REKLAMA

REKLAMA

Kategorie
Zaloguj się

Zarejestruj się

Proszę podać poprawny adres e-mail Hasło musi zawierać min. 3 znaki i max. 12 znaków
* - pole obowiązkowe
Przypomnij hasło
Witaj
Usuń konto
Aktualizacja danych
  Informacja
Twoje dane będą wykorzystywane do certyfikatów.

Pruszyńska: W mediacji nie ma wygranych i przegranych

Subskrybuj nas na Youtube
Dołącz do ekspertów Dołącz do grona ekspertów
Iwona Pruszyńska
Mecenas Iwona Pruszyńska z kancelarii Cap Lawyers
Mecenas Iwona Pruszyńska z kancelarii Cap Lawyers
cMonikaSzalek
INFOR

REKLAMA

REKLAMA

Mediacje w sprawach rozwodowych – zdaniem mecenas Iwony Pruszyńskiej – są szybsze i tańsze od procesu w sądzie. Czym zatem różni się mediacja od standardowej wizyty w sądzie?

Na czym polega przewaga mediacji nad procesem sądowym?

REKLAMA

REKLAMA

Mecenas Iwona Pruszyńska: Podstawowa to szybkość. Mediacja daje gwarancję, że uda Ci się rozwieść zanim umrzesz. Druga to oszczędność. Strony mediacji same ustalają ile chcą za nie zapłacić. Trzecia, to minimalizacja stresu, chociaż pewnie powinnam wymienić ją jako pierwszą. A tak już serio, mediacje stały się niezwykle atrakcyjne dla rozchodzących się par szczególnie teraz, w trakcie pandemii oraz walk politycznych wokół wymiaru sprawiedliwości. Polskie sądy są ustrojowo zagubione, przeciążone nadmiarem spraw oraz technicznie nieprzygotowane do orzekania zdalnie, a to oznacza porządny zastój w ich pracy. Wszystkie te czynniki sprawiają, że trauma rozwodu jest spotęgowana. Mediacje doskonale temu zaradzają.

— Promowanie procesów rozwodowych opartych na dążeniu do minimalizacji stresu i walki pomiędzy rozstającymi się małżonkami powinno być paradygmatem polskiego prawa rodzinnego — zaznacza mecenas Iwona Pruszyńska z polsko-australijskiej kancelarii CAP Lawyers.

W sprawach rozwodowych, rodzinnych, a nawet szerzej cywilnych najczęstszą formą rozwiązywania sporów (przynajmniej w polskich realiach) jest postępowanie sądowe. Pani jednak jest zwolenniczką całkowicie innej strategii.

REKLAMA

Zgadza się. Dostęp do sądów, z powodów o których przed chwilą wspomniałam, staje się coraz trudniejszy. Myśl o konieczności procesowania się wywołuje u moich polskich klientów dreszcze przerażenia i zniechęcenia. Polacy przestają ufać sądom i ogólnie wymiarowi sprawiedliwości. Moi australijscy klienci już od dawna nie mają zaufania do polskiego sądownictwa i w ich obsłudze, to właśnie klient jest inicjatorem alternatywnego sposobu rozwiązywania konfliktów prawnych. To oni nalegają na mnie żebym wdrożyła mediacje zanim zaproponuje im proces cywilny w polskim sądzie. Zniechęca ich przede wszystkim przewlekłość postępowań. Coś co w mediacjach załatwiamy w tydzień, w sądzie może trwać parę lat. Dlatego australijscy klienci robią wszystko co w ich mocy żeby w większości przypadku spór kończy się polubownie. Obserwuję ich postawę, dobrą wolę i gotowość do zawarcia ugody oraz szereg profitów: finansowych, emocjonalnych, społecznych wynikających z decyzji o dojściu z drugą stroną do porozumienia i rośnie we mnie ogromna potrzeba zarażenia Polaków umiłowaniem do mediacji.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Zawsze gorąco zachęcam wszystkich moich klientów do wyboru tego sposobu na rozwiązywanie sporów zarówno w prawie gospodarczym, jak i cywilnym.

