REKLAMA

REKLAMA

Kategorie
Zaloguj się

Zarejestruj się

Proszę podać poprawny adres e-mail Hasło musi zawierać min. 3 znaki i max. 12 znaków
* - pole obowiązkowe
Przypomnij hasło
Witaj
Usuń konto
Aktualizacja danych
  Informacja
Twoje dane będą wykorzystywane do certyfikatów.

ACTA 2 - czy to koniec internetu jaki znamy?

ACTA 2 - czy to koniec Internetu jaki znamy?/ fot. Fotolia
ACTA 2 - czy to koniec Internetu jaki znamy?/ fot. Fotolia

REKLAMA

REKLAMA

Na najbliższej sesji plenarnej Parlamentu Europejskiego tj. 12 września, pod obrady wraca ACTA 2 - kontrowersyjna reforma prawa autorskiego. W lipcu br po licznych apelach, protestach i petycjach Europosłowie odrzucili pierwszą wersję projektu reformy. Do najostrzej krytykowanych założeń dyrektywy należy tzw. podatek od linków oraz obowiązek filtrowania treści w internecie pod kątem ewentualnych naruszeń prawa autorskiego. Czy i ewentualnie kiedy nowe przepisy wejdą w życie?

Unijna reforma prawa autorskiego, zwana ACTA2, wraca pod obrady na najbliższej sesji plenarnej Parlamentu Europejskiego 12 września. Europosłowie po licznych apelach, protestach i tysiącach petycji odrzucili pierwszą wersję projektu dyrektywy. Eksperci przestrzegają, że w aktualnym kształcie zagraża ona interesom internautów, biznesu, branży nowych technologii, a nawet samych wydawców. Koalicja polskich przedsiębiorców i organizacji pozarządowych wystosowała do eurodeputowanych list, w którym apeluje o zmiany w projekcie. Jego przyjęcie może oznaczać koniec internetu, jaki znamy.

REKLAMA

REKLAMA

Dużo kontrowersji

– Procedowana właśnie przez Parlament Europejski dyrektywa o prawie autorskim ma na celu uregulowanie istotnej kwestii, jaką jest prawo autorskie, funkcjonowanie twórczości, kultury i artystów na cyfrowym rynku, który rządzi się innymi prawami. Trzeba dopasować regulacje prawno-autorskie do tej cyfrowej rzeczywistości. Niestety, w ramach tego projektu pojawiły się trzy zapisy, które wzbudzają bardzo wiele kontrowersji po stronie społeczeństwa, konsumentów oraz biznesu – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Michał Kanownik, prezes zarządu Związku „Cyfrowa Polska”.

Na początku lipca Parlament Europejski odrzucił w głosowaniu dyrektywę o prawach autorskich w obecnym kształcie. Projekt jest w tej chwili przedmiotem dalszej debaty i poprawek. Pod kolejne głosowanie zostanie poddany 12 września, w trakcie kolejnej sesji plenarnej. ACTA2 – zwłaszcza trzy artykuły w projekcie dyrektywy – budzi od początku wiele kontrowersji.

Podatek od linków

– Artykuł 11. mówi o tzw. podatku od linków. Generalnie chodzi o ograniczenie możliwości swobodnego wykorzystywania linków do artykułów w internecie i licencjonowanie tych treści – wyjaśnia Michał Kanownik.

REKLAMA

Jak podkreśla, artykuł 11. dyrektywy jest szczególnie niebezpieczny dla małych, lokalnych wydawców, ponieważ wprowadza preferencyjne traktowanie dla dużych podmiotów. Tym będzie łatwiej funkcjonować na medialnym rynku w kontekście wprowadzanego przez dyrektywę prawa pokrewnego. Podkreśla również, że prawa pokrewne dla wydawców prasowych nie funkcjonują nigdzie indziej na świecie i nawet eksperci Komisji Europejskiej i JURI uważali ten zapis za zbyt daleko idący.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

 Mamy na to twarde dowody w postaci doświadczeń hiszpańskiego rynku, który takie regulacje wprowadził w prawie krajowym. W praktyce oznaczało to, że lokalni wydawcy prasowi nie wytrzymywali, ruch internetowy im bardzo szybko spadał, ponieważ konsumenci w pierwszej kolejności mieli dostęp do „bogatszych” tekstów, jeśli chodzi o reklamy i ich pozycjonowanie w internecie – mówi Michał Kanownik.

