REKLAMA

REKLAMA

Kategorie
Zaloguj się

Zarejestruj się

Proszę podać poprawny adres e-mail Hasło musi zawierać min. 3 znaki i max. 12 znaków
* - pole obowiązkowe
Przypomnij hasło
Witaj
Usuń konto
Aktualizacja danych
  Informacja
Twoje dane będą wykorzystywane do certyfikatów.

Frankowicze przygotowują pozew grupowy wobec Skarbu Państwa

Frank szwajcarski Fot. Fotolia
Frank szwajcarski Fot. Fotolia
Fotolia
Fotolia

REKLAMA

REKLAMA

Kłopoty osób, które zaciągnęły kredyty hipoteczne we frankach szwajcarskich, ciągną się od lat. Prezes Stowarzyszenia Stop Bankowemu Bezprawiu zapowiada złożenie pozwu grupowego wobec Skarbu Państwa, w którym wskazane zostaną zaniechania nadzoru finansowego.

Frankowicze mają dość. Chcą przesłuchań urzędników, prezesów banków i premierów

Według Stowarzyszenia Stop Bankowemu Bezprawiu, aż 75% spraw dotyczących kredytów hipotecznych we frankach wygrywają klienci. Tylko pozwy zbiorowe czekają na rozstrzygniecie. Pokrzywdzony kredytobiorca może wytoczyć proces bankowi lub zaprzestać spłaty rat, a po nakazie zapłaty ogłosić sprzeciw i dowodzić swoich racji. Ani rząd, ani Prezydent, mimo dotychczasowych obietnic, nie zaproponowali rozwiązań akceptowalnych przez frankowiczów. Sektor bankowy również nie jest zainteresowany zmianami. Zadłużeni nie składają jednak broni. Przygotowują pozew grupowy wobec Skarbu Państwa. Proponują też akt prawny służącą wyrównaniu szans klientów w sporach z bankami. Bacznie obserwują proces ustawodawczy 4 projektów ustaw, które obecnie znajdują się w parlamencie.

REKLAMA

REKLAMA

Do sądu indywidualnie

Kłopoty osób, które zaciągnęły kredyty hipoteczne we frankach szwajcarskich, ciągną się od lat. Mimo zapowiedzi wciąż nie ma rozwiązania problemu osób, u których wartość kredytu znacząco wzrosła pomimo regularnych spłat. Frankowicze czują się oszukani i starają dochodzić swoich praw. Adwokat Jakub Bartosiak z Kancelarii Michrowski Bartosiak Family Office zdecydowanie rekomenduje składanie pozwów indywidualnych. Wskazuje też, że tzw. pozwy grupowe (dość nieliczne) utykają w sądach z powodów formalnych, a wyznaczenie pierwszej rozprawy zajmuje nawet rok do dwóch lat.

– Wbrew ostatnim słowom Jarosława Kaczyńskiego, do dzisiaj nie zakończyło się jeszcze żadne postępowanie grupowe. Mamy za to dużo wyroków w sprawach indywidualnych. Tutaj na szczęście coraz częściej są one zgodne z przepisami o ochronie praw konsumenta, wynikającymi z Dyrektywy 93/13. Dotyczą nieuczciwych warunków w tego typu umowach – komentuje Arkadiusz Szcześniak, prezes Stowarzyszenia Stop Bankowemu Bezprawiu (SBB).

Ze statystyk zebranych przez stowarzyszenie wynika, że aż 75% klientów wygrywa z bankami. Jednak warto zwrócić uwagę, iż w ponad 90% są to sprawy o nakazy zapłaty. Dotyczą wyłącznie osób, które kwestionują wypowiedzenie umowy przez instytucję finansową i sam ww. dokument. Większość jednak bez żadnego sprzeciwu godzi się na licytację swojej nieruchomości. Frankowiczów wspierają prawnicy.

