REKLAMA

REKLAMA

Kategorie
Zaloguj się

Zarejestruj się

Proszę podać poprawny adres e-mail Hasło musi zawierać min. 3 znaki i max. 12 znaków
* - pole obowiązkowe
Przypomnij hasło
Witaj
Usuń konto
Aktualizacja danych
  Informacja
Twoje dane będą wykorzystywane do certyfikatów.

Kredyt frankowy: możliwość wypłaty w innej walucie

Robert Nogacki
radca prawny
Kancelaria Prawna Skarbiec
Kancelaria Prawna Skarbiec świadczy doradztwo prawne z zakresu prawa podatkowego, gospodarczego, cywilnego i karnego.
Frank szwajcarski Fot. Fotolia
Frank szwajcarski Fot. Fotolia
Fotolia
Fotolia

REKLAMA

REKLAMA

Sąd Okręgowy w Warszawie uznał, iż wypłata kredytu w innej walucie nie jest sprzeczna z jego naturą. W judykaturze istnieje jednak ogromna rozbieżność w przedmiocie dopuszczalności w umowach kredytu klauzul denominacyjnych.

Wyrok ws. kredytu we frankach: wypłata kredytu w innej walucie nie jest sprzeczna z jego naturą

Konsumenci coraz częściej podejmują przed sądem walkę o podważenie ważności poszczególnych zapisów bądź też ważności całych tzw. umów frankowych. Jednym z głównych zarzutów, na jaki powołują się kredytobiorcy w kierowanych przeciw bankom pozwach, jest zawarcie niedozwolonych klauzul w umowach kredytu. Jedne sądy przychylają się do tych zarzutów, inne nie. W orzecznictwie istnieje co do tej kwestii rozbieżność. W wyroku z 8 listopada 2018 r. Sąd Okręgowy w Warszawie stwierdził, że: „(...) zastosowane w umowach postanowienia denominacyjne nie są niedozwolonymi postanowieniami umownymi w rozumieniu art. 385¹ § 1 k.c.” (sygn. akt I C 157/17).

REKLAMA

REKLAMA

Zgodnie z art. 385¹ § 1 zd. 1 Kodeksu cywilnego: „Postanowienia umowy zawieranej z konsumentem nieuzgodnione indywidualnie nie wiążą go, jeżeli kształtują jego prawa i obowiązki w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jego interesy (niedozwolone postanowienia umowne)” (Dz.U. 1964 nr 16, poz. 93 ze zm.).

Przepis art. 69 ust. 2 ustawy – Prawo bankowe (Dz.U. 1997 nr 140, poz. 939, ze zm.) określa niezbędne elementy, jakie powinna zawierać umowa kredytu. Wymienia wśród nich m.in.: kwotę i walutę kredytu, zasady i termin spłaty kredytu, wysokość oprocentowania kredytu i warunki jego zmiany. W pkt. 4a precyzuje, że w przypadku zawarcia umowy kredytu indeksowanego bądź denominowanego do waluty innej niż polska, w umowie tej powinny się znaleźć „szczegółowe zasady określania sposobów i terminów ustalania kursu wymiany walut, na podstawie którego w szczególności wyliczana jest kwota kredytu, jego transz i rat kapitałowo-odsetkowych oraz zasad przeliczania na walutę wypłaty albo spłaty kredytu” (art. 69 ust. 2 pkt 4a ustawy – Prawo bankowe).

