Dom – nasze marzenie o „własnym kącie”, które nierzadko realizujemy na kredyt, to miejsce, w którym powinniśmy czuć się bezpiecznie. Jednak ten spokój może zostać zachwiany zdarzeniami, które trudno przewidzieć i na które, niestety, nie mamy wpływu. A jesienią ich nie brakuje: intensywne opady deszczu, które szybko mogą zmienić się w powódź, pożary wywołane uderzeniem pioruna, silne wiatry, a nawet trąby powietrzne. Pogoda także w naszej szerokości geograficznej staje się coraz bardziej nieprzewidywalna i przez niespodziewane działanie sił natury możemy stracić dobytek życia. Nie zawsze udaje się uchronić przed takimi zdarzeniami, ale możemy z pewnością zabezpieczyć się przed finansowymi skutkami takich sytuacji. Dlatego warto zadbać o odpowiednie ubezpieczenie domu. Jak wybrać polisę? Czy składka ubezpieczenia musi być wysoka? Na te pytania odpowiadają eksperci Związku Firm Pośrednictwa Finansowego (ZFPF).
KPMG informuje, że temat pełnego oskładkowania umów zlecenia powraca we wrześniu 2020 r. jako przedmiot prac legislacyjnych. Wprowadzenie zmian w zakresie oskładkowania umów zlecenia planowane było już dużo wcześniej, jednak prace nad tym projektem zostały odłożone w czasie. Eksperci KPMG w Polsce zwracają uwagę na fakt, że nowe regulacje z jednej strony wiążą się ze zwiększeniem wpływów dla sektora publicznego, ale z drugiej strony mocno uderzą w finanse zarówno zleceniodawców, jak i zleceniobiorców, którzy w dalszym ciągu odczuwają skutki związane z recesją związaną z pandemią koronawirusa. Niewykluczone, że w większości przypadków podatnicy nie będą przygotowani na takie dodatkowe obciążenia.
Obowiązek zapłaty różnego rodzaju podatków jest ściśle i stale związany z każdą legalną formą zarabiania pieniędzy. Oczywiście ilość samych podatków oraz ich wysokość zależy od tego, jakie decyzje podjęły władze konkretnej jurysdykcji. Kiedy jednak przedsiębiorca bądź pracownik najemny uznają, że w danym państwie obowiązek podatkowy staje się zbyt uciążliwy, może podjąć działania nazywane optymalizacją podatkową – całkowicie legalne procedury zmierzające do obniżenia, a w pewnych przypadkach nawet likwidacji zobowiązań podatkowych (uwaga, optymalizacji podatkowej nie wolno mylić z unikaniem opodatkowania, które jest niezgodne z prawem).
Przedsiębiorcy, którzy w związku z epidemią koronawirusa SARS-CoV-2, wywołującego chorobę COVID-19 mają trudności z terminowym opłaceniem składek, mogą wnioskować o odroczenie terminu płatności. Należności można też rozłożyć na raty. Dla tych, które dotyczą 2020 roku, nie będzie naliczana opłata prolongacyjna. Jeśli właściciel firmy złoży wniosek przed terminem płatności składek, nie poniesie żadnych kosztów związanych z ulgą. To rozwiązanie, z którego mogą skorzystać wszyscy płatnicy, bez względu na wielkość firmy, czyli także ci, którzy nie mogą ubiegać się o zwolnienie z obowiązku opłacania składek na ubezpieczenia społeczne. Dotychczas do ZUS wpłynęło blisko 5 tys. wniosków.
Uchwalona 31 marca 2020 r. ustawa o zmianie ustawy o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. z 2020 r., poz. 568, tzw. tarcza antykryzysowa). Dość powszechne jest wśród przedsiębiorców niezadowolenie ze skali udzielanej pomocy, choć przyznać trzeba, że pewne rozwiązania pomocowe są w niej zawarte. Niestety zawiera ona również pewne pułapki na przedsiębiorców, z których nie zawsze zdajemy sobie od razu sprawę.
2 marca 2020 r. to ostatni dzień, w którym przedsiębiorcy mogą zgłosić się do tzw. małego ZUS plus. Według rządowych szacunków, z preferencyjnego oskładkowania skorzysta w tym roku 320 tys. właścicieli małych firm, co będzie kosztować budżet państwa 1,3 mld zł. Prosta arytmetyka pozwala wnioskować, że przeciętny przedsiębiorca, który przystąpi do programu, zaoszczędzi w tym roku na ZUS 369 zł miesięcznie i ponad 4 000 zł rocznie („mały ZUS plus” obowiązuje od lutego 2020 r., czyli w tym roku przez 11 miesięcy).