REKLAMA

– Adwokaci działają na dwóch polach. Pierwsze to akcje informacyjne, wykłady, spotkania dotyczące sytuacji prawnej kredytobiorców. Te prowadzone są nieodpłatnie. Druga sfera to reprezentowanie klientów w sporach sądowych. Zarówno w sytuacji, gdy sprawę kieruje do sądu bank po zaprzestaniu spłacania rat i wypowiedzeniu kredytu, jak i wtedy, gdy to kredytobiorca decyduje się wystąpić przeciwko kredytodawcy. W dwóch ostatnich przypadkach pełnomocnicy pobierają wynagrodzenie – tłumaczy adwokat Bartosiak.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Przeciw bankom

Jak kredytobiorcy mogą reagować? Stanowcze rozwiązanie to zaprzestanie spłat. Bank wszczyna wówczas postępowanie windykacyjne, wzywa do zapłaty zaległości i podejmuje postępowanie sądowe. Uzyskuje nakaz zapłaty, ale taka decyzja jest nieprawomocna i po wniesieniu sprzeciwu będzie rozpoznawana w normalnym trybie. Są wyznaczane rozprawy, wzywani świadkowie i badane dokumenty. Można zatem wnosić argumenty o braku podstaw do płatności, o nieważności umowy, niedozwolonym charakterze części postanowień czy błędach w naliczaniu kwot należności.

– Innym wyjściem jest wystąpienie z własnym pozwem przeciwko bankowi. W zależności od umowy, także w tym przypadku możemy podnosić różne zarzuty, których celem jest wykazanie, że płaciliśmy i nadal uiszczamy na rzecz banku zbyt wysokie raty. Ta nadwyżka winna być kredytobiorcy zwrócona lub powinna obniżyć obecną wysokość kredytu. W każdym przypadku, zarówno przed procesem sądowym jak i w jego trakcie – co może trwać nawet 3-4 lata – możemy negocjować z bankiem i próbować dojść do porozumienia – informuje mecenas Jakub Bartosiak.

Eksperci z SBB dodają, że nie wszyscy mieli szansę skorzystać z takich możliwości. Z danych Komisji Nadzoru Finansowego i Ministerstwa Sprawiedliwości wynika, że dotychczas w kraju przeprowadzono ok. 30 tys. licytacji majątku dłużników na podstawie, podważanego jako niekonstytucyjny, przepisu o bankowym tytule egzekucyjnym (BTE) lub tzw. nakazu zapłaty. Europejski Trybunał Sprawiedliwości uznał, że jest on niezgodny z Dyrektywą 93/13.

– Dodatkowo zamknięto blisko pół miliona umów kredytowych ze stratą dla klientów. Nie znamy przyczyn takich decyzji, ale poszkodowani widzą bezczynność rządu. Dlatego nie wyobrażam sobie, by w takich miastach jak Warszawa, Wrocław, Kraków czy Gdańsk kandydaci Zjednoczonej Prawicy w jakichkolwiek nadchodzących wyborach uzyskali głosy tych osób. Obecna władza nic w ich sprawie nie zrobiła. Takie są niestety fakty – uważa prezes Szcześniak.

Brak rozwiązania?

Rząd i Prezydent obiecują załatwienie problemów frankowiczów, ale efektów nie widać. W opinii Jakuba Bartosiaka, ciągle brakuje systemowego rozwiązania. Prowizorycznym pomysłem jest Fundusz Wsparcia Kredytobiorców, działający od 2016 roku. Trwającą 18 miesięcy pomoc trzeba zwrócić w ciągu 8 kolejnych lat. I nie cieszy się ona zbytnią popularnością. Mecenas Bartosiak dodaje, że w Sejmie znajdują się 4 projekty ustaw, ale nie wiadomo, czy i kiedy będą one procedowane, a jeśli już, to w jakim kształcie zostaną przyjęte. Ekspert nie spodziewa się też, że będą niekorzystne dla banków, skoro premier wywodzi się z tego środowiska.

– Kością niezgody są wciąż wady prawne umów, które wpływają na dowolne kształtowanie wysokości raty, a przede wszystkim salda kredytu. Nie można od niego uciec poprzez sprzedaż lokalu. Najbardziej odczuwają to osoby, których majątek został poddany egzekucji. Dług bez odsetek przewyższa znacznie kwotę wypłaconego kredytu oraz wartości nieruchomości. Według NIK, takich umów było ok. 1 mln i dotyczyły ponad 2 mln osób. Obecnie pozostało ich już tylko ponad 400 tysięcy – twierdzi Arkadiusz Szcześniak.

