REKLAMA

REKLAMA

Kategorie
Zaloguj się

Zarejestruj się

Proszę podać poprawny adres e-mail Hasło musi zawierać min. 3 znaki i max. 12 znaków
* - pole obowiązkowe
Przypomnij hasło
Witaj
Usuń konto
Aktualizacja danych
  Informacja
Twoje dane będą wykorzystywane do certyfikatów.

Afera mięsna, czyli tragedia w najweselszym baraku obozu

Subskrybuj nas na Youtube
Dołącz do ekspertów Dołącz do grona ekspertów
Biliński Sławomir
O co chodziło w aferze mięsnej w PRL?
Narodowe Archiwum Cyfrowe

REKLAMA

REKLAMA

Afera mięsna. Za PRL mówiło się, że jesteśmy "najweselszym barakiem w obozie". Miało to oznaczać, że spośród obozu krajów demokracji ludowej, to tu obywatele cieszyli się największą swobodą. Niestety jednak dla obywateli tego „baraku” dochodziło w nim również i do politycznie motywowanych zbrodni. Jedną z najbardziej głośnych z nich był mord sądowy, którym zakończyła się tzw. afera mięsna…

Polityczna waga mięsa

REKLAMA

Mięso w PRL było czymś więcej niż składnikiem diety. Mięso stanowiło symbol dostatku i luksusu, co gorsza nie było go czym zastąpić. Niestety dla nich i dla władzy, strategicznego towaru, jakim było mięso, było za mało. Tymczasem obywatele PRL pragnęli jeść go coraz więcej. Strategiczne znaczenie tego produktu pokazuje m.in. to że od jego ceny i przede wszystkim jego dostępności zależały nastroje społeczne w PRL. Przypomnę tylko, że wydarzenia grudnia 1970 roku zaczęły się od podwyżek cen mięsa, podobnie było z protestami w Radomiu i Ursusie w 1976 r.

REKLAMA

W latach 60-tych ubiegłego stulecia statystyczny Polak spożywał rocznie około 50 kilogramów mięsa. Obecnie, gdy z zaopatrzeniem w mięso nie ma już problemu, jemy około 80 kg mięsa rocznie. Przy tym w latach 60 tych XX-wieku jaroszy, wegan czy wegetarian nie było wielu w społeczeństwie. Praktycznie każdy miał ochotę zjeść schabowego, kaszankę, salceson, kiełbasę serdelową lub mortadelę. Niestety dla społeczeństwa, nie każdy mógł nabyć mięso. 

Do sklepów mięsnych stały kolejki (określane dowcipnie jako „socjalistyczna droga do sklepu” lub liczba mnoga od słowa człowiek). Co więcej, ceny mięsa były wysokie w stosunku do zarobków, a co najgorsze, towar ten jedynie bywał w sprzedaży i nawet po odstaniu swojego w kolejce obywatel nie zawsze nabył to, co chciał. Jak głosił popularny w tamtych czasach dowcip „Przed wojną na sklepowym szyldzie było napisane: rzeźnik, a w sklepie było mięso. Teraz wisi szyld: mięso, a w sklepie jest tylko rzeźnik”. Rosło społeczne niezadowolenie…

W poszukiwaniu winowajcy

REKLAMA

Brak wieprza w sklepach, oznaczał że władza potrzebowała znaleźć ofiarnego kozła. Nie mogła przecież przyznać, że brak mięsa jest problemem systemowym (czytaj winą systemu). Zdaniem historyków (np. prof. W. Roszkowskiego) mięsa wciąż brakowało, bo to państwo, a nie rynek decydował o cenach skupu. Rolnik wolał sprzedawać mięso na własną rękę lub zjadać je samemu. Miastowi natomiast mięso musieli „zdobywać”, a nie kupować, bo normalne nabycie było trudne.

Jak już pisałem przy okazji opisywania afer skórzanych, część rządzącej PZPR, z towarzyszem Gomułką na czele, stała na stanowisku, że powieszenie kogoś pomoże rozwiązać gospodarcze problemy. Zamiast zatem doinwestować hodowle, prostszym rozwiązaniem wydało się znalezienie sprawców rynkowego braku i ich surowe ukaranie. Dlatego zaraz po wprowadzonej w 1959 r. podwyżce cen mięsa, rozpoczęto poszukiwania.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Jak postanowiono tak zrobiono. I tak już w 1960 roku wykryto nieprawidłowości w szczecińskich zakładach mięsnych. Dyrektor tych zakładów fałszował faktury i zawyżał wagę strat (odpadów powstałych po uboju i rozbieraniu tuszy). Tak powstałe nadwyżki mięsa były sprzedawano «na czarnym rynku». Skala przekrętu była na tyle duża, że do transportu skradzionego mięsa używano m.in. wojskowych ciężarówek. Nawet lokalni kontrolerzy Najwyższej Izby Kontroli maczali palce w tej aferze. Zapewne dlatego tej sprawie nie nadano specjalnego rozgłosu