Zacznijmy od podstaw. Czym różni się mediacja od standardowej wizyty w sądzie?

Mediacje różnią się od rozstrzygnięć instytucjonalnych (w tym sądowych) przede wszystkim tym, że ich celem nie jest ustalenie, kto ma rację, ale wypracowanie rozwiązania satysfakcjonującego strony sporu. Mediator nie ma uprawnień do podejmowania decyzji merytorycznych tak jak sędzia. Jego celem jest pomoc zwaśnionym stronom w dobrowolnym osiągnięciu ich własnego, wzajemnie akceptowanego porozumienia. W mediacji nie ma wygranych i przegranych. Priorytetem jest satysfakcja obu stron. Wiem, że dla rozwodzącej się pary czy zwaśnionych kontrahentów może się to wydawać nierealne. W polskiej kulturze i świadomości prawnej nauczyliśmy się walczyć, kiedy ktoś nas rani lub oszukuje. Konstrukcja postępowania sądowego w sprawach cywilnych jest z natury rzeczy kontradyktoryjna i tym samym podsyca konflikt zamiast go łagodzić. Strony mają za zadanie wykazać że tym złym i niedobrym jest ten drugi, a nie ja. Zadaniem sędziego jest natomiast orzec kto zawinił. To powoduje że ludzie coraz głębiej zapadają w konflikt, robią się coraz bardziej wyrafinowani w wyszukiwaniu dowodów winy przeciwnika i swojej niewinności. Proszę sobie wyobrazić ile energii trzeba włożyć w taki proces, energii którą można by spożytkować na spotkanie z przyjaciółmi, spacer, generalnie radość z życia.

W mediacjach nie opieramy się na koncepcji winy, nas to nie interesuje. Mediator uczy skonfliktowane strony, że ważne jest aby zakończyć toksyczną, stresogenną sytuację, wyjść z niej najszybciej i najboleśniej jak się da i iść do przodu, cieszyć się życiem

Praktykuje Pani przede wszystkim w Australii. Jak na tamtejszym rynku sprawdzają się mediacje, chociażby w przypadku spraw rodzinnych?

W Australii mediacje w sprawach rodzinnych są obligatoryjne. Dotyczy to wszelkich kwestii: opieki nad dzieckiem, alimentów, podziału majątku itd. Sąd nie przyjmie sprawy pod rozwagę, jeśli strony nie wykażą się certyfikatem odbycia mediacji. A więc mediacja jest pierwszym stopniem, przepustką do postępowania sądowego. Ustawodawca wprowadzając obowiązkowe mediacje w prawie rodzinnym wiedział, że dzięki temu liczba postępowań w sprawach drastycznie spadnie. I miał rację.

Sieć ośrodków mediacyjnych dla rodzin i dzieci działa niezależnie od sądu i jest finansowana przez rząd federalny. Uśredniając, w danej sprawie odbywają się 3-4 sesje mediacyjne. Mediator to z reguły prawnik wyszkolony nie tylko w przepisach prawa ale również w technikach negocjacyjnych, psychologii rodzinnej i dziecięcej. Zawód mediatora jest regulowany ustawowo i do etyki tego zawodu podchodzi się bardzo poważnie. Mediator nie może być znajomym żadnej ze stron, nie może doradzać stronom prawnie ani sugerować im rozwiązania. Jego zadaniem jest uważne wysłuchanie stron, pouczenie ich o zaletach rozwiązania problemu między sobą, na spotkaniu mediacyjnym i takiego zarządzania tym spotkaniem, żeby strony zminimalizowały podejście emocjonalne a pracowały ze sobą ściśle merytorycznie. W sprawach rodzinnych podkreśla się szczególnie dobro dzieci skonfliktowanych małżonków oraz wszelkie korzyści wynikające z utrzymywania poprawnych stosunków między sobą. Ludzie którzy kiedyś byli sobie bliscy, założyli rodzinę i mieli plany na wspólne życie powinni o tym pamiętać, kiedy się rozstają. Rolą mediatora jest im to nieustannie przypominać. W Australii mediatorzy pod tym względem są świetnie przeszkoleni.

