Niepojawiający się w hotelu gość, który uprzednio dokonał rezerwacji, nosi w żargonie turystycznym anglojęzyczną nazwę „no-show”, której polskim odpowiednikiem są „niedojazdy”. Brak jednolitej unijnej regulacji w tym przedmiocie, w przeciwieństwie do prawa dotyczącego przewozów samolotowych, powoduje duży nieład prawny i brak pewności, jeśli chodzi o rezerwacje dokonywane na terenie Polski.
Policja jako oskarżyciel w sprawach wykroczeniowych, stoi na stanowisko, jakoby na etapie czynności wyjaśniających osobie podejrzanej o popełnienie wykroczenia, nie przysługiwało prawo do korzystania z pomocy obrońcy. Z uwagi na powyższe, często zdarza się, iż obrońcy odmawia się dopuszczenia do udziału w czynnościach postępowania, w tym również udziału w przesłuchaniu samego podejrzanego.
Dotychczas obowiązujące uregulowania, przewidujące poddanie się karze w trybie art. 335 k.p.k. a więc jeszcze w postępowaniu przygotowawczym bądź w trybie art. 387 k.p.k. czyli w postępowaniu przed sądem, dotyczył jedynie przestępstw, stanowiących występek, a więc czynów, za które ustawa przewiduje karę grzywny powyżej 30 stawek dziennych, karę ograniczenia wolności albo karę pozbawienia wolności przekraczającej miesiąc, ale której dolna granica zagrożenia karnego jest krótsza od lat 3.
Prawo do obrony, stanowi wartość o niezwykle istotnym, podstawowym znaczeniu dla istnienia państwa prawnego. Prawo to zostało zagwarantowane już w samej Ustawie Zasadniczej. I tak, art. 42 Konstytucji stanowi, iż każdy, przeciw komu prowadzone jest postępowanie karne, ma prawo do obrony we wszystkich stadiach postępowania. Może on w szczególności wybrać obrońcę lub na zasadach określonych w ustawie korzystać z obrońcy z urzędu.
W poleceniu wyjazdu służbowego jako środek lokomocji określiliśmy PKP, jednak odjazd pociągu następuje bardzo wcześnie rano (4.40). Po powrocie z delegacji pracownik dołączył do rozliczenia rachunek za przejazd taksówką z domu do dworca kolejowego, wskazując, że nie miał możliwości dojechania do dworca komunikacją miejską o tak wczesnej porze. Sprawdziliśmy to i z rozkładu jazdy autobusów miejskich wynika, że jest taka możliwość, tyle że pracownik byłby na dworcu 35 minut przed odjazdem pociągu, a spod domu musiałby wyjechać o godz. 3.45. Czy możemy uznać ten wydatek w kosztach delegacji i wypłacić pracownikowi zwrot kosztów przejazdu taksówką?