REKLAMA

REKLAMA

Kategorie
Zaloguj się

Zarejestruj się

Proszę podać poprawny adres e-mail Hasło musi zawierać min. 3 znaki i max. 12 znaków
* - pole obowiązkowe
Przypomnij hasło
Witaj
Usuń konto
Aktualizacja danych
  Informacja
Twoje dane będą wykorzystywane do certyfikatów.

Świadczenie wspierające albo świadczenia z MOSP nic nie dają. Dramat opieki nad mamą albo babcią z demencją

prawnik - prawo pracy, cywilne, gospodarcze, administracyjne, podatki, ubezpieczenia społeczne, sektor publiczny
Świadczenie wspierające z ZUS albo świadczenia z MOSP to za mało. Dramat opieki, której nie można pogodzić z codziennym życiem
Świadczenie wspierające z ZUS albo świadczenia z MOSP to za mało. Dramat opieki, której nie można pogodzić z codziennym życiem
Shutterstock

REKLAMA

REKLAMA

W artykule przedstawiamy kilka opowieści ludzi, którzy przeżyli koszmar opieki nad bliską osobą (mama albo babcia) chorujących przed śmiercią na demencję. Porażające historie. Nie wszyscy jednak widzą dramatyzm sytuacji. W czasie dyskusji o ciężkiej sytuacji osób opiekujących się mamą albo babcią z demencją Internauta stwierdził: „Zasiłek opiekuńczy dla opiekuna osoby starszej w 2025 roku wynosi 3287 zł miesięcznie. Można dostać opiekunkę z Mops Gops. Poza tym ta osoba starsza nad którą sprawuje się opiekę wciąż ma swoje 14 emerytur rocznie." Dla tego internauty opieka nad osobą chorą na demencją nie stanowi wyzwania.

Nie ma takiego świadczenia jak zasiłek opiekuńczy dla opiekuna osoby starszej w kwocie 3287 zł miesięcznie. Jest stare świadczenie pielęgnacyjne wynoszące właśnie 3287 r. (w 2025 r. bo w 2026 r. zostanie zwaloryzowane). Nie przyznaje się jednak nowych świadczeń z tego tytułu – opiekun, którego mama zachoruje na demencję w 2025 r. nie ma po co się starać o świadczenie pielęgnacyjne. Staruszka z demencją musi się starać o świadczenie wspierające. Nie jest to proste.

REKLAMA

REKLAMA

Pomimo oczywistości problemów część Internautów zajęła wobec przedstawionych problemów stanowisko lekceważące sprowadzające się do następujących tez:

Teza 1) Nie ma żadnego problemu i obciążeń dla rodzin opiekujących się osobami zniedołężniałymi i starymi (w tym osobami niepełnosprawnymi)

Teza 2) Jeżeli rodzina opiekująca się osobą zniedołężniałą nie daje sobie rady, to jest to jej wina. Są to ludzie niezaradni bo wokół jest milion sposobów uzyskania  wsparcia od finansowego (zasiłki) aż po wsparcie w postaci przejęcia opieki (Pani z MOPS albo opieka w DPS).

REKLAMA

Internauta, który postawił te tezy żyje jednak w dużej iluzji twierdząc np., że zasiłek opiekuńczy dla opiekuna osoby starszej w 2025 r. wynosi 3287 zł miesięcznie. To nieprawda.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Świadczenie pielęgnacyjny to 3287 zł (stare), a specjalny zasiłek opiekuńczy i zasiłek opiekuńczy to tylko 620 zł

Za 620 zł miesięcznie nie uda się pokryć miesięcznych kosztów opieki nad starszą osobą niepełnosprawną w stanie demencji. Są trzy "stare świadczenia opiekuńcze", które zostały zastąpione "nowym" świadczeniem wspierającym"

 Przed wprowadzeniem świadczenia wspierającego były trzy świadczenia:

1) stare świadczenie pielęgnacyjne - 3287 zł,

2) specjalny zasiłek opiekuńczy - 620,00 zł,

3) zasiłek dla opiekuna - 620,00 zł.