Dochodzi również kwestia często bardzo różnych backgroundów między partnerami.

Mediacja w wielokulturowym społeczeństwie australijskim, jako forma rozwiązywania sporów, może obejmować zrozumienie roli, jaką odgrywa przynależność kulturowa stron sporu. Różnice światopoglądowe wynikające z odmiennej religii, płci, przynależności etnicznej, rasowej, wieku, orientacji seksualnej czy niepełnosprawności mogą powodować, że rozstrzygnięcie sądowe nie będzie satysfakcjonowało żadnej ze stron. Główne obawy związane z międzykulturowym rozwiązywaniem sporów obejmują postrzeganą nierównowagę sił często nasilaną przez trudności w komunikacji werbalnej, konieczności zachowania twarzy w swojej grupie etnicznej czy unikanie rozgłosu medialnego. Coś, co nie może być zagwarantowane w postępowaniu sądowym. Mam tu na myśli stereotyp macho w rodzinach arabskich czy w przypadku diaspory żydowskiej oczekiwanie od kobiety całkowitego poświecenia się dzieciom, a także różnice kulturowe, gdzie np. żona jest chrześcijanką a mąż wyznawcą islamu. Pozycja kobiety jest w takich związkach podrzędna i prowadzenie postępowania rozwodowego czy dotyczącego opieki nad dziećmi jest w związku z tym szalenie problematyczne zarówno dla męża jak i dla żony. W tym przypadku para sama jest zainteresowana dyskretną procedurą, jaką jest mediacja.

Czy rośnie liczba spraw z różnicami kulturowymi w tle?

W przypadku rodzin międzynarodowych liczba transgranicznych konfliktów, które wiążą się z takimi kwestiami, jak opieka nad dzieckiem, alimenty, podział majątku, wybór kraju zamieszkania, separacja dzieci od jednego z rodziców rośnie z roku na rok. Okres pandemii i związana z nim przymusowa rozłąka między dziećmi i rodzicami doprowadziły do konieczności wypracowania nowych form kontaktów pomiędzy członkami rodziny, ale także do eskalacji konfliktów na tle wspólnej opieki nad dziećmi, wykonywania władzy rodzicielskiej, alimentów zagranicznych czy konieczności formalnego zakończenia związku małżeńskiego i podziału majątku wspólnego. Zawieszenie pracy sądów, opóźnienia z tym związane stawiają rodziny międzynarodowe w szczególnie trudnej sytuacji. Mediacje przychodzą im z odsieczą.

Polecamy serwis: Mediacja

A kwestia ceny?

Istotną rolę odgrywa tu również kwestia finansowa, zgadza się. Mediacje są nawet do 8 razy tańsze od procesu sądowego. Strony mają więc dobry powód do tego, żeby spór zakończyć szybko i polubownie. Prowadzenie sprawy w sądzie jest w Australii niesłychanie kosztowne. Mówię tu o kwotach rzędu od 20 do 50 tys. dolarów australijskich za przeprowadzenie podziału majątku czy postępowanie o opiekę nad dziećmi. W porównaniu z tymi wydatkami mediacja wygrywa.

Wróćmy jednak do rodzimych realiów. Jakie widzi Pani braki w zakresie postępowań mediacyjnych w Polsce?

Mediacje w sprawach rodzinnych powinny mieć charakter obligatoryjny. Uważam, że polskie rodziny, w tym szczególnie dzieci rozwodzących się małżonków, bardzo tracą na tym, że nie wprowadzono obowiązku poddania się polubownemu rozstrzygnięcia takich kwestii jak opieka nad dziećmi, alimenty, podział majątku wspólnego itd. Promowanie rozwodów opartych na dążeniu do minimalizacji stresu i walki pomiędzy rozstającymi się małżonkami powinno być paradygmatem prawa rodzinnego. Polski ustawodawca powinien uznać autonomię mediacji i stworzyć mechanizmy umożliwiające przerwanie postępowania sądowego na czas trwania mediacji.