Dla lokalnych wydawców prasowych przepisy w aktualnym kształcie mogą oznaczać duże problemy z pozyskiwaniem czytelników i rozwijaniem choćby małych, lokalnych portali informacyjnych, które siłą rzeczy nie będą w stanie technologicznie i finansowo sprostać wymogom dotyczącym monitorowania treści w internecie, które wprowadzi unijna dyrektywa. 

Text and data mining 

Jak podkreśla prezes Związku „Cyfrowa Polska”, z polskiego punktu widzenia bardzo ważny jest również artykuł 3. dyrektywy, tzw. text and data mining, który określa możliwości wykorzystywania danych komercyjnie do celów badawczych, naukowych.

 Ma to istotne znaczenie w kontekście centrów badawczo-rozwojowych i dużych korporacji, które działają w Polsce. Jeżeli wyjątek nie zostanie o nie rozszerzony – podobnie jak o instytucje naukowe, to oznacza de facto koniec rozwoju części badawczo-rozwojowych światowego biznesu na terenie UE – mówi Michał Kanownik.

Polska stała się w ostatnich latach atrakcyjną lokalizacją dla centrów badawczo-rozwojowych światowych korporacji. Jeżeli zapis artykuł 3. pozostanie niezmieniony, może to oznaczać, że wiele takich placówek zacznie rozważać ograniczenie lub przeniesienie działalności ze względu na niską opłacalność.

 W dłuższej perspektywie dla Polski może to oznaczać bardzo duże trudności z pozyskiwaniem inwestycji w branży nowych technologii, gdyż rynek UE stanie się mało przyjazny technologiom. To jest wysyłanie bardzo sprzecznego sygnału do inwestorów, ponieważ UE od wielu miesięcy mocno promuje się chociażby sztuczną inteligencję i rozwój robotyki jako jeden z filarów rozwoju europejskiej gospodarki, a z drugiej strony wprowadza się taki zapis w tej dyrektywie, który de facto oznacza zamknięcie możliwości rozwoju. Dla światowego biznesu oznacza to chaos i niezrozumienie sytuacji. Siłą rzeczy inwestor wybierze bardziej stabilne, bezpieczniejsze miejsce pod tym względem, czyli raczej Azję niż Europę – mówi Michał Kanownik.

Prezes Związku „Cyfrowa Polska” zaznacza, że ACTA2 dotyczy nie tylko twórców kultury, dziennikarzy czy wydawców prasowych, a w obecnym kształcie stwarza zagrożenie dla interesów konsumentów, biznesu i branży nowych technologii.

Obowiązek filtrowania treści zalążkiem cenzury?

 Artykuł 13. jest najbardziej kontrowersyjny z punktu widzenia konsumentów i użytkowników internetu. Nakłada on obowiązek filtrowania treści w internecie pod kątem ewentualnych naruszeń prawa autorskiego, co w oczywisty sposób budzi skojarzenia z cenzurą. To de facto zakończy etap internetu w takiej formie, jaką obecnie znamy i jakiej używamy – ocenia Michał Kanownik. – Każdy operator będzie musiał najpierw weryfikować, monitorować, co każdy z nas będzie pisać w internecie, czy wolno to opublikować, czy też wzbudza to wątpliwości prawno-autorskie. W ten sposób stwarzamy możliwość wyrzucenia z internetu każdej treści, każdego zdania i komentarza, uzasadniając to kwestiami prawno-autorskimi.

Ze względu na powyższe zagrożenia i wątpliwości koalicja przedsiębiorców, organizacji pozarządowych, studentów i konsumentów wystosowała do eurodeputowanych list, w którym apelują o zmiany w projekcie dyrektywy o prawach autorskich. Podpisały się pod nim m.in. Federacja Konsumentów, Krajowa Izba Gospodarcza, Fundacja Startup Poland i Związek „Cyfrowa Polska”.

 Apelujemy do europosłów, aby powrócili do propozycji kompromisowych, które były zgłaszane w trakcie prac nad tą dyrektywą. W kontekście artykułu 11. proponujemy powrót do tego, co polski rząd bardzo trafnie zaproponował na samym początku prac – mianowicie nie prawa pokrewne, a domniemanie prawa autorskiego dla wydawców prasowych. Jeżeli zgadzamy się, że prawo autorskie jest chronione, ale mamy problemem z dochodzeniem tychże praw, – to stwórzmy narzędzia, żeby to ułatwić. Domniemanie jest takim narzędziem, ale prawo pokrewne jest pójściem już o krok za daleko – podkreśla Michał Kanownik.

