REKLAMA

REKLAMA

Kategorie
Zaloguj się

Zarejestruj się

Proszę podać poprawny adres e-mail Hasło musi zawierać min. 3 znaki i max. 12 znaków
* - pole obowiązkowe
Przypomnij hasło
Witaj
Usuń konto
Aktualizacja danych
  Informacja
Twoje dane będą wykorzystywane do certyfikatów.

Miros: Każdego dnia zapadają korzystne dla frankowiczów wyroki

Wioleta Matela-Marszałek
Autorka licznych publikacji o tematyce prawnej
Wioletta Miros, adwokat, ekspert kampanii społecznej „Prawo bez strachu”
Wioletta Miros, adwokat, ekspert kampanii społecznej „Prawo bez strachu”
Infor

REKLAMA

REKLAMA

„Wiele wątpliwości już zostało rozstrzygniętych na korzyść frankowiczów" - mówi adwokat Wioletta Miros. Zwraca też uwagę na rekordową ilość pozwów.

Wioleta Matela-Marszałek, Infor.pl: W jakiej obecnie sytuacji prawnej znajdują się tzw. frankowicze?

REKLAMA

REKLAMA

Wioletta Miros, adwokat, ekspert kampanii społecznej „Prawo bez strachu”: W ostatnim czasie za sprawą planów podjęcia przez Sąd Najwyższy 11 maja tego roku uchwały, która rozstrzygać miała wiele wątpliwości dotyczących spraw frankowych, o kwestii tej w mediach zrobiło się niezwykle głośno. W dużej mierze od kształtu tej uchwały zależał też los ugód, jakie, za rekomendacją KNF, miały być proponowane przez część banków frankowiczom. Do wydania samej uchwały jednak nie doszło, nie został też wyznaczony termin kolejnego posiedzenia Sądu Najwyższego, co spowodowało, że również banki wstrzymały swoje prace nad ugodami. Nie oznacza to jednak, że kredytobiorcy, którzy lata temu zawarli umowę kredytu frankowego, powrócili do punktu wyjścia. Do sądów trafia rekordowa ilość pozwów frankowych. Wyłącznie w I kwartale tego roku do polskich sądów rejonowych i okręgowych wpłynęło ponad 14 tys. nowych spraw. Co ważne, każdego dnia zapadają kolejne, korzystne dla frankowiczów wyroki i w sporach sądowych to właśnie kredytobiorcy pozostają górą. Pomimo braku uchwały Sądu Najwyższego uznać należy, że dotychczasowe orzecznictwo sądów powszechnych, Sądu Najwyższego i TSUE pozostaje wystarczające, by wydawać coraz bardziej ujednolicone wyroki, a wiele wątpliwości już zostało rozstrzygniętych na korzyść frankowiczów.

Co zatem mogłaby zmienić uchwała Sądu Najwyższego?

Długo wyczekiwana przez wszystkich frankowiczów uchwała Sądu Najwyższego miała stanowić niejako panaceum na istniejące rozbieżności w dotychczasowym orzecznictwie. Od lat obserwować można było różnice w poglądach sądów orzekających w sprawach frankowych, m.in. dotyczących możliwości utrzymania w mocy umów kredytowych zawierających klauzule niedozwolone, zasad rozliczeń takich kredytów czy podstaw prawnych orzekania. Pytania zadane przez Pierwszego Prezesa SN zebrały najistotniejsze z ujawniających się wątpliwości.

REKLAMA

W tym miejscu zauważyć należy, że zadaniem Sądu Najwyższego nie jest tworzenie prawa, ale wskazywanie jego właściwej interpretacji i w tym zakresie powstało oczekiwanie, że uchwała ta ujednolici kształtowane przez lata w różnych sądach stanowisko. Co jednak warte podkreślenia, część tych wątpliwości już została rozwiązana przez inne orzeczenia Sądu Najwyższego, TSUE czy sądów powszechnych.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

