System kaucyjny od 1 października: chaos, nieporozumienia i szok dla milionów Polaków – eksperci ostrzegają przed ogromnymi problemami

REKLAMA
REKLAMA
Już od 1 października w Polsce startuje system kaucyjny, ale zamiast porządku i wygody czeka nas chaos, rozczarowanie i tysiące nieporozumień. Eksperci ostrzegają, że przez najbliższe miesiące klienci będą masowo odsyłani od kas, a sklepy – nawet te duże – mogą mieć ogromne problemy z przyjmowaniem opakowań. Wielu Polaków, którzy z nadzieją przyniosą do sklepu butelki czy puszki, usłyszy jedno: „nie przyjmujemy”.
- 1 października nie będzie takiego startu systemu kaucyjnego, jakiego oczekiwaliśmy – Polacy mogą być kompletnie zdezorientowani
- Sklepy w pułapce: obowiązki, brak przygotowania i niejasności prawne
- 65 tysięcy sklepów – czy Polska zdoła osiągnąć tę liczbę?
- Pułapka 50 groszy: nie każda butelka będzie warta kaucji – Polacy mogą poczuć się oszukani
- Kampania informacyjna spóźniona – Polacy nie wiedzą, jak działa system
- Polska kontra Europa – gdzie system działa, a gdzie zawiódł?
- Dlaczego to takie ważne? Śmieci, recykling i miliardy z kaucji
- Najbliższe pół roku – chaos, nieporozumienia i próba cierpliwości Polaków
1 października nie będzie takiego startu systemu kaucyjnego, jakiego oczekiwaliśmy – Polacy mogą być kompletnie zdezorientowani
Już w najbliższą środę w Polsce wchodzi w życie długo zapowiadany system kaucyjny. Jednak – jak ostrzegają eksperci – pierwsze miesiące mogą być prawdziwym testem cierpliwości dla klientów i sklepów. Choć teoretycznie od 1 października każdy napój w butelce plastikowej do 3 litrów, metalowej puszce do 1 litra, a od 2026 roku również w szklanej butelce wielorazowego użytku do 1,5 litra, ma być objęty dodatkową opłatą w postaci kaucji, to rzeczywistość będzie zupełnie inna.
REKLAMA
REKLAMA
Andrzej Gantner z Polskiej Federacji Producentów Żywności w rozmowie z PAP nie pozostawia złudzeń: „Pierwszego października nie zetkniemy się z jakąś masową obecnością napojów oznakowanych kaucją na półkach, bo jeszcze sami wprowadzający nie przygotowali tego w ten sposób. Myślę, że tę datę trzeba traktować bardzo umownie. Trudno mówić o tym, że 1 października ruszy powszechny ogólnopolski system kaucyjny, tak nie będzie.” To oznacza, że klienci, którzy od pierwszego dnia października pójdą do sklepów z zamiarem odzyskania kaucji, mogą przeżyć niemiłe rozczarowanie.
Sklepy w pułapce: obowiązki, brak przygotowania i niejasności prawne
Według przepisów, duże sklepy powyżej 200 m kw. będą zobowiązane do odbioru pustych butelek i puszek oraz do wypłacenia klientom należnej kaucji. Jednak, jak zaznacza Gantner, operatorzy systemu nie zdążyli jeszcze podpisać niezbędnych umów o współpracy, które regulują sposób rozliczania kaucji i zebranych opakowań. „Myślę, że najbliższe pół roku (...) to będzie czas docierania się systemu, docierania się rozwiązań technologicznych. Pewnie też niezbyt łatwy czas dla konsumentów, gdzie ten system jeszcze nie będzie taki wygodny (...), ani taki powszechny, jak wszyscy by chcieli.”
