REKLAMA

REKLAMA

Kategorie
Zaloguj się

Zarejestruj się

Proszę podać poprawny adres e-mail Hasło musi zawierać min. 3 znaki i max. 12 znaków
* - pole obowiązkowe
Przypomnij hasło
Witaj
Usuń konto
Aktualizacja danych
  Informacja
Twoje dane będą wykorzystywane do certyfikatów.

Spis powszechny: problemy rachmistrzów, możliwe sankcje

Subskrybuj nas na Youtube
Dołącz do ekspertów Dołącz do grona ekspertów
Urszula Mirowska-Łoskot
Urszula Mirowska-Łoskot
Kierownik działów Kadry i Płace oraz Samorząd i Administracja DGP. Absolwentka Uniwersytetu Warszawskiego (dyplom z wyróżnieniem summa cum laude). Z Gazetą Prawną związana od 2009 r. Zajmowała się tematyką edukacji, szkolnictwa wyższego, administracji publicznej, ochrony środowiska, gospodarki komunalnej, prawa pracy oraz rynku pracy. Obecnie odpowiedzialna za tematy interesujące m.in. urzędników i HR-owców.
Dziennik Gazeta Prawna
Największy polski dziennik prawno-gospodarczy
Spis powszechny: problemy rachmistrzów, możliwe sankcje/Fot. Shutterstock
Spis powszechny: problemy rachmistrzów, możliwe sankcje/Fot. Shutterstock
Shutterstock

REKLAMA

REKLAMA

Narodowy Spis Powszechny jest już na półmetku. Jakie problemy mają rachmistrzowie? Co z osobami, które nie chcą się spisać?

Narodowy Spis Powszechny: Kara wisi nad głowami tysięcy Polaków, bo nie chcą się spisać

Rzucanie telefonem, nieaktualne numery kontaktowe, przekłamywanie podawanych danych – to tylko niektóre problemy, z którymi mierzą się rachmistrzowie w trakcie spisu powszechnego.

REKLAMA

REKLAMA

. Tymczasem, jak wynika z najnowszych danych GUS, do tej pory spisało się prawie 13,5 mln osób, czyli ok. 35 proc. z tych, które mają taki obowiązek. Jeżeli spis nie przyśpieszy, wiele osób nie zdąży. Czas na wzięcie w nim udziału mija bowiem 30 września br.

Strach w narodzie

Obecnie można wziąć udział w NSP, korzystając z trzech metod: przez internet, dzwoniąc na infolinię lub bezpośrednio rozmawiając z rachmistrzem. Ankieterzy w teren ruszyli tydzień temu. I przyznają, że łatwo nie jest. Problemy pojawiają już na starcie.

– Baza danych, którą otrzymałem z urzędu, często zawiera nieaktualne informacje. Dzwonię i okazuje się, że respondent od kilku lat nie żyje, o czym informuje mnie rodzina. To bardzo spowalnia pracę. Zanim uda mi się przeprowadzić ankietę, muszę sprawdzić 5–10 wskazanych kontaktów. Pracuję od godziny 9 do 18. W tym czasie mogę wypełnić około czterech ankiet – mówi rachmistrz z woj. lubelskiego.

REKLAMA

Jednak nawet jeżeli uda się skontaktować z właściwą osobą, to niektórzy boją się rozmawiać. – Mam porównanie ze spisem, który był przeprowadzany 10 lat temu. Teraz ludzie stali się bardziej nieufni. Panuje jakiś strach w narodzie. Zwłaszcza gdy odwiedzam bogatsze osiedla, na których wybudowane są niemalże pałace. Do domu nikt mnie nie wpuści. Rozmawiałem przez płot, co najwyżej w garażu. Jeżeli ktoś mieszka w bloku, takich oporów zazwyczaj nie ma – dodaje.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Problemem są też nieprawdziwe informacje. – Na oko widzę, że willa ma ok. 500 metrów. Tymczasem respondent podaje w ankiecie 120 metrów. Zdarza się też, że osoba, z którą przeprowadzam wywiad, nie ujawnia wszystkich osób zameldowanych pod danym adresem. Jestem z małej miejscowości, więc to wiem – uzupełnia rachmistrz.

Krępujące okazują się też pytania o stan zdrowia, wyznanie czy związek, na które część osób odmawia odpowiedzi (na niektóre pytania można jej nie udzielić). Niektórzy w ogóle nie chcą rozmawiać – rzucają słuchawką, nie otwierają drzwi.

