Wyższa stawka za przegląd samochodu już od września! Ministerstwo ujawnia kwotę – miliony kierowców będą niezadowolone

REKLAMA
REKLAMA
Od września 2025 roku obowiązkowy przegląd techniczny samochodu osobowego będzie kosztował 149 zł zamiast dotychczasowych 98 zł. Ministerstwo Infrastruktury tłumaczy podwyżkę koniecznością dostosowania stawek do realnych kosztów prowadzenia stacji diagnostycznych. Zmiana dotknie miliony kierowców w całym kraju.
- Przeglądy techniczne – od września 2025 r. zapłacimy 149 zł za samochód osobowy
- Pierwsza korekta od 2004 roku – urealnienie po 21 latach
- Dlaczego teraz? Analiza kosztów i kondycji rynku SKP
- Polska na tle Europy – za przegląd wciąż taniej niż na Zachodzie
- Reforma systemu badań technicznych pojazdów – nie tylko wyższa cena
- Co to oznacza dla kierowców w Polsce?
- Historia i kontekst – dlaczego zmiany zajęły tak długo?
- Kiedy nowe przepisy wejdą w życie?
Przeglądy techniczne – od września 2025 r. zapłacimy 149 zł za samochód osobowy
REKLAMA
11 sierpnia 2025 roku Ministerstwo Infrastruktury oficjalnie potwierdziło, że od września tego roku kierowców w Polsce czeka pierwsza od ponad dwóch dekad podwyżka cen obowiązkowych badań technicznych pojazdów. W przypadku samochodów osobowych stawka wzrośnie z obecnych 98 zł do 149 zł. Podwyżka wyniesie więc 51 zł, a jej wprowadzenie resort uzasadnia koniecznością dostosowania systemu do realiów gospodarczych oraz uchronienia rynku stacji kontroli pojazdów (SKP) przed dalszym odpływem przedsiębiorców.
REKLAMA
Choć decyzja dotknie miliony kierowców, Ministerstwo przekonuje, że jej wprowadzenie jest niezbędne. Argumentuje, że nowe stawki i tak pozostaną konkurencyjne na tle innych państw europejskich.
Pierwsza korekta od 2004 roku – urealnienie po 21 latach
REKLAMA
Obecna stawka opłaty za badanie techniczne samochodu osobowego obowiązuje nieprzerwanie od 2004 r. Od tego czasu Polska przeszła kilka cykli gospodarczych, w tym globalny kryzys finansowy, pandemię COVID-19 oraz okres najwyższej od dekad inflacji w latach 2022–2023. Mimo to koszt badania pozostawał zamrożony, co w praktyce oznaczało realny spadek wartości przychodów stacji diagnostycznych.
Ministerstwo Infrastruktury podkreśla, że „urealnienie” stawek było jednym z najczęściej zgłaszanych postulatów branży w ostatnich latach. – Najważniejszym celem było zachowanie balansu między interesami przedsiębiorców a interesami polskich kierowców. Analiza kosztów funkcjonowania SKP – wynagrodzeń diagnostów, kosztów nieruchomości, mediów, eksploatacji i legalizacji urządzeń – wykazała konieczność dostosowania stawek m.in. w oparciu o wskaźnik cen towarów i usług – powiedział wiceminister infrastruktury Stanisław Bukowiec.
Dlaczego teraz? Analiza kosztów i kondycji rynku SKP
Resort infrastruktury wskazuje, że decyzja została oparta na szczegółowej analizie ekonomicznej, w której rokiem bazowym był 2020. Z raportu wynika, że w latach 2020–2024 nastąpił gwałtowny wzrost kosztów utrzymania SKP. Największy wpływ miały:
- rosnące wynagrodzenia diagnostów – efekt presji płacowej na rynku pracy,
- inflacja – w latach 2022–2023 najwyższa od ponad 20 lat,
- koszty energii – szczególnie dotkliwe dla firm o stałym zapotrzebowaniu na prąd i ogrzewanie,
- utrzymanie i modernizacja infrastruktury – w tym legalizacja urządzeń pomiarowych, przeglądy i naprawy,
- opłaty administracyjne i podatki lokalne – rosnące w ślad za kosztami utrzymania gmin i powiatów.
Ministerstwo zwraca uwagę na jeszcze jeden problem: kurczenie się rynku SKP. W latach 2004–2017 liczba stacji systematycznie rosła, co zwiększało dostępność usług. Jednak od 2023 r. obserwuje się odwrotny trend – kolejne punkty rezygnują z działalności, wskazując na nieopłacalność badań przy obecnych stawkach. Według resortu, jeśli tego trendu nie uda się odwrócić, w niektórych regionach może dojść do sytuacji, w której kierowcy będą musieli jeździć kilkadziesiąt kilometrów, aby wykonać obowiązkowy przegląd.
