REKLAMA

REKLAMA

Kategorie
Zaloguj się

Zarejestruj się

Proszę podać poprawny adres e-mail Hasło musi zawierać min. 3 znaki i max. 12 znaków
* - pole obowiązkowe
Przypomnij hasło
Witaj
Usuń konto
Aktualizacja danych
  Informacja
Twoje dane będą wykorzystywane do certyfikatów.

Odpowiedzialność karna za samowolę budowlaną

Subskrybuj nas na Youtube
Dołącz do ekspertów Dołącz do grona ekspertów
Odpowiedzialność karna za samowolę budowlaną. /fot. Fotolia
Odpowiedzialność karna za samowolę budowlaną. /fot. Fotolia
Fotolia

REKLAMA

REKLAMA

Przejście przez trudną i kosztowną procedurę legalizacyjną wielu inwestorom może się wydawać i tak dotkliwą karą za – często niezamierzoną – samowolę budowlaną. Ze zdziwieniem dowiadują się czasem, że to nie koniec ich kłopotów.

REKLAMA

Artykuł 90 Prawa budowlanego przewiduje za samowolę budowlaną dotkliwą sankcję – odpowiedzialność karną. Za samowolę budowlaną uważane jest budowanie albo wybudowanie obiektu budowlanego lub jego części bez wymaganego pozwolenia na budowę lub bez zgłoszenia, lub mimo sprzeciwu właściwego organu. Odpowiedzialność karna ma charakter odrębny i niezależny od wyniku postępowania administracyjnego. Oznacza to przede wszystkim, że sprawcą przestępstwa jest nie tylko inwestor, który zrealizował samowolę budowlaną, a następnie organ nadzoru budowlanego nakazał mu rozbiórkę obiektu, ale również podmiot, któremu z sukcesem udało się przejść procedurę legalizacyjną. Takie niekorzystne dla inwestorów stanowisko znalazło się w wyroku Sądu Najwyższego z dnia 14 marca 2013 r., sygn. akt IV KK 390/12.

REKLAMA

Odpowiedzialność karna grozi poza tym nie tylko za samowolne wybudowanie obiektu. Artykuł 90 Prawa budowlanego ma szerszy zasięg i obejmuje również inne zachowania: wykonywanie robót budowlanych innych niż budowa obiektu budowlanego bez pozwolenia, zgłoszenia lub mimo sprzeciwu właściwego organu. Do popełnienia przestępstwa może dojść nawet w przypadku posiadania koniecznych pozwoleń czy dopełnienia innych formalności związanych z wykonywaniem robót budowlanych, jeśli roboty te wykonywane są w sposób mogący spowodować zagrożenie bezpieczeństwa ludzi lub mienia bądź zagrożenie środowiska.

Zobacz serwis: Nieruchomości

Kara przewidziana za powyższe przestępstwa jest najwyższą karą, jaka może być orzeczona w związku z naruszeniem przepisów Prawa budowlanego. Najsurowszą karą, jaką może orzec sąd, jest kara dwóch lat więzienia.

REKLAMA

Sprawcą przestępstwa określonego w art. 90 Prawa budowlanego nie musi być inwestor. Będzie nim każda osoba, która uczestniczyła w przestępstwie, a więc odpowiedzialność karną mogą ponieść osoby, które pomagały popełnić przestępstwo, uczestniczyły w jego popełnieniu lub podżegały do jego popełnienia. Przykładowo, niewykluczona jest odpowiedzialność karna kierownika budowy lub innych osób odpowiedzialnych ze strony wykonawcy za prowadzenie robót niezgodnie z przepisami o ochronie środowiska lub z zagrożeniem bezpieczeństwa ludzi. W zależności od przypadku, uczestnictwo w przestępstwie można zarzucić nawet inspektorowi nadzoru inwestorskiego lub projektantowi.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Co więcej, pociągnięcie sprawcy do odpowiedzialności karnej powinno następować prawie automatycznie – organ nadzoru budowlanego wszczynający postępowanie w sprawie samowoli budowlanej jest zobowiązany do zawiadomienia prokuratora o prowadzeniu takiego postępowania oraz o osobie, wobec której jest ono prowadzone. Wydanie decyzji ostatecznej w postępowaniu administracyjnym powinno skutkować niezwłocznym sporządzeniem i wniesieniem do sądu aktu oskarżenia przeciwko sprawcy. Warto jednak pamiętać o tym, że karalność przestępstw wskazanych w art. 90 Prawa budowlanego ustaje po 5 latach od czasu ich popełnienia.