– Zdarzają się przypadki, gdy ktoś odmawia udziału w spisie. Staram się go przekonać. Często się udaje. Natomiast jeżeli spotykam się z definitywną odmową, sporządzam notatkę na ten temat – mówi rachmistrz.

Główny Urząd Statystyczny (GUS) przyznaje, że odnotowuje takie przypadki, ale sporadycznie. Nie podaje jednak konkretnych liczb – wskazuje jedynie, że jest to poniżej 0,1 proc. W skali całego kraju mogą to być zatem tysiące osób.

Możliwe sankcje

GUS przypomina, że taka odmowa może skutkować nieprzyjemnymi konsekwencjami. Spis jest bowiem obowiązkowy. Zgodnie z art. 17a ust. 1–3 ustawy z 9 sierpnia 2019 r. o narodowym spisie powszechnym ludności i mieszkań w 2021 r. (t.j. Dz.U. z 2021 r. poz. 1143) nie można odmówić przekazania danych rachmistrzowi kontaktującemu się z osobami objętymi spisem.

Po odnotowaniu odmowy uruchamiana jest cała procedura. – W przypadku definitywnej odmowy udziału w badaniu notatka rachmistrza ze wskazaniem przyczyn, okolicznościami sytuacji oraz danymi osobowymi przekazywana jest dalej. O zaistniałej sytuacji zostaje powiadomiony zastępca wojewódzkiego komisarza spisowego. Następnie sprawa zostaje zgłoszona na policję wraz z zebraną dokumentacją – informuje Karolina Banaszek z GUS.

O sankcji decyduje sąd. Zgodnie z art. 57 ustawy z 29 czerwca 1995 r. o statystyce publicznej (t.j. Dz.U. z 2021 r. poz. 955) odmowa wykonania obowiązku statystycznego albo udzielenia informacji w spisie powszechnym lub innym badaniu statystycznym zagrożona jest grzywną. Ta może wynieść 5 tys. zł. Z karą muszą liczyć się również ci, którzy podają fałszywe dane. Wedle bowiem art. 56 ustawy osoba, która wbrew obowiązkowi przekazuje dane statystyczne niezgodne ze stanem faktycznym, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat dwóch. W wypadku mniejszej wagi sprawcy grozi grzywna (więcej informacji – patrz ramka).

  • opinia

Kara grozi za brak zgody, a nie bezczynność

Rafał Kowalczyk adwokat Kancelaria Prawna Filipiak Babicz Legal

Narodowym Spisem Powszechnym Ludności i Mieszkań 2021 r. objęte są osoby fizyczne stale zamieszkałe i czasowo przebywające w mieszkaniach, budynkach i innych pomieszczeniach niebędących mieszkaniami, a nawet osoby nieposiadające miejsca zamieszkania. W ramach spisu podaje się dane statystyczne, o których mowa w ustawie z 29 czerwca 1995 r. o statystyce publicznej (t.j. Dz.U. z 2021 r. poz. 955). To właśnie w tej ustawie przewidziano sankcje za m.in. odmowę wykonania obowiązku statystycznego oraz nieterminowe przekazanie danych.

Z punktu widzenia obowiązku uczestnictwa w NSP najbardziej istotny wydaje się przepis penalizujący odmowę udzielenia informacji. Może ona dotyczyć uchylenia się w ogóle od przekazania informacji bądź od odpowiedzi na poszczególne pytania, bądź też naświetlenia pewnych okoliczności czy danych dotyczących innych osób. Jednak czynu można dopuścić się tylko przez działanie. Słowo „odmawia” w języku polskim oznacza, że dana osoba zachowuje się aktywnie, nie zgadza się, protestuje, zaprzecza itp. Wydaje się, że gdyby zamiarem penalizowania przez ustawodawcę była bezczynność osoby zobowiązanej do podania danych statystycznych, wówczas przepis zawierałby określenie „nie bierze udziału” w spisie powszechnym. Zasadne byłoby doprecyzowanie ustawowego znaczenia „odmowy” tak, aby nie budziło ono wątpliwości przy ocenie karalności konkretnego zachowania. Na podstawie obowiązujących przepisów sądy mogą bowiem decydować się na wymierzenie sankcji jedynie w sytuacji braku zgody na udzielanie żądanych informacji. ©℗