Załóżmy, że para decyduje się na rozwód i podział obowiązków w kwestii wychowania dzieci. Kto może być mediatorem w takiej sprawie?

Zgodnie z art. 1832 § 1 k.p.c. mediatorem może być osoba fizyczna mająca pełną zdolność do czynności prawnych, korzystająca w pełni z praw publicznych. Na podstawie art. 1832 § 2 k.p.c. mediatorem nie może być sędzia, chyba że jest w stanie spoczynku. Co do kompetencji, powinna to być osoba, która ma odpowiednią wiedzę z zakresu prawa, nie zawsze będzie to jednak prawnik. Ważne jest, aby ta osoba potrafiła prowadzić negocjacje i zachęcać strony do ugody. Mediator nie ma rozstrzygać sporu za strony, nie może podejmować decyzji za strony, ani zachowywać się jak sędzia. Ma jedynie kierować procesem mediacji. Konkretnie w przypadku rozwodów, z pewnością mediatorem nie powinien być ktoś ze znajomych lub przyjaciel. Osoba prowadząca mediacje musi być bezstronna. Bezstronność ta mieści w sobie także neutralność mediatora rozumianą w ten sposób, że nie pozostaje on z żadną ze stron w takich relacjach, jakie stwarzałyby podejrzenie stronniczości (np. w relacji pokrewieństwa, więzi przyjacielskich, relacji podporządkowania itp.). Umowa ugodowa zawarta w drodze mediacji jest następnie automatycznie rejestrowana w sądzie.

Czy widzi Pani potencjał mediacji w przypadku problemów Polek związanych z osobami z całkowicie innych „światów”, z całkowicie innymi doświadczeniami i spojrzeniem na rozwiązywanie takich konfliktów?

Z pewnością. Mediacja bierze pod uwagę ludzkie aspekty konfliktu. Zachęca i ułatwia wyrażanie zmartwień, niepokojów i wątpliwości. Wszystko, co jest poruszane na sesjach, może zostać uwzględnione w treści osiągniętego porozumienia. Zaletą mediacji w np. międzynarodowych konfliktach rodzinnych jest fakt, że pozwala stawić czoła trudnościom, które wydają się niemożliwe do rozwiązania. Największe wyzwania to odległość geograficzna między rozdzielonymi członkami rodziny, odmienność i kompleksowość systemów prawnych i różnice kulturowe. Swoje spory rozwiązujesz przy kawie w ramach rzeczowej rozmowy, a nie pod presją zasad postępowania sądowego.

Iwona Pruszyńska — radczyni z kancelarii CAP Lawyers Australian Polish Legal Services; partnerka w Concordia Kancelaria Radców Prawnych Pruszyńska Prochowska; członkini Stowarzyszenia Prawniczego Nowej Południowej Walii.

Zapisz się na newsletter
Najlepsze artykuły, najpoczytniejsze tematy, zmiany w prawie i porady. Skoncentrowana dawka wiadomości z różnych kategorii: prawo, księgowość, kadry, biznes, nieruchomości, pieniądze, edukacja. Zapisz się na nasz newsletter i bądź zawsze na czasie.
Zaznacz wymagane zgody
loading
Zapisując się na newsletter wyrażasz zgodę na otrzymywanie treści reklam również podmiotów trzecich
Administratorem danych osobowych jest INFOR PL S.A. Dane są przetwarzane w celu wysyłki newslettera. Po więcej informacji kliknij tutaj.
success

Potwierdź zapis

Sprawdź maila, żeby potwierdzić swój zapis na newsletter. Jeśli nie widzisz wiadomości, sprawdź folder SPAM w swojej skrzynce.

failure

Coś poszło nie tak

Źródło: INFOR

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:
Autopromocja

REKLAMA

QR Code

© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.