Grube machloje w „stolycy”[1]

Świadomość istnienia fabryki mięsa na warszawskiej Pradze, mam od pierwszych lat życia. To tam bowiem pracował mój ojciec. Dzięki miejscu w którym pracował nie musiałem stać w kolejce po wędliny a stałem z mamą (razem lub na zmianę) w kolejce jedynie po cytrusy przed świętami Bożego Narodzenia. Pracownicy dostawali bowiem deputaty w wysokości 8 kg mięsa na miesiąc. Wydaje się to niewiele, ale w PRL stanowiło to już cenny przywilej…

Konsekwencją tego że szynka stanowiła trudno osiągalny luksus, było powstanie czarnego rynku, na który trafiało mięso z państwowych zakładów. By temu przeciwdziałać Biuro Polityczne PZPR powołuje „sztab kierujący działalnością operacyjno–dochodzeniową w sprawie o przestępstwa w przetwórstwie i obrocie mięsem”. I tak kradzież mięsa i łapówka wręczona za większą dostawę mięsa stała się przedmiotem uwagi „najwyższych czynników”.

Na podstawie donosu zainteresowano się Stanisławem Wawrzeckim - dyrektorem przedsiębiorstwa Warszawa-Praga w Miejskim Handlu Mięsem. W połowie kwietnia 1964 roku zostaje zatrzymany. Milicja przeszukuje jego mieszkanie, i znajduje tam ponad dwa kilogramy złota oraz trzydzieści cztery tysiące dolarów. Ta prawdziwa fortuna (3 i pół miliona ówczesnych złotych) miała zostać zebrana z łapówek od blisko 120 sklepów. Dyrektorzy fabryk mięsnych dorabiali sobie także na przerobie mięsa (sztucznie zwiększając wagę wędlin dodając wodę i sól). Wędliny były do tego stopnia obrabiane, że żartowano że brak papieru toaletowego w sklepach, wynika z tego że stał się on składnikiem pasztetowej. Mięso było także kradzione i spisywane jako „straty”.

Po aresztowaniu i milicyjnej „obróbce” Wawrzecki przyznaje się do winy, a sprawa nabiera rozpędu. Chcący się wykazać, milicjanci „łapią” kogo się da. Aresztowanych zostaje blisko pół tysiąca osób i mamy z tego wielką aferę. Pozostało osądzenie tej mięsnej mafii…

Sądzi Kryże, będą krzyże…

Proces rozpoczął się 20 listopada 1964 roku. Wawrzecki i jego obrona nie mieli szans. Proces w aferze mięsnej został uznany za polityczny i miał pokazać siłę i surowość ludowej władzy. Komitet Centralny PZPR,  wydał sędziom zalecenia. Sprawcy mają być ukarani tak surowo, jak się da.

Dlatego sprawę rozpatrywano w trybie doraźnym. Uniemożliwiało to odwołanie, a także poszerzało katalog możliwych do orzeczenia kar - do kary śmierci włącznie. Przewodniczącym składu był sędzia Roman Kryże, o którym krążyło powiedzenie mające pokazać jego bezwzględność „sądzi Kryże, będą krzyże”. Sędzia ten wcześniej brał udział m.in. w utrzymaniu wyroku skazującego na karę śmierci rotmistrza Witolda Pileckiego (legendarnego uciekiniera z Auschwitz). W jego dorobku nie brakowało i innych mordów sądowych.

Prokuratorzy działali z rozmachem i wnieśli od razu o trzy kary śmierci. „Litościwy” sąd Wojewódzki dla miasta Warszawy orzekł w wyroku wydanym 2 lutego 1965 jedną. Na karę śmierci skazano Stanisława Wawrzeckiego. Kara ta została wykonana 19 marca 1965 przez powieszenie w więzieniu na ulicy Rakowieckiej 37 w Warszawie. Jak to po latach skomentował prawnik profesor Andrzej Rzepliński: „Zamiast powiesić szynkę w sklepie, powiesili w więzieniu Wawrzeckiego”. W tej samej sprawie zapadły także kary dożywocia i kilka surowych kar więzienia. „Szkodnicy” zostali ukarani.