Z kolei w ocenie Jakuba Bartosiaka, na poziomie prac parlamentarnych banki dysponują dużo skuteczniejszymi możliwościami wpływu na ten proces niż kredytobiorcy. Są zorganizowane, mają znaczną siłę oddziaływania i lobbowania. Frankowiczów wspiera natomiast Rzecznik Finansowy i Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Ten ostatni wspomaga finansowo organizację bezpłatnych porad prawnych i konferencji dla osób poszkodowanych.

– Raport Najwyżej Izby Kontroli pokazał, że instytucje państwowe i organy władzy zawiodły na całej linii w tej sprawie. Dlatego przygotowujemy pozew grupowy wobec Skarbu Państwa. Będziemy w nim wskazywać przede wszystkim zaniechania nadzoru finansowego. To one były przyczyną wprowadzenia tak dużej ilości nieuczciwych umów. W ramach tego postępowania będziemy chcieli przesłuchać najważniejszych urzędników oraz decydentów, od prezesów banków i urzędników KNF po byłych premierów Polski i obecnego szefa rządu – mówi prezes SBB.

Organizacja zamierza doprowadzić do wyrównania szans konsumentów i utrudnienia bankom wypowiadania umów. Przygotowała projekt ustawy dostosowującej przepisy prawa bankowego do wyroku Trybunału Konstytucyjnego z dnia 14 kwietnia 2015 roku (P45/12) oraz regulacje Kodeksu postępowania cywilnego do Dyrektywy Rady 93/13/EWG z dnia 5 kwietnia 1993 roku w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich. Tymczasem wynik sporu frankowiczów z bankami wciąż nie jest pewny. Łódzki sąd okręgowy w zeszłym tygodniu oddalił pozew zbiorowy dłużników wobec mBanku. Sprawa dotyczyła mechanizmów waloryzacji. Wyrok jest nieprawomocny, ale to sygnał, że kredytobiorcom nie będzie łatwo.

Polecamy serwis: Pozew zbiorowy

Źródło: MondayNews.pl

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:
Autopromocja

REKLAMA

QR Code

REKLAMA

Prawo
Ci, którzy robią pranie w ten sposób, będą za to słono płacić. Nie ma litości, są kary. To nawet 5 tysięcy złotych!

Puszczenie w ruch automatycznej pralki w nocy, kiedy można skorzystać z niżej taryfy za prąd, może się skończyć finansową katastrofą dla tych, którzy robią to w mieszkaniu w bloku? Okazuje się, że za ten sposób szukania oszczędności grozi… kara sięgająca nawet 5 tysięcy złotych. Jak to możliwe!

Likwidacja abonamentu RTV nie wcześniej niż w 2027 r. - jest pierwszy prawny konkret. A co w zamian? Kto będzie płacił na publiczną telewizję i radiofonię?

O likwidacji abonamentu RTV mówiło się wiele od dłuższego czasu. Mamy wreszcie pierwszy prawny konkret w tej sprawie, a jest nim projekt nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji oraz niektórych innych ustaw, którego obszerne założenia zostały opublikowane 5 grudnia 2025 r. w Wykazie prac legislacyjnych i programowych Rady Ministrów. W tych założeniach wprost planowane jest uchylenie ustawy o opłatach abonamentowych, a co za tym idzie likwidację obowiązku płacenia tzw. abonamentu RTV. Za opracowanie gotowego projektu jest odpowiedzialna Marta Cienkowska Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Projekt – zgodnie z założeniami MKiDN- ma być przyjęty przez Radę Ministrów i skierowany do Sejmu w II albo III kwartale 2026 r. A zatem – jeżeli wszystko pójdzie po myśli projektodawców – likwidacja abonamentu RTV będzie możliwa najwcześniej od 2027 roku.

Koniec z nadużywaniem przez pracodawców B2B, umów zlecenia i umów o dzieło – 1 stycznia 2026 r. zostaną one przekształcone w umowy o pracę. PIP zyskuje uprawnienia, jakich nie miał dotąd żaden inny urząd

W dniu 4 grudnia br. Stały Komitet Rady Ministrów przyjął projekt reformy Państwowej Inspekcji Pracy. Zakłada on m.in. uprawnienie Państwowej Inspekcji Pracy (PIP) do wydawania decyzji administracyjnych o przekształceniu nieprawidłowo zawartych umów cywilnoprawnych (czyli umów zlecenia i umów o dzieło) oraz B2B w umowy o pracę. Ma to istotnie ograniczyć nadużycia pracodawców względem pracowników, polegające na zawieraniu przez nich umów cywilnoprawnych lub nawiązywaniu stosunku B2B z pracownikami, w warunkach, w których powinna zostać zawarta z nimi umowa o pracę.