REKLAMA

Prawo
Zapisz się na newsletter
Zobacz przykładowy newsletter
Zapisz się
Wpisz poprawny e-mail
Niepewna przyszłość dla świadczeń dla lekkiego i umiarkowanego stopnia niepełnosprawności. Godziwe świadczenia tylko dla stopnia znacznego?

Mamy (według zapowiedzi w Sejmie aż do nawet 2028 r.) prawie pewny brak waloryzacji dla takich świadczeń jak zasiłek pielęgnacyjny (od 2019 r.!), a także takie świadczenia jak dodatek dopełniający (do renty socjalnej) i dodatek do renty z tytułu niezdolności do pracy (projekt ustawy), które oparte są o niesamodzielność, a nie niepełnosprawność. Także w świadczeniu wspierającym samo orzeczenie o niepełnosprawności to za mało, aby je otrzymać. Potrzebny jest jeszcze poziom wsparcia (ocena samodzielności). Zestawienie tych zmian prowokuje do ważnego dla osób niepełnosprawnych pytania - "Czy w przyszłości będą coraz mniej ważne orzeczenia o niepełnosprawności w stopniu lekkim i umiarkowanym?"

Urlop regeneracyjny dla każdego. Trzy miesiące płatnego wolnego po spełnieniu prostych warunków. Od kiedy będzie można korzystać?

Aż 3 miesiące wolnego co 7 lat. Z takiego uprawnienia mieliby skorzystać wszyscy pracownicy. Urlop regeneracyjny byłby rozwiązaniem na kształt urlopu zdrowotnego przysługującego nauczycielom, sędziom, czy policjantom.

W 2026 r. znowu wzrosną opłaty dla kierowców, niektóre nawet o 300% – podwyżki za badanie na stacjach diagnostycznych to był dopiero początek, rząd już szykuje kolejne

Nie tak dawno wzrosły opłaty na stacjach diagnostycznych za badania techniczne pojazdów mechanicznych. W przypadku samochodów osobowych podwyżka nastąpiła z kwoty 98 zł do 149 zł, a więc aż o ok. 50%. To jednak dopiero początek podwyżek dla kierowców – w I połowie 2026 r. planowane są podwyżki opłat związanych z rejestracją pojazdów i prawami jazdy. Jedna z opłat wzrośnie nawet o 300%. W jakich przypadkach trzeba będzie głębiej sięgnąć do kieszeni?

Nowe świadczenie: 500 plus dla małżeństw. Wypłaty od 5000 do 8000 zł, w zależności od liczby wspólnie przeżytych lat

Czy małżeństwa z co najmniej 50-letnim stażem małżeńskim otrzymają jednorazowe wsparcie finansowe od państwa? Trwają właśnie prace nad petycją dotyczącą tzw. „500 plus dla małżeństw” – nowego świadczenia, które miałoby docenić trwałość długoletnich związków. Senacka Komisja Petycji analizuje projekt ustawy przewidujący wypłaty od 5000 do nawet 8000 zł, zależnie od liczby wspólnie przeżytych lat.

REKLAMA

Mieszkanie senioralne. Przyszłość bez barier. Bezpieczeństwo, komfort, niezależność

W obliczu starzejącego się społeczeństwa, mieszkania senioralne stają siękluczowym elementem nowoczesnej polityki mieszkaniowej. Według prognoz GUS, do 2050 roku osoby powyżej 60 roku życia będą stanowiły 40% populacji.