Dlaczego nie słyszymy zatem za często o aktach oskarżenia przeciwko inwestorom? W praktyce ściganie powyższych przestępstw nie następuje z gorliwością, jakiej wymagałyby przepisy – z jednej strony organy administracji (wbrew obowiązkowi) nie zawsze zawiadamiają prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, a z drugiej – prokuratura często nie wszczyna postępowania albo je umarza z uwagi np. na niską szkodliwość społeczną czynu.

Brak społecznej szkodliwości czynu jest najczęstszą przyczyną umarzania postępowań prokuratorskich (i zapewne również zaniechania przekazania sprawy prokuraturze przez same organy nadzoru budowlanego). Argument, że popełniony czyn ma znikomą szkodliwość społeczną jest zwykle jedną z głównych linii obrony dla osób, którym zarzucono popełnienie jednego z przestępstw określonych w art. 90 Prawa budowlanego. Nawet jeśli sprawa trafi już na wokandę, to stwierdzenie przez sąd, że popełniono czyn o znikomej społecznej szkodliwości (np. rozpoczęcie robót na dzień przed uprawomocnieniem się pozwolenia na budowę), doprowadzi do wniosku, że przestępstwa nie popełniono i postępowanie zostanie umorzone.

Pomimo niezbyt częstego sięgania po sankcje karne za samowolę budowlaną, przy przygotowywaniu i realizacji każdej inwestycji warto upewnić się, czy dane roboty nie wymagają zgłoszenia lub uzyskania pozwolenia na budowę. To samo dotyczy zapewnienia prowadzenia prac zgodnie z zasadami ochrony zdrowia i życia ludzi oraz ochrony środowiska. Niedochowanie w tych przypadkach staranności może się mścić nie tylko koniecznością rozbiórki obiektu czy przebrnięcia przez procedurę legalizacji samowoli, ale też problemami z prokuraturą i możliwością wymierzenia przez sąd kary oraz dodatkowych dotkliwych sankcji, jak np. zakaz prowadzenia określonej działalności lub wykonywania zawodu.

Zapisz się na newsletter
Najlepsze artykuły, najpoczytniejsze tematy, zmiany w prawie i porady. Skoncentrowana dawka wiadomości z różnych kategorii: prawo, księgowość, kadry, biznes, nieruchomości, pieniądze, edukacja. Zapisz się na nasz newsletter i bądź zawsze na czasie.
Zaznacz wymagane zgody
loading
Zapisując się na newsletter wyrażasz zgodę na otrzymywanie treści reklam również podmiotów trzecich
Administratorem danych osobowych jest INFOR PL S.A. Dane są przetwarzane w celu wysyłki newslettera. Po więcej informacji kliknij tutaj.
success

Potwierdź zapis

Sprawdź maila, żeby potwierdzić swój zapis na newsletter. Jeśli nie widzisz wiadomości, sprawdź folder SPAM w swojej skrzynce.

failure

Coś poszło nie tak

Źródło: INFOR

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:
Autopromocja

REKLAMA

QR Code

© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.