Polska na tle Europy – za przegląd wciąż taniej niż na Zachodzie
Zestawienie stawek badań technicznych w krajach UE pokazuje, że dotychczasowe opłaty w Polsce należały do najniższych na kontynencie.
- Polska (obecnie) – 98 zł (~22,5 euro)
- Polska (po podwyżce) – 149 zł (~34 euro)
- Niemcy – ok. 100 euro
- Włochy – 65–80 euro
- Słowacja – ok. 55 euro
- Węgry – ok. 35 euro
- Finlandia, Portugalia, Grecja – ok. 30–35 euro
Po wrześniowej podwyżce Polska zrówna się cenowo z państwami takimi jak Węgry czy Grecja. Przy czym opłata nadal będzie znacznie niższa niż w Niemczech czy we Włoszech.
Reforma systemu badań technicznych pojazdów – nie tylko wyższa cena
Podwyżka stawek jest tylko jednym z elementów szerszej reformy systemu badań technicznych pojazdów, nad którą pracuje Ministerstwo Infrastruktury. Planowane zmiany obejmują m.in.:
- Uszczelnienie systemu – wprowadzenie obowiązku dokumentacji fotograficznej, aby zwiększyć rzetelność badań i utrudnić ich fikcyjne potwierdzanie.
- Poprawę kwalifikacji diagnostów – nowy system szkoleń oraz cykliczne podnoszenie kompetencji, uwzględniający zmiany w technologii motoryzacyjnej.
- Większą elastyczność dla kierowców – możliwość wykonania badania do 30 dni przed terminem bez skracania okresu ważności kolejnego przeglądu.
- Powiązanie stawek z obiektywnym wskaźnikiem ekonomicznym – aby opłaty mogły automatycznie reagować na zmiany w gospodarce, bez konieczności wieloletniego zamrożenia.
Wiceminister Bukowiec zaznacza, że reformie przyświeca cel zwiększenia bezpieczeństwa ruchu drogowego. W jego ocenie sprawny system badań technicznych ma bezpośrednie przełożenie na liczbę awarii i wypadków spowodowanych złym stanem technicznym pojazdów.
Co to oznacza dla kierowców w Polsce?
Dla przeciętnego właściciela samochodu osobowego podwyżka o 51 zł rocznie może wydawać się niewielka, jednak przy rosnących kosztach paliwa, ubezpieczeń i napraw, jest kolejnym elementem zwiększającym koszt utrzymania auta. Eksperci motoryzacyjni zwracają uwagę, że:
- badanie techniczne jest obowiązkowe i brak ważnego przeglądu grozi mandatem oraz zatrzymaniem dowodu rejestracyjnego,
- wykonanie przeglądu przed wrześniem 2025 r. pozwoli zapłacić jeszcze starą stawkę,
- dla flot firmowych wzrost kosztów będzie odczuwalny w skali roku – np. przy 50 pojazdach to dodatkowe 2,5 tys. zł.
Historia i kontekst – dlaczego zmiany zajęły tak długo?
Zamrożenie opłat od 2004 roku było efektem m.in. chęci ochrony kierowców przed dodatkowymi kosztami oraz braku presji politycznej na wprowadzanie podwyżek w niepopularnych społecznie obszarach.
Branża diagnostyczna wielokrotnie sygnalizowała, że bez podniesienia stawek trudno będzie utrzymać wysoki standard usług i inwestować w nowoczesne urządzenia. Jednak dopiero ostatnie lata – rekordowa inflacja, rosnące koszty energii i presja płacowa – sprawiły, że problem stał się na tyle palący, iż zyskał priorytet w agendzie rządu.
Kiedy nowe przepisy wejdą w życie?
Resort zakłada, że nowe stawki zaczną obowiązywać we wrześniu 2025 r., tuż po zakończeniu procesu legislacyjnego i spełnieniu wszystkich wymogów formalnych, w tym wpisie projektu rozporządzenia do wykazu prac legislacyjnych rządu.
Oznacza to, że kierowcy, których termin badania przypada latem lub na początku września, będą mogli strategicznie wybrać datę wizyty, aby uniknąć wyższej opłaty w tym roku.
Podwyżka jako konieczny kompromis
Ministerstwo Infrastruktury przedstawia wrześniową zmianę jako kompromis między oczekiwaniami przedsiębiorców prowadzących SKP a potrzebami kierowców. Z jednej strony ma ona zahamować odpływ stacji z rynku i zapewnić środki na utrzymanie jakości badań, z drugiej – nie obciążyć nadmiernie właścicieli pojazdów.
Nowa stawka 149 zł jest efektem szerokich konsultacji, a jej wprowadzenie wpisuje się w szerszy plan modernizacji systemu badań technicznych w Polsce. Choć dla wielu kierowców podwyżka będzie kolejnym wzrostem kosztów związanych z eksploatacją auta, resort przekonuje, że dzięki reformie poprawi się bezpieczeństwo na drogach i jakość świadczonych usług diagnostycznych.
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.
REKLAMA