Polecamy: Rozliczamy sprzedaż mieszkania

REKLAMA

Kredyt indeksowany i kredyt denominowany

Kredyt indeksowany do waluty innej niż polska to umowa, której przedmiotem jest udzielenie kredytu w kwocie wyrażonej w walucie polskiej, ale ostateczna kwota kapitału, do spłaty której zobowiązany będzie kredytobiorca, zostaje ustalona wg kursu wymiany tej obcej waluty obowiązującego w dniu podpisania kredytu. Jego raty są określone w walucie obcej, ale spłata następuje w złotówkach, po kursie obowiązującym w banku w dniu spłaty.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

W sierpniu 2018 r. sprawa umowy kredytu indeksowanego do franka szwajcarskiego (CHF) była przedmiotem rozstrzygnięcia Sądu Okręgowego w Warszawie. Sąd uznał wniesione przeciw udzielającemu kredyt bankowi powództwo w zakresie, w jakim dotyczyło zawartych w umowie kredytu klauzul abuzywnych, za jakie sąd uznał zapisy dotyczące indeksacji. Nakazał bankowi zwrot kredytobiorcom nadwyżki nadpłaconej przez nich sumy rat kredytowych nad kwotą należną, obliczoną po wyeliminowaniu tych zapisów.

„W ocenie Sądu, w realiach niniejszej sprawy występują przesłanki do uznania postanowień przewidujących indeksację kredytu za postanowienia niedozwolone. Taki wniosek wynika z przeprowadzonej oceny kształtu postanowień, które z jednej strony różnicują wysokość kursu przyjętego dla przeliczeń kwoty kredytu z PLN na CHF, a następnie przeliczeń wysokości wymaganej spłaty z CHF na PLN, a z drugiej strony – pozwalają kredytodawcy na swobodne ustalenie wysokości każdego z tych kursów” (wyrok z 08.08.2018 r., sygn. akt XXV C 590/16).

Równo trzy miesiące później zgoła odmienne stanowisko Sąd Okręgowy w Warszawie zajął w podobnej sprawie, dotyczącej jednak umowy kredytu denominowanego.

Kredyt denominowany do obcej waluty to umowa, której przedmiotem jest kwota wyrażona w walucie obcej, a wypłata następuje w złotówkach po przeliczeniu wg kursu waluty obcej obowiązującego w momencie wypłaty. Spłata kredytu następuje w ten sposób, że kredytobiorca spłaca ratę w złotówkach, stanowiącą równowartość raty w obcej walucie. Ustalenie wysokości raty w złotówkach następuje po przeliczeniu wg kursu sprzedaży tej obcej waluty obowiązującego np. na dwa dniu przed terminem spłaty raty.

Pozew o unieważnienie umowy

W lutym 2017 r. kredytobiorca wniósł pozew o zasądzenie na jego rzecz od banku ponad 334 tys. złotych oraz ponad 381 tys. franków szwajcarskich wraz z ustawowymi odsetkami. Podstawą roszczenia był zarzut nieważności zawartej przez niego umowy kredytowej z bankiem. Przyczyną tej nieważności zdaniem powoda było zawarcie w umowie niedozwolonych postanowień.

W opinii powoda zawarł on umowę kredytu w walucie polskiej, bo w takiej walucie kredyt został mu wypłacony. Kurs franka szwajcarskiego wykorzystywany był jedynie do jego waloryzacji. Przy czym tu właśnie dopatrywał się abuzywności postanowień umownych, z powodu braku ograniczeń swobody banku w wyznaczaniu kursu CHF. To z kolei dawało bankowi możliwość manipulowania wysokością rat i kwoty kredytu do spłaty, a dokładne określenie kwoty kredytu jest koniecznym elementem umowy kredytu. Kredytobiorca podniósł, że brak ustawowych elementów umowy stanowi zgodnie z art. 58 § 1 Kodeksu cywilnego podstawę do stwierdzenia jej nieważności. W konsekwencji powód domagał się zwrotu wpłaconych na rzecz banku kwot, jako nienależnych bankowi.

Umowa nazwana

Sąd oddalił powództwo, stwierdzając, że to powód wyraził chęć uzyskania u pozwanego kredytu, poszukując w tym zakresie produktu z najkorzystniejszym dla siebie oprocentowaniem. Bank w odpowiedzi przedstawił powodowi ofertę, która mogłaby sprostać tym potrzebom. Z akt sprawy wynikało, że bank udzielił powodowi kredytu w kwocie 757 650 CHF, ale to właśnie na wniosek powoda został mu wypłacony w PLN. Nic nie stało na przeszkodzie, by powód zawarł umowę kredytu jedynie złotowego. „Powód zdecydował się na zaciągnięcie kredytu we franku szwajcarskim z uwagi na atrakcyjność raty, która była znacznie niższa aniżeli w przypadku kredytu złotowego” (sygn. akt I C 157/17).

