Pomimo wielu kampanii społecznych podkreślających rolę i znaczenie świadków przemocy, ludzie boją się reagować. Wynika to być może ze stereotypów na temat przemocy, takich jak „jest to sprawa rodzinna”, „w sprawy te nie należy się wtrącać”, „najpierw się kłócą a potem i tak się pogodzą”, „będą mieli pretensje, że się wtrącam” itp.
Istnieje wiele definicji przemocy. Wiadomo, że jeśli ktoś kogoś bije, krzywdzi, maltretuje – to jest właśnie przemoc. Jednak kiedy dochodzi do opisania konkretnych zdarzeń i stwierdzenia, czy dane zachowanie i traktowanie jest przemocą, wtedy okazuje się, że sprawa wcale nie jest ani taka prosta, ani jednoznaczna.
Zgodnie z regulaminem wewnętrznym urzędowania powszechnych jednostek organizacyjnych prokuratury, jeżeli prośba, wniosek lub skarga pochodzi od osoby niebędącej w stanie dochodzić swych praw, prokurator, gdy nie jest obowiązany do podjęcia działania z urzędu, powinien rozważyć możliwość udzielenia tej osobie pomocy prawnej lub zainteresować właściwą instytucję potrzebą udzielenia takiej pomocy.
Obecnie jedynie niecałe 2% dzieci w wieku do 3 lat jest objętych instytucjonalną opieką. Główną barierą, hamującą powstawanie nowych żłobków są obowiązujące przepisy, które zaliczają żłobki do zakładów opieki zdrowotnej, co sprawia, że muszą one spełniać nadmierne wymagania przewidziane dla tych zakładów. Z uwagi na fakt, iż niewiele rodzin może sobie pozwolić na zapewnienie indywidualnej opiekunki dla swoich pociech, cały ciężar obowiązków spadał dotychczas na rodziców oraz ich krewnych. Jeżeli jednak nikt z rodziny nie mógł pomóc, często zdarzało się, że jedno z rodziców z konieczności rezygnowało z pracy i pozostawało w domu celem opieki nad swoim potomstwem.