Rewolucja technologiczna bez kobiet? Sztuczna inteligencja może pogłębić nierówności

REKLAMA
REKLAMA
Rewolucja technologiczna bez kobiet? Sztuczna inteligencja może pogłębić nierówności, chociaż sektor sztucznej inteligencji woła o nowych specjalistów, ale kobiet wciąż jest w nim jak na lekarstwo. Choć to one częściej niż mężczyźni kończą studia wyższe, rzadziej wybierają karierę w branży technologicznej. Jaki będzie miało to wpływ na sytuację kobiet na rynku pracy?
- Rewolucja technologiczna bez kobiet? Sztuczna inteligencja może pogłębić nierówności
- Kobiety na bakier ze sztuczną inteligencją
- Automatyzacja pogłębi nierówności
Rewolucja technologiczna bez kobiet? Sztuczna inteligencja może pogłębić nierówności
Sektor sztucznej inteligencji woła o nowych specjalistów, ale kobiet wciąż jest w nim jak na lekarstwo. Choć to one częściej niż mężczyźni kończą studia wyższe, rzadziej wybierają karierę w branży technologicznej. Takie wnioski padły podczas panelu o kobietach i sztucznej inteligencji na „Letnim Davos”. Z kolei w lipcowym raporcie Światowego Forum Ekonomicznego pod względem równości Polska uplasowała się dopiero na 46. miejscu. Wyprzedziły nas m.in. Kolumbia, Serbia i Filipiny.
REKLAMA
World Economic Forum (WEF) szacuje, że wyrównanie różnic płciowych zajmie jeszcze 123 lata. Z “Global Gender Gap Report 2025” wynika, że najbardziej znaczące postępy w niwelowaniu nierówności płciowych odnotowano w dostępie kobiet do edukacji (95,1%) oraz opieki zdrowotnej (96,2%). Jednak ich udział w polityce (22,9%) i aktywności gospodarczej (61%) wciąż pozostaje wyraźnie ograniczony. Raport wskazuje, że choć kobiety coraz częściej przewyższają mężczyzn w wykształceniu wyższym, nadal rzadziej zajmują stanowiska kierownicze (tylko 29,5% menedżerów z wyższym wykształceniem to kobiety). W globalnym rankingu po raz kolejny prowadzi Islandia, a w pierwszej dziesiątce dominują kraje europejskie, w tym Niemcy, Irlandia i Wielka Brytania. Spośród 148 państw Polska uplasowała się dopiero na 45. pozycji.
Kobiety na bakier ze sztuczną inteligencją
Według danych WEF Kobiety stanowią zaledwie jedną trzecią siły roboczej w branży technologicznej i nic nie wskazuje na to, że w najbliższym czasie liczba ta ulegnie poprawie. Wręcz przeciwnie, jednym z kluczowych czynników, które mogą pogłębić te nierówności na rynku pracy, jest sztuczna inteligencja. Autorzy badania “Global Evidence on Gender Gaps and Generative AI” odkryli, że kobiety korzystają z niej o około 25% rzadziej niż mężczyźni – nawet gdy zapewni się im dostęp do narzędzi i szkolenia. Za takim stanem rzeczy stoją przede wszystkim obawy o kwestie etyczne oraz strach przed stygmatyzacją. Kobiety częściej uznają korzystanie ze sztucznej inteligencji za oszustwo, co może negatywnie wpływać na ich karierę, zmniejszając produktywność, a co za tym idzie – szanse na awans.
Z kolei z przeprowadzonego na próbie 1000 uczestników badania “Who Benefits from AI? Examining Different Demographics' Fairness Perceptions across Personal, Work, and Public Life” wynika, że kobiety dużo częściej niż mężczyźni uznają sztuczną inteligencję za niesprawiedliwą i szkodliwą – niezależnie od tego, czy dotyczy to życia prywatnego, pracy, czy sfery publicznej. Podczas gdy mężczyźni patrzą na AI przez pryzmat wygody i korzyści płynących z automatyzacji, przedstawicielki płci żeńskiej częściej odczuwają niepokój związany z brakiem przejrzystości modeli językowych. Zwracają one również uwagę na ryzyko dyskryminacji i pogłębiania nierówności społecznych wynikające z popularyzacji sztucznej inteligencji. Co ciekawe, różnice w postrzeganiu tej technologii były widoczne niezależnie od wieku, wykształcenia czy dochodów uczestników, co sugeruje, że to właśnie płeć jest decydującym czynnikiem wpływającym na naszą percepcję. Autorzy badania podkreślają, że obawy kobiet nie wynikają z braku wiedzy technicznej, lecz z większej wrażliwości na kwestie związane ze sprawiedliwością społeczną i etyką.
– To prawda, że kobiety częściej podnoszą kwestie etyczne związane z AI. Warto jednak widzieć w tym nie przeszkodę, lecz cenny wkład, który pozwala tworzyć technologię bardziej odpowiedzialną i sprawiedliwą. Również ich umiejętności techniczne i analityczne mogą wnieść świeże spojrzenie na projektowanie algorytmów. Dlatego powinniśmy dążyć do tego, aby nie tylko korzystały one z tych technologii, ale także aktywnie je współtworzyły z pewnością siebie i przekonaniem, że ich głos ma znaczenie – mówi Daniel Kędzierski z FastTony, firmy dostarczającej narzędzia do automatyzacji marketingu dla małych i średnich przedsiębiorstw, która niedawno wypuściła własny model językowy. Kędzierski uważa również, że zespoły odpowiedzialne za tworzenie sztucznej inteligencji powinny wprowadzić parytet płci. – Zróżnicowane grupy będą w stanie tworzyć AI bardziej wszechstronne i lepiej dopasowane do potrzeb całego społeczeństwa. Technologie oparte na sztucznej inteligencji muszą odzwierciedlać różnorodność społeczną, by stały się naprawdę efektywne i sprawiedliwe – dodaje twórca FastTony i przewodniczący Związku pracodawców firm innowacyjnych To Grow.