I tak, cały skład Izby Cywilnej odpowiedzieć miał m.in. na pytanie, czy w przypadku uznania, że umowne postanowienie określające sposób ustalania kursu waluty obcej stanowi klauzulę abuzywną i nie wiąże konsumenta, możliwe jest zastąpienie luki powstałej po wyeliminowaniu kursu stosowanego przez bank innym, np. często sugerowanym przez banki kursem średnim NBP. Jeśli Sąd Najwyższy uznałby, że rozwiązanie takie nie jest możliwe (co byłoby spójne z przeważającym poglądem prezentowanym w dotychczasowo wydawanych wyrokach), Sąd Najwyższy kolejno ocenić miał, czy umowy kredytu indeksowanego lub denominowanego mogą wiązać strony w pozostałym zakresie z wyłączeniem klauzul niedozwolonych (tzw. odfrankowienia umowy), czy też koniecznym będzie orzeczenie nieważności umowy w całości. Z pewnością jednoznaczna odpowiedź na to pytanie mogłaby zakończyć dyskusję o skutkach eliminacji klauzul abuzywnych, w tym aspekcie bowiem nadal istnieją pewne rozbieżności, choć ostatnie miesiące pokazują, że koncepcja upadku całej umowy staje się rozstrzygnięciem przeważającym.

Następnie Sąd Najwyższy miał zająć się kwestią rozliczeń, tj. rozstrzygnąć kwestię tego, czy w przypadku nieważności umowy kredytowej, w wykonaniu której bank wypłacił kredytobiorcy kwotę kapitału, a kredytobiorca spłacał tenże kredyt, powstają dwa odrębne roszczenia z tytułu nienależnego świadczenia, czy też powstaje wyłącznie tylko jedno roszczenie na rzecz strony, której świadczenia pozostawały wyższe. Pytanie to zmierzało więc do jednoznacznej oceny tego, czy sądy orzekające w sprawach frankowych powinny opierać się na tzw. teorii salda czy teorii dwóch kondykcji. Jakkolwiek uchwała nie została wydana, Sąd Najwyższy już 7 maja w uchwale siedmiu sędziów opowiedział się jednoznacznie za teorią dwóch kondykcji.

Kolejne pytanie zmierza do uzyskania odpowiedzi na pytanie o przedawnienie roszczenia banku o zwrot kapitału. Sąd Najwyższy wyjaśnić ma, czy kredytobiorcy po uzyskaniu wyroku ustalającego nieważność umowy przez sąd mogą obawiać się dochodzenia przez bank zwrotu kwoty udzielonego kredytu, czy też roszczenie to będzie z uwagi na upływ terminu przedawnienia niezasadne. Ta kwestia jednak również została rozstrzygnięta uchwałą z 7 maja 2021 r., a z pewnością więcej w tym temacie można będzie powiedzieć po opublikowaniu jej uzasadnienia.

Końcowe pytanie zmierzało do wyjaśnienia tego, czy bank żądać może tzw. wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z kapitału. Kwestia ta pozostaje o tyle newralgiczna, że w ostatnich miesiącach obserwować możemy kampanię medialną banków, które coraz silniej ostrzegają frankowiczów przed taką możliwością, podejmując próbę zniechęcenia kredytobiorców do podejmowania walki o swoje prawa. Tu jednak zauważyć należy, że na bezpodstawność takich roszczeń wskazują między innymi Rzecznik Finansowy, Rzecznik Praw Obywatelskich oraz Prezes UOKiK, również sądy powszechne nie znajdowały podstaw do zasądzenia takiej kwoty.

Jakkolwiek więc uchwała ta ma na celu ujednolicenie stanowiska sądów, ostatnie miesiące pokazują, że zarówno uchwały mniejszych składów Sądu Najwyższego, orzeczenia TSUE, jak też stanowiska sądów I i II instancji tworzą taką możliwość i pozwalają na zbudowanie spójnego stanowiska w sprawach frankowych.

Na czym – najprościej mówiąc – polega problem z kredytami frankowymi?

Najprościej można powiedzieć, że kredyty denominowane i indeksowane do franka szwajcarskiego były to kredyty wypłacane i najczęściej również spłacane w złotówkach, przelicznikiem był jednak frank szwajcarski. Pozwolę sobie na przytoczenie typowego przykładu kredytu indeksowanego na konkretnych kwotach: na umowie widniała kwota 250 tysięcy złotych, i taką też kwotę otrzymywał kredytobiorca. Saldo kredytu i poszczególne raty jednak określane były w walucie obcej. W takiej sytuacji klient banku do spłacenia miał realnie 100 tysięcy franków szwajcarskich kapitału, co – z uwagi na późniejszy wzrost kursu franka szwajcarskiego, jak też stosowanie przez bank kursu waluty w wysokości określanej wyłącznie zgodnie z jego zasadami, wartość kapitału do spłacenia podwajała się. Mamy więc do czynienia z sytuacją tragiczną dla większości kredytobiorców, w której po 15 latach wykonywania umowy kredytobiorcy, pomimo spłaty stanowiącej równowartość otrzymanej z banku kwoty, częstokroć nadal do spłaty mają kwotę samego kapitału przewyższającą 250 tysięcy złotych.

