Wygasa więc także prawo do domagania się ustanowienia odrębnej własności lokalu. Pechowy kontrahent developera traci więc prawo do domagania się zawarcia umowy przyrzeczonej w sądzie. W takim wypadku klient uprawniony jest jedynie do żądania zwrotu pieniędzy wydatkowanych na lokal, przy czym żądanie to kieruje do syndyka masy upadłości developera.Takie żądanie przysługuje także osobie, która nie zawarła umowy przedwstępnej w formie aktu notarialnego.
Tym niemniej, posiadacz umowy zawartej w formie aktu notarialnego, którego roszczenie zostało ujawnione w księdze wieczystej nabywa prawo do zaspokojenia wartości wygasłego prawa z ceny uzyskanej ze sprzedaży obciążonej nieruchomości.
reklama
reklama
Dzięki temu pechowy kontrahent developera będzie w lepszej pozycji niż osoba, która zawarła umowę przedwstępną w zwykłej formie pisemnej – ta bowiem może nie obejrzeć nawet złotówki ze sprzedaży nieruchomości, w którą włożyła często dorobek całego życia.
Zobacz: Odpowiedzialność dewelopera za niewykonanie umowy
Wprawdzie przepisy prawa przyznają osobie, która nie zawarła umowy przedwstępnej w formie aktu notarialnego i nie wpisała swego roszczenia do księgi wieczystej, prawo do podziału sumy uzyskanej z likwidacji innych składników masy upadłościowej, ale może okazać się, że kwota uzyskana z tego tytułu nie będzie przedstawiała ekonomicznie odczuwalnej wartości.
Przepisy prawa upadłościowego nie rozpieszczają więc klientów firm developerskich. Tym niemniej dzięki zawarciu umowy w formie aktu notarialnego i wpisaniu roszczenia o ustanowienie odrębnej własności lokalu do księgi wieczystej można w istotny sposób wzmocnić swoją pozycję względem innych wierzycieli upadłego developera.
Witold Studziński
Autor jest adwokatem, partnerem w "PRETOR" - Kancelarii Prawnej z Wrocławia, ul. Ofiar Oświęcimskich 7/13, 50-069 Wrocław, tel. 071 718 15 84.
e-mail: witold.studzinski@adwokatura.pl,
www.kancelaria-pretor.pl