REKLAMA

Prawo
Zapisz się na newsletter
Zobacz przykładowy newsletter
Zapisz się
Wpisz poprawny e-mail
Podwyżki w komisjach lekarskich 2025 – nowe rozporządzenie MON zwiększy wynagrodzenia nawet do 1200 zł dziennie

Rząd szykuje ważne zmiany w wynagrodzeniach członków komisji lekarskich powoływanych do kwalifikacji wojskowej. Nowy projekt rozporządzenia MON przewiduje znaczące podwyżki dziennych stawek dla lekarzy, psychologów, pielęgniarek, ratowników medycznych oraz sekretarzy. Celem jest ułatwienie kompletowania składów komisji, które w ostatnich latach borykały się z problemem braku chętnych specjalistów. Wynagrodzenie lekarza w komisji lekarskiej może wzrosnąć nawet do 950 zł dziennie, a przewodniczącego – do 1200 zł.

Rodzice nie unikną kłopotliwego obowiązku, ale do szkoły nie wejdzie też osoba skazana za poważne przestępstwa – 3x „nie” Prezydenta wobec nowelizacji ustawy lex Kamilek

W dniu 29 sierpnia 2025 r. Prezydent Karol Nawrocki odmówił podpisania nowelizacji ustawy lex Kamilek, która miałaby wyjaśnić niektóre wątpliwości interpretacyjne związane ze stosowaniem ustawy, jak również m.in. uprawnić pracowników zakwaterowania zbiorowego (czyli np. hoteli) do weryfikacji osób, które przebywają w takich obiektach z dziećmi. Jednocześnie jednak zakładała ona złagodzenie wymogów weryfikacji osób dopuszczonych do kontaktu z dziećmi (w tym m.in. rodziców pomagających w przedszkolu, szkole czy podczas wycieczek), co Prezydent ocenił jako – osłabienie gwarancji bezpieczeństwa małoletnich.

Jak uniknąć niechcianego spadku – poradnik na 2025 r.

Niechciany spadek kojarzy się przede wszystkim z dziedziczeniem długów i innych kłopotliwych zobowiązań. W polskim prawie spadkobierca dziedziczy zarówno prawa, jak i obowiązki majątkowe. Obejmują one m.in. kredyty, zaległe alimenty i inne długi. Aby uniknąć przejęcia cudzych zobowiązań, trzeba w odpowiednim terminie podjąć świadomą decyzję. Poniżej przedstawiamy najważniejsze sposoby uniknięcia niechcianego spadku w świetle aktualnych przepisów obowiązujących w 2025 r.

Sądy kwestionują WIBOR w umowach kredytowych i pożyczkowych. Kluczowe orzeczenia o braku transparentności klauzul zmiennego oprocentowania

Pojawiły się nowe rozstrzygnięcia sądów powszechnych, w których to sędziowie, nie czekając na zbliżające się rozstrzygnięcie TSUE, zakwestionowali odesłanie do wskaźnika WIBOR w umowach kredytowych i pożyczkowych. Orzeczenia te, wydane w sprawach konsumenckich oraz między przedsiębiorcami, wskazują na istotne naruszenia obowiązków informacyjnych banków i pożyczkodawców, skutkujące uznaniem klauzul oprocentowania za nieważne lub abuzywne. Te omawiane niżej orzeczenia rzucają nowe światło na problem stosowania wskaźnika WIBOR w umowach finansowych, wskazując na konieczność zapewnienia pełnej transparentności przez instytucje finansowe w toku zawierania umowy kredytu bądź pożyczki.

REKLAMA

Nowelizacja ustawy o podatku od spadków i darowizn 2025 – rząd szykuje rewolucję: łatwiejsze zasady dziedziczenia, przywracanie terminów i koniec z pułapkami podatkowymi

Rząd planuje istotne zmiany w podatku od spadków i darowizn. Na stronie Rządowego Centrum Legislacji opublikowano projekt nowelizacji, który ma wprowadzić większą przejrzystość, uproszczenie procedur oraz ochronę spadkobierców przed utratą zwolnień podatkowych. Najważniejsze rozwiązania to możliwość przywrócenia terminu na zgłoszenie spadku oraz doprecyzowanie momentu powstania obowiązku podatkowego, co ma zakończyć wieloletnie wątpliwości i pułapki prawne.