A w artykule 13. dyrektywy koalicja proponuje powrót do kompromisu wypracowanego w ramach komisji parlamentarnych. Zaproponowały one wyważony model filtrowania, który nie wprowadzi cenzury i nie będzie ograniczał swobody wypowiedzi ani dostępu do treści i informacji w internecie. Natomiast w artykule 3. – szczególnie istotnym dla polskiej gospodarki – eksperci proponują, aby umożliwić państwom członkowskim wprowadzanie własnych wyjątków w trakcie wdrażania zapisów dyrektywy do prawa krajowego. 

Źródło: Newseria.pl

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:
Autopromocja

REKLAMA

QR Code

REKLAMA

Prawo
Świadczenie pielęgnacyjne a dodatek pielęgnacyjny – nie myl tych dwóch świadczeń! Jak się pomylisz, stracisz

Wiele osób korzystających z pomocy państwa w związku z niepełnosprawnością lub podeszłym wiekiem słyszało o świadczeniu pielęgnacyjnym oraz dodatku pielęgnacyjnym. Nazwy brzmią podobnie, ale są to dwa zupełnie różne świadczenia – przysługują innym osobom, wypłacane są z innych instytucji i na podstawie innych przepisów. Pomyłka może oznaczać nie tylko stratę czasu, ale także utratę pieniędzy, które faktycznie by się należały. Czym różni się świadczenie pielęgnacyjne od dodatku pielęgnacyjnego, komu przysługuje każde z nich, jak je uzyskać i na co zwrócić uwagę?

Świadczenie pielęgnacyjne a dodatek pielęgnacyjny – nie myl tych dwóch świadczeń! Jak się pomylisz, stracisz

Wiele osób korzystających z pomocy państwa w związku z niepełnosprawnością lub podeszłym wiekiem słyszało o świadczeniu pielęgnacyjnym oraz dodatku pielęgnacyjnym. Nazwy brzmią podobnie, ale są to dwa zupełnie różne świadczenia – przysługują innym osobom, wypłacane są z innych instytucji i na podstawie innych przepisów. Pomyłka może oznaczać nie tylko stratę czasu, ale także utratę pieniędzy, które faktycznie by się należały. Czym różni się świadczenie pielęgnacyjne od dodatku pielęgnacyjnego, komu przysługuje każde z nich, jak je uzyskać i na co zwrócić uwagę?

Unieważnienie umowy kredytowej – jakie rozliczenie banku z konsumentem. Polskie sądy orzekają wbrew wykładni Sądu Najwyższego

Kolejne postanowienia Sądu Najwyższego – wydane po wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z 19 czerwca br. – wyraźnie wskazują: po unieważnieniu umowy „frankowej” strony powinny rozliczać się według teorii salda, a nie mnożyć roszczenia w dwóch kondykcjach. Mimo to część sądów powszechnych wciąż idzie pod prąd i „trzyma się” starej linii orzeczniczej - pisze Aneta Ciechowicz-Jaworska radca prawny z Kancelarii Radców Prawnych Aneta Ciechowicz-Jaworska Bartłomiej Ślażyński. Korzystają na tym głównie kancelarie, niekoniecznie kredytobiorcy – co zauważa Ministerstwo Sprawiedliwości.

Stan deweloperski: Polska kontra Hiszpania – różnice są zaskakujące. Wykończona kuchnia, łazienka, klimatyzacja i nie tylko. Co dostajemy w cenie mieszkania od dewelopera?

Różnica między stanem deweloperskim w Polsce i Hiszpanii jest ogromna. U nas to pusty lokal wymagający kompleksowego wykończenia, na Costa del Sol – gotowe do zamieszkania mieszkanie lub dom z kuchnią ze sprzętem AGD, zrobionymi łazienkami, klimatyzacją i zabudowami. – To nie opcja za dopłatą, to standard wliczony w cenę zakupu – mówi Joanna Ossowska-Rodziewicz, współwłaścicielka agencji nieruchomości By-Bright.