Dramat demencji - świadczenie wspierające albo DPS. Świadczenie pielęgnacyjne tylko stare

Tak więc internauta stwierdził, że zasiłek opiekuńczy dla opiekuna osoby starszej w 2025 r. wynosi 3287 zł miesięcznie. I że nie ma problemu z opieką osób chorujących na demencję bo jest sprawny system zasiłków, świadczeń oraz profesjonalnej opieki (w tym DPS).

Nie wszyscy się z nim zgodzili. Np. kolejny rozmówca napisał:

„Dobrze, że temat jest poruszany. Opieka nad osobami z demencją, ciężko niepełnosprawnymi, różnymi ciężkimi chorobami jak stwardnienie rozsiane jest ciężką fizyczną pracą! Dodatkowo wymaga wiele cierpliwości i może być mocno obciążająca psychicznie. Pomoc państwa sprowadza się do kolejki do dps, gdzie czasem delikwent nawet nie dożyje przyjęcia do ośrodka. Jest oczywiście renta/świadczenia, ale jedyne co można zrobić z tymi pieniędzmi to opłacić czynsz, żeby potem zdechnąć z głodu. Po to zrzucamy się w podatkach na świadczenia, żebyśmy nie musieli żyć w biedzie, gdy spotka nas coś złego. Problem w tym, że te świadczenia są za niskie, a jednocześnie politycy rozkradają ciężkie pieniądze dla siebie, rodziny i znajomych.

 Polecamy VAT 2025. Podatki część 2

Ta choroba to dramat całej rodziny, miałem babcię z tą chorobą i to jest całkowita destrukcja normalnego życia. Wstawanie w nocy po 20 razy bo do toalety chce (w toalecie nic nie robi), wychodzenie z domu bo nie jest w swoim domu, zwracanie się do rodziny i domowników na per Pan/Pani. Raz pocięła koc nożem na pytanie tak zrobiła (bo tak), widzenie pożarów w gospodarstwie domowym i krzyczenie na cały dom żeby wezwać straż, raz jeden zostawiłem kluczyki do auta to szukanie przez pół dnia a okazało się że schowała je sobie pod bluzką.. może to nie etyczne i dla osoby która nie zaznała tej choroby wyda się to nie właściwe, ale gdy przyszedł jej moment odejścia z tego świata to dla każdego była to ulga. Straszna choroba i wiem że nie każda rodzina jej podoła bo zwyczajnie nie każdy może sobie na to pozwolić bo życie toczy się dalej i na dłuższą metę osoba chora nie może być w centrum tego życia.

Wspólnie z mamą próbowaliśmy się opiekować taką osobą, ale nie daliśmy rady. Wytrzymaliśmy parę miesięcy, potem dps ponad 5 koła na miesiąc. Sama opieka to koszmar, a pomoc państwa to śmiech na sali. Opiekę przeplatałem próbami pracowania i byłem akurat na drugim końcu Polski, gdy mama dzwoni i mówi, że złamała nogę, chce na sor, ale babci przecież nie zostawi samej. No to dzwonię na 112 i się pytam, czy pomogą. -Nie, nie pomożemy, proszę zaprowadzić babcię do sąsiadów. -Ale babcia nie chodzi i nie mówi. -To niech sąsiedzi przyjdą do babci. -Ale oni nie chcą, bo mają swoje sprawy. -To zostawcie ją samą. -Ale ona jest jak małe dziecko, zrobi krzywdę sobie, albo otoczeniu. -To niech pan wraca do domu i się zajmie babcią. -Ale podróż zajmie mi parę godzin. -To niech się pan pośpieszy. -Spie*d*laj. I się rozłączyłem:D Potem zadzwoniłem do rzecznika praw pacjenta i dowiedziałem się, że system nie przewiduje sytuacji, że opiekunowi takiej osoby może się coś stać. Czaicie ten chlew? No i powiedzieli, że nie pomogą. Finalnie zapieprzałem samochodem do domu i tylko czekałem, aż mnie policja zatrzyma za prędkość, mandatu bym nie przyjął, ale o dziwo dojechałem i jakoś to było. Takich sytuacji było wiele, samo załatwienie orzeczenia o niepełnosprawności zajęło parę miesięcy, bo jak powiedziała pani doktor niezdolność do chodzenia, brak pamięci i ogólne z------e to nie jest choroba. Ogólnie dramat.

