Ciągle zmieniające się regulacje prawne stają się zmorą każdego Kowalskiego, choćby w zakresie czynności codziennych, takich jak ubezpieczenie samochodu, jego kupno czy też zaciągnięcia kredytu na mieszkanie. Szczególnie mali i średni przedsiębiorcy powinni dokładnie rozważyć, czy korzystniejsze jest dla nich ponoszenie kosztów obsługi prawnej (o często zaskakującej wysokości) w poszczególnych sytuacjach kryzysowych i w codziennym realizowaniu kontraktów z kontrahentami czy z pracownikami, czy wykupienie polisy, która zapewnia im ochronę.
Korzyści ubezpieczenia ochrony prawnej dla MŚP
Podążając za trendami europejskimi, zbliżamy się do Europy i możemy się już poszczycić sporą ofertą ubezpieczeń ochrony prawnej. Okazuje się, że akceptacja stałego, miesięcznego kosztu składki ubezpieczeniowej i gwarancja pokrycia przez ubezpieczyciela kosztów korzystania z usług adwokatów, radców prawnych czy doradców podatkowych, a nawet firm windykacyjnych jest korzystna dla przedsiębiorcy. Przyjmując tego rodzaju rozwiązanie, przedsiębiorcy nie pozbawiają się zarazem możliwości współpracy z zaufanym radcą prawnym czy też adwokatem. Wybór konkretnych prawników czy kancelarii należy do ubezpieczonego przedsiębiorcy.
reklama
reklama
Polisa ochrony prawnej dotyczy też kosztów sądowych. A więc ubezpieczenie to pokrywa takie koszty, jak wpis sądowy (5 % od wysokości roszczenia, z jakim występujemy), koszty powołania biegłego w trakcie postępowania (często celowe i konieczne dla ostatecznego rozstrzygnięcia sprawy), jak również wynagrodzenia pełnomocnika, które często stanowi duży procent wszystkich kosztów.
Zobacz również: Wszystko o kosztach postępowania sądowego
Koszt takiego ubezpieczenia to już od kilkudziesięciu do kilkuset złotych rocznie. Wszystko zależy od zakresu ubezpieczenia. W jednej z firm ubezpieczeniowych ubezpieczenie ochrony prawnej jednego pojazdu w zakresie spraw komunikacyjnych to ok. 200 zł rocznie!
Warto porównać tę kwotę z kosztami sporów sądowych.
Właściciel małej cukierni, gdzie można napić się dobrego włoskiego espresso, otrzymał wezwanie do zapłaty 15 000 zł tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę, cierpienia fizyczne i psychiczne Anny K. oraz dodatkowo pokrycie kosztów jej leczenia, które nie zostały dokładnie określone z powodu jego niezakończenia. W dniu 18 grudnia 2011 roku Anna K. uległa wypadkowi w ten sposób, że wchodząc do wspomnianego sklepu weszła na leżącą przy wejściu wycieraczkę z gumolitu, a następnie, schodząc z niej, poślizgnęła się ma mokrej posadzce z kafelków i upadła. Nie mogła już wstać sama, zabrało ją pogotowie. W wyniku wypadku doznała złamania pokrętarzowego kości udowej. Po operacji przez rok leczyła się ambulatoryjnie.