REKLAMA

Poszkodowani emeryci otrzymają 25% świadczeń z emerytury cywilnej z ZUS. To więcej niż dziś (0% przez lata). No, ale mniej niż 100%

Liczbę emerytów mających problem opisany w artykule szacuje się na między 40 000 (źródło Sejm) a 112 000 emerytów (źródło MON). Są to emeryci mundurowi, którzy służbę rozpoczęli przed 1999 r. I skorzystali z szybkiej możliwości przejścia na emeryturę (15 lat służby). Następnie zaczęli pracować w cywilu odprowadzając składki do ZUS. Wielu z nich ma zgromadzone w ZUS („zaparkowane”) 250 000 zł – 350 000 zł, których nie mogą zamienić na świadczenie emerytalne. Rząd zadeklarował wniesienie projektu do Sejmu rozwiązujący problem emerytów. Ale z takim zastrzeżeniem, że w pierwszym etapie obowiązywania ustawy emeryci będą otrzymywali 25% należnych im pieniędzy.

Oprocentowanie kredytu mieszkaniowego w Hiszpanii wynosi 3-4 proc. Jakie warunki trzeba spełnić w hiszpańskim banku?

Polacy, którzy kupują nieruchomość w Hiszpanii mogą skorzystać z kredytów hipotecznych oprocentowanych na poziomie 3–4 proc., podczas gdy w Polsce stawki wynoszą ok. 7,5 proc. Hiszpańskie banki oferują finansowanie dla klientów spełniających określone kryteria finansowe.

Własność, najem, spadek z długiem, testament – jak uniknąć problemów z nieruchomością w trudnych życiowych sytuacjach

Dlaczego samo posiadanie mieszkania nie zawsze oznacza, że można nim dowolnie dysponować, jak zabezpieczyć się przy najmie oraz jak uniknąć problemów ze spadkami i testamentami. Wyjaśnia Jarosław Maculewicz, ekspert ds. regulacji stanu prawnego nieruchomości

Kredyt hipoteczny, zadłużona nieruchomość po rozwodzie: jak nie wpaść w prawne i finansowe pułapki?

Rozwód to niewątpliwie jedno z najbardziej stresujących wydarzeń w życiu, a podział majątku, zwłaszcza nieruchomości, często staje się źródłem długotrwałych sporów. O tym, jak uniknąć najczęstszych błędów, czym różni się wspólność ułamkowa od łącznej (małżeńska współwłasność majątkowa), a także co grozi zadłużonym właścicielom mieszkań, opowiada Jarosław Maculewicz, ekspert w zakresie regulacji stanu prawnego nieruchomości.

REKLAMA

KNF będzie mogła jednym kliknięciem wyłączyć Twoją stronę. Nowa ustawa o krypto to przepis na cyfrowy chaos?

Nowe prawo daje KNF bezprecedensową władzę: blokowanie i przejmowanie domen bez decyzji, bez wysłuchania, bez odwołania. Oficjalnie chodzi o walkę z oszustami, ale eksperci ostrzegają, że wystarczy jedno podejrzenie, by legalna firma zniknęła z Internetu z dnia na dzień. Czy to początek ery administracyjnego „kill switcha” w polskiej sieci?

Już niedługo komornik zajmie też minimalną pensję? Projekt zmian trafił do Sejmu. Kto jest za, a kto przeciw?

Jak wynika z publikowanych danych i raportów, Polacy są coraz bardziej zadłużeni. Dodatkowo, wyegzekwowanie długów sprawia w praktyce ogromne trudności, a wierzyciele latami muszą starać się o odzyskanie swoich pieniędzy. Czy to się już niedługo zmieni, a pracownicy będą mogli stracić nawet minimalne wynagrodzenie za pracę?

Zapisz się na newsletter
Najlepsze artykuły, najpoczytniejsze tematy, zmiany w prawie i porady. Skoncentrowana dawka wiadomości z różnych kategorii: prawo, księgowość, kadry, biznes, nieruchomości, pieniądze, edukacja. Zapisz się na nasz newsletter i bądź zawsze na czasie.
Zaznacz wymagane zgody
loading
Zapisując się na newsletter wyrażasz zgodę na otrzymywanie treści reklam również podmiotów trzecich
Administratorem danych osobowych jest INFOR PL S.A. Dane są przetwarzane w celu wysyłki newslettera. Po więcej informacji kliknij tutaj.
success

Potwierdź zapis

Sprawdź maila, żeby potwierdzić swój zapis na newsletter. Jeśli nie widzisz wiadomości, sprawdź folder SPAM w swojej skrzynce.

failure

Coś poszło nie tak

REKLAMA