Strony zawarły więc umowę kredytu denominowanego, a bank oddał powodowi do dyspozycji określoną kwotę pieniędzy, na zasadach ustalonych przez strony w umowie kredytu. W zamian za to powód zobowiązał się zwracać bankowi w ratach wykorzystaną kwotę kredytu i do zapłaty odsetek. Nie trafiony jest zatem zarzut pobrania przez bank świadczenia nienależnego. Nie ma również podstaw, by podważać dopuszczalność takich konstrukcji prawnych, skoro możliwość zawierania umów kredytu denominowanego przewiduje ustawa – Prawo bankowe.

Kursy walut nie zależą tylko od banków

Sąd nie zgodził się z kredytobiorcą co do tego, że zastosowane w umowie postanowienia denominacyjne stanowią klauzule abuzywne w rozumieniu art. 385¹ § 1 Kodeksu cywilnego. Jak wskazał sąd, stanowiący miernik denominacji kurs franka szwajcarskiego nie jest ustalany przez bank jednostronnie i dowolnie. Bank jest bowiem zobowiązany na podstawie art. 111 ust. 1 pkt 3 Prawa bankowego ogłaszać w miejscu wykonywania czynności stosowane kursy walut. Obowiązek ten nie służy jedynie do wyliczenia waloryzacji kredytów indeksowanych, ale także do wielu innych czynności bankowych. Prawa rynku wymuszają na banku stosowanie konkurencyjnych kursów wymiany walut. Zatem na ostateczny kurs publikowany w tabeli mają wpływ również inne czynniki, a nie jak podnosił powód – jedynie bank.

Kredytobiorca godził się na ryzyko

Sąd zgodził się z pozwanym, który wskazał w odpowiedzi na pozew, że powód świadomie przystąpił i zawarł umowę o kredyt we frankach. Przemawiają za tym zarówno jego doświadczenie, jak i posiadane kwalifikacje w zakresie inwestycji na rynku nieruchomości. Był zatem świadomy, czym jest ryzyko kursowe oraz rozumiał mechanizmy kształtujące wysokość rat spłaty kredytu.

„Należy wyraźnie stwierdzić, że powód dokonał świadomie wyboru kredytu i jego warunków, które to w chwili zawierania umowy niewątpliwie były dla niego korzystne. Dopiero z perspektywy czasu ocenił, że kredyt nie był dla niego korzystny, jak się tego spodziewał, co było jednak przede wszystkim wynikiem wzrostu kursu, natomiast nie było to wynikiem naruszenia dobrych obyczajów przy zawieraniu umowy kredytu” (sygn. akt I C 157/17).

Każda umowa wymaga indywidualnej oceny

W swoim rozstrzygnięciu Sąd Okręgowy w Warszawie zawarł stwierdzenie, że zawarte w umowie kredytu postanowienia denominacyjne nie stanowią klauzul abuzywnych. Ustalenia przez strony odnośnie do wypłaty kredytu w innej walucie niż waluta kredytu nie są sprzeczne z naturą tego zobowiązania, nie naruszają prawa ani zasad współżycia społecznego.

W judykaturze istnieje jednak ogromna rozbieżność w przedmiocie dopuszczalności w umowach kredytu klauzul denominacyjnych. W wyroku z 13 lipca 2016 r. Sąd Okręgowy w Toruniu uznał, że kredyt denominowany jest kredytem w walucie polskiej, nie jest więc kredytem walutowym (sygn. akt I C 916/16). Sąd Okręgowy w Warszawie w wyroku z 2 grudnia 2016 r. (sygn. akt III C 75/16) oraz Sąd Apelacyjny w Białymstoku w wyroku z 17 stycznia 2018 r. (sygn. akt I ACa 647/17) stwierdzały nieważność umów kredytu denominowanego.

