Blokada strony internetowej (nawet bez decyzji, wystarczy podejrzenie popełnienia przestępstwa) - nowa kompetencja KNF. Radca prawny: przepisy budzą poważne wątpliwości prawne

REKLAMA
REKLAMA
Uchwalona przez Sejm 26 września 2025 roku ustawa o rynku kryptoaktywów daje Komisji Nadzoru Finansowego prawo do natychmiastowego blokowania stron internetowych prowadzących nielegalną działalność kryptowalutową. To rewolucyjne narzędzie, które może skutecznie chronić polskich konsumentów przed oszustami z egzotycznych jurysdykcji. Problem w tym, że konstrukcja tego systemu budzi poważne wątpliwości prawne i może prowadzić do arbitralnych decyzji uderzających w legalnie działające podmioty.
- Dwa odrębne tryby blokady domen internetowych
- Trzy poziomy eliminacji
- Problem z prawem do obrony
- Co należy zmienić
- Balans między ochroną a arbitralnością
Dwa odrębne tryby blokady domen internetowych
Ustawa o rynku kryptoaktywów przewiduje dwa fundamentalnie różne tryby wpisania domeny do rejestru blokowanych stron.
Tryb automatyczny (art. 67 pkt 1) dotyczy wyłącznie prowadzenia działalności bez wymaganego zezwolenia czy licencji. Gdy KNF złoży zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa i opublikuje informację na swojej stronie, domena trafia do rejestru natychmiast. W ciągu czterdziestu ośmiu godzin operatorzy telekomunikacyjni muszą zablokować dostęp. Nie jest potrzebna decyzja administracyjna, nie ma postępowania wyjaśniającego, nie ma wysłuchania zainteresowanego podmiotu.
Problem jest fundamentalny: samo zawiadomienie o podejrzeniu przestępstwa to nie wyrok. Postępowanie może zakończyć się umorzeniem. Tymczasem skutki dla właściciela zablokowanej domeny są druzgocące. Strona przestaje działać, klienci tracą dostęp do środków, w Internecie krążą plotki o upadku platformy. Wprawdzie art. 73 pkt 1 przewiduje wykreślenie domeny po usunięciu informacji o zawiadomieniu ze strony KNF, postępowania przygotowawcze trwają miesiącami, bądź latami. W tym czasie biznes jest zniszczony.
Co więcej, art. 71 regulujący standardowe prawo do sprzeciwu odnosi się wyłącznie do trybu uznaniowego. Dla trybu automatycznego ustawa nie przewiduje procedury odwoławczej przed dokonaniem blokady.
REKLAMA
REKLAMA
Tryb uznaniowy (art. 67 pkt 2) dotyczy innych naruszeń rozporządzenia MiCA zagrażających klientom. KNF musi wykazać, że blokada jest niezbędna, i że nie ma innych skutecznych środków. Podmiot może wnieść sprzeciw w ciągu dwóch miesięcy, a Komisja ma czternaście dni na wydanie decyzji. Przez ten czas - minimum 14 dni - strona jest niedostępna.
Trzy poziomy eliminacji
Blokada działa kaskadowo. Najpierw operatorzy telekomunikacyjni usuwają domenę z systemów DNS i przekierowują ruch na stronę ostrzegawczą KNF. Ponadto, na żądanie KNF dostawca hostingu musi niezwłocznie wyłączyć całą stronę. Jeśli serwery są w Polsce, strona przestaje istnieć fizycznie.
Najbardziej radykalny jest poziom trzeci: KNF może zażądać usunięcia domeny i jej rejestracji na własną rzecz (art. 70 ust. 3 pkt 2). Po wykonaniu tego żądania Komisja wykreśla domenę z rejestru blokad, ale przedsiębiorca traci zasób definitywnie - domena pozostaje zarejestrowana na rzecz KNF.
REKLAMA
Komisja przejmuje domenę bezterminowo lub na wskazany czas. Przedsiębiorca traci kontrolę nad zasobem, w który inwestował lata. Ustawa nie precyzuje, co się dzieje z domeną w międzyczasie, czy KNF może ją wykorzystywać, ani czy ponosi odpowiedzialność za szkody.
Art. 72 przewiduje odrębny tryb odwoławczy od przejęcia - ale dopiero po fakcie. Podmiot może wnieść sprzeciw w ciągu dwóch miesięcy od wykreślenia z rejestru. KNF ma czternaście dni na decyzję o utrzymaniu lub przywróceniu domeny. Znów - dwa miesiące plus dwa tygodnie to dla biznesu internetowego wieczność.
Wszystkie działania są nieodpłatne dla KNF. Operatorzy, hostingodawcy i rejestry ponoszą koszty bez rekompensaty i bez prawa odmowy.
Problem z prawem do obrony
Największym mankamentem jest brak możliwości obrony przed dokonaniem blokady w trybie automatycznym. Dowiadujesz się o niej, gdy klienci dzwonią, że nie mogą wejść na stronę. Jedynym mechanizmem zniesienia blokady jest wykreślenie przez samą KNF po usunięciu informacji o zawiadomieniu - a to zależy wyłącznie od Komisji. Przedsiębiorca nie ma żadnego instrumentu prawnego by wymusić rozpatrzenie sprawy.