Co to oznacza dla przeciętnego klienta? Chaos. Nie każdy sklep będzie gotowy, nie wszędzie będzie można oddać opakowania, a wiele z nich – mimo obowiązku – może mieć poważne problemy z realizacją nowych przepisów. Szczególnie dramatycznie wygląda sytuacja w mniejszych, tradycyjnych sklepach, które według Gantnera w ogromnej większości nie są przygotowane na przyjęcie systemu.
REKLAMA
W praktyce może to oznaczać, że klienci, którzy codziennie robią zakupy w osiedlowych sklepach, zostaną pozbawieni możliwości odzyskania kaucji. W efekcie będą zmuszeni podróżować do większych marketów, co dodatkowo zwiększy kolejki i frustrację. Dla wielu osób starszych czy mieszkających na wsiach będzie to ogromne utrudnienie.
65 tysięcy sklepów – czy Polska zdoła osiągnąć tę liczbę?
Według szacunków Polskiej Federacji Producentów Żywności, aby system kaucyjny miał sens, potrzebnych jest co najmniej 65 tysięcy sklepów uczestniczących w zbiórce. Z tego aż 50 tysięcy powinny stanowić małe i średnie sklepy prowadzące zbiórkę manualną, a około 15 tysięcy – automaty ustawione w dużych marketach. Docelowo system ma osiągnąć aż 95% efektywność zbiórki, czyli niemal wszystkie butelki i puszki mają być zwracane.
Jednak Gantner tonuje nastroje: „Szacuję, że być może w drugiej połowie przyszłego roku będziemy się zbliżać do tych wartości i do takiej objętości systemu kaucyjnego.” To oznacza, że w pierwszych miesiącach funkcjonowania systemu klienci będą musieli liczyć się z problemami – kolejkami, brakiem automatów czy odmową przyjmowania opakowań.
Co więcej, osiągnięcie pełnej gotowości może być trudniejsze, niż zakładają plany rządu. Wdrożenie automatów wymaga nie tylko inwestycji finansowych, ale też odpowiedniej infrastruktury. Wielu właścicieli sklepów podkreśla, że nie mają miejsca na ustawienie takich maszyn. W małych punktach handlowych oznacza to praktycznie brak możliwości wprowadzenia zbiórki opakowań.
Pułapka 50 groszy: nie każda butelka będzie warta kaucji – Polacy mogą poczuć się oszukani
Największy szok może jednak nadejść 1 października, gdy klienci zaczną przynosić butelki i puszki, które wcale nie zostaną przyjęte. Jak wyjaśnia Gantner: „1 października br. żaden sklep nie wypłaci klientom 50 groszy za butelkę z tworzywa lub puszkę, która nie ma na etykiecie znaku kaucji, czego nie wszyscy konsumenci są świadomi.”
To oznacza, że nawet jeśli ktoś kupi napój w październiku, ale jego opakowanie nie będzie miało specjalnego oznaczenia, kaucji nie odzyska. A to może wywołać ogromne oburzenie. W praktyce oznacza to dwa podstawowe fakty:
- nie wszystkie opakowania kupione po 1 października będą objęte kaucją,
- sklepy nie przyjmą opakowań bez specjalnego symbolu, nawet jeśli klient zapłacił za nie kaucję.
To sytuacja, która może rodzić wiele nieporozumień i skarg ze strony konsumentów.
Kampania informacyjna spóźniona – Polacy nie wiedzą, jak działa system
Według badań IBRiS przeprowadzonych na zlecenie Clear Communication Group, prawie połowa Polaków nie ma pojęcia, jak działa system kaucyjny. Zaledwie 47% deklaruje, że rozumie jego zasady, a aż 25% tylko coś o nim słyszało. Szczególnie dramatyczna sytuacja jest w grupie wiekowej 18-29 lat – niemal połowa z nich nigdy wcześniej nie słyszała o kaucjach na butelki i puszki.
Eksperci biją na alarm: kampania informacyjna Ministerstwa Klimatu i Środowiska ruszyła dopiero 1 września, czyli miesiąc przed startem systemu. „W związku z tym pewnie będzie sporo nieporozumień wokół tego. Konsumenci mogą czuć się (...) też rozczarowani, przynosząc opakowania do sklepów, które mogą im tych opakowań (...) nie przyjąć” – ostrzega Gantner.