Przepisy nie przewidują jednoznacznych zasad umożliwiających bliskim dostęp do dokumentacji osobistej zmarłych

Przepisy nie przewidują jasnych i jednoznacznych zasad dostępu do dokumentów osobistych zmarłych przez ich bliskich. Powoduje to problemy osób, które chcą poznać przeszłość swoich najbliższych. Rzecznik Praw Obywatelskich występuje do MSWiA o podjęcie prac legislacyjnych ws. jednoznacznych przesłanek takiego dostępu do historycznych dokumentów ewidencji ludności osób zmarłych - czytamy w komunikacie biura RPO.

W Sejmie: Przepadły pieniądze dla osób niepełnosprawnych. Rząd zapomniał zapisać art. 136 ustawy emerytalnej

Posłanka Iwona Hartwich próbowała załatwić sprawę dodatku dopełniającego, który przepadł w efekcie śmierci osoby niepełnosprawnej. Osoba ta nabyła prawo do dodatku w styczniu 2025 r. Ponieważ dodatek wypłacano (z wyrównaniem od stycznia) dopiero w maju 2025 r. pieniądze przepadły (np. za styczeń i luty, kiedy osoba niepełnosprawna zmarła w marcu).

Apelują: dziadkowie i babcie nie róbcie tego swoim wnukom. Jak uchronić przed niechcianym spadkiem?

Wydawało się, że dziedziczenie przynosi przede wszystkim zysk - no nie zawsze. Dla pewnego młodego mężczyzny okazało się jednak, że spuścizna może mieć zupełnie inny wymiar. Gdy jego dziadek zmarł, nastoletni wówczas wnuk zdawał się jedynym spadkobiercą – i jednocześnie dłużnikiem. Taka właśnie sprawa (zresztą już nie pierwsza tego typu) rozegrała się w polskim sądzie i de facto zmusiła Rzecznika Praw Obywatelskich do interwencji. W komunikacie RPO czytamy: "Jako dziecko odziedziczył dług dziadka - po latach sąd nakazał mu spłatę. Zasadna skarga nadzwyczajna RPO". Poniżej szczegóły tego interesującego przypadku.

REKLAMA

Fiskus wszczyna coraz mniej kontroli podatkowych. Mimo to zyskuje na skuteczności [DANE MF]

W pierwszej połowie 2025 roku liczba wszczętych kontroli podatkowych spadła o ponad 16% w porównaniu z analogicznym okresem ub.r. Spośród tego typu działań, zakończonych od stycznia do czerwca tego roku, w przeszło 99% stwierdzono nieprawidłowości. Ostatnio uszczuplenia wyniosły prawie 769 mln zł, a wpłaty pokontrolne – niespełna 208 mln zł. Część ekspertów przekonuje, że dla organów podatkowych wygodniejsze są czynności sprawdzające. Nie brakuje też opinii, że po stronie podatników zmniejsza się zjawisko nieprawidłowości.

Jawność transakcji kryptowalutowych. Jakie dane trafią do fiskusa? Czy mniejsza anonimowość to mniejsza innowacyjność?

Świat kryptowalut zawsze balansował pomiędzy wolnością a kontrolą. Dopóki branża nie stała się dochodowa, waluty wirtualne można było uznać za ciekawostkę. To właśnie wtedy jeszcze kilka lat temu były anonimowe. Z jednej strony technologia blockchain została stworzona po to, aby dawać niezależność i przejrzystość bez konieczności angażowania instytucji centralnych. Z drugiej, coraz częściej pojawiają się przepisy, które wymagają raportowania transakcji do organów podatkowych. W Polsce już wiadomo, że kolejne zmiany w tym obszarze są nieuniknione. Warto w tym zakresie odpowiedzieć sobie na kilka pytań. Czy większa jawność oznacza krok naprzód w profesjonalizacji rynku? Czy może jednak ograniczenie anonimowości jest raczej zagrożeniem dla innowacyjności? Dowiedz się więcej na ten temat właśnie w tym artykule.

REKLAMA