Ważne jest, aby zaznaczyć, że po tym wyroku nie zapadały już w Polsce wyroki śmierci w sprawach gospodarczych. Z jakiegoś powodu, władza nie odważyła się już tego powtórzyć.

Parę słów o mordach sądowych

Mordy sądowe, są przez Wikipedię definiowane jako sytuacja, gdy kara śmierci orzeczona przez sąd zostaje w istocie użyta jako środek do popełnienia zabójstwa, bądź gdy jej orzeczenie jest niewspółmierne do czynu ściganego przepisami prawa.

W przypadku afery mięsnej mamy do czynienia z tym drugim przypadkiem. Orzeczenie było niewspółmierne do czynu ściganego przepisami prawa. W obecnym odczuciu (przynajmniej cywilizowanej części społeczeństwa) czyn Wawrzeckiego, nie należy do tych typów przestępstw, które karane powinny być śmiercią. Oczywiście są kraje, w których także współcześnie można zostać skazanym na karę śmierci w procesach. 

Bez wątpienia Wawrzecki był winny naruszeniu prawa, co po latach stwierdzono w uzasadnieniu rewizji wyroku dokonanej przez Sąd Najwyższy. Ale mimo to 27 lipca 2004 Sąd Najwyższy uchylił wyroki w aferze mięsnej. Zrobił to, ponieważ wyroki te zapadły z rażącym naruszeniem prawa. Niestety, rewizja nadzwyczajna nie przywróci życia samemu Wawrzeckiemu, bo orzeczona kara miała charakter nieodwracalny.

Warto zauważyć, że Polska jest krajem, w którym wiele osób deklaruje poparcie dla kary śmierci. Przy tym robili to także rządzący naszym krajem politycy. Dla mnie afera mięsna zawsze była argumentem, który jest przykładem na to, że przywrócenie tej kary to zły pomysł. A czy Państwo zaufaliby wymiarowi sprawiedliwości na tyle, by pozwolić mu ponownie orzekać kary śmierci?

oprac. Sławomir Biliński

Od autora: Przy pisaniu tego artykułu korzystałem m.in. z Wikipedii, Biuletynu IPN, artykułów w Gazecie Wyborczej, książki „Wielkie afery” autorstwa Przemysław Słowińskiego. Polecam także dostępny na Youtube dokument filmowy „Paragraf 148 – Kara śmierci. Odcinek 4. Mięso.”

[1] Stolica w gwarze warszawskiej

Zapisz się na newsletter
Najlepsze artykuły, najpoczytniejsze tematy, zmiany w prawie i porady. Skoncentrowana dawka wiadomości z różnych kategorii: prawo, księgowość, kadry, biznes, nieruchomości, pieniądze, edukacja. Zapisz się na nasz newsletter i bądź zawsze na czasie.
Zaznacz wymagane zgody
loading
Zapisując się na newsletter wyrażasz zgodę na otrzymywanie treści reklam również podmiotów trzecich
Administratorem danych osobowych jest INFOR PL S.A. Dane są przetwarzane w celu wysyłki newslettera. Po więcej informacji kliknij tutaj.
success

Potwierdź zapis

Sprawdź maila, żeby potwierdzić swój zapis na newsletter. Jeśli nie widzisz wiadomości, sprawdź folder SPAM w swojej skrzynce.

failure

Coś poszło nie tak

Źródło: INFOR

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:
Autopromocja

REKLAMA

QR Code

© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.

REKLAMA

Prawo
Zapisz się na newsletter
Zobacz przykładowy newsletter
Zapisz się
Wpisz poprawny e-mail
System kaucyjny w Polsce od 2025. Większość Polaków o nim słyszała, ale wciąż nie wie, jak działa

Aż 75% Polek i Polaków wie, że od 2025 roku wejdzie w życie system kaucyjny – ale aż 71% nie rozumie jego zasad. Zamiast jasnych informacji – domysły i nieporozumienia. Eksperci alarmują: bez skutecznej edukacji i komunikacji nawet najlepsze rozwiązania mogą zawieść.

Przełomowy wyrok TK: tysiące Polaków mogą odzyskać podatek od sprzedaży nieruchomości

Trybunał Konstytucyjny uznał, że wymóg składania oświadczenia o zameldowaniu przy uldze meldunkowej w latach 2007–2008 był niezgodny z Konstytucją. To otwiera drogę do odzyskania niesłusznie zapłaconego podatku – nawet sprzed kilkunastu lat – wraz z odsetkami. Czas na działanie jest ograniczony.