50 tys. zł grzywny i brak możliwości uczęszczania do publicznej placówki przez niezaszczepione dziecko – 17 października 2025 r. wchodzą w życie nowe zasady dotyczące szczepień ochronnych

Chociaż poddawanie dziecka obowiązkowym szczepieniom ochronnych – co do zasady – nie może nastąpić pod przymusem bezpośrednim, nie oznacza to jednak, że rodzicom, którzy nie wywiązują się z powyższego obowiązku (wobec dziecka, u którego nie występują przeciwwskazania do wykonania szczepienia) – nie grożą żadne konsekwencje. Mogą oni bowiem zostać ukarani grzywnami w łącznej wysokości sięgającej przeszło 50 tys. zł, ograniczeniem władzy rodzicielskiej, a już niebawem – w jednym z miast w Polsce, niezaszczepione dzieci nie będą również przyjmowane do publicznych żłobków.

688,00 złotych – co najmniej tyle podatku zapłaci pracownik, który dostanie od pracodawcy prezent. O jakie przypadki chodzi?

Pracownicy i pracodawcy długo starali się o to, by organy podatkowe przyznały, że nie każde nieodpłatne świadczenie, które pojawia się w ich relacji jest przychodem ze stosunku pracy. Dziś już jest jasne kiedy nie trzeba w takich przypadkach płacić PIT. Ale to nie koniec podatków.

Zastrzyk finansowy dla rodziców: dodatkowo dla uczniów od 4200 do 7200 zł na rok szkolny 2025/2026. Wnioski do 22 października 2025 r.

W wybranych województwach obowiązują regionalne programy wsparcia finansowego dla uczniów. Można uzyskać dodatkowo dla uczniów od 4200 do 7200 zł na rok szkolny 2025/2026. Wnioski można składać tylko do 22 października 2025 r. Warto jednak zauważyć, że to nie tylko zastrzyk środków finansowych, lecz także kompleksowe podejście: rozwój utalentowanych dzieci, w trudnej sytuacji. To również wsparcie warsztatowe, pomoc psychologiczna, pomoc pedagogiczna i działania wzmacniające motywację uczniów. W praktyce stypendium ma otworzyć drzwi dla młodych talentów, które bez dodatkowego wsparcia mogą pozostać nieodkryte. To ważne, aby JST inwestowały w edukację i uczniów, bo to stanowi o przyszłości i rozwoju naszego kraju.

REKLAMA

Rząd: Bez rewolucji w pomocy społecznej. Zmiany będą, ale nie te oczekiwane

Osoby niepełnosprawne, osoby starsze i osoby w niedostatku korzystające ze świadczeń w MOPS liczyły na korzystne dla nich zmiany w polskim prawie. Najnowsza propozycja rządu w mojej ocenie rozmija się z tymi oczekiwaniami. Zapowiadana nowelizacja ustawy o pomocy społecznej ma charakter porządkujący, a jedyna interesująca dla szerokiego grona klientów MOPS zmiana dotyczy rodzinnych wywiadów środowiskowych - obowiązek ograniczą oświadczenia zamiast rodzinnego wywiadu środowiskowego (przy kierowaniu do niektórych form wsparcia). W nowelizacji nie ma zaszytych podwyżek starych świadczeń oraz wprowadzenia nowych. Osoby korzystające ze świadczeń z MOPS oczekują dostosowania wsparcia z MOPS do problemów 2025 roku (np. były oczekiwane urealnione zasady ustalania progów dochodowych, ich coroczna waloryzacja, nowego typu dodatki rekompensujące wysokie czynsze, opłaty za centralne ogrzewanie, opłaty za prąd).

Co nowego dla osób z niepełnosprawnościami? Plany na 2026, 2027 i 2028 r. [FAQ]

Trwają prace legislacyjne nad nowymi rozwiązaniami dla osób starszych i niepełnosprawnych. Co już wiemy o ustawowej asystencji osobistej? Kto będzie mógł skorzystać z bonu senioralnego? Czy wsparciem zostaną również objęte osoby pobierające świadczenie wspierające? Prezentujemy odpowiedzi na ważne pytania. Warto też pamiętać, iż planowane zmiany są w fazie projektów, a zatem ich kształt może jeszcze ulec zmianie.

REKLAMA