Niemniej jak wskazał Sąd Okręgowy w Warszawie w niniejszej sprawie: „(...) dla rozstrzygnięcia sprawy nie mają decydującego znaczenia uprzednio wydane orzeczenia sądowe w innych sprawach, albowiem każdorazowo sąd obowiązany jest do dokonania całościowej oceny materiału dowodowego w celu ustalenia wiążącej strony treści stosunku prawnego” (sygn. akt I C 157/17).

Autor:

radca prawny Robert Nogacki

Kancelaria Prawna Skarbiec specjalizuje się w ochronie majątku, doradztwie strategicznym dla przedsiębiorców oraz zarządzaniu sytuacjami kryzysowymi

Polecamy serwis: Umowy

Źródło: INFOR

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:
Autopromocja

REKLAMA

QR Code

© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.

REKLAMA

Prawo
Likwidacja abonamentu RTV nie wcześniej niż w 2027 r. - jest pierwszy prawny konkret. A co w zamian? Kto będzie płacił na publiczną telewizję i radiofonię?

O likwidacji abonamentu RTV mówiło się wiele od dłuższego czasu. Mamy wreszcie pierwszy prawny konkret w tej sprawie, a jest nim projekt nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji oraz niektórych innych ustaw, którego obszerne założenia zostały opublikowane 5 grudnia 2025 r. w Wykazie prac legislacyjnych i programowych Rady Ministrów. W tych założeniach wprost planowane jest uchylenie ustawy o opłatach abonamentowych, a co za tym idzie likwidację obowiązku płacenia tzw. abonamentu RTV. Za opracowanie gotowego projektu jest odpowiedzialna Marta Cienkowska Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Projekt – zgodnie z założeniami MKiDN- ma być przyjęty przez Radę Ministrów i skierowany do Sejmu w II albo III kwartale 2026 r. A zatem – jeżeli wszystko pójdzie po myśli projektodawców – likwidacja abonamentu RTV będzie możliwa najwcześniej od 2027 roku.

Koniec z nadużywaniem przez pracodawców B2B, umów zlecenia i umów o dzieło – 1 stycznia 2026 r. zostaną one przekształcone w umowy o pracę. PIP zyskuje uprawnienia, jakich nie miał dotąd żaden inny urząd

W dniu 4 grudnia br. Stały Komitet Rady Ministrów przyjął projekt reformy Państwowej Inspekcji Pracy. Zakłada on m.in. uprawnienie Państwowej Inspekcji Pracy (PIP) do wydawania decyzji administracyjnych o przekształceniu nieprawidłowo zawartych umów cywilnoprawnych (czyli umów zlecenia i umów o dzieło) oraz B2B w umowy o pracę. Ma to istotnie ograniczyć nadużycia pracodawców względem pracowników, polegające na zawieraniu przez nich umów cywilnoprawnych lub nawiązywaniu stosunku B2B z pracownikami, w warunkach, w których powinna zostać zawarta z nimi umowa o pracę.

Masz słup na działce? Ten wyrok TK otwiera Ci drogę do wynagrodzenia za bezumowne korzystanie przez firmę przesyłową. Nie można zasiedzieć służebności gruntowej o treści służebności przesyłu