Już teraz zabierają 800 plus i 300 plus dużej grupie. To koniec bezwarunkowego wsparcia: nie spełniasz kryterium, nie masz świadczenia

Od 1 czerwca 2025 roku program "Rodzina 800+" oraz "Dobry Start" przeszedł zmiany. Obowiązują one również w lipcu, w III kwartale 2025 r., jak i w 2026 r. Wraz z nowym okresem świadczeniowym weszło w życie rygorystyczne kryterium, które pozbawi czy już pozbawiło wsparcia finansowego znaczną grupę beneficjentów. Kończy się więc era, w której świadczenie wychowawcze przysługiwało niemal każdemu dziecku w Polsce.

Koniec darmowych worków na śmieci od gminy. Zmiany w sposobie segregacji odpadów

Coraz więcej gmin w Polsce nie udostępnia już darmowych worków na śmieci dla swoich mieszkańców. Jest to związane ze zmianą sposobu segregacji odpadów. Zmiany mają na celu walkę z niewłaściwym sortowaniem śmieci.

REKLAMA

Odrzucenie spadku i tak nie uchroni przed długami po zmarłym

Odrzucenie spadku i tak nie uchroni przed długami po zmarłym - dlaczego? Cóż, kwestie dziedziczenia po bliskich budzą wiele emocji, a nierzadko również obaw. Choć przyjęcie spadku kojarzy się z korzyścią, niewiedza i skomplikowane przepisy mogą prowadzić do poważnych problemów finansowych, zwłaszcza gdy w grę wchodzą długi zmarłego. Zawiłości prawa spadkowego potrafią zaskoczyć, o czym świadczą kontrowersyjne orzeczenia sądowe, które wymagają interwencji nawet Rzecznika Praw Obywatelskich.

Intensywne opady deszczu uszczuplą portfele wielu właścicieli nieruchomości o nawet 10 tys. zł. Kontrolerzy nie będą mieli litości dla Polaków

Ostatnie dni obfitują w gwałtowne zjawiska pogodowe, w tym m.in. w intensywne opady deszczu. Stąd, wiele osób zmaga się z problemem wód opadowych gromadzących się w nadmiarze na ich posesjach. Zagospodarowanie wód opadowych, leży w gestii właściciela nieruchomości. Nie każdy jest świadomy, że za odprowadzanie deszczówki niezgodnie z przepisami, grożą poważne konsekwencje – w tym grzywna w wysokości nawet 10 tys. zł.

Emerytura dla nauczyciela 2025 – które rozwiązanie wybrać? ZUS podpowiada

Nauczyciele, którzy chcą zakończyć aktywność zawodową mają do wyboru kilka możliwości – od powszechnej emerytury, przez wcześniejsze przejście na świadczenie z Karty Nauczyciela, aż po tzw. nową emeryturę nauczycielską. Wybór zależy m.in. od wieku, stażu pracy i spełnienia określonych warunków.

100 zł miesięcznie dodatku do energii elektrycznej dla tej grupy osób z orzeczeniem o niepełnosprawności. Wnioski można składać od 11 lipca 2025 r.

Od 1 lipca 2025 roku więcej osób będzie mogło ubiegać się o dofinansowanie w ramach programu „Aktywny samorząd”, Obszar E. Wsparcie w formie dodatku na opłaty za energię elektryczną przysługuje osobom korzystającym z koncentratora tlenu lub respiratora w warunkach domowych.

REKLAMA

Dodatki dla urzędników. Co na to RIO? Odpowiedź zaskoczy

Dodatki dla urzędników. Co na to RIO? Odpowiedź zaskoczy, bo wydawałoby się, że pracodawca może w skład wynagrodzenia zasadniczego wliczać różnego rodzaju dodatki, tym bardziej w budżetówce. No nie zawsze!

Zestawienie i omówienie 61 korzystnych wyroków sądów powszechnych w sprawach dot. wyroku TK z 4 czerwca 2024 r. SK 140/20, w tym 4 prawomocnych

Orzecznictwo w sprawach art. 25 ust. 1b ustawy emerytalnej po wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 4 czerwca 2024 r. sygn. akt SK 140/20 jest bardzo niejednolite. Wskazana niejednolitość przejawia się na wielu płaszczyznach, przede wszystkim niektóre sądy powszechne orzekają na korzyść emerytów poprzez zmianę decyzji ZUS, inne z kolei orzekają na niekorzyść, oddalając odwołania emerytów. Również w ramach orzeczeń korzystnych, można zaobserwować spore różnice.

REKLAMA