Masz słup na działce? Ten wyrok TK otwiera Ci drogę do wynagrodzenia za bezumowne korzystanie przez firmę przesyłową. Nie można zasiedzieć służebności gruntowej o treści służebności przesyłu

W dniu 2 grudnia 2025 r. Trybunał Konstytucyjny wyrokiem w sprawie P 10/16 orzekł, że art. 292 w związku z art. 285 § 1 i 2 ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny (Dz. U. z 2025 r. poz. 1071, ze zm.), rozumiane w ten sposób, że umożliwiają nabycie przez przedsiębiorcę przesyłowego lub Skarb Państwa, przed wejściem w życie art. 305(1)-305(4) ustawy – Kodeks cywilny, w drodze zasiedzenia służebności gruntowej odpowiadającej treścią służebności przesyłu, są niezgodne z art. 21 ust. 1, art. 64 ust. 2 i 3 w związku z art. 31 ust. 3 oraz art. 2 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej. Trybunał uznał, że dotychczasowe orzecznictwo dopuszczające możliwość nabycia służebności odpowiadającej treścią służebności przesyłu naruszyło zasadę numerus clausus praw rzeczowych kreując niespójny systemowo rodzaj służebności, przez co doszło do ograniczenia prawa własności. Właściciele nieruchomości nie byli bowiem w stanie przewidzieć skutków braku swojej aktywności czyli utraty swoich praw względem nieruchomości skoro przed rokiem 2008 r. nie istniała służebność przesyłu. Wyrok ten jest bardzo ważny dla przedsiębiorstw przesyłowych, które nie posiadają tytułu prawnego do posadowionych na nieruchomościach innych osób urządzeń, jak również dla tysięcy właścicieli działek, przez które te urządzenia przebiegają. O ile dla tej drugiej grupy osób to bardzo dobra wiadomość bo otwiera przed nimi nowe możliwości, o tyle dla przedsiębiorstw przesyłowych wyrok Trybunału oznacza duże kłopoty i jeszcze większe koszty.

REKLAMA

Bon senioralny 2026 - ile, dla kogo, kryteria dochodowe. Rzadko kto dostanie 2150 zł co miesiąc: tylko niektórzy seniorzy 85+ najbardziej potrzebujący pomocy

W 2026 roku ma wejść w życie ustawa o bonie senioralnym. Głównym celem tej ustawy ma być wsparcie finansowe osób aktywnych zawodowo w zapewnieniu opieki nad członkami ich rodzin - seniorami w wieku 75 lat lub więcej. Projekt tej ustawy – przygotowany przez Ministra ds. Polityki Senioralnej - jest obecnie na finiszu rządowych prac legislacyjnych (obecnie na etapie Stałego Komitetu Rady Ministrów) i nie został jeszcze wniesiony do Sejmu. Zatem ustawa ta ma bardzo niewielkie szanse wejść w życie 1 stycznia 2026 r. – jak przewiduje obecny projekt.

Komisja. WZON albo PZON. Trzy pytania. I z orzeczenia o niepełnosprawności znika niepełnosprawność
W 2026 r. opiekun + osoba niepełnosprawna nie będą mieli 7421 zł. Opiekun nie pójdzie też do pracy

Pierwsza oczekiwana przez osoby niepełnosprawne zmiana, to łączenie: 1) świadczenia wspierającego (otrzymuje osoba niepełnosprawna - przeszło 4000 zł w wariancie 100 punktów - dokładnie jest to 4134 zł) i 2) pielęgnacyjnego (otrzymuje opiekun - w 2026 r. przeszło 3000 zł - dokładnie 3287 zł). Dałoby to poważną kwotę do 7421 zł miesięcznie według wysokości świadczeń do końca lutego 2026 r. O ile świadczenie wspierające WZON i ZUS przyznaliby w maksymalnym wymiarze (za 100 punktów). Od marca 2026 r. (po podwyżkach świadczenia wspierającego) byłoby jeszcze więcej. No, ale nie będzie możliwości łączenia tych popularnych świadczeń. To już pewne, że tak nie będzie. Dlaczego? To oczywiste - nie ma środków w budżecie. Druga oczekiwana przez osoby niepełnosprawne zmiana to zgoda przepisów na możliwość pójścia do pracy przez opiekuna osoby niepełnosprawnej (mającego stare świadczenie pielęgnacyjne). Dziś opiekun musi wybrać - 1) praca albo 2) opieka nad np. schorowaną matką. W 2026 r. obie zmiany (łączenie świadczeń i łączenie pracy z opieką) są nierealne (na dziś) do wprowadzenia. Dużo się dyskutowało o tym w środowisku osób niepełnosprawnych, były nadzieje, ale rząd nie wprowadzi tych zmian.

