Uznanie za obywatela polskiego tuż przed wyborami, tym bardziej podczas stanu epidemii, powoduje powstanie sytuacji, która przypomina tak zwany paradoks Kota Schrödingera. Z jednej strony decyzją wojewody jest już w Polsce o jednego obywatela więcej, z drugiej – dopiero komisja wyborcza w praktyce ma zadecydować, czy ta osoba jest „prawdziwym” obywatelem i czy będzie mogła zrealizować przewidziane w Konstytucji prawo do głosowania.
Tak, lecz jedynie w zakresie rejestrowania wybranych czynności obwodowej komisji wyborczej. Zgodnie z art. 42 § 1 Kodeksu wyborczego, przed rozpoczęciem głosowania obwodowa komisja wyborcza ds. przeprowadzenia głosowania w obwodzie sprawdza, czy urna jest pusta, po czym zamyka się urnę wyborczą i opieczętowuje ją pieczęcią komisji oraz sprawdza, czy na miejscu znajduje się spis wyborców i potrzebna liczba kart do głosowania właściwych dla przeprowadzanych wyborów, jak również czy w lokalu wyborczym znajduje się odpowiednia liczba łatwo dostępnych miejsc zapewniających tajność głosowania.
Wybory samorządowe 2018 odbędą się już 21 października 2018 r. oraz 4 listopada (II tura). W tych dniach wyborcy zadecydują o tym kto będzie sprawował funkcję radnego gminy, powiaty, województwa, a także kto zajmie prestiżowe stanowisko wójta, burmistrza, prezydenta miasta w ich gminie/mieście. W większości przypadków wyborcy będą mogli oddać aż cztery głosy.