Rekordowa kara UOKiK dla Biedronki! 105 milionów złotych za oszukańcze promocje z voucherami

REKLAMA
REKLAMA
Biedronka może zapłacić gigantyczną karę za wprowadzanie klientów w błąd. Prezes UOKiK nałożył na sieć handlową sankcję w wysokości niemal 105 mln zł za nieuczciwe praktyki podczas akcji promocyjnych. Hasło „Zwrot 100% na voucher" okazało się pułapką – konsumenci dowiadywali się o realnych ograniczeniach dopiero przy kasie. Sieć sklepów może się jednak odwołać od decyzji.
- Wielka promocja, wielkie rozczarowanie – kulisy afery z voucherami
- Mechanizm promocji – jak Biedronka wprowadzała w błąd?
- Głos oburzonych klientów – skargi płynęły szerokim strumieniem
- Informacje ukryte przed konsumentami – gdzie był regulamin?
- Stanowisko Prezesa UOKiK – twarde słowa i jednoznaczna ocena
- Kara dla Biedronki – co oznacza kwota 105 milionów złotych?
- Lekcja dla konsumentów – jak nie dać się oszukać na promocjach?
- Przyszłość promocji w handlu – czy kary zmienią praktyki sieci?
Wielka promocja, wielkie rozczarowanie – kulisy afery z voucherami
Kara dla Biedronki wzbudza ogromne emocje wśród polskich konsumentów. Na początku 2024 roku sieć sklepów Biedronka przeprowadziła dwie głośne jednodniowe akcje promocyjne – „Specjalną Środę" oraz „Walentynkową Środę". Klienci kuszeni byli obietnicą otrzymania „Zwrotu 100% na voucher" za zakup wybranych produktów. Brzmiało to niezwykle atrakcyjnie – kto nie chciałby kupić czegoś praktycznie za darmo?
REKLAMA
REKLAMA
Problem polegał jednak na tym, że rzeczywistość znacząco odbiegała od marketingowych obietnic. Promocje Biedronka reklamowała w radiu, aplikacji mobilnej, na profilu Facebook oraz bezpośrednio w sklepach sieci. Niestety, w żadnym z tych kanałów komunikacji konsumenci nie otrzymywali pełnej informacji o warunkach wykorzystania vouchera. Dopiero po dokonaniu zakupu, odbierając voucher wraz z paragonem, klienci odkrywali, że ich „darmowy" zakup wcale taki darmowy nie będzie.
Decyzja UOKiK w tej sprawie jest jednoznaczna – Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów Tomasz Chróstny uznał, że Jeronimo Martins Polska umyślnie naruszyło zbiorowe interesy konsumentów. Konsekwencją tego jest rekordowa kara finansowa w wysokości 104 722 016 złotych.
Mechanizm promocji – jak Biedronka wprowadzała w błąd?
Aby zrozumieć skalę problemu, warto przyjrzeć się dokładnie mechanizmowi kwestionowanych promocji. Wprowadzanie konsumentów w błąd polegało na prezentowaniu akcji promocyjnych w sposób selektywny, eksponujący wyłącznie korzyści, przy jednoczesnym ukrywaniu istotnych ograniczeń. Klienci widzieli w reklamach proste i zachęcające hasło: „Zwrot 100% na voucher". Naturalna interpretacja takiego przekazu sugerowała, że otrzymany voucher będzie można wykorzystać na dowolne zakupy podczas kolejnej wizyty w sklepie. Nic bardziej mylnego. W rzeczywistości prawa konsumentów były znacząco ograniczone przez szereg warunków, o których sieć nie informowała w głównym przekazie reklamowym:
REKLAMA
- Po pierwsze – voucher można było wykorzystać wyłącznie na ściśle określoną kategorię produktów, często zupełnie niezwiązaną z zakupionym artykułem promocyjnym. Przykładowo, kupując parówki, klient otrzymywał voucher do wykorzystania wyłącznie na owoce i warzywa. Zakup czekolady uprawniał do rabatu na kosmetyki, a mięso – na napoje lub słodycze.
- Po drugie – aby zrealizować voucher, należało dokonać zakupów za minimalną kwotę, która przewyższała wartość samego vouchera. Oznaczało to konieczność wydania dodatkowych pieniędzy.