Kredyty te były niezwykle popularne w latach, gdy kurs franka szwajcarskiego znajdował się na wyjątkowo niskim poziomie - większość umów pochodzi więc z lat 2005-2008. Umowy takie były w tamtym okresie nie tylko, wydawałoby się, najbardziej korzystne, ale bardzo częstą była sytuacja, w której kredytobiorcy mogli uzyskać kredyt w niezbędnej wysokości wyłącznie w takiej formie.

Setki tysięcy klientów, zachęconych dostępnością kredytu, niższą ratą oraz zapewnieniami o stabilności kursu franka szwajcarskiego decydowało się na takie rozwiązanie. Po czasie kurs franka szwajcarskiego został jednak uwolniony i w konsekwencji wzrósł, co w pewnych okresach dawało niemal dwukrotną wartość w porównaniu do kursu z dnia zawarcia umowy, a w rezultacie również podwoiło wartość zadłużenia kredytobiorców.

Nie jest to jednak problem, który powodowałby nieważność umowy kredytu. Tu jednak pojawia się kwestia kursów, jakie banki stosowały przy dokonywaniu przeliczeń. Okazuje się bowiem, że najczęstszą sytuacją jest taka, w której banki dowolnie i jednostronnie ustalały odrębne kursy stosowane do wypłaty kredytu, odrębne zaś do jego spłaty, naliczając sobie dzięki temu – niezależnie od odsetek - dodatkowe wynagrodzenie w postaci tzw. spreadów walutowych. Kredytobiorcy nie byli informowani o tym, jaki jest mechanizm ustalania tychże kursów, co oczywiste – nie mieli również wpływu na ich ukształtowanie, zdani byli więc na decyzję banku, który w każdej chwili mógł zwiększyć wartość ich zadłużenia. Taki układ uderza w naturę umów, jak też powoduje, że klauzule te pozostawały względem konsumentów niedozwolone.

Innym problemem pozostają również zaniedbania na etapie zawierania umów kredytów frankowych. Typową sytuacją jest taka, w której kredytobiorcy nie byli informowani w ogóle, bądź też w sposób szczątkowy o mechanizmie funkcjonowania takiego kredytu, konsekwencjach konstrukcji opartej na kursie waluty obcej czy możliwych ryzykach. Zdarzało się również, że byli oni zachęcani do podpisania umowy zapewnieniami o braku zagrożeń związanych z tak sformułowaną umową i potencjalną stabilnością kursu na lata. Najczęściej nie mogli oni również negocjować przedstawianych im warunków.

Jest to oczywiście ujęcie niezwykle uproszczone, a same problemy związane z umowami frankowymi są dużo bardziej skomplikowane i spiętrzone, a trwająca od lat dyskusja ujawnia kolejne mankamenty umów kredytów frankowych.

Kto obecnie może wziąć kredyt w obcej walucie?

Aktualnie zarówno kredyty walutowe, jak też kredyty indeksowane czy denominowane do waluty obcej mogą być oferowane wyłącznie klientom, którzy uzyskują swoje dochody w walucie kredytu. Dla przykładu można wskazać, że kredyt w euro może być udzielony wyłącznie osobie, która zarabia właśnie w tej walucie. Co więcej, banki niezależnie od tego wprowadziły wiele dodatkowych obostrzeń, jak wyższy wkład własny czy podwyższony minimalny pułap zarobków. W obecnych czasach zabezpieczenie takie jest oczywiste i niezbędne, po 2000 roku jednak normą był udzielanie kredytów powiązanych z walutami obcymi bez względu na warunki finansowe, a oferty te, z uwagi na większą dostępność i korzystniejsze warunki, cieszyły się dużą popularnością. Często zdarzało się, że osoba nieposiadająca zdolności kredytowej dla kredytu złotówkowego mogła uzyskać kredyt w oczekiwanej wysokości – ale w powiązaniu z walutą obcą, jak frank szwajcarski czy jen. Sytuacja ta zmieniła się dopiero po 1 lipca 2014 r., kiedy w życie weszła Rekomendacja S IV wydana przez KNF. Czas pokazał, jak wiele szkód wywołało tak dowolne udzielanie kredytów zależnych od waluty obcej, bez jednoczesnej szczegółowej informacji chociażby o możliwych konsekwencjach i ryzykach płynących z konstrukcji takich umów.

