawę lub wymianę akumulatorów. O dofinansowanie mogą wnioskować osoby z umiarkowanym lub znacznym stopniem niepełnosprawności. Wnioski przyjmowane są do 31 sierpnia przez system SOW.

Język ukraiński jako drugi język obcy w szkołach podstawowych – jest nowa podstawa programowa

25 lipca 2025 r. opublikowano nową podstawę programową do nauczania języka ukraińskiego jako drugiego języka obcego dla klas VII–VIII szkół podstawowych w Polsce. Dokument ten został opracowany z myślą o nauczycielach języka ukraińskiego pracujących w szkołach podstawowych.

Podatek katastralny - jak to działa w praktyce. Przewodnik dla Polaków kupujących nieruchomości w Hiszpanii

Coraz więcej Polaków kupuje mieszkania czy domy w Hiszpanii, dlatego rośnie zainteresowanie hiszpańskim systemem podatkowym. Jednym z kluczowych obciążeń w tym państwie jest podatek katastralny, zwany lokalnie IBI (Impuesto sobre Bienes Inmuebles).

REKLAMA

MRiT ogłasza wielki powrót użytkowania wieczystego w mieszkalnictwie, choć – miliony Polaków zapłaciło (lub cały czas jeszcze płaci) za wykup od Skarbu Państwa udziału w nieruchomości związanego z posiadanym mieszkaniem

Podczas posiedzenia Senatu, które odbyło się w dniu 17 lipca 2025 r. – wiceminister rozwoju i technologii Tomasz Lewandowski ujawnił, że resort ma już gotowy projekt ustawy mającej na celu przywrócenie użytkowania wieczystego nieruchomości gruntowych zabudowanych na cele mieszkaniowe. Co więcej – przewiduje on nie tylko powrót do budownictwa na gruntach należących do Skarbu Państwa lub samorządu terytorialnego, ale również zupełnie nową kategorię użytkowania wieczystego, z którą związane będą odmienne niż dotychczas (tj. sprzed zmiany stanu prawnego, która miała miejsce 1 stycznia 2019 r.) opłaty.

Nowi biedni emeryci. W Polsce już ponad 430 tys. osób z emeryturą niższą od minimalnej

W Polsce rośnie liczba osób pobierających emeryturę niższą od minimalnej. Zdecydowaną większość tej grupy stanowią kobiety. Przyczyną niskich świadczeń jest najczęściej zbyt krótki okres opłacania składek – wynikający z przerw w pracy, zatrudnienia na czarno, złego stanu zdrowia czy pracy za granicą.

REKLAMA