- Po trzecie – obowiązywał limit jednego vouchera na osobę, co również nie było jasno komunikowane.
- Po czwarte – przy produktach na wagę obowiązywał dodatkowy limit zwrotu, o którym konsumenci również nie byli informowani z wyprzedzeniem.
Głos oburzonych klientów – skargi płynęły szerokim strumieniem
Skala niezadowolenia konsumentów była ogromna. Promocje Biedronka wywołały falę negatywnych reakcji w mediach społecznościowych oraz liczne skargi kierowane bezpośrednio do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Komentarze klientów doskonale oddają atmosferę frustracji i poczucia oszustwa.
„W aplikacji podano – kup ptasie mleczko Wedel i otrzymaj voucher gratis o równowartości zakupu. Przy towarze ten sam zapis. A po zakupie z kasy wychodzi voucher, ale na ZAKUP soków o min. wartości 25 zł" – brzmi jedna z charakterystycznych skarg.
Inni klienci wyrażali zdumienie absurdalnością powiązań między produktami: „A co mają wspólnego tulipany z mrożonkami?". Kolejni pisali: „Gdy otrzymałem voucher, okazało się, że umożliwia on zakup jedynie środków piorących" lub „Coraz bardziej skomplikowane te wasze promocje. Wprowadzacie w błąd i nie podajecie istotnych informacji".
Te głosy konsumentów stały się istotnym materiałem dowodowym w postępowaniu prowadzonym przez UOKiK. Pokazują one wyraźnie, że wprowadzanie konsumentów w błąd miało charakter systemowy i dotykało masowo klientów popularnej sieci handlowej.
Informacje ukryte przed konsumentami – gdzie był regulamin?
Jednym z kluczowych zarzutów w decyzji UOKiK jest sposób komunikowania warunków promocji. Kara dla Biedronki wynika w dużej mierze z faktu, że najważniejsze informacje były celowo ukrywane lub prezentowane w miejscach trudno dostępnych dla przeciętnego konsumenta. Pełne warunki akcji promocyjnych można było znaleźć wyłącznie w trzech miejscach:
- Regulamin na stronie internetowej biedronka.pl – wymaga to aktywnego poszukiwania informacji przez konsumenta, co jest nierealistycznym oczekiwaniem przy spontanicznych decyzjach zakupowych.
- Tablica ogłoszeń w sklepie – zazwyczaj umieszczona za linią kas, czyli w miejscu, do którego klient dociera dopiero po podjęciu decyzji o zakupie i stanięciu w kolejce.
- Sam voucher – otrzymywany dopiero po dokonaniu zakupu, kiedy decyzja konsumencka została już podjęta i zrealizowana.
Jak trafnie zauważyli sami klienci w komentarzach na Facebooku: „Biedronka, te informacje powinny być wyświetlane przy reklamie vouchera bezpośrednio. Wprowadzacie w błąd i nie udzielacie bardzo istotnej informacji". Prawa konsumentów w Polsce są jasno określone – przedsiębiorca ma obowiązek informować o wszystkich istotnych warunkach promocji w sposób czytelny, jednoznaczny i we właściwym czasie. Oznacza to, że informacje powinny być dostępne przed podjęciem decyzji zakupowej, a nie po fakcie.
Stanowisko Prezesa UOKiK – twarde słowa i jednoznaczna ocena
Prezes UOKiK Tomasz Chróstny nie pozostawił wątpliwości co do oceny praktyk sieci Biedronka. W swoim stanowisku podkreślił, że decyzja UOKiK opiera się na solidnych podstawach prawnych i obszernym materiale dowodowym.
– Przedsiębiorca w przekazie reklamowym zachęcającym do zrobienia zakupów pominął bardzo istotne informacje i warunki akcji promocyjnych, w tym ich ograniczenia. Wskazywał, że produkty można kupić „za darmo", a voucher określał jako „gratis". Mogło to spowodować, że konsumenci podjęli decyzję o skorzystaniu z promocji, z myślą o tym, że zaoszczędzą na produktach, które sami będą mogli swobodnie wybrać – wyjaśnił Prezes UOKiK.
