ACTA, czyli z czym walczą hakerzy?

ACTA

ACTA to skrót od umowy międzynarodowej, która wyznacza globalne standardy służące do ochrony (a konkretniej polepszenia jej jakości) praw autorskich. Wskazuje to już sama nazwa – ACTA, czyli Anti-Counterfeiting Trade Agreement (ACTA) to w tłumaczeniu na polski Umowa handlowa dotycząca zwalczania obrotu towarami podrabianymi.

Porozumienie negocjowane było w gronie państw rozwiniętych i promowane przede wszystkim przez Stany Zjednoczone. Porozumienie obejmie także m.in. terytorium Unii Europejskiej, jako że zostało zaakceptowane przez Radę UE. Akceptację dla umowy wyraził już polski rząd, zgadzając się na złożenie podpisu pod treścią porozumienia przez ministra spraw zagranicznych. Miało to nastąpić 26 stycznia 2012 r. Właśnie to wydarzenie wywołało akcję hakerów na kilka dni przed planowanym podpisem.

Zobacz serwis: Prawo autorskie

Wolność zagrożona?

Jakie są główne zarzuty przeciwko umowie? Wśród przeciwników najdonioślej wybrzmiewają argumenty, że implementacja zapisów będzie prostym sposobem na ocenzurowanie internetu oraz zakneblowanie wolnego dostępu do informacji.

Drugą niepokojącą rzeczą jest praktycznie całkowita niejawność, jaka spowija sam proces negocjacji porozumienia. Niejawność ta zdaje się rozszerzać na sam proces implementacji do krajowych porządków prawnych.

Zobacz: ACTA - wolność słowa vs. prawa twórców

Uwagę na aurę tajemniczości, która spowija całą procedurę zwracają także polskie organizacje pozarządowe. Uchwała w sprawie wyrażenia zgody na podpisanie porozumienia została przyjęta w trybie obiegowym przez poprzednią Radę Ministrów na kilka dni przed końcem kadencji. Zarzuca się, że polski rząd decyzję ws. porozumienia podjął bez konsultacji społecznych, co z uwagi na istotność materii, której dotyczy ACTA, jest niezbędnym elementem.

Zobacz: Nielegalne oprogramowanie w sieci

POBIERZ: Pełna treść ACTA