NSA walczy z patologią w MOPS. Urzędnicy seryjnie uznają niepełnosprawnych za osoby samodzielne i bez świadczeń

Twoja mama ma orzeczenie o niepełnosprawności (stopień znaczny). Choroba jest bardzo poważna i mama waży 30 kg. Przychodzi Pani z MOPS. Daje mamie do wypełnienia ankietę. Przeprowadza wywiad środowiskowy. I Pani z MOPS uznaje, że z mamą nie jest tak źle. Twoja mama jest według niej całkiem sprawna. Bo np. da radę przetuptać sama do łazienki. Albo sama (choć z trudem i niezgrabnie) zrobi herbatę. W konsekwencji Tobie nie przysługuje stare świadczenie pielęgnacyjne (w 2026 r. 3287 zł miesięcznie). Zastanawiasz się. Pani z MOPS nie jest lekarzem. I właśnie podważyła zapisy orzeczenia o niepełnosprawności wystawionego przez lekarza. Ankietą (mama odpowiadała na pytania, co może sama zrobić) oraz wywiadem środowiskowym. Ten opis to dzień codzienny rodzin z osobami niepełnosprawnymi. Jest to patologia występująca w całej Polsce. MOPS nie tylko nie widzą łamania prawa przez siebie, ale przyjęły, że mają wręcz obowiązek dopełniać swoimi ustaleniami z wywiadu środowiskowego (i ankiet) decyzje lekarzy zawarte w orzeczeniach o niepełnosprawności. Tymczasem sędziowie NSA mówią "Tak nie wolno. Nie macie prawa".

REKLAMA

Zleceniobiorca może korzystać z samochodu, ale musi zapłacić podatek. Tylko jak to prawidłowo policzyć?

Nie tylko pracownik uzyskuje przychód, gdy korzysta ze służbowego samochodu na potrzeby prywatne. Ale tylko w jego przypadku ten przychód określa się ryczałtowo. Co to oznacza i jak to prawidłowo policzyć?

Nowe świadczenie dla seniorów: bon senioralny 2150 zł miesięcznie. Decyduje średni miesięczny dochód

Rząd kończy prace nad trzema rozwiązaniami, które mają odmienić życie osób starszych w Polsce. Bon senioralny, najem senioralny oraz nowy program dziennych miejsc pobytu to kompleksowy pakiet wsparcia, który ma zapewnić seniorom bezpieczeństwo, lepsze warunki mieszkaniowe i codzienną opiekę. Minister Marzena Okła-Drewnowicz zapowiada, że to początek nowej jakości w polityce senioralnej – opartej na godności, aktywności i realnym wsparciu dla osób starszych oraz ich rodzin.

Zapisz się na newsletter
Najlepsze artykuły, najpoczytniejsze tematy, zmiany w prawie i porady. Skoncentrowana dawka wiadomości z różnych kategorii: prawo, księgowość, kadry, biznes, nieruchomości, pieniądze, edukacja. Zapisz się na nasz newsletter i bądź zawsze na czasie.
Zaznacz wymagane zgody
loading
Zapisując się na newsletter wyrażasz zgodę na otrzymywanie treści reklam również podmiotów trzecich
Administratorem danych osobowych jest INFOR PL S.A. Dane są przetwarzane w celu wysyłki newslettera. Po więcej informacji kliknij tutaj.
success

Potwierdź zapis

Sprawdź maila, żeby potwierdzić swój zapis na newsletter. Jeśli nie widzisz wiadomości, sprawdź folder SPAM w swojej skrzynce.

failure

Coś poszło nie tak

REKLAMA