Tomasz Chróstny zaznaczył również, że selekcja treści reklamowych i sposób ich prezentowania nie może wprowadzać konsumentów w błąd. Przekaz marketingowy powinien zawierać informacje najważniejsze z punktu widzenia konsumentów, tak żeby nie musieli docierać do nich samodzielnie. Co szczególnie istotne, zgromadzony materiał dowodowy wykazał, że naruszenie zbiorowych interesów konsumentów miało charakter umyślny. Jeronimo Martins Polska (właściciel sieci sklepów) świadomie projektowało komunikację promocyjną w sposób, który eksponował korzyści, ukrywając jednocześnie ograniczenia.
Kara dla Biedronki – co oznacza kwota 105 milionów złotych?
Sankcja finansowa nałożona na Jeronimo Martins Polska jest imponująca – 104 722 016 złotych to jedna z wyższych kar w historii działalności UOKiK w sektorze handlu detalicznego. Kara dla Biedronki stanowi wyraźny sygnał dla całej branży, że wprowadzanie konsumentów w błąd nie będzie tolerowane.
Warto jednak pamiętać, że decyzja UOKiK nie jest jeszcze prawomocna. Spółka Jeronimo Martins Polska ma prawo złożyć odwołanie do sądu. Procedura odwoławcza może trwać nawet kilka lat, a ostateczny wyrok może teoretycznie zmienić wysokość kary lub nawet uchylić całą decyzję. Niemniej jednak, sama publikacja decyzji i jej uzasadnienia ma ogromne znaczenie edukacyjne i prewencyjne. Inni przedsiębiorcy mogą wyciągnąć wnioski z tej sprawy i dostosować swoje praktyki marketingowe do wymogów prawa ochrony konsumentów.
Lekcja dla konsumentów – jak nie dać się oszukać na promocjach?
Historia z voucherami Biedronki powinna być przestrogą dla wszystkich konsumentów. Promocje Biedronka, podobnie jak akcje promocyjne innych sieci handlowych, często zawierają ukryte warunki i ograniczenia. Oto kilka praktycznych wskazówek, jak chronić swoje prawa konsumentów:
- Zawsze czytaj regulamin – nawet jeśli jest długi i napisany drobnym drukiem. To tam znajdują się najważniejsze informacje o warunkach promocji.
- Nie ufaj ślepo hasłom reklamowym – słowa takie jak „gratis", „za darmo" czy „100% zwrotu" mogą mieć zupełnie inne znaczenie niż sugeruje ich dosłowna interpretacja.
- Pytaj personel o szczegóły – przed dokonaniem zakupu warto dopytać o dokładne warunki promocji.
- Zachowuj paragony i vouchery – mogą być potrzebne w przypadku składania reklamacji lub skargi.
- Zgłaszaj nieprawidłowości – jeśli czujesz się oszukany, możesz złożyć skargę do UOKiK lub właściwego rzecznika konsumentów.
Przyszłość promocji w handlu – czy kary zmienią praktyki sieci?
Decyzja UOKiK w sprawie Biedronki może mieć dalekosiężne konsekwencje dla całego sektora handlu detalicznego w Polsce. Sieci handlowe będą musiały znacznie staranniej projektować swoje akcje promocyjne, dbając o transparentność komunikacji. Kara dla Biedronki pokazuje, że urząd antymonopolowy traktuje poważnie ochronę praw konsumentów i nie zawaha się sięgać po wysokie sankcje finansowe. Można oczekiwać, że w przyszłości przedsiębiorcy będą ostrożniejsi w formułowaniu przekazów reklamowych.
Jednocześnie konsumenci stają się coraz bardziej świadomi swoich praw i coraz chętniej zgłaszają nieprawidłowości. Media społecznościowe dają im potężne narzędzie do wyrażania niezadowolenia i mobilizowania innych pokrzywdzonych. To właśnie skargi klientów były jednym z impulsów do wszczęcia postępowania przez UOKiK.
Sprawa Biedronki przypomina również, że w Polsce funkcjonują skuteczne mechanizmy ochrony konsumentów. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów dysponuje szerokimi kompetencjami i nie boi się ich wykorzystywać. Wprowadzanie konsumentów w błąd, nawet przez największe i najpotężniejsze sieci handlowe, spotyka się z adekwatną reakcją organów państwa.
Źródło: UOKiK.
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.
REKLAMA