Bardzo dziękuję za rozmowę.

Źródło: INFOR

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:
Autopromocja

REKLAMA

QR Code

© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.

REKLAMA

Prawo
Koniec taniego wykupu mieszkań komunalnych? W Sejmie praca wre nad nowymi przepisami, wejdą w 2027 r.

Miliony Polaków przez lata wykupywały mieszkania komunalne za ułamek ich wartości. Teraz to się skończy. Sejm pracuje nad ustawą, która zakaże gminom udzielania wysokich zniżek przy sprzedaży lokali. Zmiany mają wejść w życie latem 2027 roku. Sprawdź, co to oznacza dla najemców, seniorów i samorządów – oraz dlaczego politycy chcą zatrzymać wyprzedaż publicznego zasobu mieszkaniowego.

To nie tylko oszczędności budżetowe. To przez przepisy lekarze WZON niepełnosprawnym odbierają pkt 7 w orzeczeniu o niepełnosprawności

Osoby niepełnosprawne (i ich rodziny) za utratę pkt 7 chyba powinny mieć pretensje do polityków (i to tych rządzących 20 lat temu), a nie lekarzy WZON. Bo to politycy związali lekarzy w PZON definicjami prawnymi, które nakazują odebrać osobie niepełnosprawnej pkt 7. I nie ma to wiele wspólnego z medycyną. Co więcej politycy definicje te umieścili w rozporządzeniach (albo Wytycznych), a nie w ustawach. To powinno być w mojej ocenie skontrolowane przez Trybunał Konstytucyjny - taka definicja to materia ustawowa w ustawie. Pokażę to na przykładzie definicji "Konieczność sprawowania opieki". Problem, który powoduje dziś ta definicja wynika z rozporządzenie Ministra Gospodarki, Pracy i Polityki Społecznej z 15 lipca 2003 r. w sprawie orzekania o niepełnosprawności i stopniu niepełnosprawności. Nie ma nic wspólnego z bieżącymi sporami polityków.

Aplikacja "Schrony" pokazuje gdzie się ukryć. Czy będzie rozbudowana?

Aplikacja "Schrony" uruchomiona w poprzednim roku pokazuje gdzie się ukryć. Można w niej sprawdzić rozmieszenie miejsc schronienia dla ludności. Najwięcej schronów i ukryć znajduje się na Śląsku i Mazowszu. Czy aplikacja będzie rozbudowana?

Wigilia wolna od pracy w praktyce nie dla wszystkich pracowników. Oto dlaczego szef-pracoholik jest groźny dla całej firmy

Zgodnie z przepisami od 2025 roku 24 grudnia jest w Polsce dniem ustawowo wolnym od pracy. Wolna Wigilia przez wielu jest oceniana jako gest troski o pracowników, ukłon w stronę work-life balance i odpowiedź na realne potrzeby ludzi. W publicznej debacie jednak rzadko mówi się to tym, jak ta decyzja wpływa na liderów. Bo choć zespoły szybciej myślą o barszczu i choince, dla kadry zarządzającej święta to często jeden z najbardziej intensywnych i obciążających momentów w roku. To właśnie liderzy wykonują w tym czasie ogromną, niewidzialną pracę.

REKLAMA

Jawność płac - początek zmian 24 grudnia 2025 r. Co naprawdę się zmienia teraz, co za pół roku a co jeszcze później?

W Wigilię 24 grudnia 2025 r. wchodzą w życie pierwsze zmiany kodeksu pracy dotyczące przejrzystości wynagrodzeń w procesie rekrutacyjnym. Pracodawcy będą musieli przekazywać kandydatom informację o proponowanym wynagrodzeniu (kwocie lub przedziale) oraz stosować neutralny język w ofertach pracy. Kolejne rozwiązania wynikające z unijnej dyrektywy o równości wynagrodzeń mają zostać wdrożone w prawie krajowym do 7 czerwca 2026 r., przy czym część obowiązków (np. raportowanie) będzie uruchamiana etapami w kolejnych latach.

