Pomimo wielu kampanii społecznych podkreślających rolę i znaczenie świadków przemocy, ludzie boją się reagować. Wynika to być może ze stereotypów na temat przemocy, takich jak „jest to sprawa rodzinna”, „w sprawy te nie należy się wtrącać”, „najpierw się kłócą a potem i tak się pogodzą”, „będą mieli pretensje, że się wtrącam” itp.
Istnieje wiele definicji przemocy. Wiadomo, że jeśli ktoś kogoś bije, krzywdzi, maltretuje – to jest właśnie przemoc. Jednak kiedy dochodzi do opisania konkretnych zdarzeń i stwierdzenia, czy dane zachowanie i traktowanie jest przemocą, wtedy okazuje się, że sprawa wcale nie jest ani taka prosta, ani jednoznaczna.
Zgodnie z regulaminem wewnętrznym urzędowania powszechnych jednostek organizacyjnych prokuratury, jeżeli prośba, wniosek lub skarga pochodzi od osoby niebędącej w stanie dochodzić swych praw, prokurator, gdy nie jest obowiązany do podjęcia działania z urzędu, powinien rozważyć możliwość udzielenia tej osobie pomocy prawnej lub zainteresować właściwą instytucję potrzebą udzielenia takiej pomocy.
Kodeks wykroczeń określa wprost, iż jednym z warunków przypisania odpowiedzialności za czyn jest to, aby sprawca był w pełni poczytalny. W związku z powyższym w razie wątpliwości, co do poczytalności sprawcy jest on poddawany stosownym badaniom. Co do zasady brak poczytalności wyłącza możliwość ponoszenia odpowiedzialności za wykroczenie, należy jednak podkreślić, iż zasada ta nie obowiązuje jeśli sprawca wykroczenia wprawił się w stan nietrzeźwości lub odurzenia powodujący wyłączenie lub ograniczenie poczytalności, które przewidywał albo mógł przewidzieć.