Dziennik Gazeta Prawna

Miliony na promocję spisu

Zapisz się na newsletter
Najlepsze artykuły, najpoczytniejsze tematy, zmiany w prawie i porady. Skoncentrowana dawka wiadomości z różnych kategorii: prawo, księgowość, kadry, biznes, nieruchomości, pieniądze, edukacja. Zapisz się na nasz newsletter i bądź zawsze na czasie.
Zaznacz wymagane zgody
loading
Zapisując się na newsletter wyrażasz zgodę na otrzymywanie treści reklam również podmiotów trzecich
Administratorem danych osobowych jest INFOR PL S.A. Dane są przetwarzane w celu wysyłki newslettera. Po więcej informacji kliknij tutaj.
success

Potwierdź zapis

Sprawdź maila, żeby potwierdzić swój zapis na newsletter. Jeśli nie widzisz wiadomości, sprawdź folder SPAM w swojej skrzynce.

failure

Coś poszło nie tak

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:
Autopromocja

REKLAMA

QR Code

REKLAMA

Prawo
Zapisz się na newsletter
Zobacz przykładowy newsletter
Zapisz się
Wpisz poprawny e-mail
Polski rynek kryptowalut zawisł w próżni regulacyjnej. Politycy wciąż nie mogą dojść do porozumienia

Znamy deklaracje polityków w sprawie regulacji rynku kryptowalut. Są to dość zróżnicowane stanowiska, a jednocześnie część dużych ugrupowań parlamentarnych nie zabiera głosu w tym temacie. Do tego wśród ekspertów nie brakuje obaw, że sporo posłów wciąż bazuje na stereotypach, zamiast na realnych danych. A takie podejście to zdecydowanie zła wiadomość dla Polski. Z kolei KNF jest wskazywana jako instytucja, która finalnie powinna nadzorować rynek aktywów cyfrowych. Jednak jest też pomysł powołania specjalnej rady ds. kryptowalut. Utworzyliby ją przedstawiciele KNF, NBP, rządu i branży. Eksperci mówią też, że powyższe wygląda jak polityczny ping-pong, a czas ucieka.

Kto jest zwolniony z abonamentu RTV? Ta grupa emerytów nie zapłaci za telewizje

Obowiązek opłacania abonamentu RTV to jeden z najbardziej kontrowersyjnych wydatków. W 2025 roku kluczowe dla emerytów i rencistów jest kryterium dochodowe. Wyjaśniamy, ile musi wynosić emerytura brutto, aby legalnie przestać płacić. Sprawdź, jak nowa kwota 4090,86 zł wpływa na Twoje finanse oraz jakich formalności musisz dopełnić, aby ZUS i Poczta Polska uznały Twoje zwolnienie.

Już w 2026 roku wyższe dodatki i nagrody dla pracowników. Kto skorzysta i jak się o nie ubiegać? Potrzebny będzie jeden dokument

Rok 2026 rozpocznie się korzystnie dla dużej grupy pracowników. Wysokość wypłacanych im dodatków i nagród wzrośnie, mimo niezmienności stanu faktycznego. Jedyne co będą musieli zrobić, to przedłożyć odpowiednie zaświadczenie.

Organ podatkowy sprawdzi, co masz ma w budynku. Podatnicy są zdziwieni, że muszą płacić podatek od tych urządzeń, ale przepisy mówią jasno

Po wprowadzeniu do 1 stycznia 2025 r. zmian w obowiązujących przepisach podatnicy są zdezorientowani. Często nie wiedzą od czego mają zapłacić podatek, a od czego nie. Interpretacji zwykle dokonują na swoją korzyść, a to może okazać się zwodnicze.

REKLAMA

Prawnicy ostrzegają przed cesjami. Sprzedaż wierzytelności frankowej nie bardzo się opłaca: frankowicze mogą na tym stracić nawet 90% wartości roszczenia

Aż 50-70%, a czasem nawet 85-90%, wartości roszczenia można stracić, sprzedając wierzytelność frankową. Oznacza to, że w przypadku wygranej kredytobiorca odzyskuje np. o 50-100 tys. zł mniej, niż gdyby złożył pozew. Traci też kontrolę nad sprawą, choć i tak musi pojawić się w sądzie. A nabywca wierzytelności zupełnie nie chroni jego interesów, np. przed pozwaniem przez bank o zwrot kapitału. Prawnicy ostrzegają frankowiczów przed pułapkami, jakie może zawierać to rozwiązanie. Jeśli już ktoś się na nie decyduje, to powinien precyzyjnie określić odpowiedzialność nabywcy roszczeń w umowie i wyraźnie zaznaczyć, kto i w jaki sposób rozlicza się z bankiem.