Badanie ujawniło również, że:
- 37% Polaków oczekuje plakatów i wyraźnych oznaczeń w sklepach,
- prawie 20% liczy na pomoc obsługi w zrozumieniu systemu.
Tymczasem wiele sklepów nie jest gotowych nawet na podstawowe pytania klientów. Część pracowników sama nie ma jasnej wiedzy o tym, jak działa system. Brak szkoleń i materiałów informacyjnych pogłębia problem.
Polska kontra Europa – gdzie system działa, a gdzie zawiódł?
Systemy kaucyjne od lat funkcjonują w wielu krajach Europy i Azji. Niemcy wprowadzili go już w 2003 roku, obejmując zarówno butelki plastikowe, puszki, jak i opakowania szklane. W Szwecji i Norwegii poziom zwrotu sięga ponad 90%. W Izraelu czy Korei Południowej systemy funkcjonują od dekad. Natomiast w Polsce dopiero stawiamy pierwsze kroki.
Nie wszędzie jednak wdrożenie było sukcesem. W Czechach próba wprowadzenia systemu w 2025 roku zakończyła się porażką – projekt odrzucono, co było kompromitacją tamtejszego rządu. W Austrii z kolei po wprowadzeniu kaucji mieszkańcy przygranicznych regionów zaczęli masowo kupować tańsze piwo w Niemczech, by następnie zwracać butelki we własnym kraju.
Warto dodać, że Unia Europejska zobowiązała wszystkie kraje członkowskie do osiągnięcia poziomu 90% zbiórki butelek i puszek do 2029 roku. Polska, mimo startu systemu, jest na początku bardzo trudnej drogi.
Dlaczego to takie ważne? Śmieci, recykling i miliardy z kaucji
System kaucyjny nie został wprowadzony po to, by sklepy czy operatorzy zarabiali. Jego celem jest zebranie jak największej liczby opakowań i przekazanie ich do recyklingu. Każda nieodebrana kaucja trafi do finansowania całego systemu.
W praktyce oznacza to, że jeśli klient nie odda butelki czy puszki, jego pieniądze wspierają system. Kaucja ma działać jak motywator: albo odzyskasz swoje 50 groszy czy 1 złotówkę, albo stracisz je na zawsze.
W Niemczech system ten pozwolił ograniczyć śmieci na ulicach i w lasach niemal do minimum. W Szwecji część osób decyduje się nawet przekazywać swoją kaucję na cele charytatywne. Polska jednak dopiero musi udowodnić, że potrafi zrealizować ten model.
Najbliższe pół roku – chaos, nieporozumienia i próba cierpliwości Polaków
Eksperci są zgodni: pierwsze sześć miesięcy po starcie systemu kaucyjnego będzie wyjątkowo trudne. Gantner przewiduje, że dopiero w drugiej połowie 2026 roku system zacznie działać z pełną efektywnością. Do tego czasu konsumenci mogą liczyć na nieustanne problemy – od braku oznakowania, przez trudności w oddaniu butelek, aż po niejasności przy zwrocie kaucji.
Polacy staną przed dylematem: czy warto walczyć o odzyskanie kaucji, czy lepiej zrezygnować i traktować ją jako dodatkowy koszt napoju? Jeśli system szybko nie nabierze rozpędu, istnieje ryzyko, że wielu klientów po prostu się zniechęci, a to oznacza straty nie tylko dla nich, ale i dla całego programu.
Czy Polska udźwignie ten obowiązek? Czy chaos informacyjny i brak przygotowania nie zniechęci konsumentów? Jedno jest pewne – 1 października 2025 roku nie będzie początkiem uporządkowanego systemu, lecz początkiem długiej i trudnej walki o jego funkcjonowanie.
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.
REKLAMA