Będzie tylko gorzej, dpsów jest mało, są drogie, a rodzin i tak na nie nie stać.

Do swojej historii dodam jeszcze, że jak załatwiłem miejsce w dpsie, mama miała syrę w gipsie i opieka była jeszcze trudniejsza, polazłem do lekarki pierwszego kontaktu po podpis na świstku do dpsu. Ona sytuację doskonale znała, ale powiedziała, że nie ma czasu, żebym się umówił na po weekendzie. Ja jej że to tylko podpis, że mama ma nogę w gipsie, że zna pani sytuację, że jeden podpis i babcia będzie w dpsie, a my będziemy mogli normalnie żyć, a ona że nie ma czasu:D Powiedziałem że nie wyjdę i c--j, łaskawie podpisała, zajęło jej to minutę.

Z moją babcią też były jazdy. Na początku się zapominała, potem paplała głupoty, czasami mnie nie poznawała i myślała, że jestem jakimś innym kolesiem, jej znajomym. Potrafiła się chować za fotelem bo niemcy jadą. Przestało to być śmiesznie gdy po całym życiu codziennego palenia niemal paczki fajek nagle powiedziała, że ona przecież nie pali. Wtedy poszła równia pochyła. Agresywne odpały, ciągłe grzebanie rękami w kiblu (po wypróżnieniu) "bo się zatkał" połowa mieszkania, klamki, poręcze u-----e gównem, sikanie na środku pokoju. Później przestała być kontaktowa, więcej leżała aż pewnego dnia zamieniła się w roślinę, bez reakcji, nie przyjmując jedzenia czy picia. To była niedziela. Zadzwoniliśmy po karetkę, opis sytuacji i odpowiedź "są upały proszę nawadniać izotonikiem lub sokiem łyżeczką" wtf. bez zmian drugi telefon do lekarza weekendowego. Przyjechał dopiero w nocy, zbadał i sam wezwał karetkę bo on nie może przewieźć babci. Ok 23 przyjechali jakby z łaską, zaczęli swoje badania, cukier 300 i zaczęli wyzywać matkę, że nawet nie wie, że babcia ma cukrzycę. Zabrali ją do szpitala. W szpitalu okazało się, że cukier był w normie, badanie ratowników było błędne bo miała upaćkane palce z soku i poziom cukru robili testem z krwi palców. Za to wyszło, że saturacja jest w dupie, ma ciężkie zapalenie płuc. Tej samej nocy się zatrzymała. Przez dwa tygodnie była w szpitalu w śpiączce farmakologicznej nie odpowiadając na leczenie i umarła na zapalenie płuc. Trwało to dwa lata (tak wiem może to zabrzmiało bezdusznie).

Nie oszukujmy się, jeżeli chodzi o ratowanie życia to nasza służba zdrowia potrafi działać, jeżeli chodzi o osoby starsze to c--j z nimi i ich rodzinami ¯\(ツ)/¯

W odpowiedzi kolejny Internauta:

(…) Żeby zostać umieszczona w DPS-ie, osoba ani nie musi być niepełnosprawna, ani ubezwłasnowolniona. Po to jest wywiad środowiskowy przeprowadzany przez pracownika socjalnego z MOPS-u/GOPS-u (który kieruje do DPS-u, nie ma innej drogi) oraz zaświadczenie lekarskie, które trzeba dostarczyć przy składaniu wniosku o DPS, żeby ocenić stan takiej osoby i stwierdzić, czy kwalifikuje się ona do DPS-u, czy nie.
Ubezwłasnowolnienie jest przydatne, jeżeli osoba nie jest w stanie sama świadomie wyrazić zgody na umieszczenie w DPS-ie (lub takiej zgody odmawia), ale jest też inna droga - MOPS/GOPS może wystąpić do sądu o umieszczenie takiej osoby w DPS-ie bez jej zgody (i bez ubezwłasnowolnienia). Sąd w trakcie sprawy powoła biegłego psychiatrę, który oceni, czy osoba jest świadoma swojego stanu i jest w stanie podjąć świadomą decyzję.
Co do kosztów, też nie jest do końca tak jak piszesz. Owszem, od osoby umieszczonej w DPS-ie pobierane jest 70% (nie 75% jak piszesz) jej emerytury, natomiast jeżeli chodzi o resztę kwoty, to zstępni (dzieci i wnuki) deklarują w rozmowie z pracownikiem MOPS-u/GOPS-u, jaką kwotę są w stanie dopłacać. I na taką kwotę zawiera się umowę z MOPS-em/GOPS-em, która zobowiązuje cię do jej zapłaty. Jeżeli te zadeklarowane przez dzieci i wnuki kwoty nie wystarczą, to wtedy resztę dopłaca gmina.

Chyba, że nie zgłosisz się do MOPS-u/GOPS-u w sprawie ustalenia odpłatności i zignorujesz prośby o kontakt z ich strony. Wtedy faktycznie mogą ustalić kwotę, jaką masz płacić, odgórnie, w drodze decyzji administracyjnej. Dlatego we własnym interesie dobrze jest skontaktować się z MOPS-em/GOPS-em w kwestii odpłatności i zadeklarować, ile się jest w stanie płacić.

Absolutnie nie jest też tak jak piszesz, że "DPS państwowy odprawia cię z kwitkiem" jeśli osoba jest w prywatnym domu opieki (nie DPS-ie, bo nazwa DPS jest zastrzeżona tylko dla tych państwowych). Osoba z mojej rodziny była w prywatnym domu opieki (na szczęście miała dość spore oszczędności i było z czego płacić) właśnie na czas czekania na miejsce w państwowym DPS-ie - i nawet właśnie do tego prywatnego domu opieki przyjechała do niej pracownica MOPS-u na wywiad środowiskowy. I z tego co się dowiedziałem w tym prywatnym domu opieki, bardzo wiele osób było tam na takiej zasadzie, że czekały na miejsce w DPS-ach lub ZOL-ach. Prywatne domy opieki są właśnie bardzo często traktowane przez rodziny starszych osób jako taka "przechowalnia" na czas oczekiwania na miejsce w placówce państwowej.

Link do rozmowy.

U naszych znajomych/ sąsiadów obserwowaliśmy rozwój choroby u babci przez lata. Kobieta zawsze aktywna zawodowo, rozgarnięta, dusza towarzystwa, zaczęła się zapominać, gadać głupoty. Zaczęło się robić gorzej, podjęli decyzję, że będzie z nimi mieszkać. Kiedy oboje byli w pracy, babcia potrafiła otworzyć dom, wyjść i łapać stopa, a zięć potem szukał jej po mieście, pamiętam jak kiedyś w nocy znaleźli ją, bo pojechała do mieszkania, z którego wyprowadziła się dwie dekady wcześniej i na szczęście rozpoznał ją sąsiad i zadzwonił po rodzinę. Problem się nawarstwiał, babcia mogła zostawić otwarte drzwi, lodówkę, poodkręcane palniki w kuchni - ktoś musiał zawsze siedzieć przy niej w domu, wyjście gdzieś razem stało się niemożliwością, wyjazd w weekend planowali przez pół roku - córka musiałaby przylecieć z Irlandii, zająć się babcią, żeby mogli gdzieś pojechać na dwa dni. T Pamiętam, jak w listopadzie zadzwonili z paniką, że zrobiło się z nią gorzej, nie przyjmuje płynów, co robić i czy mogę do niej zajrzeć - skończyło się pogotowiem, kroplówką i szczerą rozmową, że nic więcej się już dla niej zrobić nie da. Mieli wpaść do nas w święta, babcia zrobiła im ostatnią niespodziankę i umarła w wigilię. Siedzieli potem przy stole, a jej córka płakała, bo 'musi powiedzieć nam coś strasznego' - matkę kochała, ale jaka ulga, że to się wreszcie skończyło, a potem przyzwyczajali się, że mogą znowu wyjść z domu razem, choćby na zakupy, i nie planować całej logistyki z kilkudniowym wyprzedzeniem.