W dniu 2 grudnia 2025 r. Trybunał Konstytucyjny wyrokiem w sprawie P 10/16 orzekł, że art. 292 w związku z art. 285 § 1 i 2 ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny (Dz. U. z 2025 r. poz. 1071, ze zm.), rozumiane w ten sposób, że umożliwiają nabycie przez przedsiębiorcę przesyłowego lub Skarb Państwa, przed wejściem w życie art. 305(1)-305(4) ustawy – Kodeks cywilny, w drodze zasiedzenia służebności gruntowej odpowiadającej treścią służebności przesyłu, są niezgodne z art. 21 ust. 1, art. 64 ust. 2 i 3 w związku z art. 31 ust. 3 oraz art. 2 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej. Trybunał uznał, że dotychczasowe orzecznictwo dopuszczające możliwość nabycia służebności odpowiadającej treścią służebności przesyłu naruszyło zasadę numerus clausus praw rzeczowych kreując niespójny systemowo rodzaj służebności, przez co doszło do ograniczenia prawa własności. Właściciele nieruchomości nie byli bowiem w stanie przewidzieć skutków braku swojej aktywności czyli utraty swoich praw względem nieruchomości skoro przed rokiem 2008 r. nie istniała służebność przesyłu. Wyrok ten jest bardzo ważny dla przedsiębiorstw przesyłowych, które nie posiadają tytułu prawnego do posadowionych na nieruchomościach innych osób urządzeń, jak również dla tysięcy właścicieli działek, przez które te urządzenia przebiegają. O ile dla tej drugiej grupy osób to bardzo dobra wiadomość bo otwiera przed nimi nowe możliwości, o tyle dla przedsiębiorstw przesyłowych wyrok Trybunału oznacza duże kłopoty i jeszcze większe koszty.

Bon senioralny 2026 - ile, dla kogo, kryteria dochodowe. Rzadko kto dostanie 2150 zł co miesiąc: tylko niektórzy seniorzy 85+ najbardziej potrzebujący pomocy

W 2026 roku ma wejść w życie ustawa o bonie senioralnym. Głównym celem tej ustawy ma być wsparcie finansowe osób aktywnych zawodowo w zapewnieniu opieki nad członkami ich rodzin - seniorami w wieku 75 lat lub więcej. Projekt tej ustawy – przygotowany przez Ministra ds. Polityki Senioralnej - jest obecnie na finiszu rządowych prac legislacyjnych (obecnie na etapie Stałego Komitetu Rady Ministrów) i nie został jeszcze wniesiony do Sejmu. Zatem ustawa ta ma bardzo niewielkie szanse wejść w życie 1 stycznia 2026 r. – jak przewiduje obecny projekt.

REKLAMA

Komisja. WZON albo PZON. Trzy pytania. I z orzeczenia o niepełnosprawności znika niepełnosprawność
W 2026 r. opiekun + osoba niepełnosprawna nie będą mieli 7421 zł. Opiekun nie pójdzie też do pracy

Pierwsza oczekiwana przez osoby niepełnosprawne zmiana, to łączenie: 1) świadczenia wspierającego (otrzymuje osoba niepełnosprawna - przeszło 4000 zł w wariancie 100 punktów - dokładnie jest to 4134 zł) i 2) pielęgnacyjnego (otrzymuje opiekun - w 2026 r. przeszło 3000 zł - dokładnie 3287 zł). Dałoby to poważną kwotę do 7421 zł miesięcznie według wysokości świadczeń do końca lutego 2026 r. O ile świadczenie wspierające WZON i ZUS przyznaliby w maksymalnym wymiarze (za 100 punktów). Od marca 2026 r. (po podwyżkach świadczenia wspierającego) byłoby jeszcze więcej. No, ale nie będzie możliwości łączenia tych popularnych świadczeń. To już pewne, że tak nie będzie. Dlaczego? To oczywiste - nie ma środków w budżecie. Druga oczekiwana przez osoby niepełnosprawne zmiana to zgoda przepisów na możliwość pójścia do pracy przez opiekuna osoby niepełnosprawnej (mającego stare świadczenie pielęgnacyjne). Dziś opiekun musi wybrać - 1) praca albo 2) opieka nad np. schorowaną matką. W 2026 r. obie zmiany (łączenie świadczeń i łączenie pracy z opieką) są nierealne (na dziś) do wprowadzenia. Dużo się dyskutowało o tym w środowisku osób niepełnosprawnych, były nadzieje, ale rząd nie wprowadzi tych zmian.

