Pellet Loss Regulation – nowe przepisy unijne nie trafiają w sedno problemu. Główne źródła mikroplastiku to syntetyczne tkaniny i opony samochodowe a nie granulat przemysłowy

REKLAMA
REKLAMA
W dniu 22 września 2025 r. Parlament Europejski przyjął rozporządzenie mające ograniczyć przedostawanie się do środowiska granulek tworzyw sztucznych – tzw. Pellet Loss Regulation. To ważny sygnał ze strony unijnych instytucji, pokazujący determinację w walce z emisją mikroplastików. W środowisku producentów i przetwórców tworzyw sztucznych, to rozporządzenie ma szerokie poparcie. Budzą się jednak także duże wątpliwości. Oczekiwana od dawna regulacja nie uderza bowiem w główne źródła problemu, a przy tym nakłada kolejne formalne obowiązki na sektor, który już dziś jest jednym z najbardziej regulowanych w Europie.
- Stały cel, nowe trudności
- Więcej formalności i wyższe koszty
- Nadregulacja w trudnym momencie dla branży
- Potrzebna regulacja, ale w szerszym, całościowym podejściu
Stały cel, nowe trudności
Pellet Loss Regulation ma zwiększyć odpowiedzialność przedsiębiorstw w całym łańcuchu tworzyw sztucznych – od produkcji, przez dystrybucję, po transport. Intencja przepisów jest słuszna. Przemysł od lat działa na rzecz eliminowania strat granulatu, np. poprzez programy Operation Clean Sweep® i europejski system certyfikacji OCS Europe. Obie inicjatywy promują dobre praktyki i standaryzują procedury, które pomagają utrzymać kontrolę nad granulatem w zakładach i logistycznych łańcuchach dostaw.
REKLAMA
REKLAMA
Choć kierunek jest właściwy, to pojawia się zasadnicza wątpliwość: czy źródłem zanieczyszczeń mikroplastikami faktycznie jest granulat? Dane Międzynarodowej Unii Ochrony Przyrody (IUCN) są jednoznaczne – największy udział w emisji mają włókna z tkanin syntetycznych (ponad 35%) oraz ścierające się opony samochodowe (ok. 28%).
Tymczasem granulki przemysłowe stanowią jedynie niewielki ułamek tego zjawiska (poniżej 1 %). Mimo to to właśnie sektor przetwórczy, który jest najlepiej uporządkowany i od lat wdraża standardy jakości, zostaje obciążony nowymi procesami kontrolnymi i administracyjnymi.
Więcej formalności i wyższe koszty
Rozporządzenie nakłada na przedsiębiorstwa obowiązek wprowadzenia szczegółowych procedur zarządzania ryzykiem, obejmujących m.in.:
• wymagania dotyczące opakowań i zabezpieczeń,
• zasady transportu i przeładunku,
• szkolenia pracowników,
• użytkowanie specjalistycznego sprzętu.
Podmioty obracające ponad 1500 ton granulatu rocznie będą zobowiązane uzyskać certyfikację zewnętrzną. Mniejsze firmy nie unikną formalności – choć nie będą certyfikowane, będą musiały składać oświadczenia o zgodności z regulacją. Te obowiązki mają zwiększyć przejrzystość i podnieść standardy, lecz w praktyce oznaczają kolejną warstwę biurokracji. Ta sytuacja dla wielu przedsiębiorstw może być trudna do udźwignięcia – zarówno pod względem kosztów, jak i zasobów.
Nadregulacja w trudnym momencie dla branży
Warto odnieść regulację do szerszej sytuacji gospodarczej. Europejski sektor przetwórstwa i recyklingu tworzyw sztucznych znajduje się w kryzysie – wysokie koszty energii i pracy, konkurencja importowa z Azji oraz fala zamknięć zakładów recyklingu w Niemczech, Holandii czy Wielkiej Brytanii pokazują, że europejskie przedsiębiorstwa coraz trudniej utrzymują konkurencyjność. Od 2021 r. UE z eksportera surowców i wyrobów z tworzyw sztucznych stała się ich dzisiejszym importerem netto. Trend przenoszenia produkcji surowców poza Europę trwa i nic nie wskazuje na to, aby miał się odwrócić. Wprowadzając kolejne regulacje, które zwiększają koszty działalności, Europa ryzykuje dalsze kurczenie się swojej bazy przemysłowej. W efekcie rośnie zależność od importu i zewnętrznych łańcuchów dostaw, co stoi w sprzeczności z unijną retoryką o odporności gospodarczej i strategicznej autonomii.
REKLAMA
Potrzebna regulacja, ale w szerszym, całościowym podejściu
Przetwórcy tworzyw od lat deklarują gotowość do współpracy z regulatorami i pełną odpowiedzialność za swoje procesy. Jednak skuteczna polityka środowiskowa powinna uwzględniać zarówno ambicje ekologiczne, jak i realia gospodarcze. Pellet Loss Regulation może być wartościowym narzędziem – pod warunkiem, że stanie się częścią szerszej, spójnej strategii opartej na naukowych danych, przejrzystym dialogu i partnerstwie z biznesem. Samo dokładanie kolejnych obowiązków sprawozdawczych nie rozwiąże problemu mikroplastików, a może jedynie osłabić europejską branżę. Tworzywa sztuczne nie znikną z europejskiej gospodarki. Są kluczowe dla medycyny, transportu, energetyki odnawialnej czy technologii niskoemisyjnych. Dlatego polityka środowiskowa powinna wspierać branżę w transformacji – pomagając ograniczać emisje, zwiększać recykling i budować obieg zamknięty surowców. To w tym kierunku powinna podążać unijna legislacja: mądra, proporcjonalna i oparta na rzeczywistych dowodach.
Robert Szyman - Polski Związek Przetwórców Tworzyw Sztucznych
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.
REKLAMA