Wyobraź sobie: prowadzisz platformę edukacyjną o inwestowaniu w kryptowaluty, pokazujesz demo-transakcje. KNF uznaje, że to działalność wymagająca zezwolenia i składa zawiadomienie. Twoja domena ląduje w rejestrze. Nie możesz wnieść sprzeciwu - to tryb automatyczny. Setki kursantów nie może się zalogować, w mediach społecznościowych pojawiają się komentarze o piramidzie finansowej, reputacja leży w gruzach. Nawet jeśli po miesiącach KNF uzna pomyłkę, stracone przychody i utraceni klienci już nie wrócą. Bez złotówki odszkodowania.
Również tryb uznaniowy budzi wątpliwości. Art. 67 pkt 2 wymaga wykazania, że blokada jest "niezbędna do zapobieżenia ryzyku poważnych szkód" i że brak "innych skutecznych środków". Sformułowania na tyle ogólnikowe, że dają KNF szeroką swobodę interpretacyjną bez realnej możliwości skutecznej obrony.
Co należy zmienić
Po pierwsze, uproszczona procedura odwoławcza dla trybu automatycznego. Przedsiębiorca powinien w ciągu 48 godzin wnioskować o zawieszenie blokady. Wniosek rozpatrywany w dwa dni robocze. Zawieszenie udzielane, gdy przedsiębiorca przedstawi wiarygodne dowody legalności działalności.
Po drugie, ograniczenie czasowe zawiadomienia. Jeśli w ciągu trzech miesięcy nie wszczęto postępowania karnego, automatyczne zawieszenie blokady. Po umorzeniu -- natychmiastowe zniesienie z urzędu.
Po trzecie, skrócenie terminów w trybie uznaniowym do pięciu dni roboczych na rozpatrzenie sprzeciwu i wniosku o zawieszenie wykonania.
Po czwarte, precyzyjny katalog naruszeń uzasadniających blokadę i kryteria proporcjonalności. KNF zobowiązana do szczegółowego uzasadnienia, dlaczego inne środki nadzorcze są niewystarczające.
Po piąte, system odszkodowań na zasadzie ryzyka. Jeśli blokada niesłuszna, Skarb Państwa odpowiada za szkodę bez wykazywania winy KNF.
Po szóste, przejęcie domeny jako ultima ratio, maksymalnie na dwanaście miesięcy. Automatyczny zwrot po tym terminie. KNF nie może wykorzystywać domeny, tylko ją "zamrażać".
Po siódme, obowiązek publikacji szczegółowych uzasadnień każdego wpisu dla społecznej kontroli nad proporcjonalnością działań KNF. Warto rozważyć wprowadzenie instytucji rzecznika przedsiębiorcy przy KNF, którego zadaniem byłoby reprezentowanie interesów podmiotów objętych blokadą i mediacja między nimi a Komisją. Taki rzecznik mógłby na wczesnym etapie wyjaśniać nieporozumienia i przyśpieszać znoszenie niesłusznych blokad, odciążając tym samym sądy administracyjne.
Balans między ochroną a arbitralnością
Cel ustawy jest szlachetny: ochrona konsumentów przed nieuczciwymi platformami z rajów podatkowych. Problem leży w sposobie realizacji. Skuteczny nadzór nie musi oznaczać rezygnacji z podstawowych gwarancji procesowych.
Obecna konstrukcja zbyt mocno przechyla szalę w stronę władzy administracyjnej, dając KNF uprawnienia quasi-policyjne bez mechanizmów kontroli i bez realnej możliwości obrony przed dokonaniem blokady. To niebezpieczny precedens. Jeśli KNF może natychmiast zablokować domenę na podstawie podejrzenia, dlaczego UOKiK nie miałby blokować stron sprzedających podejrzane produkty? Dlaczego Prezes UODO nie miałby eliminować serwisów podejrzanych o naruszenie RODO?
Droga do państwa, w którym organy administracji eliminują podmioty z przestrzeni publicznej na podstawie własnej oceny, bez sądowej kontroli i bez prawa do obrony przed wykonaniem środka, jest krótsza niż się wydaje. Ustawa o rynku kryptoaktywów może być pierwszym krokiem. Dlatego przed jej wejściem w życie należy wprowadzić poprawki zabezpieczające podstawowe prawa przedsiębiorców.
Rynek kryptoaktywów potrzebuje silnego nadzoru. Ale nadzór musi być sprawiedliwy, przewidywalny i proporcjonalny. System blokady domen w obecnym kształcie tego nie zapewnia. Daje KNF potężne narzędzie bez mechanizmów kontrolnych gwarantujących, że zostanie użyte wyłącznie przeciwko rzeczywistym oszustom, a nie przeciwko uczciwym przedsiębiorcom w szarej strefie interpretacyjnej niejasnych przepisów.
Podstawa prawna: Ustawa o rynku kryptoaktywów uchwalona przez Sejm RP w dniu 26 września 2025 r. – aktualnie toczą się prace legislacyjne nad tą ustawą w Senacie RP.
Autor: Robert Nogacki, radca prawny w Kancelarii Prawnej Skarbiec, oferującej doradztwo podatkowe, prawne i strategiczne dla firm
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.
REKLAMA