NSA walczy z patologią w MOPS. Urzędnicy seryjnie uznają niepełnosprawnych za osoby samodzielne i bez świadczeń

Twoja mama ma orzeczenie o niepełnosprawności (stopień znaczny). Choroba jest bardzo poważna i mama waży 30 kg. Przychodzi Pani z MOPS. Daje mamie do wypełnienia ankietę. Przeprowadza wywiad środowiskowy. I Pani z MOPS uznaje, że z mamą nie jest tak źle. Twoja mama jest według niej całkiem sprawna. Bo np. da radę przetuptać sama do łazienki. Albo sama (choć z trudem i niezgrabnie) zrobi herbatę. W konsekwencji Tobie nie przysługuje stare świadczenie pielęgnacyjne (w 2026 r. 3287 zł miesięcznie). Zastanawiasz się. Pani z MOPS nie jest lekarzem. I właśnie podważyła zapisy orzeczenia o niepełnosprawności wystawionego przez lekarza. Ankietą (mama odpowiadała na pytania, co może sama zrobić) oraz wywiadem środowiskowym. Ten opis to dzień codzienny rodzin z osobami niepełnosprawnymi. Jest to patologia występująca w całej Polsce. MOPS nie tylko nie widzą łamania prawa przez siebie, ale przyjęły, że mają wręcz obowiązek dopełniać swoimi ustaleniami z wywiadu środowiskowego (i ankiet) decyzje lekarzy zawarte w orzeczeniach o niepełnosprawności. Tymczasem sędziowie NSA mówią "Tak nie wolno. Nie macie prawa".

Zleceniobiorca może korzystać z samochodu, ale musi zapłacić podatek. Tylko jak to prawidłowo policzyć?

Nie tylko pracownik uzyskuje przychód, gdy korzysta ze służbowego samochodu na potrzeby prywatne. Ale tylko w jego przypadku ten przychód określa się ryczałtowo. Co to oznacza i jak to prawidłowo policzyć?

REKLAMA

Nowe świadczenie dla seniorów: bon senioralny 2150 zł miesięcznie. Decyduje średni miesięczny dochód

Rząd kończy prace nad trzema rozwiązaniami, które mają odmienić życie osób starszych w Polsce. Bon senioralny, najem senioralny oraz nowy program dziennych miejsc pobytu to kompleksowy pakiet wsparcia, który ma zapewnić seniorom bezpieczeństwo, lepsze warunki mieszkaniowe i codzienną opiekę. Minister Marzena Okła-Drewnowicz zapowiada, że to początek nowej jakości w polityce senioralnej – opartej na godności, aktywności i realnym wsparciu dla osób starszych oraz ich rodzin.

Rewolucyjne przepisy weszły w życie! Aż 5 dni wolnego z rzędu bez konieczności brania urlopu

W te Święta Bożego Narodzenia czeka nas wyjątkowo długi, bo aż pięciodniowy odpoczynek z rzędu. Dlaczego? Wynika to z nowych przepisów, dzięki którym Wigilia po raz pierwszy jest dniem wolnym od pracy. Świętowanie rozpocznie się już w środę. Oto szczegóły.

Zapisz się na newsletter
Najlepsze artykuły, najpoczytniejsze tematy, zmiany w prawie i porady. Skoncentrowana dawka wiadomości z różnych kategorii: prawo, księgowość, kadry, biznes, nieruchomości, pieniądze, edukacja. Zapisz się na nasz newsletter i bądź zawsze na czasie.
Zaznacz wymagane zgody
loading
Zapisując się na newsletter wyrażasz zgodę na otrzymywanie treści reklam również podmiotów trzecich
Administratorem danych osobowych jest INFOR PL S.A. Dane są przetwarzane w celu wysyłki newslettera. Po więcej informacji kliknij tutaj.
success

Potwierdź zapis

Sprawdź maila, żeby potwierdzić swój zapis na newsletter. Jeśli nie widzisz wiadomości, sprawdź folder SPAM w swojej skrzynce.

failure

Coś poszło nie tak

REKLAMA