No u nas było podobnie. Chyba zawsze zaczyna się od gadania głupot, najpierw śmiesznych, potem dziwnych, potem absurdalnych, że żołnierze kogoś gonili przed domem i strzelali. Nieogarnianie leków, psa, a potem to już z górki bardzo szybko, niepoznawanie rodziny, domu, a potem to już tylko leżenie i gapienie się w sufit, czasem jakieś odpały i krzyki, żeby ją uwolnić. Już nawet pomijając kwestie prawne to sumienie nakazywało opiekować się taką osobą, ale po co to nie mam pojęcia, bo to męczarnia i dla niej i dla otoczenia. Długo czekałem na tę śmierć i nawet się tego nie wstydzę, mając te trzydzieści parę lat byłem mocno wkurzony, że siedzę uwiązany w domu, zamiast pracować, żyć.

                                                

Źródło: INFOR

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:
Autopromocja

REKLAMA

QR Code

© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.

REKLAMA

Prawo
Świadczenie wspierające - na jak długo? Przepisy w 2025 i 2026 roku

„Moje orzeczenie o znacznym stopniu niepełnosprawności zostało wydane na stałe. Zamierzam ubiegać się o świadczenie wspierające. Czy ono również będzie bezterminowe?” – pyta Czytelnik.

Awaria Cloudflare: wiele platform cyfrowych przestało dzisiaj działać

Awaria usługi chmurowej firmy Cloudflare spowodowała dzisiaj problemy techniczne u wielu platform cyfrowych m.in. X, Instagram i OpenAI - wynika z danych strony Downdetector. Użytkownicy zgłaszali także problemy z innymi stronami internetowymi. Firma przekazała, że usterka została już usunięta.

Włodzimierz Czarzasty - kim jest nowy marszałek Sejmu? Ile ma lat

Włodzimierz Czarzasty został nowym marszałkiem Sejmu po Szymonie Hołowni. Kim właściwie jest członek Nowej Lewicy? Ile ma lat? Jakie ma wykształcenie?

Jak polskie miasta dbają o zdrowie swoich mieszkańców? [Indeks Zdrowych Miast]

Jak polskie miasta dbają o zdrowie swoich mieszkańców? Najnowsza, czwarta edycja Indeksu Zdrowych Miast, przygotowana przez ekspertów SGH w Warszawie i UE w Krakowie we współpracy z Grupą LUX MED, przynosi jednoznaczne wyniki: w kategorii Zdrowie najlepiej wypadły Poznań, Warszawa i Rybnik - miasta, które konsekwentnie inwestują w profilaktykę, edukację i zdrowe środowisko życia.

REKLAMA

Koncert chopinowski, czy Chopinowski? Zmiany w ortografii od 2026 roku. Nowe Zasady pisowni i interpunkcji polskiej Rady Języka Polskiego

Rada Języka Polskiego przy Prezydium Polskiej Akademii Nauk przygotowała szereg zmian zasad ortografii, które zaczną formalnie obowiązywać od 1 stycznia 2026 r. Ponadto Rada opublikowała – pierwszy raz w swej historii – kompleksowy zbiór wszystkich reguł ortograficznych i interpunkcyjnych pod nazwą „Zasady pisowni i interpunkcji polskiej”. Ten zbiór zasad pisowni i interpunkcji stanie się obowiązujący także z dniem 1 stycznia 2026 roku, łącznie z ww. nowościami.

Włodzimierz Czarzasty nowym marszałkiem Sejmu

Włodzimierz Czarzasty (Lewica) został we wtorek wybrany na nowego marszałka Sejmu. Zastąpił na tej funkcji lidera Polski 2050 Szymona Hołownię.