Najnowszy sondaż partyjny. Donald Tusk bez szans na rządzenie?

Najnowsze badanie opinii publicznej, przygotowane przez United Surveys dla Wirtualnej Polski, rzuca nowe światło na układ sił na polskiej scenie politycznej. Wyniki sondażu, opublikowane w czwartek, pokazują, że choć Koalicja Obywatelska utrzymuje prowadzenie, to różnica względem Prawa i Sprawiedliwości jest niewielka i – zdaniem komentatorów – nie daje Donaldowi Tuskowi gwarancji na samodzielne rządzenie po wyborach.

Granica 70 lat: dyskryminacja czy zabezpieczenie w umowach medycznych? UOKiK zajmuje się sprawą seniora i podmiotu medycznego

Granica 70 lat: dyskryminacja czy zabezpieczenie w umowach medycznych? W ostatnim czasie obywatel zgłosił zastrzeżenia wobec warunku umownego stosowanego przez prywatnego przedsiębiorcę medycznego, który przyznaje mu prawo do rozwiązania umowy z konsumentem bez zachowania okresu wypowiedzenia z powodu osiągnięcia przez konsumenta 70. roku życia. Biuro Rzecznika Praw Obywatelskich zwróciło się do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów z prośbą o rozważenie zbadania wzorców umownych tego podmiotu w zakresie stosowania takiego postanowienia umownego. Takie postanowienie może mieć charakter dyskryminujący i stawiać konsumentów-seniorów w mniej korzystnej sytuacji prawnej i faktycznej, co jest niezgodne z zasadami równego traktowania oraz dobrymi obyczajami rynku usług zdrowotnych.

Szkoły w Polsce zamknięte w Dzień Nauczyciela, 14 października 2025 r. – zaskoczeni rodzice zastanawiają się co z opieką nad dziećmi i czy to legalne?

W dniu 14 października każdego roku, w Polsce obchodzony jest Dzień Edukacji Narodowej, potocznie zwany Dniem Nauczyciela. Czy w tym dniu szkoły mogą być zamknięte (tj. nie organizować dla uczniów ani zajęć dydaktycznych, ani wychowawczo-opiekuńczych) i co, w takiej sytuacji, z opieką nad dziećmi? To ważne informacje dla wszystkich pracujących rodziców, ponieważ praktyka jak i interpretacje przepisów (m.in. w zakresie prawa rodziców do zwolnienia od pracy, celem sprawowania opieki na dzieckiem) są niejednolite.

REKLAMA

Większość ze świadczeniem 900 zł. Tylko w Warszawie 1800 zł. Kontrowersje z mnożnikiem

Policjanci w całej Polsce gorączkowo ściągają z Internetu projekt rozporządzenia o wysokości świadczenia mieszkaniowego (upubliczniony przez MSWiA). I są rozczarowani. Bo większa część z nich otrzyma świadczenie w kwocie 900 zł - 1000 zł (każdego miesiąca). Świadczenie w w maksymalnej wysokości 1800 zł przeznaczone jest tylko dla policjantów służących w Warszawie. Nawet takie miasta jak Gdańsk, Kraków, Wrocław, Poznań oznaczają świadczenie mieszkaniowe w kwocie 1500 zł. Kwoty te zależne są od mnożników określonych w rozporządzeniu. I dla większości policjantów minister MSWiA określił tak mnożniki, aby policjanci otrzymali 900 zł - 1000 zł. Tylko Warszawa ma 1800 zł. Im wyższa cena najmu mieszkania w danym rejonie Polski, tym wyższy mnożnik. Wiadomo, że Warszawa będzie miała najwyższy. Okazało się jednak, że 1800 zł ma TYLKO Warszawa ze wskaźnikiem 6,00 (czyli 6 razy 300 zł = 1800 zł miesięcznie). Nawet policjanci z Gdańska, Wrocławia i Krakowa mają wskaźnik 5,00 (czyli 5 razy 300 zł = 1500 zł miesięcznie).

NRL popiera uchylenie ustawy o lekarzu sądowym. „System od początku był niewydolny”

Naczelna Rada Lekarska poparła stanowisko adwokatury, która od lat domaga się uchylenia ustawy o lekarzu sądowym z 2007 roku. Zdaniem lekarzy i prawników system nie spełnia swojej funkcji, zniechęca specjalistów niskim wynagrodzeniem i prowadzi do chaosu w sądach.

REKLAMA