Nowa ulga dla posiadaczy studni, która wzbudza kontrowersje – „jak tylko ludzie dowiedzą się o tym, że procedujemy taką ustawę, to od jutra u nas będą kopali następne studnie”. Kto ostatecznie zostanie zwolniony z opłaty i będzie mógł uniknąć nawet 60 tys. zł kary?

W dniu 17 października 2025 r., do Sejmu został wniesiony poselski projekt ustawy o zmianie ustawy – prawo wodne, który zakłada czasowe zwolnienie z opłaty legalizacyjnej za urządzenie wodne wykonane bez wymaganego pozwolenia lub zgłoszenia wodnoprawnego oraz warunkowe zwolnienie z przewidzianych w ustawie kar pieniężnych. Oszacowano, że na rozwiązaniu przewidzianym w projekcie, może skorzystać nawet 40 tys. gospodarstw rolnych, jednak – nie tylko rolnicy będą mogli bezkosztowo zalegalizować swoje studnie. Ten aspekt wzbudził niemałe kontrowersje podczas posiedzenia sejmowej Komisji Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej.

Prezenty stanowią nawet do 40 proc. świątecznych wydatków większości Polaków [BADANIE]

Polacy wskazują, jaką część ich bożonarodzeniowego budżetu stanowią wydatki na prezenty. Spośród 10 wariantów odpowiedzi najczęściej wybierane są przedziały 20-30% oraz 30-40% – odpowiednio 18,5% i 18,2%. Na trzecim miejscu jest zakres 40-50%, podawany przez 12,9% rodaków. Na czwartej pozycji widać 10-20% – 11,3% wskazań. Z kolei 10,2% ankietowanych jest niezdecydowanych. 8,4% respondentów deklaruje 50-60%. Natomiast 6,6% badanych nie kupuje żadnych prezentów.

Alimenty, gdy rodzic nie pracuje. Ile wynoszą?

Przepisy nie określają wprost ile powinny wynosić alimenty, jeżeli rodzic pozostaje bez zatrudnienia. Kodeks rodzinny i opiekuńczy zawiera jednak ważne zasady. Czy możliwe jest zatem zaprzestanie płacenia alimentów, jeśli brakuje stałej pracy?

REKLAMA

Przekazanie pracownikowi informacji o warunkach pracy i płacy to za mało. Jakie jeszcze obowiązki obciążają pracodawcę?

Choć co do zasady strony stosunku pracy są równe, to jednak z uwagi na jego charakter i fakt, że pracodawca jest podmiotem profesjonalnym, na gruncie prawa pracy zapewniono szereg narzędzi, które umacniają pracownika i zapewniają realizację przysługujących mu praw. Dotyczy to w szczególności informowania o warunkach pracy.

Nie każdego zatrudnianego pracownika trzeba skierować na badania. Dlaczego? Przepisy jasno to wskazują

Aby pracodawca zgodnie z przepisami mógł dopuścić zatrudnianego pracownika do pracy, ten musi legitymować się wymaganym orzeczeniem lekarskim o braku przeciwskazań do jej wykonywania. Jednak ta zasada nie obowiązuje w każdym przypadku. Dlaczego?

Zapisz się na newsletter
Najlepsze artykuły, najpoczytniejsze tematy, zmiany w prawie i porady. Skoncentrowana dawka wiadomości z różnych kategorii: prawo, księgowość, kadry, biznes, nieruchomości, pieniądze, edukacja. Zapisz się na nasz newsletter i bądź zawsze na czasie.
Zaznacz wymagane zgody
loading
Zapisując się na newsletter wyrażasz zgodę na otrzymywanie treści reklam również podmiotów trzecich
Administratorem danych osobowych jest INFOR PL S.A. Dane są przetwarzane w celu wysyłki newslettera. Po więcej informacji kliknij tutaj.
success

Potwierdź zapis

Sprawdź maila, żeby potwierdzić swój zapis na newsletter. Jeśli nie widzisz wiadomości, sprawdź folder SPAM w swojej skrzynce.

failure

Coś poszło nie tak

REKLAMA