Pellet Loss Regulation – nowe przepisy unijne nie trafiają w sedno problemu. Główne źródła mikroplastiku to syntetyczne tkaniny i opony samochodowe a nie granulat przemysłowy

W dniu 22 września 2025 r. Parlament Europejski przyjął rozporządzenie mające ograniczyć przedostawanie się do środowiska granulek tworzyw sztucznych – tzw. Pellet Loss Regulation. To ważny sygnał ze strony unijnych instytucji, pokazujący determinację w walce z emisją mikroplastików. W środowisku producentów i przetwórców tworzyw sztucznych, to rozporządzenie ma szerokie poparcie. Budzą się jednak także duże wątpliwości. Oczekiwana od dawna regulacja nie uderza bowiem w główne źródła problemu, a przy tym nakłada kolejne formalne obowiązki na sektor, który już dziś jest jednym z najbardziej regulowanych w Europie.

45. posiedzenie Sejmu [18, 19, 20, 21 listopada 2025]. Transmisja online

Dotychczasowy marszałek Sejmu Szymon Hołownia 13 listopada podpisał rezygnację z funkcji, realizując umowę koalicyjną, zgodnie z którą w drugiej połowie kadencji ma go zastąpić Włodzimierz Czarzasty. Zmiana marszałka ma nastąpić na 45 posiedzeniu Sejmu. Kandydata wybiera się bezwzględną większością głosów przy obecności co najmniej połowy posłów. KO, Lewica, Polska 2050 i PSL popierają Czarzastego, sprzeciw zapowiadają PiS, Konfederacja i Razem.

REKLAMA

PZON: Osoby niepełnosprawne źle oceniają orzeczników. Mają premie za utrącenie niepełnosprawności? Uzdrawiają?

Kolejny list do Infor.pl, w którym osoby niepełnosprawne źle oceniają prace lekarzy orzeczników w PZON – zarzucają im „cudowne uzdrawiania”. Autor listu poszedł jeszcze dalej i stawia retoryczne pytanie „Czy lekarze mają premie za uzdrowienia?”. Oczywiście nie mają takiej premii, ale pokazuje to narastające (w mojej opinii) negatywne oceny co do pracy orzeczników - powszechnie są postrzegani jako osoby odbierające albo zaniżające stopnie niepełnosprawności.

Świadczenie pielęgnacyjne a dodatek pielęgnacyjny – nie myl tych dwóch świadczeń! Jak się pomylisz, stracisz

Wiele osób korzystających z pomocy państwa w związku z niepełnosprawnością lub podeszłym wiekiem słyszało o świadczeniu pielęgnacyjnym oraz dodatku pielęgnacyjnym. Nazwy brzmią podobnie, ale są to dwa zupełnie różne świadczenia – przysługują innym osobom, wypłacane są z innych instytucji i na podstawie innych przepisów. Pomyłka może oznaczać nie tylko stratę czasu, ale także utratę pieniędzy, które faktycznie by się należały. Czym różni się świadczenie pielęgnacyjne od dodatku pielęgnacyjnego, komu przysługuje każde z nich, jak je uzyskać i na co zwrócić uwagę?

Zapisz się na newsletter
Najlepsze artykuły, najpoczytniejsze tematy, zmiany w prawie i porady. Skoncentrowana dawka wiadomości z różnych kategorii: prawo, księgowość, kadry, biznes, nieruchomości, pieniądze, edukacja. Zapisz się na nasz newsletter i bądź zawsze na czasie.
Zaznacz wymagane zgody
loading
Zapisując się na newsletter wyrażasz zgodę na otrzymywanie treści reklam również podmiotów trzecich
Administratorem danych osobowych jest INFOR PL S.A. Dane są przetwarzane w celu wysyłki newslettera. Po więcej informacji kliknij tutaj.
success

Potwierdź zapis

Sprawdź maila, żeby potwierdzić swój zapis na newsletter. Jeśli nie widzisz wiadomości, sprawdź folder SPAM w swojej skrzynce.

failure

Coś poszło nie tak

REKLAMA