Tymczasem według Wioletty Klimczak z Fundacji IT Girls wspierającej kobiety, dzieci i młodzież w edukacji ułatwiającej rozpoczęcie kariery w branży technologicznej, obawa przed korzystaniem ze sztucznej inteligencji może mieć znacznie głębsze podłoże niż tylko kwestie etyczne czy strach przed stygmatyzacją. – W naszej działalności obserwujemy, że niechęć do stosowania SI w wielu przypadkach wynika z braku pewności siebie, będącego efektem wieloletniego funkcjonowania w środowisku, gdzie kobiety są w mniejszości i ich kompetencje są regularnie podważane. Ciągłe ocenianie, konieczność udowadniania swojej wartości i walka o równoprawne traktowanie sprawiają, że kobiety częściej rezygnują z sięgania po nowe narzędzia i wyzwania. Dzieje się tak nie dlatego, że brakuje im umiejętności, ale dlatego, że obawiają się porażki i oceny. Dlatego w Fundacji, obok rozwijania kompetencji technicznych, równie mocno stawiamy na budowanie pewności siebie. To kluczowy element realnej zmiany – uważa Klimczak.
Różnice w postrzeganiu sztucznej inteligencji znajdują odzwierciedlenie w losach kobiet, które kształtują jej przyszłość. Timnit Gebru, współkierująca zespołem ds. etyki AI w Google, została zwolniona po odmowie wycofania artykułu opisującego społeczne ryzyka dużych modeli językowych. Niedługo później pracę straciła również solidaryzująca z nią Margaret Mitchell. Można odnieść wrażenie, że żeński wkład w rozwój sztucznej inteligencji, zwłaszcza tam, gdzie dotyczy on etyki i bezpieczeństwa, bywa nie tylko niedoceniany, ale wręcz niemile widziany.
– Pomijanie głosu kobiet w tworzeniu i doskonaleniu sztucznej inteligencji potwierdza, że potrzeby połowy społeczeństwa nadal są marginalizowane. Gdy technologia powstaje głównie z męskiej perspektywy, naturalnie lepiej odpowiada na męskie potrzeby – jak wiele innych elementów świata zaprojektowanego przez mężczyzn. Brak kobiecego wkładu w rozwój AI to nie tylko kwestia równości, ale realne ryzyko pogłębiania wykluczeń i ograniczania wpływu kobiet na kształtowanie narzędzia, które coraz silniej oddziałuje na nasze życie. Dlatego tak ważne jest, by kobiety nie tylko korzystały z AI, ale też aktywnie współtworzyły jej przyszłość – z odwagą, kompetencją i pełnym przekonaniem, że ich głos ma znaczenie – mówi Wioletta Klimczak z Fundacji IT Girls.
Kobiety nie tylko rzadziej współtworzą sztuczną inteligencję, ale też rzadziej z niej korzystają, co może sprawić, że algorytmy zaczną mówić wyłącznie męskim głosem. Rembrand Koning z Harvard Business School zwraca uwagę, że duże modele językowe szkolą się nie tylko na podstawie baz danych, lecz także na pytaniach zadawanych im przez użytkowników. To właśnie te interakcje kształtują sposób, w jaki AI kreuje swoje odpowiedzi i interpretuje świat. – Jeśli sztuczna inteligencja uczy się głównie od mężczyzn, to czy będzie ona reagować w sposób stronniczy, wzmacniając uprzedzenia i stereotypy płciowe, które z czasem mogą się tylko pogłębiać – pyta Koning.
Automatyzacja pogłębi nierówności
Kolejnym i zdaje się największym obszarem, w którym technologiczna rewolucja pogłębia nierówności, jest rynek pracy. Jej wpływ na transformację miejsc pracy jest nierówny, a kobiety mogą odczuć jego skutki boleśniej niż mężczyźni.
Z najnowszego raportu Międzynarodowej Organizacji Pracy (MOP) i polskiego NASK wynika, że w krajach wysokorozwiniętych automatyzacja zagraża 41% stanowisk zajmowanych przez kobiety, podczas gdy wśród mężczyzn odsetek ten wynosi tylko 28%. Ta dysproporcja wynika z faktu, że kobiety częściej pracują w zawodach biurowych, takich jak księgowość, wprowadzanie danych czy planowanie spotkań, które AI może łatwo zastąpić.
Eksperci są zgodni, że AI nie zastąpi człowieka w pełni, lecz gruntowne przeobrażenie zawodów jest procesem nie do zatrzymania. – Kiedy czytam o zagrożonych przez automatyzację stanowiskach, widzę jedynie wstęp do głębszej rewolucji. To nie jest pytanie „czy AI zabierze miejsca pracy”, tylko „które zawody przeżyją i w jakiej formie”. Dla wielu osób oznacza to konieczność szybkiego przekwalifikowania się, a dla biznesu jest to test na odwagę. Firmy, które nie wdrożą AI, znikną z rynku razem z wieloma zawodami uznawanymi dotąd za stabilne. Będzie bolało, ale nie da się od tego uciec – kwituje Daniel Kędzierski z FastTony.
Źródło: Lightbe - tech PR agency
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.
REKLAMA